CXXXII (132) ODC. Jeżeli CZEGOŚ NIE MASZ, a CHCESZ MIEĆ to:
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Naczelny rabin Rzymu przeszedł na katolicyzm.
2. Rada na stres od byłego komandosa.
3. Jak mieć mniej stresu.
Odcinek CXXXII (132)
1. TEMAT: Jego walkę przed wojną chciało zobaczyć 30 000 widzów.
2. TEMAT: Witaj Midasie!
3. TEMAT: Jeżeli masz idiotę i…
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. Koniecznie przeczytaj!
***
1. TEMAT: JEGO WALKĘ PRZED WOJNĄ CHCIAŁO ZOBACZYĆ 30 000 WIDZÓW!
Było już o 4 mistrzach świata w boksie. ZACHĘCAM DO PONOWNEJ LEKTURY LUB PO RAZ PIERWSZY:
1) MIKE TYSON: https://www.
2) TYSON FURY: https://www.
3) ALEKSADR USYK: 4 tematy: https://www.
4) FLOYD MAYWEATHER JR: 3 tematy: https://www.
Dziś czas na Polaka. Choć to nie mistrz świata. BARDZO CIEKAWA HISTORIA.
ANTONI CZORTEK (2.07.1915-15.01.2004).
MATKA NIE CHCIAŁA, ABY BYŁ BOKSEREM
O boksie marzył od dzieciństwa. Spotykało się to z dezaprobatą jego matki, która uważała, że nie nadaje się do tego sportu ze względu na swoją drobną i wątłą budowę. Rezygnował z nauki w liceum na rzecz boksu. Kiedyś matka zamknęła go w domu i zabrała mu buty, żeby nie poszedł na trening. Mimo to, uciekł, zabrał matce buty i w nich poszedł na trening.
JAK NIE DRZWIAMI TO OKNAMI
Z powodu swojej postury był lekceważony przez innych bokserów, którzy przezwali go pogardliwie „Kajtek”. Jednak dzięki ciężkim treningom, determinacji i wytrwałości szybko pokazał, że ma talent. Pokonał kilku silniejszych przeciwników i w 1931 roku rozpoczął swoją karierę w klubie, w Grudziądzu.
Zdeterminowany, aby dostać się na trening bokserów PePeGe Grudziądz, wymyślił, że będzie nosił torby pięściarzy, aby w ten sposób wejść na halę treningową. Jeśli by mu się udało, planował także spróbować swoich sił jako pucybut. Wszystko po to, by jak najdłużej zostać na treningu i obserwować najlepszych zawodników w okolicy. Był typem człowieka, który wraca oknem, jeśli wyrzuci się go drzwiami. W końcu osiągnął swój cel. Dostał szansę, aby sprawdzić swoje predyspozycje i umiejętności. Wykazał się znacznym talentem, pokonując cięższych od siebie przeciwników, i już został w drużynie.
JEGO WALKĘ CHCIAŁO ZOBACZYĆ 30 000 WIDZÓW
Jego walki przyciągały tłumy widzów, bez względu na wielkość sali, a w pierwszych rzędach często zasiadali słynni aktorzy polskiego kina, tacy jak Eugeniusz Bodo i Adolf Dymsza. W 1935 roku jego pojedynek z Szapselem Rotholcem z drużyny Gwiazda Warszawa, który odbył się w największym warszawskim kinie Colosseum, zgromadził kilka tysięcy widzów. Na bilety było aż 30 000 chętnych. Czortek stał się stałym bywalcem salonów, zdobywając sławę twardego, nieustępliwego i bezwzględnego zawodnika, który atakował do samego końca.
Został odkryty przez Feliksa „Papę” Stamma, który powołał go do kadry narodowej.
GDYBYM WIEDZIAŁ, ŻE HITLER TO TAKI ZŁY CZŁOWIEK TO…
Najważniejszą imprezą sportową w 1936 r. były igrzyska organizowane przez faszystowskie Niemcy, gdzie uczestników witał Adolf Hitler. Czortek został mu osobiście przedstawiony rok później przed meczem bokserskim między reprezentacjami Polski i III Rzeszy. „Gdybym wiedział, że Hitler to taki zły człowiek, nigdy nie podałbym mu ręki,” wspominał po latach Czortek w rozmowie ze swoją wnuczką.
Patron pracujących i grotołazów to: Orędownik przeciw skurczom, obrzękom i chorobom reumatycznym to: |
POSTRZELONY
Trzykrotnego mistrz Polski oraz wicemistrza Europy (waga musza i piórkowa) nagły wybuch wojny przerwał jego karierę, podobnie jak wielu innych sportowców. Jako 24-letni kapral 36. Pułku Piechoty, Czortek znalazł się na froncie pod Wieluniem. Udało mu się w cywilnym ubraniu przedostać do Warszawy.
Kiedy dowiedział się, że jest poszukiwany przez gestapo, zdobył fałszywą kenkartę na nazwisko „Antoni Kamiński”. Podczas jednej z nocnych rowerowych wypraw natrafił na niemiecki patrol. Nie zatrzymał się i próbował uciec, lecz został postrzelony w nogę. Mocno krwawiąc, dotarł do lekarza w Grójcu, który, narażając własne życie, usunął kulę. Strzał uszkodził ścięgno, a lekarz nakazał Czortkowi oszczędzać zranioną nogę. Mimo to, po miesiącu zaczął organizować samotne treningi bokserskie, choć do końca życia utykał.
ROZPOZNANY PRZEZ GESTAPO
Szczęście opuściło Czortka w 1943 roku, gdy przybył na warszawski dworzec i został zatrzymany przez patrol, który zażądał jego dokumentów. Choć jego fałszywa kenkarta była dobrze podrobiona, jeden z żołnierzy rozpoznał w nim znanego polskiego boksera. Szybko przewieziono go do siedziby gestapo, gdzie Czortek zaprzeczał swojej prawdziwej tożsamości. Ostatecznie przyznał się, gdy niemiecki oficer przesłuchujący go położył przed nim gazetę ze zdjęciem jego walki z Rotholcem. Nie było już wątpliwości. Mistrz Polski w boksie trafił do więzienia śledczego na Pawiaku, gdzie był przesłuchiwany w brutalny sposób, co zawsze wiązało się z ciężkim pobiciem.
WITAJ W AUSCHWITZ!
W obozie koncentracyjnym sport, zwłaszcza boks, uznawany był za coś całkowicie naturalnego. Strażnicy często przyglądali się walkom więźniów. Dla tych zamkniętych za drutami, uprawianie sportu było próbą odtworzenia normalności życia.Walki odbywały się w niedziele, w czas wolny od pracy.
Esesmani oraz wysocy oficerowie przybywali z rodzinami. W sali przy łaźni zorganizowano tymczasowe trybuny z krzesłami dla wojskowych. Pozostała część widowni siedziała lub stała wszędzie tam, gdzie tylko było to możliwe.
OPIS JEDNEJ Z WALK
Na ringu stanął najlepszy Niemiec, Hans, który był o dwie kategorie wagowe cięższy. Mimo protestów naszych sędziów, decyzje podejmowane były przez niemieckiego sędziego głównego i organizatorów. Sytuacja była bardzo trudna.
Wśród Polaków słychać było szepty: „Boże, daj mu siłę, Boże, daj mu zwycięstwo…” Niemiec był solidnym bokserem i wiedział, z kim ma do czynienia, dlatego skupił się na działaniu. Atakował z determinacją, posuwając się ostrożnie naprzód i uderzając oburącz, zwłaszcza groźnymi prawymi sierpami. Czortek cofał się w miarę jak jego przeciwnik atakował, unikając ciosów o milimetry. Przez całą rundę sam nie zadawał żadnego ciosu, ale ciągle prowokował przeciwnika.
Gong rozbrzmiał, zawodnicy wrócili do narożników. Hans usiadł na krześle, ciężko oddychając. Chłodzono go zimną wodą, masowano nogi. Czortek nie siadał, tylko zrobił kilka przysiadów i spokojnie stał, obserwując publiczność. Zauważył znajomego, kiwnął głową i lekko się uśmiechnął. W drugiej rundzie Niemiec zaatakował jak tygrys, ale tym razem Polak nie uciekał. Zrobił unik i rozpoczął serię ciosów. Hansowi popłynęła krew z nosa, zanim zdążył zareagować, Czortek już się oddalił, kontynuując atak. Ponownie czekał na kolejny atak, unikając kontaktu i zadając kolejne ciosy. Oczy Hansa zaczerwieniły się, krew ciągle ciekła z nosa. Sędzia ringowy chciał przerwać walkę, ale trener Niemca nie pozwolił na to. Hans dążył do ponownego starcia. Niemieccy kibice dopingowali go głośnymi okrzykami, podczas gdy my zachowywaliśmy ciszę, świadomi obecności wielu wojskowych, co stanowiło poważne zagrożenie.
W trzeciej rundzie Czortek postanowił nie ustępować ani kroku, czekał na swojego przeciwnika. Gdy ten ruszył na niego z impetem, Czortek unikał jego ciosów i kontratakował, wykonując serię uderzeń, które zakończył ciosem podbródkowym.
NOKAUT
Wszyscy podnieśli się na stojąco, śpiewając i oklaskując gromko. Słychać było głośne skandowanie: „Czortek! Czortek!” Jeden z oficerów wyciągnął pistolet z kabury i uniosł go w górę. Natychmiast zapanowała cisza. Czortek, zawinięty w koc, opuszczał ring, podczas gdy sanitariusze eskortowali Hansa do szpitala. Była to ostatnia walka tego wieczoru i koniec sportu w obozie. Niemcy zrozumieli, że sport przynosi więźniom więcej korzyści niż władzy obozowej.
Walki, które toczył i przygotowania do nich, pozwalały Czortkowi znosić obozową rzeczywistość nieco łatwiej, choć trzeba podkreślić, że jego życie nie było wcale łatwe. Mógł trenować, ale zawsze żył w strachu, że po następnej walce może zostać zabity.
W OBOZIE KONCENTRACYJNYM stoczył 15 walk. WSZYSTKIE WYGRAŁ. Większość rywali (jeśli nie wszyscy) byli od niego ciężsi.
CÓRKA GO NIE POZNAŁA
Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów, Czortek otrzymał propozycję wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, gdzie miałby kontynuować karierę bokserską. Nie zdecydował się na nią, ponieważ pragnął jak najszybciej spotkać żonę i córkę. Po przyjeździe do Warszawy Liliana nie rozpoznała swojego ojca, którego nie widziała przez większość swojego dotychczasowego życia. „Proszę pana, już może pan iść, bo niedługo mój tata wróci z obozu” – powiedziała dziewczynka bokserowi.
Po wojnie zdobył jeszcze mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. Jego kariera zakończyła się definitywnie w 1949 roku. Po wojnie socjalistyczne władze Polski patrzyły na niego podejrzliwie. Został osadzony w więzieniu i skierowany na ciężkie prace w kopalni miedzi pod Złotoryją na podstawie sfabrykowanych przez SB dowodów. Dzięki interwencji mojej babci u Józefa Cyrankiewicza dziadek mógł wrócić do domu – opowiada Katarzyna Czortek. Po powrocie do cywilnego życia jej dziadek działał jako trener i pracował również jako taksówkarz.
Jego najbardziej znanym uczniem był Kazimierz Paździor, który zdobył tytuły mistrza Polski, Europy i olimpijskiego w Rzymie.
Jeszcze po swych 70-tych urodzinach codziennie znajdował czas na godzinny trening bokserski.
Został pochowany na cmentarzu w Radomiu.
WNIOSKI:
CO POZWOLIŁO MU PRZETRWAĆ OBÓZ ŚMIERCI?
1. Oprócz umiejętności bokserskich i zawziętości CHCIAŁ BARDZIEJ niż inni przeżyć.
2. Wykorzystał swoje atuty jako lżejszy zawodnik: szybkość, wytrzymałość. Co nie zmienia faktu, że jest to wyczny walczyć z cięższymi od siebie i wygrywać. I nie byli to amatorzy!
3. Pamiętaj, że od czasu wojny zaczął do końca kuleć. A przecież zwrotność i szybkość jest bardzo ważna w boksie.
4. Cieszy, że również w podeszłym wieku dalej ćwiczył.
***
Na początek pewna historia. Postać autentyczna, historia niekoniecznie. Choć kto wie 😀 Midas jest postacią z licznych legend, mitów i anegdot. W mitologii był znany z wyjątkowej głupoty. W jednej z historii, Midas pomógł zagubionemu Silenowi, który należał do orszaku Dionizosa podróżującego do Indii. W podzięce Dionizos obiecał spełnić jedno życzenie króla.
Midas poprosił, by wszystko, czego dotknie, zamieniało się w złoto. Wkrótce jednak odkrył, że jego życzenie stało się przekleństwem, gdyż nie mógł jeść ani pić, bo chleb i wino również zamieniały się w złoto. Sytuację pogorszył fakt, że przypadkowo zamienił swoją ukochaną córkę w złotą statuę. Przerażony, błagał Dionizosa o odwrócenie tego daru. Dionizos zgodził się, pod warunkiem że Midas umyje głowę i dłonie w rzece Paktolos, która odtąd stała się złotonośna.
Być może znałeś tę historię. Albo i nie. Albo tylko częściowo.
Zanim dowiesz się po, co ten mit. Jeszcze cytat:
CECHĄ CHARAKTERYSTYCZNĄ KAŻDEGO NIEUDACZNIKA jest lamentowanie z powodu ludzkich wad, uprzedzeń, sprzeczności czy nieracjonalności BEZ WYKORZYSTANIA ICH dla własnej korzyści i radochy. |
Stań się od dziś Midasem wrocławskim, strzegomskim, wałbrzyskim, świdnickim itd.
Co ćwiczysz, co praktykujesz takim się stajesz.
Może już jesteś na takim poziomie, że starasz się w każdej sytuacji widzieć jakieś plusy. Jednak gdy zmęczenie narasta. Kolejne trudności pojawiają się nie jest to takie proste.
BĄDŹ MIDASEM I COKOLWIEK CIĘ DOTKNIE:
ZAMIEŃ TO NA SWOJĄ KORZYŚĆ.
Będzie potrzeba dużooo CIERPLIWOŚCI, WYTRWAŁOŚCI, ODPORNOŚCI NA BÓL.
ALE WARTO. Kto Cię wtedy zatrzyma, jeśli do tego będziesz trzymał się STWÓRCY?
***
3. TEMAT: JEŻELI MASZ IDIOTĘ I…
JEŻELI MASZ IDIOTĘ I GO ZMOTYWUJESZ to masz ZMOTYWOWANEGO IDIOTĘ.
Możesz mieć wysoki poziom motywacji i NIC W ŻYCIU NIE OSIĄGNĄĆ.
KAŻDY JEST ZMOTYWOWANY.
Podobnie z koncentracją. KAŻDY SIĘ NA CZYMŚ KONCENTRUJE. Nie da się niekoncentrować.
CZEGO BRAKUJE CI TERAZ NAJBARDZIEJ? |
Jeżeli CZEGOŚ NIE MASZ, a CHCESZ MIEĆ to:
1) jest coś CZEGO NIE ROBISZ,
2) jest coś, CO ROBISZ ŹLE.
***
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. KONIECZNIE PRZECZYTAJ!
Z dniem 1 lipca zakończyłem posługę w Świebodzicach i zostałem oddelegowany do Domu Księży Emerytów w Świdnicy. Jednocześnie zostałem mianowany kapelanem osób bezdomnych, którzy zamieszkują Dom Św. Brata Alberta w Świdnicy w formie wolontariatu.
W praktyce oznacza to, że mam gdzie spać, dach nad głową i co jeść. Ale nic poza tym.
Już od pobytu w Świebodzicach miałem coraz mniejsze wynagrodzenie pieniężne. Stąd też poprosiłem, jeżeli ktoś chętny wysłać jakiś grosz to będę wdzięczny,
Na ten apel odpowiedziało niewiele osób. Ale za każdy grosz tych osób bardzo dziękuję. I w sposób szczególny modlę się za moich konkretnych dobrodziejów.
Nigdy nie byłem materialistą. Żyję skromnie. Nie mam żadnych oszczędności. Mam auto z 2001 r. Stary komputer. Telefon OPPO. Sutanny, książki i używany sprzęt na siłowni, który przez lata dokupywałem i którym dzielę się z innymi w Ząbkowicach Śląskich. I koniec. Może to nawet zdziwi niektórych. Ale tak jest i Bóg zna prawdę.
Studiuję na PWT we Wrocławiu teologię duchowości. Muszę te studia opłacać. Otworzenie przewodu doktorskiego to kilkanaście tys. złotych. Co miesiąc muszę opłacać ZUS itd. Każdy wie jak życie wygląda, ile kosztuje, co jest potrzebne itd. To nie muszę opowiadać dalej.
DLATEGO PONAWIAM PROŚBĘ O DATKI z jakiegokolwiek powodu. Bo mnie lubisz :D, doceniasz newsletter :D, szkodo Ci mnie 😀 albo tak poprostu.
A jeżeli nie chcesz mnie wesprzeć w taki sposób to:
MOŻESZ U MNIE OFIAROWAĆ („zamówić”) MSZE ŚW.: jedną, kilka, gregoriankę itp. z okazji urodzin, imienin, rocznic, za swoją rodzinę, w ważnej sprawie, za zmarłych.
Wyślesz na moje konto datę, kiedy mam Msze św. odprawić, jaka to intencja. Ja Ci wyślę potwierdzenie, że tego dnia odprawię. I później jeszcze po odprawieniu odpiszę, że odprawiłem.
Raczej tego dnia, kiedy sobie wybierzesz to odprawię, bo mam sporo wolnych intencji. Chyba, że coś się wydarzy i nie będę mógł to zapytam czy mogę np. dzień wcześniej odprawić.
PRZEMYŚL SPRAWĘ I POLECAM SIĘ. TERAZ, ZA TYDZIEŃ, ZA MIESIĄC, ZA KILKA MIESIĘCY.
JUŻ TERAZ DZIĘKUJĘ I POLECAM SIĘ 🙂
Krzysztof Faron |
***
ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY.
Cykl roczny o świętych zakończony. Już nie będzie pojawiał się w newsletterze.
Będę tylko podawał kalendarz świętych na cały tydzień. Ciekawsze osoby podkreślę. Jeśli będziesz chciał doczytać, zapraszam na:
www.swiatlowmroku.pl i jest w po lewej stronie zakładka o świętych: https://www.
KALENDARZ ŚWIĘTYCH:
NIEDZIELA 7 LIPCA:
– Bł. Benedykt XI,
– Bł. Piotr To Rot,
– Św. Grzegorz Grassi, Herminia i Towarzysze;
– Bł. Maria Romero Meneses,
– Św. Firmin z Amiens.
PONIEDZIAŁEK 8 LIPCA:
– Św. Jan Z Dukli,
– Św. Edgar Spokojny,
– Św. Eugeniusz III,
– Św. Kilian,
– Św. Akwila i Pryscylla,
– Bł. Piotr Eremita.
WTOREK 9 LIPCA:
– Św. Augustyn Zhao Rong i Leon Mangin, kapłani, i Towarzysze;
– Św. męczennicy z Gorkum (Jan z Kolonii, kapłan i Towarzysze),
– Św. Weronika Giuliani,
– Św. Hadrian III,
– Bł. Fidelis Chojnacki,
– Bł. Joanna Scopelli,
– Bł. Adrian Fortescue.
ŚRODA 10 LIPCA:
– Św. Jan Gwalbert,
– Św. Antoni Peczerski.
CZWARTEK 11 LIPCA:
– Św. Benedykt z Nursji,
– Św. Pius I,
– Św. Olga Mądra.
PIĄTEK 12 LIPCA:
– Św. Brunon Bonifacy z Kwerfurtu,
– Św. Jazon i Sozypater,
– Święci małżonkowie Ludwik i Maria Martin.
SOBOTA 13 LIPCA:
– Św. Klelia Barbieri,
– Św. Andrzej Świerad i Benedykt,
– Św. Ewagriusz z Pontu,
– Bł. Marianna Biernacka,
– Św. Joel,
– Św. Ezdrasz,
– Bł. Marian od Jezusa Euse Hoyos,
– Św. Sylas,
– Św. Teresa od Jezusa de Los Andes.
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.
A.M.D.G.
„Idźcie do śś. Maryi i Józefa”
Do następnego odcinku za kilka dni.
Jeden komentarz
Pingback: