LXXXIX (89) odc. Też masz problem z kupieniem bielizny żonie/dziewczynie?

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.

GLORIA PATRI ET FILIO, ET SPIRITUI SANCTO

WE WTOREK 12 WRZEŚNIA SĄ IMIENINY MARYI TWOJEJ MAMY. ZŁÓŻ JEJ ŻYCZENIA 🙂
PAMIĘTAJ O NIEJ I DAJ JAKIŚ PREZENT :)) MOŻE PIERWSZY RAZ W ŻYCIU.

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? O św. Matce Teresie z Kalkuty.
2. Jaka jest najczęstsza przyczyna porzucenia faceta przez kobiety?
3. Potrzeba akceptacji. 

Odcinek LXXXIX (89)
1. TEMAT: Bezbożym i nierozumnym jest ten, kto..
2. TEMAT: Traktowały go jak zboczeńca.
3. TEMAT: Żyjesz zbyt bezpiecznie.

***

1. TEMAT: BEZBOŻNYM I NIEROZUMNYM JEST TEN, KTO…
   „Błagam was, módlcie się za zmarłych, bo straszne cierpią męczarnie!” wołał św. ojciec Stanisław Papczyński-założyciel marianów po swojej wizji dusz czyśćcowych.

Bezbożnym i nierozumnym jest ten, kto nie wzrusza się ich mękami i nie niesie pomocy cierpiącym, choć może to robić”. (mowa o duszach w czyśćcu cierpiących, kontynuuje św. Paczyński)

    Czasem nic nie wiemy. Czasem źle wiemy. A czasem wiemy, ale nic nie robimy lub nieregularnie. Z okazji jutrzjeszego wspomnienia św. Mikołaja z Tolentino, patrona dusz czyśćcowych chciałbym dotknąć tematu dusz w czyśćcu cierpiących.

   Św. Jan Maria Vianney napisał w jednym z kazań, że „Jeżeli chcemy zasłużyć sobie na niebo, ratujmy dusze w czyśćcu cierpiące. Albowiem chętne niesienie im pomocy jest niemal pewnym znakiem zbawienia.”

    „Bardzo mało jest dusz, nawet świętych, którym udało się wejść do nieba z pominięciem czyśćca” – mówił w kazaniu na Dzień Zaduszny św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars. Istnienie czyśćca to prawda naszej wiary. To miejsce, w którym dusza odbywa pokutę za swoje grzechy, które zostały wyspowiadane i rozgrzeszone, ale niewystarczająco odpokutowane na ziemi.

     Każdy grzech, każde zło musi być odpokutowane. Naprawić zło uczynione. Jeśli tego zabraknie to trafimy do czyśćca, jeśli dostaniemy jeszcze jedną szansę i ogrom zła popełniony nie będzie zbyt duży. A większość swych grzechów nie pamiętasz! Z powodu braku rachunku sumienia albo bylejakiego rachunku. JEST TO BARDZO NIEBEZPIECZNE, LECZ WYGODNE. Wówczas jak wielu się rozczaruje po drugiej strony, że nawet na czyściec się nie załapią! Lekceważenie, pycha i beztroska dotycząca własnego zbawienia kroczy przed upadkiem.

     Natomiast my z łatwością możemy choć odrobinę skrócić ich cierpienia, ofiarując w intencji dusz w czyśćcu cierpiących swoje modlitwy, odpusty i Msze święte, a także dobre uczynki, jałmużnę, cierpienia, wyrzeczenia czy posty. 

     Zobacz jak wielki wachlarz możliwości. Jak wiele możesz im dać! I to nie jest mowa, żeby tylko się modlić za swoich zmarłych, lecz za wszystkich!

     Wyobraź sobie sytuację, że wpadłeś w olbrzymie tarapaty finansowe. Wszyscy! Wszyscy się od Ciebie odsunęli. I tym razem naprawdę nie wierzysz w to, że wyjdziesz z tych długów. I nagle pojawia się jakaś nieznana osoba. I spłaca Twój dług lub bardzo Ci pomaga w tym. Jakaż Twoja wdzięczność! A to tylko pieniądze.

     O ileż bardziej, Ci którzy cierpią w czyśćcu cieszą się i DOCENIĄ! Twoją pomoc! Bo tu chodzi o ich życie wieczne! Na pewno będa chcieli się odwdzięczyć! Proś dusze w czyśćcu o pomoc! Pomagajmy sobie nawzajem!

      TYLKO MY IM MOŻEMY POMÓC. Oni sobie już pomóc nie mogą. Mogli to zrobić na ziemi. I tylko na ziemi. 

    „Każda posługa oddana choremu, każda jałmużna zaniesiona ubogiemu, każde słowo pociechy powiedziane nieszczęśliwemu, każda modlitwa odmówiona żarliwie, każda Msza święta, Komunia święta, ofiarowanie: są wielką ulgą dla dusz zmarłych”. Bł. O. Honorat Koźmiński

Jakie słowa napisał król Jan III Sobieski do papieża bł. Innocentego XI po wygranej bitwie?

Kto jest patronem kościelnych?

O której godzinie umarl Pan Jezus na krzyżu?

Odp. jak zawsze podkreślona, pogrubiona w kalendarzu świętych.

     Kilka książek na temat dusz czyśćcowych. Czasem są audiobooki na yt:
1. „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi.” Maria Simma
2. „Uwolnijcie nas stąd.” Maria Simma
3. ” Traktat o czyśćcu.” Św. Katarzyna z Genui
4. „O cudownym ocaleniu dusz czyśćcowych.” Carlo Rosignoli
5. „Nauka o czyśćcu.” ks. B. Bartmann
6. „Miesiąc dusz czyśćcowych.” Ojciec J. M. Girardin
7. „Sekrety dusz czyśćcowych.” bł. K. Emmerich

    Patronami dusz czyśćcowych jest m.in. św. Mikołaj z Tolentino, św. Patryk, św. Małgorzata Alacoque, św. Odylon.
Wielkie nabożeństwo za dusze czyśćcowe mieli m. in. św. O. Pio, św. Gemma Galgani, św. Stanisław Papczyński.

   Jeśli chcesz zgłębić tematykę dusz czyśćcowych, jeszcze bardziej rozpalić swoją miłość i nabożeństwo, żeby im pomóc to warto coś dodatkowego przeczytać. Jeśli jednak to jest forma ucieczki. Zamiast im pomóc w konkretny sposób, wolisz czytać, być zajęty to nic nie zamawiał. Nic nie czytaj. Tylko pomódl się za nie, zrób coś trudnego w ich intencjach, ofiaruj post itd.

***

2. TEMAT: TRAKTOWAŁY GO JAK ZBOCZEŃCA.
     Słyszałeś o Roy’u Raymond?

     W latach 70-tych wszedł do do domu towarowego kupić żonie👩‍🦰 bieliznę.👙

     W sklepie znalazł wyłącznie tandetne projekty i nieatrakcyjne koszule nocne.🤢🤮

     Ale to nie było najgorsze…

     Kiedy próbował znaleźć🎁, czuł na sobie prześmiewcze spojrzenie sprzedawczyń, które traktowały go jak zboczeńca.

    Jednak to okropne doświadczenie zrodziło w umyśle Raymonda wspaniały pomysł.💡

   Pomyślał…😏

   „Założę sklep z bielizną dla mężczyzn, którzy chcą kupić prezent dla żony!”.

   Uzbrojony w 80 000 dolarów💰 postanowił wynająć małą powierzchnię w centrum handlowym w Kalifornii.

   Tak powstała Victoria’s Secret!

    WNIOSKI:
1. Niemiłe doświadczenie i brak był zapalnikiem do zrobienia czegoś dobrego. Zrób w końcu z gówna nawóz! Co jest kupą w Twoim życiu? Co zamiast przerobić na nawóz, dalej leży. Aa Ty narzekasz, rozmyślasz, czekasz na gwiazdkę z nieba?
2. Roy nie czekał, aż coś się wydarzy. Gdy wpadł na pomysł, zaczął działać. Co czeka w kolejce do zrobienia?
3. Roy miał odwagę, żeby działać. Mniej myśl, więcej działaj. Bądź człowiekiem czynu. Facet jest stworzony do TWORZENIA, do DZIAŁANIA. Myśl i od razu petarda.🧨 DZIAŁAJ!

   Dlatego bądź jak Roy.

 ***

3. TEMAT: ŻYJESZ ZBYT BEZPIECZNIE.
    Najbardziej rzadką umiejętnością będzie (albo już jest) jednopunktowa, laserowa koncentracja. Mówiąc prościej. Skupianie uwagi na jednej rzeczy, bez rozpraszania, przez dłuższy czas. To cecha szczególnie właściwa mężczyźnie. Chcesz być prawdziwym mężczyzną, a nie popierdółką?

    LASEROWA KONCENTRACJA. A teraz cały świat poprzez fb, instagram, mecze, netflix, yt, porno, reklamy, zakupy, toksyczne dziewczyny itd. oraz oczywiście diabeł i źli ludzie odciągają Twoją uwagę. ROZPRASZAJĄ TWOJĄ UWAGĘ. 

   Myślę, że to prawda, że jest wiele dróg do sukcesu. Natomiast jest bardzo ograniczona ilość dróg, które napewno skończą się porażką. Nic wielkiego, ponadprzeciętnego nie osiągniesz bez LASEROWEJ KONCENTRACJI. Zapomnij!

    Jeśli otaczający Cię ludzie nie mówią, że coś z Tobą nie tak, że zachowujesz się nienormalnie  to znaczy, że Twoje myślenie i działanie jest przeciętne. Jeśli Cię chwalą – masz najczęściej pewność, że jesteś im równy. Jeśli Cię rozumieją – marnujesz potencjał.

    To jest jeden z największych błędów jaki robią ludzie starając się zarządzać swoim stanem emocjonalnym. Szukają spokoju czy relaksacji zamiast zwiększać odporność na presję, strach, krytykę czy konfrontację. Szukają ucieczki zamiast zaprawiać się w boju. Im bardziej łakniesz bezpieczeństwa, tym mniejsza szansa, że je odnajdziesz. BO UCIEKASZ. 🏃‍♂️Osłabniesz i zesrasz ze strachu w samym wyczekiwaniu. Zeżre Cię niepokój.

    Żyjesz zbyt bezpiecznie. 

    No, ale dobrze. Powiesz, że nie masz celu, nie mam ambicji. A ja Ci powiem, że nie wierzę. I że wierzę w to, że jesteśmy gatunkiem zdobywców i odkrywców. Dzieci w końcu takie są 🙂 A mamy być jak dzieci, inaczej nie osiągniemy królestwa niebieskiego!

    I powiem Ci dodatkowo, że wierzę w to, że brak ambicji jest strachem. Że dużo łatwiej – ze względu na społeczną akceptację – jest uchodzić za kogoś, kto się ślizga niż za kogoś, kto wyraził na głoś swoje „pobożne życzenia” , a potem nie udało mu się ich zrealizować.

     Bo za wszystko przyjdzie zapłacić Ci cenę. Za robienie nadal tego co robisz, za nie robienie i za robienie czegoś „szalonego”.

     Pytanie brzmi:

CZY CHCESZ ZAPŁACIĆ CENĘ ZA TO, CZEGO CHCESZ, CZY NADAL PŁACIĆ CENĘ ZA TO, CZEGO NIE CHCESZ. 

      Bo to wojna, a nie wczasy pod gruszą.

KALENDARIUM ŚWIĘTYCH.

DLA AMBITNYCH.

NAWET JEŚLI NIE MASZ CZASU. NIE CHCE CI SIĘ. RZUĆ OKIEM 👀

MOŻESZ KTÓRYŚ ŚWIĘTY CIĘ URZEKNIE.😁

***

PATRON DUSZ W CZYŚĆCU CIERPIĄCYCH
oraz (nieoficjalnie) patron dzieci jeszcze nienarodzonych

10 WRZEŚNIA NIEDZIELA: ŚW. MIKOŁAJ Z TOLENTINO, AUGUSTIANIN, 1245- , ITALIA. Rodzice byli już w średnim wieku, a jeszcze nie mieli dzieci. Udali się więc z pielgrzymką do sanktuarium św. biskupa Mikołaja w Bari. Dziecko, które się urodziło, traktowali jako owoc swych modlitw i wstawiennictwa świętego, dlatego dali mu na imię Mikołaj.

W podzięce rodzice ofiarowali syna, gdy miał zaledwie 12 lat, jako oblata do zakonu augustianów (1257).

W posłuszeństwie zakonnym był tak doskonały, że wypełniał nie tylko najdrobniejsze nawet nakazy reguły, ale i życzenia swoich przełożonych. Chętnie spełniał także życzenia swoich współbraci, chociaż niektórzy z nich byli od niego młodsi i mniej zasłużeni. Był tak bardzo skromny, że nigdy nie podnosił oczu: na słuchaczy, na rozmówców, na penitentów w sakramencie pokuty. Miał tylko jeden habit, a na noc okrywał się swoim wytartym płaszczem.

W uczynkach pokutnych naśladował ascetów pierwszych wieków chrześcijaństwa: co piątek biczował się do krwi specjalnie przez siebie sporządzoną wymyślnie dyscypliną. Nigdy nie jadł mięsa, nabiału ani owoców; cztery razy w tygodniu pościł o chlebie i wodzie, podobnie we wszystkie dni Wielkiego Postu z wyjątkiem niedziel. Sypiał trzy do czterech godzin na dobę. Oprócz Mszy świętej, którą odprawiał ze szczególną żarliwością, odmawiał wspólnie brewiarz, a ponadto psalmy pokutne, oficjum o Świętym Krzyżu i o zmarłychWszystkie te pacierze odmawiał na kolanach, na posadzce kamiennej. Chociaż był tak surowy dla siebie, był niezwykle wyrozumiały dla bliźnich, zwłaszcza dla grzeszników w konfesjonale. Spowiadał bardzo wiele, gdyż sława jego świętości gromadziła przy jego konfesjonale nieraz całe tłumy.

Był szczególnie wrażliwy na niedolę ubogich. Umiał przemawiać do zamożnych, by dzielili się chętnie swoją majętnością z tymi, którzy są głodni. Za zezwoleniem przełożonych utworzył stały fundusz dla ubogich. Bywało, że mył im nogi.

Największą jednak sławę Mikołaj zdobył swoją pracą kaznodziejską. Zatroskany o wieczne zbawienie dusz nieśmiertelnych, okupionych tak wielką ceną męki i śmierci Syna Bożego, wykorzystywał każdą okazję, by przemawiać i kruszyć sercaJego żarliwość apostolska i widok wychudłej od postów twarzy przemawiał wymowniej od najpiękniejszych słów. Swoje cierpienia i pokuty miał zwyczaj ofiarowywać za nawrócenie grzeszników.

Pan Bóg obdarzył go niezwykłymi charyzmatami. Mikołaj miał rzadki dar łączności z duszami w czyśćcu cierpiącymi. W procesie kanonicznym stwierdzono ponad 300 wypadków cudownych uzdrowień, jakie wierni otrzymali za przyczyną Mikołaja tak za jego życia, jak i po jego śmierci.

Jego ciało znajduje się w bazylice w Tolentino. To miejsce nawiedziło 12 papieży, 9 świętych i błogosławionych, 38 królów i książąt (wśród nich sam Napoleon i nasza królowa, Maria Kazimiera, żona króla Jana III Sobieskiego).

Święta Pulcheria, cesarzowa, 399-453. Po śmierci ojca, matki i siostry została oddana na wychowanie pod opiekę eunucha, Antiocha, dzięki któremu otrzymała wszechstronne wykształcenie. Władała doskonale nie tylko językiem greckim, ale również łacińskim.

14 lipca 414 r. jej brat, Teodozjusz, został cesarzem. Natychmiast do współrządów powołał Pulcherię i nadał jej tytuł Augusty (cesarzowej). Wspierała kościoły i klasztory. Złożyła ślub dozgonnej czystości, składając na odpowiednim dokumencie własnoręczny podpis. Skłoniła do tego samego również dwie swoje siostry. Oddawała się w wolnym czasie pilnie studiom Pisma świętego, modlitwie i dziełom miłosierdzia. Jej osobistą zasługą było to, że stosunki pomiędzy Rzymem a Konstantynopolem ułożyły się bardzo pomyślnie. Korespondowała z papieżem św. Leonem I Wielkim i sama także otrzymywała od niego listy. Popierała rozwój kultury, wspierała budowę nowych świątyń.

Po pewnym czasie na zaplecze władzy cesarskiej dostał się ambitny minister Chryzapiusz. Miał on tak wielki wpływ na cesarza, że stał się niemal wszechwładny. Swoimi intrygami doprowadził do tego, że Pulcheria musiała opuścić dwór cesarski i zamieszkać w pałacu w Hebdomon, gdzie wiodła życie na pół klasztorne. Panowała 39 lat.

Błogosławiony Ogleriusz, opat-cysters, 1145-1214. Widzimy go, jak towarzyszy opatowi Piotrowi, gdy ten na życzenie papieża usiłuje doprowadzić do pokoju między zwaśnionymi miastami północnych Włoch. Celestyn III powierzył im ponadto głoszenie krucjaty. Ogleriusz pozostawił po sobie dwa dzieła. Wywarły one znaczny wpływ na rozwój mariologii, ascezy i mistyki.

Błogosławiony Franciszek Gárate, jezuita-brat, 1857-1929, Hiszpania. Budował wszystkich cierpliwością, łagodnością i pogodą. Wcześnie spostrzeżono, że jest wiernym naśladowcą św. Alfonsa Rodrigueza. Nazywano go Frater Urbanitas.

***
MIŁOŚĆ DO MISJI W CHINACH PRZYPŁACIŁ CIERPIENIEM I ŻYCIEM

11 WRZEŚNIA PONIEDZIAŁEK:ŚW. JAN GABRIEL PERBOYRE, LAZARYSTA I MĘCZENNIK, 1802-1840, FRANCJA. Jego rodzice byli zbyt ubodzy, by mogli kształcić syna. Dlatego po ukończeniu szkoły podstawowej Jan pomagał rodzicom na roli. Na szczęście stryj Jana był rektorem seminarium duchownego lazarystów (misjonarzy św. Wincentego a Paulo) w Montauban.Święty Jan Gabriel Perboyre

Marzył o misjach w Chinach. Kilka razy na piśmie ponawiał swoją prośbę. Otrzymał wreszcie upragnione zezwolenie i 21 marca 1835 roku z Havru udał się do Chin. W Macao był dopiero 29 sierpnia. Tak dalekie podróże trwały wówczas bardzo długo i były męczące. W Macao Jan zatrzymał się przez kilka miesięcy, by nauczyć się języka chińskiego. Posłuszeństwo skierowało go następnie do prowincji Honan.

Po półtorarocznej pracy przeniesiono go do prowincji Hupeh. Jan natrafił na czasy niespokojne. Dekrety prześladowcze nieco złagodniały, ale nadal trwały. Trzeba było działać ostrożnie, w ukryciu, by katolikom chińskim, jacy jeszcze pozostali, nieść pomoc duszpasterską, a w miarę możliwości – by zyskiwać nowych wyznawców. Jan wykazał w tym dużo gorliwości, ale też i roztropności. Kiedy prześladowanie zaczęło się jednak wzmagać, zamieszkał u pewnego gorliwego katolika i stamtąd prowadził w ukryciu swoją misję.

Doniesiono na niego i wskutek tego aresztowany. 26 września 1839 roku przewieziono go do Tcha-Yuen-Keu, gdzie poddano go torturom. Kiedy nie załamał się, odwieziono go do prefektury w Kucheng, gdzie poddano go nowym śledztwom i torturom, aby wydobyć z niego listę misjonarzy i wiernych. Tylko dzięki niezwykle odpornemu i młodemu organizmowi Jan przetrwał męki. Odprowadzono go do więzienia i tam zaduszono go 11 września 1840 roku. Miał zaledwie 38 lat. Jest to pierwszy misjonarz w Chinach z zakonu lazarystów, który został wyniesiony na ołtarze.

Święci męczennicy Prot i Hiacynt, III w. Prawdopodobnie byli służącymi św. Eugenii Rzymskiej, którzy wraz z nią udali się do Egiptu, gdzie biskup Elipiusz ochrzcił ich. Było to w czasach prześladowania chrześcijan przez cesarza Galiena (260-268). Około roku 262 obaj zostali wysłani przez św. Eugenię do młodej Rzymianki imieniem Bazylia, by ją pouczyć i ochrzcić. Zostali wtedy pojmani przez pogan, którzy usiłowali przymuszać ich do złożenia ofiary bożkom. Kiedy święci weszli do pogańskiej światyni, figura bożka spadła i roztrzaskała się.
Nie ma pewności, czy Prot i Hiacynt zginęli przez ścięcie, czy przez spalenie.

Błogosławiony Franciszek Jan Bonifacio, prezbiter i męczennik, 1912-1946, Cesarstwo austro-węgierskie (obecnie Słowenia). Prawie codziennie, mimo chronicznej astmy i nieustannie atakującego go kaszlu, odwiedzał swoich parafian, szczególnie starszych, chorych i z małymi dziećmi, podróżując na rowerze albo pieszo, opierając się na lasce, z nieodłącznie towarzyszącym mu psem.

Z narażeniem życia próbował odzyskiwać ciała poległych partyzantów i chować je po chrześcijańsku. Zapobiegł podpaleniu przez Niemców domu, którego mieszkańców podejrzewano o przechowywanie partyzantów. Interweniował w dowództwie sił faszystowskich w miejscowości Buje protestując przeciw zamordowaniu miejscowego chłopa. Uratował przed rozstrzelaniem przez partyzantów innego parafianina, którego komuniści podejrzewali o donosicielstwo. Ukrywał też młodzież, która nie chciała być powołana do nowej faszystowskiej armii.

Włoskie wojska zostały wypędzone z Istrii przez zwycięskich komunistycznych partyzantów Józefa Broz Tito. Natychmiast rozpoczęły się prześladowania Kościoła. Komunaziści zastąpili formalnie religijne święta świętami komunistycznymi. Zaczęto zapisywać wszystkich uczęszczających na Msze św. i nabożeństwa kościelne. Donosicielstwo stało się normą życia.Błogosławiony Franciszek Jan Bonifacio

Ks. Franciszek kontynuował swoje posłannictwo. Ostrzegano go, że wśród jego parafian niektórzy zaczęli służyć nowym panom. Radzono, by nikomu nie ufał. Nie zastosował się do tych rad, mimo że realnie oceniał coraz bardziej zaciskającą się pętlę komunistycznych rządów. Wkrótce znalazł się, z wieloma innymi księżmi, na „czarnej” liście komunistycznej. Propaganda zaczęła go oskarżać o „antykomunizm i działalność wywrotową”.

W czerwcu 1946 r. komuniści pobili biskupa Antoniego Santin, ordynariusza Triestu i Koper, przełożonego Franciszka, gdy udawał się na bierzmowanie w Koprze. 1 września 1946 r. ks. Franciszek miał mówić w kazaniu: „Chrystus kocha grzeszników, jest dobrym pasterzem, który szuka zagubionych owiec. Pragnie ich nawrócenia. Kocha nawet zdrajcę i nazywa go przyjacielem. Kocha swoich katów: prosi swego Ojca w niebie o łaskę wybaczenia dla nich”.

11 września 1946 r. ks. Franciszek, wracając z posługi w jednej z miejscowości, gdzie słuchał spowiedzi, został porwany i wywieziony w nieznanym kierunku. Jego ciała nigdy nie znaleziono. Ostatni raz widziano go ok. godziny 16.00, gdy został zatrzymany przez kilku komunistycznych milicjantów. Prawdopodobnie został zakatowany na śmierć: istnieją niepotwierdzone relacje o tym, że Franciszek był bity, okradziony z odzienia, bity kamieniami po głowie i w końcu dwukrotnie zasztyletowany, po czym wrzucony do jednej z wielu okolicznych jam krasowych. Przypuszcza się, że na samej Istrii komuniści jugosłowiańscy, z pomocą rosyjskich doradców, zamordowali w masakrach od 4 do 20 tys. osób.

***
IMIENINY NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.
VENI. VIDI. DEUS VICIT.

12 WRZEŚNIA WTOREK: NAJŚWIĘTSZEGO IMIENIA MARYI. Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Pana Jezusa Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie – „imieniny” Matki Bożej – przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.

Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie..

Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się „Mój Pan jest wielki”. Maryję nazywamy naszą Matką; jest Ona – zgodnie z wolą Chrystusa, wyrażoną na krzyżu – Matką całego Kościoła. Po Wniebowzięciu została ukoronowana na Królową nieba i ziemi. Polacy czczą Ją także jako Królową Polski. Maryja jest naszą Wspomożycielką i Pośredniczką, jedyną ucieczką grzeszników. W ciągu wieków historii Kościoła powstały setki różnorodnych tytułów (wymienianych np. w Litanii Loretańskiej czy starszej od niej, pięknej Litanii Dominikańskiej, a także w starożytnym hymnie greckim Akatyście). Za pomocą tych określeń wzywamy opieki i orędownictwa Matki Bożej.

Najświętsza Maryja PannaBardzo wielu świętych wyróżniało się szczególnym nabożeństwem do Imienia Maryi, wiele razy wypowiadając je z największą radością i słodyczą serca, np. św. Piotr Chryzolog (+ 450), św. Bernard (+ 1153), św. Antonin z Florencji (+ 1459), św. Hiacynta Marescotti (+ 1640), św. Franciszek z Pauli (+ 1507), św. Alfons Liguori (+ 1787).

Dzisiejsze wspomnienie jest jednym z wielu obchodów maryjnych, które są paralelne do obchodów ku czci Chrystusa. Jak świętujemy narodzenie Chrystusa (25 grudnia) i Jego Najświętsze Imię (3 stycznia), podobnie obchodzimy wspomnienia tych samych tajemnic z życia Maryi (odpowiednio 8 i 12 września).

Po zwycięstwie króla Jana III Sobieskiego nad Turkami w bitwie pod Wiedniem w 1683 r. bł. Innocenty XI rozszerzył ten obchód na cały Kościół (wcześniej tylko w Hiszpanii) i wyznaczył go na niedzielę po święcie Narodzenia Maryi. Późniejsze reformy kalendarza i przepisów liturgicznych przeniosły go na dzień 12 września, kiedy to Martyrologium Rzymskie wspomina wiktorię wiedeńską. OBECNIE WSPOMNIENIE DOWOLNE! Czyli można wspominać, ale nie trzeba.!

Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył” – napisał Sobieski w liście do papieża bł. Innocentego XI po pokonaniu armii Imperium Osmańskiego pod wodzą Kary Mustafy przez sprzymierzone siły polsko-austriacko-niemieckie. Wskazał tym samym na pierwszego Zwycięzcę w bitwie, po której potężna dotychczas Turcja już się nie podźwignęła i przestała zagrażać chrześcijańskiej Europie. Była jedna z bitew, które historycy uważają za decydujące o losach nasz cywilizacji. 

Słowa zostały wykorzystane od cesarza Juliusza Cezara, który powiedział: Veni. Vidi. Vici. Przybyłem. Zobaczyłem. Zwyciężyłem. Natomiast król Jan napisał Venimus. Vidimus. Deus vicit. Co ciekawe trochę wcześniej te słowa wykorzystał cesarz Karol V po wygranej bitwie w 1547 r. mówiąc: VENI. VIDI. DEUS VICIT.

Jej imię – imię Maryi – widniało pod Wiedniem na sztandarach polskich wojsk, wypisane z rozkazu króla Jana III, gorliwego czciciela Matki Bożej. Wcześniej, idąc na odsiecz, nasz władca zatrzymał się na modlitwę na Jasnej Górze i w sanktuarium maryjnym w Piekarach Śląskich. Na miejsce starcia przybył 8 września, w dniu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Przed bitwą brał wraz z wojskiem udział na Kahlenbergu we Mszy Świętej, osobiście do niej służył jako ministrant! przyjął Komunię Świętą.

Najświętsza Maryja Panna Piekarska. Piekary to największe śląskie sanktuarium maryjne. Jego początki sięgają II połowy XVII w. i wiążą sięNajświętsza Maryja Panna Piekarska z obrazem Matki Bożej, namalowanym przez nieznanego malarza na początku XVI w. Obraz ten zyskał sławę w 1676 roku, kiedy to w Tarnowskich Górach wybuchła epidemia, która ustąpiła dopiero po złożeniu przez mieszkańców tego miasta obietnicy odbywania corocznej pielgrzymki do Piekar. Kilka lat później obraz Matki Bożej uznano za cudami słynący i przeniesiono do kościoła Świętego Krzyża w Opolu, w którym znajduje się do dziś. W Piekarach znajduje się natomiast jego replika z XVII w., która szybko również zasłynęła łaskami. 

W okresie międzywojennym rozpoczęła się tradycja organizowania pielgrzymek dziewcząt i kobiet (na uroczystości Wniebowzięcia NMP – 15 sierpnia) oraz chłopców i mężczyzn – w ostatnią niedzielę maja. W okresie II wojny światowej były one zakazane, ale wznowiono je tuż po jej zakończeniu. W 1967 r. po raz pierwszy do Piekar na spotkanie mężczyzn przybył ówczesny metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła. Od tej pory stale brał udział w tych pielgrzymkach, przypominając w swoich homiliach o godności i wartości ludzkiej pracy. W 1979 r., podczas I pielgrzymki do Ojczyzny, św. Jan Paweł II nie mógł przybyć na Śląsk, ale spotkał się z czcicielami Maryi Piekarskiej na Jasnej Górze. Podczas II pielgrzymki, w 1983 r., św. Jan Paweł II podczas spotkania w Katowicach, na które przywieziono również wizerunek Maryi Piekarskiej, nadał Pani z Piekar tytuł Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. 

Najświętsza Maryja Panna RzeszowskaNajświętsza Maryja Panna Rzeszowska. 15 sierpnia 1513 r., w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Jakub Ado przechadzał się po swoim sadzie, w którym podziwiał piękne tego roku owoce i dziękował za urodzaj. Gdy zbliżył się do ulubionej gruszy, zauważył jakieś niezwykłe światło. Początkowo przestraszył się, bo czegoś podobnego nigdy wcześniej nie widział. Światło było bardzo jasne, ale nie raziło. Gdy Jakub przybliżył się do drzewa, coś kazało mu upaść na kolana. Wtedy usłyszał głos Najświętszej Panienki: Nie bój się, chcę na tym miejscu chwałę mego Syna widzieć i nieść pociechę utrapionym”. Gdy z pobliskiej chaty nadbiegli żona i dzieci Jakuba, światłość rozpłynęła się, a ich oczom ukazała się drewniana figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Wieść o tym bardzo szybko rozeszła się po okolicy i ludzie zaczęli się garnąć na miejsce cudownych wydarzeń. Zdarzały się tu cudowne przywrócenia wzroku i słuchu, a grzesznicy doznawali przemiany serc. Początkowo dla figury Matki Bożej wybudowano drewnianą kapliczkę.

PATRON KOŚCIELNYCH

Święty Gwidon z Anderlecht, 950-1012, Belgia. Od młodości wyróżniał się pobożnością i duchem miłosierdzia dla biednych. Pragnąc oddać się na wyłączną służbę Panu Bogu, opuścił rodzinne strony i udał się do Laeken, w pobliżu Brukseli, gdzie tamtejszy proboszcz zatrudnił go w charakterze zakrystiana (kościelnego). Wolny czas poświęcał odwiedzaniu chorych i ubogich. Niemal całą swoją skromną pensję oddawał właśnie im. Pragnąc mieć więcej pieniędzy dla biednych, związał się handlowo z miejscowym kupcem. Jednak interes nie udał się i Gwidon nie tylko nic nie zyskał, ale stracił włożone środki. Powrócił zatem do wcześniejszego zajęcia.Święty Gwidon z Anderlecht

Jednak gnany nieprzepartym głosem wewnętrznym i pragnąć odpokutować za wspomniane wyżej wydarzenie, które uważał za grzech chciwości, zmienił dotychczasowy, spokojny i ułożony tryb życia. Postanowił jako pielgrzym nawiedzać miejsca święte, których w Europie nigdy nie brakowało. Udał się więc z pielgrzymką, jaka wyruszyła do Rzymu. Stąd podążył do Ziemi Świętej. Następnie kolejno nawiedził najsłynniejsze sanktuaria. Prymitywne warunki, w jakich odbywał te pielgrzymki – głód, zimno, gorączki, nieprzespane noce – zrujnowały mu zupełnie zdrowiePo siedmiu latach wrócił do Belgii i zatrzymał się w Brukseli. Pewien kapłan przyjął go na kościelnego do swojej parafii. Wkrótce potem, około roku 1012, Gwidon zmarł.

Sława pokutnika-pielgrzyma rozeszła się po całym mieście. Pogrzeb stał się wielką manifestacją mieszkańców miasta. Ale wkrótce zapomniano o Biedaczynie z Anderlecht. Sto lat później w czasie prac polowych grób św. Gwidona został rozorany końskim kopytem. W miejscu tym zaczęły się dziać cuda, więc otoczono je czcią.

Jest patronem kościelnych, pielgrzymów i chorych. Również rolnicy uważają go za swojego szczególnego orędownika.

Święty Piotr z Tarentaise, biskup, XII w., Francja. Był benedyktynem. Później został przeorem i opatem. Poznawszy jego zalety, tamtejszy kler i wierni zażądali, aby objął u nich rządy jako biskup.Błogosławiona Maria od Jezusa

Błogosławiona Maria od Jezusa, karmelitanka bosa, 1560-1640, Meksyk. Trzykrotnie obierano ją przeoryszą, a przez dwadzieścia jeden lat była mistrzynią nowicjuszek. W pewnym momencie jej prowincjał, na skutek fałszywych oskarżeń, usunął ją ze stanowiska. Potem jednak – po objęciu urzędu generała – zrehabilitował MarięPoważała ją bardzo św. Teresa z Avili, nazywając ją swoim letradillo – małym doktorem. Po radę zwracali się do niej także możni tego świata, m.in. Filip III.

Przed śmiercią spaliła zeszyty, w których na polecenie spowiedników spisywała otrzymane łaski. Ocalono tylko nieliczne karty, z których jasno wynika, że prowadziła głębokie życie kontemplacyjne. Była gorliwą czcicielką Chrystusowego człowieczeństwa, Najświętszego Serca Jezusa i Krwi Przenajświętszej. Dużo modliła się za grzeszników, za umierających oraz za dusze czyśćcowe.

Błogosławiona Maria Luiza Prosperi, benedyktynka, 1799-1847, Italia. Od najmłodszych lat odznaczała sięBłogosławiona Maria Luiza Prosperi głęboką wiary i wcześnie poczuła w sobie powołanie zakonne. Kolejnych 12 lat spędziła w klasztorze jako wzorowa i bardzo ceniona siostra. Skrupulatnie wypełniała swe obowiązki: pielęgniarki, zakrystianki i mistrzyni nowicjatu, aby znaleźć czas na intensywną modlitwę, do której często zapraszała inne siostry.

Niespodziewanie 1 października 1837 r. s. Maria Luiza została wybrana na przeoryszę klasztoru i pozostała na tym stanowisku aż do śmierci. Pod jej rządami placówka bardzo się rozwinęła, do czego w wielkim stopniu przyczyniły się zmiany, jakie wprowadziła nowa przełożona. Zaczęła przywracać pierwotną regułę benedyktyńską, a przy tym sama odznaczała się głębokim życiem duchowym, wiele czasu spędzając na modlitwie. Tego samego wymagała od sióstr.

Ostatnie 4 lata jej życia były naznaczone pogłębiającą się chorobą. W Wielki Czwartek 1847 r. została sparaliżowana, a choć potem na krótko stan jej zdrowia nieco się poprawił, to jednak nie odzyskała już pełnej sprawności i zmarła w swym klasztorze w Trevi, otoczona siostrami, 12 sierpnia 1847 r.

***
DWA RAZY USUNIĘTY Z BYCIA PATRIARCHĄ.
DWA RAZY WYGNANY ZA MÓWIENIE PRAWDY I ZWRÓCENIE UWAGI CESARZOWEJ.

13 WRZEŚNIA ŚRODA:ŚW. JAN CHRYZOSTOM, BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA, PATRIARCHA KONSTANTYNOPOLA, 347(349)-407. Urodził się Antiochii, ówczesnej metropolii prowincji syryjskiej, jednym z największych miast świata. Pochodził z możnej rodziny. Jego ojciec był oficerem cesarskim. Wcześnie osierocił syna. Wszechstronne wykształcenie zapewniła Janowi matka. U jej boku wiódł życie na pół mnisze. Rozczytywał się w klasykach i uczył się ich na pamięć. Lubił jednak także rozrywkę i nie gardził młodzieńczymi figlami.

Chrzest przyjął dopiero, gdy miał 20 lat. To był punkt zwrotny w jego dotychczasowym życiu. Wstąpił do stanu duchownego. W grocie spędził 4 lata. Zbyt surowe życie tak dalece nadwyrężyło mu zdrowie, że musiał pustynię opuścić. Powrócił więc do Antiochii, gdzie ponownie pełnił obowiązki lektora (378), a potem diakona (381). Święcenia kapłańskie przyjął w roku 385, gdy miał już ok. 36 lat.

W roku 387 w Antiochii wybuchły rozruchy przeciwko cesarzowi, Teodozemu I Wielkiemu. Rozjuszony tłum zaczął rozbijać pomniki cesarza, co wywołało ze strony władz represje. Wtedy to Jan wygłosił słynne Mowy wielkopostne, w których zganił popędliwość ludu, a równocześnie wstawiał się za nim. Wpłynął także na biskupa Antiochii, Flawiana, by ten osobiście wstawił się za swoim ludem u cesarza. Cesarz ogłosił amnestię i zakazał swojemu namiestnikowi represji. To zjednało Janowi wielką wdzięczność ludu i przydomek Złotousty (Chryzostom). Na jego kazania przybywały tłumy.

W roku 397 zmarł patriarcha Konstantynopola. Urząd ten cesarz ofiarował Janowi. Konsekrowany na biskupa przez patriarchę Aleksandrii, Jan z całym zapałem wziął się do pracy dla dobra swojej owczarni. Na swoim dworze Jan zniósł wszelki przepych, jakim dotąd otaczali się jego poprzednicy. Zachęcał swoje duchowieństwo do podobnej reformy. Lud zjednał sobie wspaniałymi kazaniami, jakie regularnie głosił, i troską o potrzeby zwykłych ludzi. Piętnował nadużycia, nie szczędząc także dworu cesarskiego. Dla ubogich i bezdomnych wystawiał gospody i schroniska. Użyczył azylu nawet ministrowi cesarskiemu, kiedy ten popadł w niełaskę. Wysyłał misjonarzy na obszary objęte przez Arabów.

Tradycja przypisuje św. Janowi Chryzostomowi autorstwo jednej z form celebracji Boskiej Liturgii, nazywanej jego imieniem, która do dziś jest praktykowana w obrządku bizantyjskim. Jest to tzw. zwyczajna (czyli odprawiana przez większą część roku) liturgia prawosławna i grekokatolicka.

Z czasem pojawili się przeciwnicy radykalnego patriarchy. Duchowni mieli mu za złe, że zbyt wiele od nich wymagał; klasztory – że wprowadzał w nich pierwotną karność, a zwalczał rozluźnienie obyczajów. Najwięcej kłopotów wywołało jednak to, że Jan zaatakował w swoich kazaniach zbyt swobodne życie dworu cesarskiego, przede wszystkim cesarzowej Eudoksji. Z polecenia cesarzowej zwołano pod Chalcedonem synod, zwany później synodem „Pod Dębem” (nazwa wywodzi się od miejscowości Onercia – Dąb). Wrogowie Jana pod przewodnictwem patriarchy Aleksandrii, Teofila, posunęli się do tego, że usunęli Jana z urzędu patriarchy, a cesarzowa skazała go na banicję. Wywieziono go do Prenetos w Bitynii. Lud jednak tak gwałtownie wystąpił w obronie swego pasterza, że cesarzowa była zmuszona przywrócić biskupowi wolność.

Spokój trwał jednak krótko. Cesarzowa kazała wystawić sobie pomnik przed samą katedrą Mądrości Bożej, gdzie urządzano krzykliwe festyny i zabawy, nie licujące ze świętym miejscem. Św. Jan potępił to w kazaniu z całą stanowczością. W odwecie cesarzowa zwołała do Konstantynopola synod swoich zwolenników, który ponownie usunęli św. Jana z urzędu. Na mocy orzeczeń tegoż synodu, w roku 404, cesarzowa skazała św. Jana na wygnanie. Wśród szykan i niewygód prowadzono go do Cezarei Kapadockiej, stąd do Tauru, wreszcie do Pontu nad Morzem Czarnym. Zima była bardzo surowa, co wymagało od biskupa szczególnego hartu. On jednak nie załamał się. Pisał listy do papieża oraz do wpływowych i wiernych sobie osób. Papież pięknym listem pochwalił bohaterstwo Chryzostoma i wysłał legatów w jego obronie do Konstantynopola. Dwór cesarski jednak ich nie przyjął.

Św. Jan Złotousty zmarł w drodze.

Błogosławiony Franciszek Drzewiecki, orionista i męczennik, 1908-1942. Po święceniach kapłańskich pozostał we Włoszech. Pracował w Genui wBłogosławiony Franciszek Drzewiecki Małym Cottolengo. W grudniu 1937 r. wrócił do Polski. Został prefektem Krucjaty Eucharystycznej, uczył też religii w kolegium. Organizował adoracje, uczył katechizmu, urządzał przedstawienia religijne. W wakacje 1939 r. został wysłany do pracy w Małym Cottolengo i parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Włocławku. W tej pracy wykazywał dużo gorliwości i poświęcenia.

Po wybuchu II wojny światowej pozostał we Włocławku i prowadził rekolekcje, organizował nabożeństwa, spowiadał. 7 listopada 1939 r. w mieście Niemcy przeprowadzili masowe aresztowania księży. Ojciec Franciszek został aresztowany. W więzieniu znajdowało się już 43 innych księży i kleryków z ks. bp. Michałem Kozalem na czele.

Przed wywiezieniem w głąb Niemiec do hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Dachau o. Franciszek nie skorzystał z możliwości zwolnienia, wyrażając wolę pracy wśród uwięzionych. 15 grudnia 1940 r. trafił do Dachau. Dostał się do pracy na plantacji ziół. Z powodu silnych odmrożeń kończyn, niedożywienia i ciężkiej pracy fizycznej jego organizm został doprowadzony do stanu głębokiego wycieńczenia. Ten zły stan zdrowia był przyczyną wywiezienia go 10 sierpnia 1942 r. do zamku Hartheim, gdzie został zagazowany 13 września 1942 roku.

***

14 WRZEŚNIA CZWARTEK: PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚW. Dopiero po ustaniu  prześladowań, które trwały prawie 300 lat matka cesarza rzymskiego Konstantyna, św. Helena, kazała szukać Krzyża, na którym umarł Pan Jezus. Po długich poszukiwaniach Krzyż odnaleziono. Co do daty tego wydarzenia historycy nie są zgodni. Najczęściej podaje się rok 320, 326 lub 330, natomiast jako dzień wszystkie źródła podają 13 albo 14 września. W związku z tym wydarzeniem zbudowano w Jerozolimie na Golgocie dwie bazyliki: Męczenników (Martyrium) i Zmartwychwstania (Anastasis). Bazylika Męczenników nazywana była także Bazyliką Krzyża.

13 września 335 r. odbyło się uroczyste poświęcenie i przekazanie miejscowemu biskupowi obydwu bazylik. Na tę pamiątkę obchodzono co roku 13 września uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Później przeniesiono to święto na 14 września, ponieważ tego dnia wypada rocznica wystawienia relikwii Krzyża na widok publiczny, a więc pierwszej adoracji Krzyża, która miała miejsce następnego dnia po poświęceniu bazylik. Święto wprowadzono najpierw dla tych kościołów, które posiadały relikwie Krzyża, potem zaś dla całego Kościoła Katolickiego.

W 614 r. na Ziemię Świętą napadli Persowie pod wodzą ChozroezaZburzyli wówczas wszystkie kościoły, także i kościół Bożego Grobu, a wiedząc, jak wielkiej czci doznaje Krzyż Pana Jezusa, zabrali go ze sobą. Cały świat modlił się o odzyskanie Krzyża Świętego. Po zwycięstwie, jakie cesarz Herakliusz odniósł nad Chozroezem, w traktacie pokojowym Persowie zostali zmuszeni do oddania świętej relikwii (628). Podanie głosi, że kiedy sam cesarz chciał na swoich ramionach zanieść Krzyż Chrystusa na Kalwarię, mógł to uczynić dopiero wówczas, kiedy zdjął swoje królewskie szaty. Jest to legenda, gdyż ze świadectwa św. Cyryla Jerozolimskiego (+ 387) wiemy, że już za jego czasów czcigodną relikwię podzielono na drobne części i rozesłano je niemal po wszystkich okolicznych kościołach.

O ukrzyżowaniu Pana Jezusa piszą wszyscy Ewangeliści. Co więcej, podają bardzo szczegółowe okoliczności tego wydarzenia. Według świadectwa Ewangelistów Pan Jezus został ukrzyżowany około godziny 12, a umarł o godzinie 15. Jego pogrzeb odbył się ok. godziny 17.

Rzymianie nie stosowali jej wobec obywateli rzymskich. Była to bowiem kara uznawana za hańbiącą i bardzo okrutną. Skazańca odzierano z szat, rzucano go na ziemię, rozciągano mu ramiona i nogi, przybijając je do krzyża. Skazaniec konał z omdlenia i gorączki, dusił się. Na domiar złego wisielca nękało mnóstwo komarów, a bywało, że konającego rozrywały sępy. Ponieważ śmierć na krzyżu miała wszystkie znamiona hańby, dlatego cesarz Konstantyn Wielki zniósł karę śmierci przez ukrzyżowanie (316).

Największą część drzewa Krzyża świętego posiada obecnie kościół św. Guduli w Brukseli. Bazylika św. Piotra w Rzymie przechowuje część relikwii, którą cesarze bizantyjscy nosili na piersi w czasie największych uroczystości. W skarbcu katedry paryskiej jest cząstka Krzyża świętego, podarowana przez polską królową Annę Gonzagę, którą miała otrzymać od króla Jana Kazimierza. Największą część Krzyża świętego w Polsce posiadał kościół dominikanów w Lublinie (zostały one skradzione w roku 1991, chociaż nadal w kościele tym znajdują się dwa inne relikwiarze Krzyża świętego). Stosunkowo dużą część Krzyża świętego posiada kościół św. Krzyża na Łysej Górze pod Kielcami. Miał ją podarować benedyktynom św. Emeryk (+ 1031), syn św. Stefana, króla Węgier (+ 1038). Od tej relikwii i klasztoru pochodzi nazwa „Góry Świętokrzyskie”.

W diecezji świdnickiej znajduje się parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Wałbrzychu, a także przynajmniej dwa kościoły pod tym wyzwaniem. Jeden w Świdnicy koło katedry (Kościół Krzyża Św.) oraz kościół w Ząbkowicach Śląskich pw. Podwyższenia Krzyża Świętego u sióstr klarysek. 

CIEKAWOSTKA: Jeszcze do niedawna w całym Kościele Katolickim obowiązywały dwa święta: 3 maja (Znalezienie Krzyża Św.) i 14 września (Podwyższenia Krzyża Św.). Obecnie zostały dwa święta scalone w jedno. Tam gdzie odprawia się Msze św. klasyczą tam dalej te dwa święta obowiązują. 

ZGINĄŁ ZAMORDOWANY PRZEZ MNICHA, KTÓREGO USUNĄŁ.

Święty Albert, biskup, 1149-1214, FrancjaKlemens III powierzył mu pośredniczenie między Rzymem a cesarzem Fryderykiem Barbarossą. TenŚwięty Albert sam papież zlecił mu podobne zadanie z następcą Fryderyka, Henrykiem IV. Jako wysłannik Innocentego III załagodził zatarg i doprowadził do pokoju pomiędzy miastami Parmą i Piacenzą, a potem pomiędzy Mediolanem a Pavią.

W 1204 r. wybrano go patriarchą Jerozolimy. Innocenty III wybór ten zatwierdził (1205) i rozesłał listy do duchowieństwa Ziemi Świętej z zawiadomieniem o tej nominacji. Z tej okazji papież wymienił wiele zalet i cnót Alberta, które go predestynowały na tak zaszczytne i odpowiedzialne stanowisko. Jednocześnie biskup Albert pełnił urząd legata Stolicy Apostolskiej w Ziemi Świętej. Rezydował w Akce.

Podejmował działalność na rzecz pokoju, doprowadził do zgody między królami Cypru i Jerozolimy, między królem Armenii a książętami Trypolisu, między templariuszami a królami Cypru i Armenii. Starał się ulżyć doli jeńców. Skodyfikował obyczaje mnichów z góry Karmel, dając podwaliny pod rozwój powstającego zakonu. W czasie procesji z okazji święta Podwyższenia Krzyża świętego, 14 września 1214 r., został zasztyletowany przez mnicha, którego złożył z urzędu.

***

15 WRZEŚNIA PIĄTEK: NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA BOLESNA. „Oto Ten przeznaczony jest na upadek… A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34a. 35).

Maryja siedmiokrotnie przebita mieczem boleściTymi słowami prorok Symeon, podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, zapowiedział Maryi cierpienie. Maryja, jako najpokorniejsza i najwierniejsza Służebnica Pańska, miała szczególny udział w dziele zbawczym Chrystusa, wiodącym przez krzyż.

Przez wiele stuleci Kościół obchodził dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w piątek przed Niedzielą Palmową – Matki Bożej Bolesnej oraz 15 września – Siedmiu Boleści Maryi.
Obecnie los tych świąt spotkał to samo co z Podwyższeniem Krzyża Św. Zostały scalone i to z piątku usunięte. Przy Mszy Świętej klasycznej dalej obowiązuje.

Oba święta są paralelne do świąt Męki Pańskiej, są w pewnym stopniu ich odpowiednikiem. Pierwsze bowiem święto łączy się bezpośrednio z Wielkim Tygodniem, drugie zaś z uroczystością Podwyższenia Krzyża świętego.

Wspomnienie 7 boleści Maryi dotyczy 7 wydarzeń z życia:
1. Proroctwo Symeona (Łk 2, 34-35)
2. Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-14)
3. Zgubienie Jezusa (Łk 2, 43-45)
4. Spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej (Ewangelie o nim nie wspominają)
5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Mt 27, 32-50; Mk 15, 20b-37; Łk 23, 26-46; J 19, 17-30)
6. Zdjęcie Jezusa z krzyża (Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)
7. Złożenie Jezusa do grobu (Mt 27, 57-61; Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)

Jest piękna koronka dotycząca tych boleści. Warto chociaż w piątek ją odmówić. https://stacja7.pl/modlitwa/koronka-do-siedmiu-bolesci-maryi/

W Bardzie koło Ząbkowic Śl. jest 7 kaplic poświęconych tych 7 wydarzeniom, a gdzie u szczytu jest kaplica Matki Bożej Bolesnej (Płaczącej), POLECAM!!! gdzie wg podań miała się objawić. Odprawiane są tam w niedziele Msze św. w okresie letnim oraz 31 grudnia.

W diecezji świdnickiej posiada oprócz kaplicy Matki Bożej Płaczącej parafię pw. Matki Bożej Bolesnej w Strudze, najstarszy kościółek pw. Matki Bożej Bolesnej koło rynku w Wałbrzychu. Jest to jednocześnie saktuarium. (Matka Boża Bolesna jest ogłoszona patronką Wałbrzycha). W Bobolicach koło Ząbkowic Śl. znajduje się sanktuarium Matki Bożej Bolesnej.

Święta Katarzyna Genueńska, 1447-1510, ItaliaCórka wicekróla Neapolu. Kiedy miała zaledwie 13 lat, za radą spowiednika chciała wstąpić do klasztoru kanoniczek laterańskich przy kościele Matki Bożej Łaskawej, gdzie już przedtem znalazła się jej siostra, Limbania. Katarzyna nie została jednak przyjęta z powodu zbyt młodego wieku, musiała więc wrócić do domu.

W szesnastym roku życia została przymuszona do małżeństwa z Julianem Adoro, człowiekiem, który miał już pięcioro nieślubnych dzieci. Związek nie był szczęśliwy. Julian był znanym rozpustnikiem i hulaką. Katarzyna przez kilka lat żyła w osamotnieniu, po czym podjęła życie towarzyskie, właściwe jej sferze. Nie były to co prawda grzechy ciężkie, niemniej jednak będzie sobie całe życie wyrzucać zmarnowane dla wieczności lata.Święta Katarzyna Genueńska

W wieku 26 lat doznała łaski nawrócenia i przemiany. Kiedy odwiedziła u kanoniczek swoją siostrę, ta niespodziewanie zaproponowała jej odprawienie spowiedzi św. z całego życia u kapelana sióstr. Katarzyna walczyła ze sobą, aż wreszcie poddała się działaniu Bożej łaski. Było ono tak potężne, że kiedy uklękła przed kapłanem, zemdlała. W tej bowiem chwili zjawił się jej Chrystus z krzyżem, a tak wiele płynęło z Niego krwi, że cała kaplica wydawała się jej pełna. Katarzyna poczuła tak wielki żal za grzechy, że była gotowa całemu światu wyznać swoje winy. Odtąd zaczęła życie pełne pokuty.

Modlitwę połączyła z surowymi postami. Działalność charytatywną skoncentrowała szczególnie na posługiwaniu chorym.  Swoimi modlitwami uprosiła nawrócenie także dla męża. Julian zaczął zmieniać swoje życie, aż w końcu wstąpił do III Zakonu św. Franciszka. Budził podziw miasta, kiedy go widziano, jak wraz z Katarzyną opatrywał rany ubogim w szpitalu miejskim, jak odwiedzał biednych w ich domach.

Pod koniec życia zaczęły ją trapić różne dolegliwości i choroby, powstałe na skutek nadmiernych umartwień. Znosiła je z heroicznym poddaniem się woli Bożej. WspółpatronkA chorych i szpitali – obok św. Kamila de Lellis i św. Jana Bożego.

Traktat o czyśćcu, gdzie św. Katarzyna daje najwłaściwszą analizę mąk dusz czyśćcowych. Ona pierwsza określiła cierpienia dusz czyśćcowych jako mękę i żar miłości. W pismach św. Katarzyny rozczytywali się św. Alojzy Gonzaga, św. Franciszek Salezy, kardynał Piotr de Berulle, Fenelon i cała szkoła francuska wieku XVIII.

PIERWSZY KAPŁAN-MĘCZENNIK ZAMORDOWANY PRZEZ MAFIĘ

Błogosławiony Józef Puglisi, prezbiter i męczennik, 1937-1993, Italia. Od początku posługi duszpasterskiej wiele uwagi poświęcał młodym oraz interesował się sprawami społecznymi na peryferiach miasta. W październiku 1970 r. został proboszczem w Godrano – małej wiosce koło Palermo, naznaczonej krwawymi walkami między rodzinami. Pracował tam do 31 lipca 1978 r. i w tym czasie udało mu się doprowadzić do pojednania ludzi rozdartych wcześniej przez przemoc.

Ks. Puglisi, zwany przez swych parafian i przyjaciół „Pino”, nie chciał ani płacić, ani brać pieniędzy od mafiosów. I to właśnie ta działalność społeczna na rzecz potrzebujących i wykluczonych, a zarazem sprzeciw wobec działań organizacji mafijnej, stały się głównym powodem ataków na niego, co w efekcie doprowadziło do tragedii.

Kapłan liczył się z taką możliwością. Gdy 15 września 1993 r. – w dniu jego 56. urodzin – do jego mieszkania przyszli nasłani mordercy, powitał ich z uśmiechem słowami: „Czekałem na was”. Zginął od strzału w kark. Wiadomość o jego tragicznej śmierci rozeszła się błyskawicznie po całej Sycylii, wywołując nie tylko powszechny żal, ale równie powszechne oburzenie. Ludzie nie dali się zastraszyć, władze szybko ustaliły zabójców i sześciu mafiosów stanęło przed sądem, który 14 kwietnia 1998 r. skazał ich na dożywotnie więzienie.

Błogosławiony Antoni Maria Schwartz, kapłan, 1852-1929, Austria. W październiku 1869 r. wstąpił do nowicjatu pijarów. Poznał wówczas bliżej postać św. Józefa Kalasantego, założyciela Zakonu Szkół Chrześcijańskich. Stał się on modelem życia i działalności apostolskiej Antoniego. Sytuacja polityczna spowodowała, że opuścił zakon pijarów i wstąpił do seminarium arcybiskupiego.
Błogosławiony Antoni Maria Schwartz
W 1879 r. został mianowany kierownikiem duchowym zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w szpitalu w Sechshaus w Wiedniu. Zetknął się wówczas z problemami młodych robotników i rzemieślników, pacjentów szpitala. Postanowił założyć stowarzyszenie mające na celu kształcenie religijne czeladników, przygotowywanie ich do życia i popieranie ich słusznych żądań. 

Nowe zgromadzenie roztaczało opiekę religijną nad robotnikami, zwłaszcza młodymi. Jego członkowie organizowali spotkania niedzielne, oratoria, prelekcje o nauce społecznej i o tematyce religijnej w szkołach zawodowych i w fabrykach. Ks. Schwartz przyczynił się także do powstania wielu stowarzyszeń mających na celu obronę praw robotników. On sam i jego współbracia sprzeciwiali się wyzyskowi robotników, walczyli o poprawę ich warunków socjalnych i bytowych, uczestniczyli w akcjach strajkowych. Antoni Maria założył pierwsze biuro zatrudnienia dla czeladników, nawiązał kontakty z wieloma chrześcijańskimi przedsiębiorcami. Dzięki tej inicjatywie tysiące młodych ludzi znalazło pracę. Dla czeladników spoza Wiednia wybudował pensjonat.

BARDZIEJ BYŁ POTRZEBNY NA MIEJSCU NIŻ NA MISJACHBłogosławiony Paweł Manna

Błogosławiony Paweł Manna, kapłan, 1872-1952, Italia. Święcenia kapłańskie przyjął 19 maja 1894 r., a rok później wyjechał na misje do Toungoo w Birmie. Zły stan zdrowia trzykrotnie zmuszał go do przerwania pracy i powrotu do ojczyzny. Definitywnie musiał powrócić do Włoch w 1907 r. Przeżył to bardzo boleśnie. Począwszy od 1909 r. prowadził intensywną działalność na rzecz wspierania misji wśród wiernych i duchowieństwa. Pragnąc stworzyć lepsze warunki dla współpracy w apostolacie osób świeckich i kapłanów, założył w 1916 r. Unię Misyjną Duchowieństwa.

W 1924 r. został wybrany przełożonym generalnym Instytutu Misji Zagranicznych w Mediolanie. Założył Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Niepokalanej. Był niezwykle płodnym pisarzem. Pozostawił ok. 70 tomów pism, które przyczyniły się do wzbudzenia wielu powołań misyjnych oraz do odnowy metod prowadzenia ewangelizacji. Całe swoje życie poświęcił bez reszty misjom.

Zapewne, dlatego nie mógł być misjonarzem zagranicą, aby na miejscu poprzez zapał, pisma, wzbudzać powołania do misji u innych.

***

16 WRZEŚNIA SOBOTA: ŚW. MĘCZENNICY: KORNELIUSZ PAPIEŻ I CYPRIAN, BISKUP. Św. Korneliusz jako kapłan rzymski był bliskim współpracownikiem papieża św. Fabiana (236-250). Z listu św. Cypriana z Kartaginy dowiadujemy się, że Korneliusz został namiestnikiem Chrystusa nie dzięki własnej inicjatywie, ale został wybrany głosem ludu rzymskiego ze względu na swoją pokorę, łagodność i roztropność.

Po raz pierwszy w historii Kościoła Korneliusz wymienił w swoich pismach wszystkie stopnie duchowieństwa rzymskiegoKościół w Rzymie liczył za jego panowania 46 kapłanów, 7 diakonów, 7 subdiakonów, 42 akolitów, 52 egzorcystów, a także kilkunastu lektorów i ostiariuszy. Cała gmina chrześcijańska w Rzymie liczyła wówczas, jak się przypuszcza, ok. 10 tysięcy wiernych.

Po krótkotrwałym pokoju w Rzymie wybuchła epidemia (252). Dla przebłagania bóstw urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary. Chrześcijanie nie mogli w nich uczestniczyć. Rozjuszony tłum rzucał się na domy modlitwy chrześcijan i burzył je. Atakowano chrześcijan i zabijano ich, uważając, że to oni są sprawcami zarazy, bo swoim kultem wywołali gniew bogów. W takiej właśnie sytuacji w 253 r. poniósł śmierć męczeńską Korneliusz.

Św. Cyprian urodził się około 210 r. w rodzinie pogańskiej, najprawdopodobniej w Kartaginie. Jego ojciec był senatorem i należał do najznakomitszych obywateli miasta. Początkowo jego życie było podobne do życia ówczesnej złotej młodzieży z arystokracji rzymskiej. Sam mówi, że „oddany był złym nałogom”, z których nawrócił go dopiero kapłan Cecyliusz. Miało to miejsce w 246 r.

Rozpoczął wówczas w odosobnieniu pokutę za swe grzechy. Kiedy w roku 248 umarł Donatus, biskup Kartaginy, Cyprian, mimo ucieczki i stawianego oporu, został odszukany i konsekrowany na biskupa. Sprzeciw wyraziło jednak pięciu kapłanów, którzy zazdrościli Cyprianowi tak szybkiego awansu. Odtąd stali się jego śmiertelnymi wrogami.

Jako biskup Cyprian z całym zapałem zabrał się do naprawy obyczajów, do zwalczania błędów, do opieki nad powierzonymi sobie duszami, wreszcie także do misji, jaka go czekała wśród większości pogańskiej. Te wszystkie zabiegi przerwało jednak jedno z najkrwawszych prześladowań, jakie rozpoczął cesarz Decjusz (249-251). Nowy władca obrał sobie za cel wzmocnienie państwa w oparciu o pogan. Sobie nakazywał oddawać cześć boską. Ponieważ chrześcijanie kultu takiego oddawać mu nie chcieli i nie mogli, w odwecie nakazał ich tępić jako wrogów cesarstwa. Żądał, aby torturami zmuszać opornych do wyrzeczenia się wiary. Szczególną nienawiść obrócił przeciwko hierarchii kościelnej.
Święci Korneliusz i Cyprian
Ze swego ukrycia przez kilka lat rządził Kościołem kartagińskim zarówno za pośrednictwem licznych listów pasterskich, jak i emisariuszy, których starannie wybierał spośród biskupów i kapłanów. Po śmierci Decjusza powrócił do Kartaginy. Tu spotkał się z nowym problemem: wielu chrześcijan wystraszonych torturami wyparło się wiary. Teraz chcieli powrócić do wspólnoty z Kościołem. Rygoryści byli zdania, że nie wolno ich przyjmować. Inni znowu z biskupów afrykańskich przyjmowali ich na łono Kościoła zbyt łatwo. Na synodzie, zwołanym do Kartaginy, Cyprian przeprowadził zasadę, że „upadłych” (łac. lapsi) należy przyjmować ponownie do ich gmin, ale pod warunkami, które gwarantowałyby, że nie powtórzą już tego występku.

Niedługo potem północną Afrykę nawiedziła epidemia, która pochłonęła wiele ofiar. Podobnie jak w Rzymie, poganie urządzali procesje do świątyń swoich bóstw i składali ofiary. Chrześcijanie milczeli. Poganie uznali to za oznakę nienawiści do nich, a zarazę poczytali za gniew obrażonych bóstw. Zyskał sobie w całej Afryce tak wielką powagę, że zwracano się do niego ze wszystkich stron po radę.

W roku 255 powstał nowy problem: czy należy chrzcić na nowo tych, którzy wyrzekli się błędów heretyckich i połączyli się z Kościołem. Rzym stanął na stanowisku, że chrzest, jeśli był udzielony ważnie, nie może być ponawiany.

Wybuchło w tym czasie kolejne prześladowanie zorganizowane przez cesarza Waleriana. Pod karą śmierci zakazał on zebrań liturgicznych. Wyłamujących się z tego zakazu karano konfiskatą majątku, banicją i śmiercią. Do dzisiaj zachował się dokładny opis przewodu sądowego i tekst wyroku śmierci na biskupa Cypriana. Po aresztowaniu został zesłany do miasteczka Kombis (257 r.). Przebywał tam prawie rok. Korzystając ze względnej wolności, w ukryciu nadal rządził swoją diecezją przez listy i swoich wysłanników. W lipcu 258 r. postawiono go przed sędzią, którym był ówczesny namiestnik cesarski (prokonsul), Galeriusz Maksym. Został skazany na śmierć przez ścięcie głowy. Wyrok wykonano w obecności zebranego ludu 14 września 258 r. W tym samym czasie w Rzymie odbywało się przeniesienie relikwii św. Korneliusza. Imiona obu męczenników wymienia się w Kanonie rzymskim. Św. Cyprian z Kartaginy jest największą postacią wśród świętych Kościoła Afryki północnej.

Błogosławieni Jan Chrzciciel i Hiacynt od AniołówBłogosławieni Jan Chrzciciel i Hiacynt od Aniołów, męczennicy, 1660-1700, Meksyk. Byli indianami ze szczepu Zapoteków.
Jan Chrzciciel już w wieku siedmiu lub ośmiu lat pomagał w zakrystii. Później pełnił funkcję sędziego, radcy i burmistrza. Ożenił się z Josefą de la Cruz i miał jedną córkę.

Hiacynt od Aniołów wywodził się z rodziny wodzów szczepowych. Podobnie jak Jan Chrzciciel, od dzieciństwa służył pomocą braciom. Ożenił się z Petroną, mieli dwoje dzieci. Jako katechiści obydwaj wspomagali dominikańskich misjonarzy w pracy wśród ludności tubylczej, a także pełnili funkcję tzw. fiscales. Krajowy Synod Meksykański, zwołany w 1585 r., zdecydował bowiem, by w każdej miejscowości zostali wyznaczeni ludzie świeccy cieszący się zaufaniem, o nienagannej moralności, których zadaniem byłoby strzec czystości wiary i zgodności zwyczajów z etyką chrześcijańską, a także zwalczać magię i czary.

Gdy 14 września 1700 r. mieszkańcy San Francisco Cajonos – którzy w większości byli chrześcijanami – zebrali się, aby uroczyście oddać cześć dawnym bożkom, Jan Chrzciciel i Hiacynt poinformowali o tym akcie bałwochwalstwa władze kościelne, po czym udali się na miejsce spotkania razem z zakonnikami i dowódcą miejscowego oddziału wojska. Tubylcy, którym zarekwirowano ofiary zebrane podczas zgromadzenia, zbuntowali się i zażądali wydania obu fiscales, aby się na nich zemścić. Jan Chrzciciel i Hiacynt od Aniołów, świadomi, że ich życiu zagraża wielkie niebezpieczeństwo, powierzyli się Bogu i Najświętszej Maryi Pannie, a także przyjęli spowiedź św. i Komunię Św. Kiedy wpadli w ręce oprawców, byli bici i znieważani, a po wtrąceniu do więzienia, groźbami i obietnicami starano się nakłonić ich do wyrzeczenia się wiary chrześcijańskiej i powrotu do kultu przodków. 16 września 1700 r. zostali zaprowadzeni na górzyste tereny Santo Domingo Xagacía i tam wrzuceni do przepaści.

Święty Doroteusz z Tebaidy, IV w. Mieszkał na pustyni w jaskini w pobliżu Aleksandrii w miejscu zwanym „Celem pustelniczym”. Przez sześćdziesiąt lat prowadził tu bardzo ascetyczne życie. Codziennie w porze południowej spiekoty wędrował brzegiem morza i zbierał kamienie. Budował z nich pustelnie, które oddawał innym. Będąc w podeszłym wieku, pytany dlaczego tak się męczy, odpowiadał, iż „męczy ciało, aby ono nie męczyło jego”.

Nocą wyplatał z liści daktylowych kosze, sprzedawał je i za zarobione pieniędze kupował pożywienie. Jednocześnie przez cały czas, zbierając kamienie, wyplatając kosze czy spożywając posiłek, na ustach i w sercu miał modlitwę.
Święta Edyta
Święta Edyta, ksieni, 961-984, Anglia. Jej bratem przyrodnim był św. król Edward Męczennik. Była nieślubnym dzieckiem władcy Anglii Edgara Spokojnego, wówczas 18-letniego. Jej matką była św. Wulfryda (Wilfryda), porwana przez króla z opactwa w Wilton, znajdującego w sąsiedztwie jednej z siedzib królewskich. Król musiał odpokutować – za karę św. Dunstan przez ponad 10 lat odmawiał królowi prawa do koronacji.

Gdy tylko to okazało się możliwe, Wulfryda uciekła z powrotem do klasztoru, którego po 7 latach została przeoryszą, wraz z dzieckiem. Nie zgodziła się, po śmierci prawowitej żony Edgara, na małżeństwo z królem. To w klasztorze Edyta przeżyła lata młodości i otrzymała staranną, dogłębną edukację. Za zgodą ojca Edyta wcześnie złożyła śluby zakonne. Gdy miała 15 lat, proponowano jej pozycję ksieni w trzech klasztorach – za każdym razem odmawiała, decydując się na pozostanie w Wilton, gdzie przebywała jej matka. Zgodziła się tylko na tytuł honorowej przeoryszy Wilton.

Choć odrzucała wszelkie propozycje zaszczytów i władzy, znana była z dobrego smaku w ubiorze. Udowadniała, że można łączyć czystość i pokorę tak z królewskimi strojami, jak i z zakonnym habitem.

Święta Eufemia, męczennica, III-IV w. Przyszło jej żyć w czasach najstraszniejszych w starożytności prześladowań chrześcijan za cesarza Święta EufemiaDioklecjana. Ok. 303/307 r. rzymski prokonsul Azji Mniejszej, Priscus, wydał rozporządzenie, żądające od mieszkańców miasteczka złożenia ofiary pogańskiemu bóstwu Aresowi. Eufemia i inni chrześcijanie nie poddali się dyktatowi. Uciekli z miasta i ukryli się. Eufemię i 49 innych osób znaleziono w jednym z domów w okolicy – oprawcy znaleźli ich pogrążonych w modlitwie, na kolanach. Zażądano od nich złożenia ofiary bożkowi. Wszyscy odmówili.

Poddano ich torturom, które trwały ok. 20 dni. Szczególnie okrutnie torturowaną najmłodszą z męczenników, Eufemię. Odddzielono ją od pozostałych i męczono odrębnie, między innymi przywiązując do koła obracanego nad dywanem z ostrych, nacinających ciało noży. Koło jednak miało się zaciąć. Próbowano wrzucić ją do pieca, ale dwóch oprawców po jego otwarciu dostrzegło w nich anioła i odmówiło wykonania rozkazu. Nawrócili się w momencie próby. Wschodnia tradycja zachowała ich imiona: Wiktor i Sostenes – za swój czyn mieli ponieść śmierć męczeńską.

Wrzucono więc ją do dołu naszpikowanego ostrzami pokrytymi ziemią i darnią. Tradycja mówi o interwencji anielskiej i wyjściu bez szwanku z tych prób. Męczeństwo dopełniło się w rzymskim amfiteatrze, gdzie urządzono igrzyska i nasłano na męczenników dzikie zwierzęta. Przekazy podają, że lwy miały Eufemię oszczędzić. Śmierć poniosła od niewielkiego ugryzienia w nogę przez głodną niedźwiedzicę. Jej ciało nie zostało więc rozszarpane i rodzice w całości złożyli je do grobu w Chalcedonie. Po edykcie tolerancyjnym Konstantyna Wielkiego (313 r.) i przeniesieniu stolicy do Bizancjum w Chalcedonie, na miejscu jej grobu wybudowano katedrę ku czci św. Eufemii.

W 451 r. w Chalcedonie odbył się najliczniejszy w starożytności IV Sobór Powszechny. Odrzucono na nim m.in. herezję monofizytyzmu (głoszącą, jakoby Jezus miał być tylko Bogiem, ale nie człowiekiem). Zatwierdzono także tzw. chalcedońskie wyznanie wiary, uznające pełnię człowieczeństwa i pełnię boskości Jezusa Chrystusa w Jednej Osobie. Zgoda w sprawie natury Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa nie przyszła łatwo. Sobór był podzielony. Obie strony sporu trwały na swoich stanowiskach.

Patriarcha Konstantynopola Anatolius zasugerował więc poddanie się woli Bożej i przewodnictwu Ducha Świętego przez pośrednictwo św. Eufemii. Obrady odbywały się bowiem w katedrze jej poświęconej. Dwie tezy – monofizycką i ortodoksyjną – w formie wyznania wiary spisano na papirusach, zapieczętowano i złożono w sarkofagu św. Eufemii, na jej relikwiach. Sarkofag został zamknięty i zaplombowany. Cesarz Marcjan wystawił straże mające pilnować sarkofagu. Delegaci udali się na modlitwę i podjęli post. Po trzech dniach sarkofag otworzono. Papirus z wyznaniem monofizyckim leżał u stóp Eufemii. Wyznanie ortodoksyjne znajdowało się w jej uniesionej prawej ręce. Cud ten został poświadczony w liście papieża Leona I do uczestników Soboru: „Nasz Pan, przez pośrednictwo św. Eufemii, która wyznanie wiary – przedłożone jej przez Imperatora i jego czcigodną Małżonkę – przedstawiła swemu Oblubieńcowi, wskazał – uciszając przeciwników – na nasze Credo, i tak, wskazaniem i słowem, nałożył nań swoją pieczęć”.

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:   
 BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.