CXXIX (129) ODC. MISTRZ ŚWIATA, KTÓRY NIGDY NIE UPADŁ NA DESKI!
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Nie chciał zdjąć krzyża.
2. Błogosławiona Katarzyna Celestyna Faron.
3. Najpotężniejsza modlitwa na ziemi.
Odcinek CXXIX (129)
1. TEMAT: Mistrz świata, który (prawie?) nigdy nie upadł na deski!
2. TEMAT: Jak motywować się wrogiem?
3. TEMAT: Co robić jak pojawi się choroba?
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. Koniecznie przeczytaj!
***
1. TEMAT: MISTRZ ŚWIATA, KTÓRY (PRAWIE?) NIGDY NIE UPADŁ NA DESKI!
Problem z ludźmi wybitnymi jest taki, że:
– nie robią wywiadów,
– rzadko robią wywiady,
– zadaje się im płytkie pytania,
– mało mówią jak tego dokonali,
– czasem sami do końca tego nie wiedzą jak tego dokonali,
– nie chcą się dzielić swoją wiedzą,
– trzeba głęboko i długo szukać, aby cokolwiek znaleźć.
Oprócz najlepszych części poprzedniego wywiadu podzielonego na 3 odcinki, znalazłem jeszcze różne ciekawe fragmenty dotyczące A. Usyka:
Z tego co słyszałem, nikt go nie położył na deski chociaż na chwilę. Tylko nie wiem czy jest to mowa tylko o walkach zawodowych czy też amatorskich. Tak 15 razy przegrał amatorsko, ale mogło to być zawsze na punkty. Poza tym kilka razy go oszukano. Raz był na deskach walcząc we Wrocławiu z Dubois, ale tylko dlatego że został uderzony poniżej pasa.
Był dzieckiem z poważną chorobą płuc (patrz poprzednie odcinki), która – ustąpiła dopiero po jedenastu latach, przerodziło się w ringowego potwora, imponującego przygotowaniem kondycyjnym.
Ostatecznie jednak zdecydowano, że Oleksandr zrobi znacznie więcej dla sprawy przez pokazanie światu, że Ukraina wciąż walczy z rosyjskim agresorem. Że zamiast patrolować z bronią po ulicach, sprawi by świat zachodu pamiętał o tej wojnie i był w nią zaangażowany. (Aleksander pomagał w czasie wojny na Ukrainie, a następnie zdecydowano, że więcej zrobił na ringu dla Ukrainy niż na miejscu).
Patron ludzi z depresją to: |
W walce amatorskiej pokonał go Polak Łukasz Wawrzyczek. Od 2009 roku niepokonany przez 15 lat!, kiedy poraz ostatni raz przegrał amatorsko.
Po Oleksandra już wcześnie ustawiała się cała kolejka promotorów. Ale on każdemu z nich konsekwentnie odmawiał. Na zawodowym ringu zadebiutował dopiero w wieku 26 lat. A przecież mógł zostać profesjonalnym pięściarzem znacznie wcześniej i zamiast okładać się za śmieszne państwowe stypendium, od razu podnosiłby z ringu dziesiątki tysięcy dolarów. Lecz czy wtedy doszedłby do aż takiej maestrii technicznej, jaką obecnie prezentuje w ringu? Wątpliwe.
– Wiecie, co lubię w jego postawie? On trzyma się planu. Ufa swoim trenerom i tak długo, jak się z nimi zgadza, oddaje im całego siebie. Tak, jakby mieli joystick do jego prowadzenia. Daje się sterować od pierwszego dnia obozu, do końca walki. Usyk, będąc wielką osobowością i utytułowanym zawodnikiem, polega w całości na pracy swojego zespołu. Zdaje sobie sprawę, że ci ludzie robią wyniki. To prawdziwy sekret jego sukcesu. On ufa ludziom, a oni robią to, co do nich należy. Tak to działa – twierdzi promotor zawodnika, Oleksandr Krasjuk. Wbrew pozorom znam mnóstwo zawodników ze świetnymi trenerami, którzy wielokrotnie w ringu, na macie nie wykonali planu trenera.
Sam zaczynał przygodę ze sportem od piłki nożnej. Jego piłkarska kariera zakończyła się, kiedy w jednym ze spotkań 😀 znokautował gracza drużyny przeciwnej, który go obrażał. Trener drużyny postawił mu ultimatum – przeprasza swojego rywala, albo wylatuje z zespołu. Nie przeprosił. Wyrzucono go, więc młokos zaczął uczęszczać na treningi bokserskie, które miały jeszcze jedną zaletę. W przeciwieństwie do szkółki piłkarskiej, odbywały się za darmo.
Gdyby piłka była bezpłatna i nie wyrzucono go, kto wie jakby się jego losy potoczyły dalej. NIE MA TEGO ZŁEGO, CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO.
Po igrzyskach w Londynie ukończył nawet studia na Akademii Wychowania Fizycznego we Lwowie. Poza tym w wolnym czasie czyta poezję (zdarza mu się cytować fragmenty utworów Borisa Pasternaka), samemu pisze wiersze, komponuje piosenki czy też grywa w szachy.
Jego rodzice nie byli religijni, lecz Ukrainiec trafił do kościoła prawosławnego w wieku dziesięciu lat, za namową swoich babć.
– W moim życiu nie będzie nic silniejszego od wiary. Musimy wierzyć w Boga. Ludzie pytają mnie „jak możesz w niego wierzyć, skoro go nie widzisz?”. Teraz siedzę tutaj i spoglądam jak wiatr porusza koronami drzew. Nie widzimy wiatru, ale widzimy jego działania. Tak samo jest z wiarą. Jeżeli pytają mnie, dlaczego wierzę, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ja po prostu wierzę. Bo mi to pomaga. Bo wiele razy w życiu czułem, jak Bóg odciąga mnie od złych rzeczy, jak mnie chroni.
Dziękuje Bogu za życie. Dziękuje Jezusowi za wygraną.
Powiedział: „jak nie przebaczasz to zamiast jednego złego czlowieka, masz dwóch złych ludzi”.
Prawosławie jest najbliżej nas katolików, bo np. mają ważne 7 sakramentów tak jak my. Jednak tylko jedna religia może być prawdziwa albo wszystkie fałszywe. I tą religią nie jest prawosławie, choć jak wspomniałem są najbliżej nas katolików spośród judaizmu, islamu, świadków Jehowy, zielonoświądkowców, protestantów itd.
NIesamowite jest to, że tam gdzie trenuje ma krzyż, symbole religijne. Żegna się w czasie treningu. Żegna się (czyni znak krzyża św.) przed każdą walką. Klęka do rogu ringu i się modli. Nie wiem co to do końca jest ale na spodenkach i rękawicach miał jakieś symbole chrześcijańskie.
18 maja, kiedy walczył o 4 pasy z Tysonem Furym spotkało się dwóch chrześcijan w miejscu (Arabia Saudyjska), gdzie nie ma ani jednego kościoła! JEST ZAKAZ. Zakazane jest publiczne sprawowanie kultu, noszenie symboli religijnych, zwłaszcza krzyża i posiadanie Biblii. Chrześcijanie mogą spotykać się prywatnie w mieszkaniu i po cichu się modlić np. bez śpiewu. Jest również specjalna policja religijna czuwająca nad przestrzeganiem przez obywateli wszystkich przepisów islamu.
W takim oto kraju Aleksander Usyk żegna się wielokrotnie i ma zawieszony krzyż na szyi, aż do rozpoczęcia walki. COŚ PIĘKNEGO!
Poprzez sport udaje się chociaż w taki sposób przemycić PANA JEZUSA!
Wiele razy było tak, że po bardzo wyczerpujących treningach jechał na wieczorną Mszę św. do cerkwi.
– Wierzę w Boga, w Jezusa Chrystusa. W Biblii jest 365 razy napisane: „nie lękajcie się, bo jestem z Wami”. Wiem, że On ma na mnie jakiś plan. Nie wiem, jak długo pożyję, ale nie trzeba się bać. Trzeba być ostrożnym, ale się nie bać, bo kto się boi, ten umiera.”
W czasie 6 rundy dosyć obrywa od Tysona Furego. Można to nazwać rundą kryzysową. Nikt nie wierzył, że po 6 rundzie przy kilkunastu cm różnicy we wzroście i zasięgu ramion oraz kilkanaście kg różnicy wygra USYK.
W czasie przerwy jego trener spytał czy chce krzyż. Usyk go ucałował i z rundy na rundy się rozkręcał i 9 sekund zabrakło w jednej z kolejnych rund, aby znokautował Furyego. Wygrał potem na punkty.
Usyka charakteryzuje ŻELAZNA KONDYCJA budowana przez wszechstronne treningi (3 razy dziennie). Jest również zawodnikiem kompletnym. Gdyby stracił jedną ze swoich mocnych cech, ma jeszcze inne.
Pomimo 37 lat nie widać, żęby organizm wystawił mu rachunek za tak ciężkie, wręcz katorżnicze treningi. W końcu ciężkiej pracy nauczył się od najmłodszych lat. Kiedy pomagał rodzicom po szkole zarabiać pieniądze.
Wg znanego fachowca boksu Janusza Pindery, największym atutem Usyka jest: MENTAL. Potrafi wracać, kiedy jest ciężko. I to widzieliśmy m.in. po 6 rundzie kryzysowej z Tysonem. Kiedy pojawia się problem w walce: odpowiedzią na problem jest atak ze strony Aleksandra.
„Jesli w coś głęboko wierzysz, że jesteś w stanie osiągnąć to kiedyś osiągniesz.” |
To zdanie z ramki wypowiedział kiedy jeszcze nie był znany, kiedy dopiero zaczynał. I jego słowa i marzenia się spełniły.
Jakiś czas był na obozie treningowym w Podgórzynie koło Jeleniej Góry.
Po wygranej z T. Furym powiedział: „od 2008 przygotowywałem się siebie do Ciebie”. Bo wcześniej Aleksander był w kategorii niższej w której zdobył wszystko i potem przeszedł do kategorii królewskiej. PRZYGOTOWANIE. PRZYGOTOWANIE. PRZYGOTOWANIE.
O podboju kat. ciężkiej mówił już kilka lat temu, kiedy został mistrzem świata kat. junior ciężkiej. Już wtedy myślał o kat. Ciężkiej. Wielu twierdziło, że to o jeden most za daleko. Nie ma czego szukać w wadze ciężkiej. Nie wierzyli w niego, że będzie dobrym bokserem. Nie wierzyli w niego, że będzie mistrzem wagi ciężkiej.
Aleksander urodził się tego samego dnia i miesiąca (17 stycznia), co jego wielki idol Muhammed Ali. Mają również taki sam wzrost i zasięg ramion 😀
MYŚLĘ, ŻE JEDNYM Z GŁÓWNYCH POWODÓW, DLACZEGO POKONAŁ FURYEGO BYŁO TO, ŻE BARDZIEJ CHCIAŁ, ŻE BARDZIEJ MU ZALEŻAŁO:
– robił to dla Boga,
– robił to dla Ukrainy,
– robił to dla rodziny,
Aleksander jest do bólu KONSEKWENTNY w tym co robi. Tyson Fury nie, bo przestał uderzać w korpus (słabsze miejsca Aleksandra) po pewnym czasie.
Aleksander miał ze soba zabawkę od swojego dziecka (ma trójkę), która mu przypominało, po co walczy i dla kogo.
Boksuje 15-18 rund, aby bez problemu wytrzymać 12 rund w czasie oficjalnej walki. Trenuje ciężej na treningu, aby zawody okazały się lżejsze.
Podobno również stosuje zatrzymywanie oddechu pod wodą w takim samym czasie, ile trwają rundy i przerwy (3 min. nie oddycha, 1 min. oddycha i tak 12 rund, a na koniec na maxa.) Podobno rekord Usyka pod wodą bez oddychania to 4:40. Ile w tym prawdy, nie wiem.
Sztab trenerski ciągle go pilnował i mówił: teraz jesz, teraz śpisz, teraz to i to. Ty i ja nie mamy takiego sztabu, ale możesz mówić sam do siebie, ale ciągle się pilnować i robić to co masz robić. Bo pokus jest co niemiara. Nie bez powodu Usyk i inni bokserzy wyjeżdżają na ileś miesięcy na obóz, aby zlikwidować pokusy.
Jako mały chłopiec powiedział do mamy: BĘDĘ BARDZO ZNANY I NIE BĘDZIESZ MUSIEĆ PRACOWAĆ. 🙂
2. TEMAT: JAK MOTYWOWAĆ SIĘ WROGIEM?
By odnieść SUKCES, potrzebujesz PRZYJACIÓŁ. |
Większość ludzi nie chce mieć wrogów.
Zrobią wszystko, żeby wszyscy ich lubili.
Kiedy UCZEŃ jest GOTOWY, pojawia się MISTRZ.
Gdy pojawia się wróg, robisz coś poprawnie.
KAŻDA POTĘŻNA POSTAĆ MA SWOICH WROGÓW. |
To wróg daje nam możliwość przekroczenia naszych granic.
To nasi wrogowie czynią nas lepszymi, niż nam się wydaje.
Zawsze zachęca się ludzi do szukania mentorów. Czasem jednak równie skutecznym pomocnikiem może okazać się godny przeciwnik.
Może to wydawać się całkowicie nielogiczne, ale musisz nauczyć się postrzegać swoich wrogów jako pozytywną siłę w swoim życiu, ponieważ dzięki nim jesteś lepszy.
Nadają sens i kierunek Twojemu istnieniu.
Zapobiegają popadaniu w samozadowolenie i wygodę. To dzięki nim bez przerwy musisz ostrzyć własne ostrze.
Jesteś jedynie tak silny jak twój najsilniejszy wróg.
Wrogowie są także dowodem społecznym. Posiadanie wrogów oznacza, że masz wartość.
Ludzie zwracają szczególną uwagę na ludzi, którzy przyciągają uwagę innych, nawet jeśli jest to negatywna uwaga, ZWŁASZCZA jeśli przyciąga to negatywną uwagę.
***
3. TEMAT: CO ROBIĆ GDY POJAWI SIĘ CHOROBA?
W świecie powerliftingu (sportu, który uprawiam i do niego ponownie wracam) jest to trener-ikona: LOUIE SIMMONS.
Członkowie Westside Barbell (klub, który prowadził Louie) pobili ponad 100 rekordów świata.
To jego zawodnik i zawodniczka posiadają obecne rekordy wszech czasów w trójboju siłowym (powerliftingu).
Sam Louie przez 34 lata swojej kariery nie schodził z pierwszej dziesiątki na świecie. Pomimo braku obu bicepsów, w wieku powyżej 50 lat zdołał osiągnąć imponujące wyniki w przysiadzie, wyciskaniu i martwym ciągu. Zakończył swoją karierę zawodniczą w wieku 63 lat.
Może kiedyś o ten kultowej postaci więcej napiszę. Teraz dwa cytaty, które wypowiedział:
„Zawsze powtarzałem – jeśli złapiesz kontuzję, nie możesz pozwolić by do twojego umysłu wkradły się wątpliwości. Nigdy nie możesz mieć tego typu wątpliwości. Za to zawsze musisz mieć jakiś plan. Jeśli dasz wątpliwościom chociaż trochę swobody, zaczną się panoszyć i cię zdominują. Pięć miesięcy po tym jak zerwałem więzadła rzepki robiłem przysiady z 500 funtami. Za każdym razem, gdy miałem poważną kontuzję, po której, zdaniem lekarzy, nie dało się wrócić do zdrowia czy sportu, jedyne pytanie w mojej głowie brzmiało: 'JAK JĄ POKONAĆ?’ Nie 'Czy ją pokonam?’ tylko 'JAK ją pokonam.’ I to jest problem dzisiejszych czasów – ludzie za bardzo polegają na tym, co mówią im lekarze. Rehabilitacja to nie jest coś, co ktoś robi tobie. To ty jesteś swoją rehabilitacją i to na tobie spoczywa odpowiedzialność. Musisz pomóc samemu sobie.”
Ten tekst można odnieść nie tylko do problemów zdrowotnych, ale jakichkolwiek problemów. Bo takie obecnie masz albo będziesz mieć.
Lęk i wątpliwości mogą wyssać z Ciebie ostatnie krople sił. A te krople potrzebne są jeszcze bardziej. Bo TRWA WALKA.
JAK POKONAM TEN PROBLEM?
JAK POKONAM TEN PROBLEM Z BOŻĄ POMOCĄ?
JAK? JAK? JAK? JAK?
„Kiedy złamałem sobie L5 w ’73 lekarze nie umieli mi pomóc więc codziennie stawałem przed lustrem i pytałem samego siebie: ’Co mogę zrobić, żeby wyzdrowieć? Jak mogę tego dokonać?’ I właśnie w ten sposób wpadłem na pomysł mojej maszyny Reverse Hyper. Po 10 miesiącach chodzenia o kulach wreszcie znalazłem sposób. A najlepsze jest to, że to właśnie mojego designu sprzęty oraz moja działalność edukacyjna zarabiają mi dziś najwięcej pieniędzy. Więc nie możesz mieć wątpliwości i nigdy nie możesz się poddawać, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo do jakich pozytywnych konsekwencji doprowadzą twoje dzisiejsze działania.”
Powtórzenie tego co było wcześniej plus dodatek z lustrem. Spójrz sobie w oczy. Te może zapłakane, zmęczone i zalęknione oczy: CO MOGĘ ZROBIĆ, ABY WYGRAĆ Z NAŁOGIEM? CO MOGĘ ZROBIĆ, ABY… (dodaj swoją przeszkodę).
Maszynę Reverse Hyper miałem na swojej osobistej siłowni. Niestety niedawno ją sprzedałem, aby jakoś poradzić sobie z brakami finansowymi ;/
Jak widzisz. Rozwiązanie czasem nie przyjdzie po 1 dniu czy nawet miesiącu. Taki mądry człowiek, co do treningu, a aż 10 miesięcy szukał rozwiązania. I znalazł. I teraz z tego korzystają inni.
Nigdy nie wiesz jakie korzyści w przyszłości przyniesie obecna trudność. Więc głowa do góry, przeżegnaj się (W imię Ojca i Syna…) i do boju!
***
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. KONIECZNIE PRZECZYTAJ!
Z dniem 1 lipca kończę posługę w Świebodzicach i zostaje oddelegowany do Domu Księży Emerytów w Świdnicy. Jednocześnie zostaję mianowany kapelanem osób bezdomnych, którzy zamieszkują Dom Św. Brata Alberta w Świdnicy w formie wolontariatu.
W praktyce oznacza to, że mam gdzie spać, dach nad głową i co jeść. Ale nic poza tym.
Już od pobytu w Świebodzicach miałem znacznie coraz mniejsze wynagrodzenie pieniężne. Stąd też poprosiłem, jeżeli ktoś chętny wysłać jakiś grosz to będę wdzięczny,
Na ten apel odpowiedziało niewiele osób. Ale za każdy grosz tych osób bardzo dziękuję. I w sposób szczególny modlę się za moich konkretnych dobrodziejów.
Nigdy nie byłem materialistą. Żyję skromnie. Nie mam żadnych oszczędności. Mam auto z 2001 r. Stary komputer. Telefon OPPO. Sutanny, książki i używany sprzęt na siłowni, który przez lata dokupywałem i którym dzielę się z innymi w Ząbkowicach Śląskich. I koniec. Może to nawet zdziwi niektórych. Ale tak jest i Bóg zna prawdę.
Studiuję na PWT we Wrocławiu teologię duchowości. Muszę te studia opłacać. Otworzenie przewodu doktorskiego to kilkanaście tys. złotych. Co miesiąc muszę opłacać ZUS itd. Każdy wie jak życie wygląda, ile kosztuje, co jest potrzebne itd. To nie muszę opowiadać dalej.
DLATEGO PONAWIAM PROŚBĘ O DATKI z jakiegokolwiek powodu. Bo mnie lubisz :D, doceniasz newsletter :D, szkodo Ci mnie 😀 albo tak poprostu.
A jeżeli nie chcesz mnie wesprzeć w taki sposób to:
MOŻESZ U MNIE OFIAROWAĆ („zamówić”) MSZE ŚW.: jedną, kilka, gregoriankę itp. z okazji urodzin, imienin, rocznic, za swoją rodzinę, w ważnej sprawie, za zmarłych.
Wyślesz na moje konto datę, kiedy mam Msze św. odprawić, jaka to intencja. Ja Ci wyślę potwierdzenie, że tego dnia odprawię. I później jeszcze po odprawieniu odpiszę, że odprawiłem.
Raczej tego dnia, kiedy sobie wybierzesz to odprawię, bo mam sporo wolnych intencji. Chyba, że coś się wydarzy i nie będę mógł to zapytam czy mogę np. dzień wcześniej odprawić.
PRZEMYŚL SPRAWĘ I POLECAM SIĘ. TERAZ, ZA TYDZIEŃ, ZA MIESIĄC, ZA KILKA MIESIĘCY.
JUŻ TERAZ DZIĘKUJĘ I POLECAM SIĘ 🙂
Krzysztof Faron |
***
ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY.
Cykl roczny o świętych zakończony. Już nie będzie pojawiał się w newsletterze.
Będę tylko podawał kalendarz świętych na cały tydzień. Ciekawsze osoby podkreślę. Jeśli będziesz chciał doczytać, zapraszam na:
www.swiatlowmroku.pl i jest w po lewej stronie zakładka o świętych: https://www.
KALENDARZ ŚWIĘTYCH:
NIEDZIELA 16 CZERWCA:
– Św. Jan Franciszek Regis,
– Św. Benon, Św. Lutgarda,
– Bł. Florida Cevoli.
PONIEDZIAŁEK 17 CZERWCA:
– Św. Brat Albert Chmielowski,
– Św. Grzegorz Barbarigo,
– Św. Alina z Forest.
WTOREK 18 CZERWCA:
– Św. Elżbieta z Schönau,
– Bł. Hosanna z Mantui.
ŚRODA 19 CZERWCA:
– Św. Gerwazy i Protazy,
– Św. Romuald,
– Św. Tomasz Woodhouse,
– Św. Juliana Falconieri.
CZWARTEK 20 CZERWCA:
– Bł. Jan Gavan,
– Bł. Benigna,
– Św. Wincenta Geroza.
PIĄTEK 21 CZERWCA:
– NMP z Góry Iglicznej,
– NMP Opolska,
– Św. Alojzy Gonzaga,
– Św. Rajmund z Barbastro.
SOBOTA 22 CZERWCA:
– Św. Jan Fisher, biskup i Tomasz More!!! KONIECZNIE!
– Bł. Innocenty V,
– Św. Paulin z Noli.
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.
A.M.D.G.
„Idźcie do śś. Maryi i Józefa”