
CLXXI (171) odc. WOJNA NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY.
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Największy wróg.
2. Nagradzaj się jak wojownik, nie jak mięczak.
3. Ubierasz się jak przegryw?
Odcinek CLXXI (171)
1. TEMAT: Wojna nigdy się nie kończy.
2. TEMAT: Zanim będzie za późno.
3. TEMAT: Zmiana jest kluczem.
4. TEMAT: Urodziny.
***
1. TEMAT: WOJNA NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY.
Kolejny ciekawy zbiór myśli Adriana Kostery, który w dniu swoich 30-tych urodzin postanowił zmienić swoje życie:
PO BURZY ZAWSZE WYCHODZI SŁOŃCE
Im człowiek starszy tym łatwiej rozpoznawać wzorzec. Bywa, że jest nam trudno. Że nie wydaje się, że kiedykolwiek miałoby się to zmienić. Przygniatamy się myślami, że to koniec, że nigdy nie będzie już dobrze. A za jakiś czas znów się śmiejesz ze znajomymi, za jakiś czas znowu zachwycają jesienne liście i pierwsze płatki śniegu. Dzisiaj za każdym razem kiedy wpadnę w ten pierwszy nastrój cierpliwie czekam. Bo wiem, że słońce jest zawsze za horyzontem. I chociaż w danej chwili nie mogę go dostrzec, to mam wiarę i doświadczenie że każdego poranka wraca. Wierzyć wbrew wszystkiemu…
Zazwyczaj staram się dawać z siebie więcej niż otrzymuje. „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” to cytat z Biblii, z Dziejów Apostolskich 20,35.
KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ
– Ja też robię codziennie trening
– Gratuluję, to niezwykłe dokonanie.
– Tak, ale ja się tym nie chwalę.
– Dlaczego? Według mnie to powód do dumy. Nie znam nikogo kto ma w ciągu roku 100% skuteczności w treningach.
– A tym bardziej nie próbuje wmówić ludziom aby musieli mi klaskać przez cały rok bo robię coś wielkiego. Regularność…
WYZWANIE DLA SAMEGO SIEBIE
Zmarnowany potencjał. Tata wychodzi codziennie na trening – jaki to wspaniały wzór dla dziecka. Ten wariat wychodzi codziennie pobiegać – obserwują sąsiedzi kiedy w śnieżyce idziesz na dwór i się inspirują. Wśród współpracowników rodzi się iskierka inspiracji kiedy pokazujesz medal z maratonu w Walencji, że być może też zaczną …A można iść dalej, można rozszerzyć to na cały świat, na każdą osobę która będzie zainteresowana aby czerpać tę inspirację zaglądając na twój kanał na Insta. Różnica jest tylko taka, że ja nie boję się krytyki i wystawiam na widok. Nie nazywam swojego planu czymś nadludzkim, nie ścigam się o pierwsze miejsce, nie porównuje się z innymi. Po prostu robię wyzwanie dla samego siebie. I kieruje na nie aparat. Bo wiem, że ktoś po drugiej stronie może z niego zaczerpnąć. I tylko tyle. Mężczyzna potrzebuje wyzwań inaczej umiera za życia.
WOJNA NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY
Poddanie się. Walka jest trudna. Szczególnie gdy zdasz sobie sprawę, że nigdy się nie kończy. Wojny się nie kończą, a przechodzą w stan chwilowego pokoju. Kto wyszedł z nałogu dobrze wie, że to nie koniec i można spocząć na laurach a każdy dzień życia będzie małą bitwą. Dzień za dniem z tarczą nie na tarczy.
A PO CO SIĘ MĘCZYĆ?
Kto ma zamiar budować silne piękne relacje wie, że nie można raz wygrać wszystkiego i spocząć na laurach. Każdy dzień trzeba walczyć i strać się na nowo, a każdy dzień klęski oddala nas o sto kroków. Kto zdobył upragnioną sylwetkę wie, że ona nie jest już dana na zawsze ale każdego dnia musi walczyć o jej utrzymanie. A ci, którzy zdobyli majątek, wiedzą, że każdego dnia muszą walczyć aby go nie stracić.
I czasami to jest takie męczące, takie trudne, takie … że chcemy się położyć, nie myśleć, nie chcieć, nie walczyć, odpuścić… i nie pomaga ze nie ma daty końcowej, że wiemy że ten stres ciągłej walki pozostanie z nami na zawsze.
I bywa, że pojawia się podszept. A po co się męczyć. Odpuść. Zostaw. Nie staraj się. Na co ten stres i nerwy. Ten niepokój. Zapal papieroska, nie idź na trening, zjedz hamburgera, nie idź na to spotkanie, połóż się spać… Pokusa, aby odpuścić czyha tuż za rogiem.
ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY…
Za każdym razem kiedy nie osiągnąłem celu ale wróciłem na trening – wygrałem.
Za każdym razem kiedy bankrutowałem a inwestowałem dalej – wygrałem.
Za każdym razem kiedy zaczynałem palić i kupowałem tabex już po raz setny – wygrałem.
Za każdym razem kiedy ludzie mnie wykorzystali a otwierałem serce przed kolejnymi – wygrałem.
Za każdym razem kiedy czytałem masę negatywnych komentarzy a pisałem kolejne posty – wygrałem.
Za każdym razem jak dziecko robi awanturę w sklepie że chce zabawkę a ja … no dobra nad tym muszę jeszcze popracować, na razie to on wygrywa
Nie ma jednej pewnej wygranej, wygrywa się każdy dzień z osobna. Jaka jest definicja Twojej wygranej?
Patron wędkarzy to: |
MIŁOŚĆ
To jak z maskami w samolocie. Najpierw nakładasz sobie. Najpierw pokochaj siebie jeśli chcesz obdarzyć kogoś miłością. Czy potrafisz kochać?
BO NIE JESTEM TAKI DOSKONAŁY
Bo nie jestem taki doskonały, bo jestem za stary, bo nie wiem jak zacząć, bo to świat innych, bo nie mam znajomości, bo innym się poszczęściło. Nie. Pokażę ci których postrzegasz za mistrzów to ludzie z krwi i kości. Z tymi samymi problemami, słabościami, chorobami, rachunkami, brakiem czasu, nie pozmywanymi naczyniami, zmęczeni rano, spóźnieni, wątpiący… ale często mają tylko jedną małą cechę – wiarę, że pewnego dnia… Wiara, wiara, wiara.
MOJA WŁASNA WERSJA
Pamiętajcie, że opowiem wam swoją wersję. Miejcie głęboko na uwadze, że kiedykolwiek usłyszycie w świecie jakąś opowieść od kogoś, jest ona zawsze jednostronna. Niepełna, opowiadana z jednego konta patrzenia, nieobiektywna. Jak bardzo człowiek by się nie starał nacechowana uprzedzeniami, poglądami. Własna interpretacja.
ZA WSZYSTKO ZAWSZE JESTEŚMY ODPOWIEDZIALNI SAMI
Gdy kończyłem wyzwanie 365, z różnych powodów o których szerzej piszę w książce, chciałem się jak najszybciej ewakuować z tamtego miejsca. Dosłownie po przekroczeniu linii mety i kolacji dla sponsorów wsiadałem w auto i pędziłem przed siebie. Siedziałem w aucie i pragnąłem odwiedzić wszystkie miejsca swojego dzieciństwa. Ostatnie miesiące to ciągłe sprawy na głowie: niepłacone kredyty, urzędy podatkowe, rozwód, kłótnie z Guinnessem, walki z urzędnikami, wierzyciele, i pół miliona długu do spłacenia.
Kiedy jechałem do Torunia wiele myśli miałem w głowie. Wszystko zakończyć, poddać się i uwolnić się od wszystkiego. Zbyt dużo wiadomości z popędzaniem o zapłaty, zbyt dużo wezwań, telefonów, moje marzenie upadło jak i celowość … Pierwsza najważniejsza rzecz, to zrozumieć, że za wszystko zawsze jesteśmy odpowiedzialni sami. ODPOWIEDZIALNOŚĆ BIERZESZ NA SIEBIE CZY ZRZUCASZ NA KOGOŚ?
KIEDYŚ DOJDĘ DO CELU
Czy ktoś mnie wyrolował i on jest zły?
Nie.
Źle jest, że dałem się wyrolować.
Jakie popełniłem błędy, jak im zapobiec w przyszłości?
Nic nie zmieni się chowając głowę w piasek i uciekając od odpowiedzialności.
Liczy się tylko ciężka praca.
Zacząłem pracować, od rana do nocy, od rana do nocy.
Poprosiłem wszystkich o cierpliwość. Niektórzy rozumieli, inni nie.
Nie ma co się wstydzić, że ma się długi.
To się zdarza.
Wstydzić można się jedynie uciekania przed nimi.
Każdą dziurę da się zasypać.
Dzisiaj pracuję całe dnie, wszystkie weekendy, aby zasypać wszystkie dziury.
Wiem, że to jak z wyzwaniem, którego się podjąłem 8 lat temu.
Jeśli każdego dnia dołożę tyle ile mogę, kiedyś dojdę do celu.
Dzisiaj wracam do treningów znów pełny wiary w kolejne projekty i kolejne wielkie przygody.
Dużo się zmieniło.
Dzisiaj wiem, że zrobiłbym wiele rzeczy inaczej.
Chce abyście wyszli z tej przydługiej wiadomości z takimi myślami:
Za wszystko jesteśmy sami odpowiedzialni. Nawet za to, że ktoś nas wykorzystał.
Każdy może wpaść w problemy. Nie wstydźcie się tego. Upadek, bankructwo, długi to są rzeczy powszechne. Największe firmy tego doświadczają. Stań mocno na ziemi, wyprostuj się, zakasaj rękawy, pracuj. Jeśli spadniesz na dno, to wykorzystaj je, aby się mocno odbić.
PÓŁMARATON Z SYNKIEM DAWIDEM W WÓZKU
Nie wiem czy nie bylem jedynym z wózkiem i każdy, dosłownie każdy nam mocno kibicował na trasie i robiliśmy nie lada poruszenie. Co chwilę z tłumu słyszeliśmy:
– zobacz typ biegnie z dzieckiem!
– to tak się da?
A biegacze, których mijaliśmy gdy znaleźliśmy nieco przestrzeni tempem 4:00 patrzyli z niedowierzaniem. Rodzina.
ŻYCIE NIE POLEGA NA TYM…
Życie nie polega na tym aby tracić je na usilne postawienie na swoim.
Życie nie polega na tym by zdobywać u każdego sympatię.
Czasami ktoś nie będzie się z Tobą zgadzał, i to jest ok. Nie ma co tracić energii na kłótnie.
Czasami ktoś uzna Cię za egoistę, głupka, chama… i to jest ok, nie ma co tracić czasu na udawaniami że jest inaczej.
Czasami ktoś ma o nas zupełnie nieprawdziwe zdanie i nas to boli, ale to jest ok.
Nie ma co tracić nerwów na zaprzątanie sobie tym głowy.
Mamy ograniczone zasoby czasu, energii i warto je kierować tam, gdzie znajdujemy zrozumienie.
Mamy ograniczoną pojemność ile jesteśmy w stanie przyjąć stresu, więc korzystajmy z niego aby dźwigać ciężary tych na którym nam zależy a nie obcych ludzi, którzy i tak nie zmienią swojego zdania.
W dobie socjal mediów to szczególnie ważne.
Nie pozwólmy aby kłótnie z nieznajomymi zabierały Wam czas z bliskimi.
Nie pozwól aby stres ze świata wirtualnego odbijał się na Twoim życiu. NIE POZWÓL…
ULGA I CIERPIENIE
Nie ma takiego drugiego uczucia jak uczucie ulgi.
Ale aby ją poczuć musisz najpierw przejść przez cierpienie.
„NA FALACH PŁYNIE PLASTIK”
Co ciekawe czasami utwory, które słucham po raz setny otwierają przede mną nowe tajemnice. Jak ten tekst usłyszany po raz milionowy wczoraj w aucie: „Na falach płynie plastik”. Co to oznacza dla Was?
Czy widzicie tutaj zaśmiecone oceany i dryfujące zakrętki, patyczki, łyżeczki, reklamówki?
A może rozumiecie to jak alegorie tego, że „na fali” czyli popularne, trendy jest to co jest sztuczne? Plastikowe. A jak chcesz poruszać się w tym świecie, płynąc, to musisz być sztuczny, plastikowy.
Chociaż może chodzi o to, że w radiu, na „falach” radiowych jedyne co możemy usłyszeć to popowe plastikowe utwory.
… uwielbiam te gry słów. To Ty interpretujesz.
NAJDŁUŻSZY BIEGOWY DYSTANS
Mi tak na prawdę trudno odpowiedzieć. Bo jak to dokładnie liczyć?
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to odpowiedź 215,4 km. Dlatego, że był to mój pierwszy bieg dobowy gdzie od startu do mety niezatrzymaniem się (nie licząc siku przy drodze) ani razu. Biegłem, biegłem, biegłem na raz. Oczywiście były biegi, gdzie przebiegł więcej km, ale zatrzymywał się na chwilę dłuższą lub krótszą.
***
2. TEMAT: ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO.
Gdy ma się kilkanaście lat bądź 20 albo max 30 to ma się sporo sił. Wielu czuje się jak młodzi bogowie, którzy spadli z Olimpu i dlatego jest większa pokusa życia bez Boga. Ale oprócz tego jest pokusa niedoceniania i niedbania o siebie, aż tak.
Ma się siłę siedzieć do późna w nocy, nie skupiać co się je i ile siedzi przed komputerem czy telefonem. Potem studia i/lub praca, zakładania swojej działalności, budowa domu itd. Więc tym bardziej jest sporo okazji, aby nie zadbać o siebie.
Ale organizm upomni się o swoje. Dług, który zaciągnąłeś będzie trzeba spłacić za 5-10-15 lat. Przyjdzie taki dzień.
I ci co dostali od Boga „końskie zdrowie” mogą co prawda dłużej ciągnąć, ale też dłużej będzie trzeba dochodzić do siebie. Jeżeli w ogóle będzie taka możliwość doprowadzić się do lepszego stanu.
DZIŚ O 7 RODZAJACH ODPOCZYNKU:
Jeżeli nie zadbasz o każdy z nich, prędzej czy później lokomotywa wykolei się, a to spowoduje duże koszta finansowe i czasowe. Ale może mądry Polak po szkodzie? Czy przed szkodą?
1) ODPOCZYNEK FIZYCZNY: najbardziej popularny.
– dobry sen: jakość i długość oraz pora,
– drzemka w ciągu dnia,
– spacer,
– pływanie,
– rozciąganie,
– regularne przerwy i zmiana pozycji, bo najlepsza pozycja to ta w której obecnie nie jesteś,
2) ODPOCZYNEK PSYCHICZNY:
– ograniczenie czasu spędzanego na mediach społecznościowych,
– rozwiązywanie łamigłówek, sudoku lub krzyżówek,
– uważne oddychanie (np. metoda Navy Seals)
3) ODPOCZYNEK EMOCJONALNY:
– rozmowa z bliską osobą,
– pisanie dziennika,
– wyrażanie swoich emocji przez sztukę (np. malowanie),
– śmiech i zabawa z przyjaciółmi,
– zajmowanie się hobby, które daje radość
4) ODPOCZYNEK SPOŁECZNY:
– spotkania towarzyskie z przyjaciółmi
– uczestniczenie w wydarzeniach kulturalnych (np. koncerty, teatry)
– granie w gry zespołowe lub towarzyskie
– organizowanie wspólnych posiłków z rodziną
– a jak za dużo kontaktu z ludźmi to bycie samemu,
5) ODPOCZYNEK TWÓRCZY:
– pisanie bloga, książki lub opowiadań,
– gra na instrumencie muzycznym,
– fotografowanie,
– wykonywanie rękodzieła lub majsterkowanie,
– projektowanie nowych pomysłów, np. wnętrz,
6) ODPOCZYNEK DUCHOWY:
– różaniec,
– adoracja Najświętszego Sakramentu,
– droga krzyżowa,
– Msza św.,
– czytanie literatury duchowej,
– praktykowanie wdzięczności,
7) ODPOCZYNEK SENSORYCZNY:
– odpoczynek w całkowitej ciszy i/lub w ciemnym miejscu
– słuchanie spokojnej muzyki relaksacyjnej
– biorąc kąpiel lub prysznic z aromaterapią
– oglądanie natury lub widoków bez używania technologii
Czy byłeś świadomy, że są różne rodzaje odpoczynku?
Który obecnie najbardziej jest Ci potrzebny?
***
3. TEMAT: ZMIANA JEST KLUCZEM.
Panowie, mam dla Was ważną wiadomość: to, co kiedyś działało, niekoniecznie będzie skuteczne teraz. W życiu wszystko się zmienia – my, nasze priorytety, otoczenie, ludzie wokół nas. W przeszłości byliśmy może pewni, że konkretne podejście do pracy, relacji czy dbania o siebie przynosiło efekty. I przez długi czas to wystarczało. Ale… rzeczywistość nie stoi w miejscu.
Czasami czujemy, że nasza codzienna rutyna przestaje przynosić rezultaty. To może dotyczyć wiary, kariery, zdrowia, a nawet relacji – co kiedyś wydawało się efektywne, teraz może nie dawać takich rezultatów. To naturalne. Warto jednak zastanowić się, czy w tym nie ma jakiejś cennej lekcji.
Bo wiecie co? To, co kiedyś nie działało, może teraz dać efekt, który nas zaskoczy. Często w życiu jest tak, że coś, co było odrzucone, teraz może otworzyć przed nami drzwi, których się nie spodziewaliśmy. Może to zmiana w podejściu do pracy, może to inny sposób dbania o siebie, a może zmiana perspektywy w relacjach. Czasami, to właśnie wtedy, gdy myślimy, że coś już „nie działa”, Bóg (życie-powie człowiek małej wiary lub niewierzący) daje nam szansę na zupełnie nowe doświadczenie.
Warto więc patrzeć na zmiany nie jak na zagrożenie, ale jak na okazję. Nie bójcie się próbować nowych rzeczy. „Nie bój się zmiany na lepsze” jak rapowało kiedyś WWO. Rzeczy, które kiedyś uznaliście za niemożliwe lub nieefektywne, teraz mogą okazać się kluczem do sukcesu, spełnienia i nowych osiągnięć. Zmiana to nie tylko wyzwanie, to szansa na lepszą wersję siebie. A czasem to właśnie w tej nieoczekiwanej zmianie znajdziecie największą siłę.
Więc nie zatrzymujcie się na tym, co było. Rozejrzyjcie się, spróbujcie czegoś nowego. To, co nie działało, może zaskoczyć. A to, co kiedyś działało, może już nie mieć sensu. Bądźcie otwarci na to, co przyniesie przyszłość.
***
4. TEMAT: URODZINY.
Dziękuję za pamięć i złożone życzenia okazji moich 37 urodzin.
Dziękuję jak zawsze za KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ WYSŁANĄ OD SERCA.
Jeśli chciałbyś podarować mi jakikolwiek grosz, aby wesprzeć moją działalność duszpasterską jako Newsletter, byłbym zaszczycony i wdzięczny. O moich kłopotach pisałem już kiedyś m.in. tutaj w 4-tym temacie: https://www.swiatlowmroku.pl/
Za każdego dobrodzieja modlę się. Bo każdy grosz jest dla mnie bardzo cenny.
Dlatego, jeśli chcesz, wyślij dziś, jutro lub w inny dzień na moje konto lub blikiem jakąkolwiek wpłatę jaką uznasz za słuszną. Czy to ze względu, że korzystasz z darmowych treści, czy może dlatego, że któreś bardzo Ci pomogły, czy dlatego, że mnie lubisz czy z jakiegokolwiek innego powodu, DZIĘKUJĘ!
Gdybyś chciał Msze św. ofiarować za żywych, zmarłych, z okazji urodzin, imienin, rocznicy to też jest taka możliwość. Napisz do mnie.
Krzysztof Faron |
***
KALENDARZ ŚWIĘTYCH: https://www.
NIEDZIELA 6 KWIETNIA:
– Św. Wilhelm z Paryża,
– Św. Prudencjusz,
– Bł. Pierina Morosini. https://www.
PONIEDZIAŁEK 7 KWIETNIA:
– Św. Jan Chrzciciel de la Salle.
WTOREK 8 KWIETNIA:
– Św. Dionizy,
– Św. Walter z S. Martino di Pontoise.
ŚRODA 9 KWIETNIA:
– Św. Maria, żona Kleofasa,
– Św. Gaucheriusz (Walter).
CZWARTEK 10 KWIETNIA:
– Św. Fulbert z Chartres.
PIĄTEK 11 KWIETNIA:
– Św. Gemma Galgani. KONIECZNIE!!! https://www.
SOBOTA 12 KWIETNIA:
– Św. Juliusz I,
– Św. Zenon z Werony.
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.
A.M.D.G.
„Idźcie do śś. Maryi i Józefa”

