XLVII odc. Jak pokonać galopującą inflację?
Kto powstrzyma inflację?
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. ZAWSZE MASZ WYBÓR-historia Otto Schimek.
2. Czy da się inaczej?
3. Masz Parkinsona w rodzinie?
Odcinek XLVII
1. TEMAT: Masz coś z tygrysa?
2. TEMAT: Antidotum na przegryw życia.
3. TEMAT: Jak pokonać galopującą inflację?
***
1. TEMAT: MASZ COŚ Z TYGRYSA?
Tygrys o imieniu Mohini został uratowany ze schroniska dla zwierząt i został przeniesiony do ZOO. W schronisku przez 10 lat zajmował klatkę o wymiarach 5 na 5 metrów z betonową podłogą. W ZOO wpuszczono go na wielki zielony wybieg. Gdy tygrysa wprowadzono do przygotowanego z dużą starannością, nowego, kosztownego obiektu, panowało wielkie zaciekawienie i oczekiwanie.
Niestety Mohini z uporem miotał się po kawałku ziemi 5 na 5 metrów, że aż w końcu zupełnie wydeptał na nim trawę. Tygrys znalazł sobie miejsce w rogu wybiegu i spędził w nim resztę swojego życia .. nigdy nie korzystając z dobrodziejstw, które zostały dla niego przygotowane.
Czasami to co nam jest potrzebne do rozwoju znajduje się w zasięgu naszej ręki, a mimo to potrafimy spędzić życie w klatce starych przyzwyczajeń i nawyków.
Zamiast szukać nowej wiedzy, prawdy, szukamy potwierdzenia tego co już wiemy.
Czego nowego nauczyłeś się w tygodniu, który mija?
Kiedy ostatnio zrobiłeś coś, czego się bałeś, a było dobre?
KIedy ostatnio zrobiłeś coś nieprzyjemnego, a było dobre?
Kiedy ostatnio spróbwałeś zrozumieć kogoś, kto Cię denerwuje, rani i się z nim nie zgadzasz?
Kiedy ostatnio zrobiłeś coś nieszablonowego?
***
2. TEMAT: ANTIDOTUM NA PRZEGRYW ŻYCIA.
Jeżeli chcesz zwiększyć efektywność swoich działań, jeśli chcesz, aby Twoje talenty, pracowitość nie zniszczyły Ciebie, Twojego i innych życia…
WEŹ ANTIDOTUM: MODLITWA. Łeeeeeeeee…
Poczekaj :D. Spróbuj chociaż 😀 I bądź uważnym obserwatorem a zobaczysz różnicę.
Jeżeli modlisz się, nie wystarczy z rana oddać całego dnia Bogu Ojcu przez ręce Maryi. Warto jest powierzać, oddawać wszystko co robisz wielokrotnie np.
– masz obecnie ciężką pracę: nocki, trudni ludzie w pracy: Zanim rozpoczniesz pracę i w trakcie pracy (Boże zmęczony jestem psychicznie, fizycznie pomóż mi przetrwać tę nockę, tych trudnych ludzi, abym się nauczył cieszyć życiem, tą pracą, abym nauczył się kochać itd.)
– zdobywasz coraz większą wiedzę w jakiejś dziedzinie (Boże pomóż, abym dzięki tej wiedzy nie urósł w pychę, ale miał w sobie więcej pokory. Dziękuję, że mam taki niesamowity dostęp do wiedzy jak nigdy nie był wcześniej itd.)
– nie rozumieją mnie rodzice, dziadkowie, dziewczyna (Boże naucz mnie kochać tych ludzi, pomimo tego, że ranią mnie, że mają zbyt płytkie i tylko doczesne patrzenie na rzeczywistość)
1. WAŻNE, ŻEBY TO BYŁA MODLITWA OD SERCA.
2. Mów, że oddajesz tą konkretną czynność najlepiej za wstawiennictwem jakiś świętych np. których lubisz, podziwiasz, pełnili taką pracę lub są patronem od tego.
3. NAJLEPIEJ ROBIĆ TO WIELOKROTNIE W CZASIE WYKONYWANIA DANEJ CZYNNOŚCI, SZCZEGÓLNIE GDY JEST CIĘŻKO.
4. Zacznij robić to reguralnie i często, a zobaczysz wyniki i owoce 🙂
***
3. TEMAT: JAK POKONAĆ GALOPUJĄCĄ INFLACJĘ?
W związku ze wzrostem inflacji (za tą samą kwotę pieniędzy możesz mniej kupić) aż 43,7 proc. Polaków skarży się na osłabienie zdrowia lub funkcjonowania psychicznego, kondycji psychicznej bądź samopoczucia – wynika z badań UCE RESEARCH. Z powyższym częściej zmagają się kobiety niż mężczyźni. Co więcej, ponad połowa badanych w wieku 18-35 lat odczuwa ww. symptomy.
Jednak większym problemem niż inflacja o której słyszysz jest… INFLACJA SŁOWNA.
W jaki sposób objawia się INFLACJA SŁOWNA W TWOIM ŻYCIU?
– to sytuacje, gdzie wypowiadane przez ludzi słowa NIE mają żadnego pokrycia w późniejszych czynach czy faktach.
– mówisz coś, a robisz co innego,
– obiecujesz i nie dotrzymujesz słowa (na spowiedzi św., Bogu w prywatnej obietnicy lub innej osobie),
– OKŁAMUJESZ SAMEGO SIEBIE,
– łamiesz dane sobie słowo,
– za dużo mówisz, za mało robisz,
– gdy wyciśnie się Twoje słowa jak mokrą, szkolną gabkę pozostaje niewiele dobra, niewiele prawdy, niewiele pożytku,
– skłamiesz, nie dotrzymasz obietnic i zamiast przyznać się przed samym sobą, drugim człowiekiem do kłamstwa, wymyślasz kolejne kłamstwo, usprawiedliwienie A INFLACJA SŁOWNA DALEJ ROŚNIE…
ILE WARTE SĄ TWOJE SŁOWA? CZY SĄ COKOLWIEK WARTE?
Bóg jest spójny. Co mówi to robi. A SŁOWO ciałem się stało i zamieszkało między nami.
BĄDŹ JAK BÓG. BĄDŹ SPÓJNY.
***
KARTKA Z KALENDARZA:
20 listopada niedziela: Święty Rafał Kalinowski, karmelita. Wstąpił do wojska. Wtedy właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko, przeżywał rozterki wewnętrzne, a także kłopoty związane ze swoją narodowością, służbą w wojsku rosyjskim i zdrowiem. Wciąż jednak stawiał sobie pytanie o sens życia, szukając na nie odpowiedzi w dziełach filozoficznych i teologicznych. Po ukończeniu szkoły (1855) został adiunktem matematyki i mechaniki budowlanej oraz awansował do stopnia porucznika.
Wspierany modlitwami matki i rodzeństwa, przeżywał nawrócenie religijne, m.in. pod wpływem lektury Wyznań św. Augustyna: nie tylko wrócił do praktyk religijnych, ale przejawiał w nich szczególną gorliwość. Gdy wybuchło powstanie styczniowe, mając świadomość jego daremności, ale zarazem nie chcąc stać na uboczu, gdy naród walczy, przyłączył się do powstania.
Po upadku powstania powrócił do Wilna, gdzie 24 marca 1864 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu. W wyniku procesu skazano go na karę śmierci. W więzieniu otaczała go atmosfera świętości. Wskutek interwencji krewnych i przyjaciół, a także z obawy, że po śmierci Polacy mogą uważać Józefa Kalinowskiego za męczennika i świętego, władze carskie zamieniły mu wyrok na dziesięcioletnią katorgę na Syberii.
Podczas pobytu na Syberii oddziaływał na współtowarzyszy swoją głęboką religijnością, zadziwiał niezwykłą wprost mocą ducha, ujmował cierpliwością i delikatnością, wspierał dobrym słowem i modlitwą, czuwał przy chorych, pocieszał i podtrzymywał nadzieję. Mając już 42 lata, Józef Kalinowski wstąpił do nowicjatu karmelitów w Grazu (Austria), przybierając zakonne imię Rafał od św. Józefa.
Wiele godzin spędzał w konfesjonale – nazywano go „ofiarą konfesjonału”. Miał niezwykły dar jednania grzeszników z Bogiem i przywracania spokoju sumienia ludziom dręczonym przez lęk i niepewność. Przeżyty w młodości kryzys wiary (gdy przez ponad 10 lat żył bez sakramentów) ułatwiał mu zrozumienie błądzących i zbuntowanych przeciwko Bogu. Zmarł 15 listopada 1907 r. w Wadowicach, w opinii świętości. Jego relikwie spoczywają w kościele karmelitów w Czernej. Za życia i po śmierci cieszył się wielką sławą świętości.
Św. Rafał Kalinowski jest patronem oficerów i żołnierzy, orędownikiem w sprawach trudnych oraz jest patronem Sybiraków.
21 listopada poniedziałek: Ofiarowanie NMP. W dawnych czasach istniał wśród Żydów zwyczaj religijny, polegający na tym, że dzieci – nawet jeszcze nie narodzone – ofiarowywano służbie Bożej. Dziecko, zanim ukończyło piąty rok życia, zabierano do świątyni w Jerozolimie i oddawano kapłanowi, który ofiarowywał je Panu. Zdarzało się czasem, że dziecko pozostawało dłużej w świątyni, wychowywało się, uczyło służby dla sanktuarium, pomagało wykonywać szaty liturgiczne i asystowało podczas nabożeństw.
Święta Anna, matka Maryi, przez wiele lat była bezdzietna. Mimo to nie utraciła wiary i ciągle prosiła Boga o dziecko. Złożyła obietnicę, że jeśli urodzi dziecko, odda je na służbę Bogu. Tak zrobiła, choć po tylu latach oczekiwania na upragnione potomstwo musiało to być wielkie poświęcenie z jej strony.
22 listopada wtorek: Święta Cecylia, dziewica i męczennica. Nawróciła swojego męża Waleriana. Zaakceptował, że ona chce żyć w dziewictwie. Kiedy wybuchły prześladowania żołnierze, oczarowani jej pięknością, błagali ją, by nie narażała swego młodego życia i wyrzekła się wiary. Cecylia odpowiedziała jednak: „Nie lękajcie się spełnić nakazu, bowiem moją młodość doczesną zamienicie na wieczną młodość u mego oblubieńca, Chrystusa„. Pod wpływem jej odpowiedzi miało nawrócić się 400 żołnierzy, których przyprowadziła do św. Urbana, by udzielił im chrztu.
Kat na widok tak pięknej i młodej osoby nie miał odwagi jej zabić. Trzy razy ją uderzył, ale nie zdołał pozbawić jej życia. Płynącą z jej szyi krew zebrali ze czcią chrześcijanie jako najcenniejszą relikwię. Po trzech dniach konania Cecylia oddała Bogu ducha.
Imię św. Cecylii wymieniane jest w Kanonie Rzymskim. Jest patronką chórzystów, lutników, muzyków, organistów, zespołów wokalno-muzycznych. Legenda bowiem głosi, że grała na organach.
Błogosławieni męczennicy ormiańscy Salwator Lilli, franciszkanin, i Towarzysze. W 1895 r. do rektoratu misji franciszkańskiej wdarł sie oddział wojsk tureckich i zażądał od Salwatora natychmiastowego wyrzeczenia się wiary i przyjęcia islamu. Po raz kolejny zdecydowanie odmówili. Wtedy muzułmańscy oprawcy zadźgali ich bagnetami, a ich ciała spalili.
23 listopada środa: Błogosławiony Michał Augustyn Pro, jezuita i męczennik. Urodził się w Meksyku w 1891 r. W młodości Michał, który był najstarszym z jedenaściorga rodzeństwa, potrafił być duszą towarzystwa, przez wszystkich lubianym chłopakiem grającym na gitarze. Ale chętnie też wybierał samotne wędrówki i długie godziny zadumy nad swoim życiem. Dużo czasu spędzał na modlitwie.
Był dobrym i pilnym, ale niezbyt zdolnym uczniem. Mimo że po powrocie do ojczyzny w Meksyku nadal panowały antykatolickie rządy, Michał potajemnie odprawiał Msze święte w domach prywatnych, spowiadał, udzielał sakramentów i odwiedzał chorych, bo katolicy pozbawieni zostali przez liberalny reżim możliwości uczestniczenia w Eucharystii i posługi kapłańskiej.
Wspomagał chętnie ubogich, organizując dla nich pomoc. Sam dostarczał im żywność, m.in. dźwigał worki z mąką. By uniknąć aresztowania, przebierał się za żebraka lub udawał szalonego. Kiedyś, uciekając przed policją, zauważył mijającą go dziewczynę. Bez zastanowienia wziął ją pod rękę i wyszeptał: „Pomóż mi – jestem księdzem”. W rezultacie ścigający go policjanci nie zwrócili uwagi na „zakochanych”.
W niedzielę 13 listopada 1927 r. ktoś w nieudanym zamachu bombowym usiłował zabić prezydenta Álvaro Obregón. Ani o. Michał, ani jego bracia nie brali udziału w spisku, ale samochód jednego z nich był taki sam, jak samochód użyty podczas próby zamachu. Nie miało znaczenia, że auto jezuitów kilka dni wcześniej zostało sprzedane. Bracia obawiając się, że zostaną powiązani z tym zamachem, chcieli zbiec do Stanów Zjednoczonych, ale nie zdążyli. 18 listopada 1927 r. policja otoczyła dom, w którym przebywali. Aresztowano Michała wraz z dwoma rodzonymi braćmi: Hubertem i Robertem. 22 listopada osądzono ich i wydano wyrok śmierci (Robert w ostatniej chwili został ułaskawiony).
Następnego dnia o. Michał stanął przed plutonem egzekucyjnym. W jednej ręce ściskał metalowy krzyżyk, który otrzymał w dniu swoich pierwszych ślubów, a w drugiej różaniec. Zanim został rozstrzelany, przebaczył wszystkim i poprosił o chwilę modlitwy, którą odmówił klęcząc i przytulając do piersi krzyż. Potem z różańcem w lewej, a z krucyfiksem w prawej, wyciągnął ręce na kształt krzyża i czekał na śmierć. Gdy padł rozkaz do strzału, zawołał: „Vivo Cristo Rey!” – „Niech żyje Chrystus Król”. Pięć kul utkwiło w jego ciele. Gdy już upadł, jeden z podoficerów strzelił mu w głowę, by mieć pewność, że na pewno nie żyje. Jego brat, Hubert, został zabity tego samego dnia. Szef miejscowej policji po egzekucji powiedział: „Dobrze wiem, że był niewinny, ale trzeba było zabić kapłana, aby inni się bali„.
24 listopad czwartek: Święci męczennicy wietnamscy Andrzej Dung-Lac, kapłan, i Towarzysze.
Nauczywszy się chińskiego i łaciny, sam został katechetą. Został wysłany na studia teologiczne. 15 marca 1823 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako kapłan w parafii Ke-Dam nieustannie głosił słowo Boże. Często pościł, wiele czasu poświęcał na modlitwę. Dzięki jego przykładowi wielu tamtejszych mieszkańców przyjęło chrzest.
Po raz trzeci aresztowano ich (wraz z ks. Piotrem Thi) po zaledwie kilkunastu dniach; trafili do Hanoi. Tam przeszli niezwykłe tortury. Obaj zostali ścięci mieczem 21 grudnia 1839 r.
25 listopad piątek: św. Katarzyna Aleksandryjska, dziewica i męczennica. Była osobą nie tylko bardzo zamożną, ale także wykształconą. Słynęła z urody. Powiada się, że nie licząc Matki Bożej jest najpiękniejszą z kobiet, które chodziły po ziemi. O jej rękę daremnie ubiegali się najznakomitsi obywatele miasta, bo – jak wiele chrześcijanek – złożyła ślub dozgonnej czystości.
Była też osobą niezwykle odważną, gdyż przeciwstawiła się woli cesarzy Dioklecjana i Galeriusza Maksymiana krytykując prześladowania chrześcijan. Próbowano wpłynąć na porzucenie przez Nią wiary. Wyznaczono 50 mędrców. Katarzyna pokonała swoich adwersarzy, udowadniając prawdziwość chrześcijaństwa. Doprowadziła wielu z nich do wiary w Chrystusa.
Cesarz rozgniewany obrotem sprawy skazał ją na tortury: smagano ją żyłami wołowymi tak, że jej ciało było jedną wielką raną; morzono ją głodem; łamano jej kości. Modlitwa Katarzyny sprawiła, że podczas miażdżenia kołem zstąpił anioł i spowodował, że rozpadło się ono w rękach kata. Na widok jej bohaterstwa w czasie znoszenia mąk miało nawrócić się kilkuset żołnierzy i oprawców. Ostatecznie wykonano wyrok śmierci przez ścięcie prawdopodobnie między rokiem 307 a 312. Miała zaledwie 18 lat.
Męczeństwo św. Katarzyny musiała być czymś niezwykłym, skoro została ona wyróżniona tak wielką czcią.
Ciało jej od setek lat znajduje się na Górze Synaj, przeniesione tam zapewne z Aleksandrii, kiedy Arabowie, a po nich Turcy najechali Egipt.
Jest patronką adwokatów i notariuszy, bibliotekarzy, drukarzy, filozofów chrześcijańskich, grzeszników, kolejarzy, kołodziejów, literatów, mężatek, młodych dziewcząt, młynarzy, fryzjerów, modystek, mówców, piekarzy, powroźników, prządek, studentów, szwaczek, uczonych, woźniców, zecerów.
26 listopad sobota: Święty Jan Berchmans, jezuita. Urodził się w 1599 r. w Belgii. Nauczyciel Jana mówił: „Najczęściej można było go widzieć w kościele, a najrzadziej na ulicy. Był tak czysty i solidny, że młodzieńcze wady nie miały do niego przystępu”. Z powodu jego postawy i szczerej pobożności ludzie nazywali go aniołem. Przez całe życie szczególnym nabożeństwem darzył Najświętszy Sakrament.
Jego zdolności spowodowały, że w tym samym roku wysłano go na studia filozoficzne i teologiczne do Rzymu. Tam również wyróżniał się wśród kleryków swoją postawą i pilnością. Dysputę publiczną, do której został wyznaczony, poprowadził z zadziwiającą subtelnością argumentacji. Było to jednak ostatnie jego wystąpienie. Wzorowo zachowywał regułę zakonną, starając się naśladować św. Alojzego, którego podziwiał.
Na początku sierpnia 1621 r. Jan ciężko zachorował. Jego organizm nie wytrzymał letnich rzymskich upałów. Dodatkowo był on bardzo wyczerpany intensywną nauką i aktywnym życiem wewnętrznym, dlatego nie zdołał się obronić przed chorobą. Najpierw dostał gorączki, a potem zapalenia płuc. Na śmiertelnym łożu miał koło siebie lub trzymał w rękach różaniec, krzyż i reguły zakonne. Mówił: „Z tym chętnie umrę”
Umarł mając 22 lata. Nie dożył upragnionych święceń kapłańskich tak jak innych dwóch jezuitów, którzy żyli w podobnym czasie: św. Stasiu Kostka (1550-1568) i św. Alojzy Gonzaga (1568-1591).
Jest patronem wspólnot ministranckich i młodzieży studiującej.
Błogosławiony Jakub Alberione, kapłan. Urodził się 4 kwietnia 1884 roku w San Lorenzo di Fossano, na północy Włoch.
Jako jeden z pierwszych ludzi w Kościele zaczął na szeroką skalę wykorzystywać druk do głoszenia Ewangelii. Już w 1914 roku założył szkołę drukarską, a z zespołu wychowawców i nauczycieli stworzył wspólnotę zakonną – Towarzystwo św. Pawła, którego członkowie (zwani powszechnie paulistami) poświęcają się pracy ewangelizacyjnej poprzez środki społecznego przekazu.
W następnych latach powstały liczne instytuty prowadzące pracę apostolską za pośrednictwem radia, telewizji, filmu, płyt, książek i prasy.Pierwszym zadaniem, jakie Jakub pozostawił swym następcom, było rozpowszechnianie Pisma świętego.
„Biblię odróżnia od innych książek duch, który ją przenika i ożywia. Słowa Biblii rozpalają w duszy Boży ogień o wyjątkowej aktywności, który przenika ją i odnawia duchowo”.
***
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. A.M.D.G. „Idźcie do św. Maryi i Józefa”