XLVIII odc. Jak wytrwać w postanowieniu?

Masz jakieś postanowienie adwentowe?

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater eius 🙂 

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Masz coś z tygrysa? Sam się ograniczasz, tam gdzie nie trzeba.
2. Antidotum na przegryw życia-modlitwa i ofiarowywanie konkretnych czynności.
3. Jak pokonać galopującą inflację? Ile warte są Twoje słowa?

Odcinek XLVIII
1. TEMAT: Czy chcesz?
2. TEMAT: Możesz zmienić przEszłość.
3. TEMAT: Jak wytrwać w postanowieniu adwentowym… i nie tylko?

                                                                                                            ***

1. TEMAT: CZY CHCESZ?
    Jedną ze stacji DROGI KRZYŻOWEJ jest stacja V, gdy Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi. Oto fragement rozważania śp. ks. Pawlukiewicza:

     „W ścisłym sensie Szymon Cyrenejczyk nie niósł krzyża. Niósł tylko ciężki kawał drewna. Bo żeby nieść krzyż, trzeba tego gorąco pragnąć, trzeba tego chcieć. Jezus zawsze mówił: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż. A jarzmo Jezusa nie było jarzmem Szymona. To nie była jego sprawa. Żołnierze zmusili go, by je dźwigał. Fundamentem niesienia Chrystusowego krzyża jest nasza zgoda, nasze „tak”. Dlatego każda droga krzyżowa rozpoczyna się od pytania: czy chcesz?

      Kiedyś bardzo ciężko chory chłopiec zapytał swoją mamę: Mamusiu, dlaczego mnie tak boli? Kobieta odpowiedziała pytaniem: a gdyby Pan Jezus poprosił cię, byś cierpiał dla Niego, czy zgodziłbyś się? Tak – odpowiedział chłopczyk. No to Cię poprosił.

Bracie i siostro, a gdyby ciebie Chrystus poprosił?

                                                                                             ***

2. TEMAT: MOŻESZ ZMIENIĆ PRZESZŁOŚĆ.
     Na czym polega przypominanie sobie wydarzeń z przeszłości? 

     Sięganie po wspomnienia, nie przypomina jak wcześniej sądzono, wyciągania naszego mentalnego notesu📔 i odczytywania, co zostało tam zapisane. Tylko bardziej wyjmowanie tego notesu i PONOWNEGO kreślenia długopisem🖊 po zdaniach, które wcześniej w nim zapisaliśmy. 

     Zupełnie jakbyś chciał poprawić swoje pismo i je trochę pogrubić. Tak jak fizycznie jesteś w stanie trochę zmieniać kształt liter i wyrazów. TAK SAMO NASZE WSPOMNIENIA, gdy je przywołujemy okazują się podatne na zmiany. 

     TAK NAPRAWDĘ NIE CZYTAMY TYCH WSPOMNIEŃ Z NOTESU PAMIĘCI. My je odświeżamy. Przejeżdzamy po nich ponownie naszym mentalnym długopisem.🖊

     ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PRZYPOMINAMY SOBIE PRZESZŁOŚĆ dodajemy+ zmieniamy lub odejmujemy- drobne szczegółySTALE NADPISUJEMY HISTORIĘ NASZEGO ŻYCIA zmieniając nieznaczenie nasze wspomnienia, ich postrzeganie i ładunek emocjonalny w kontekście NASZYCH WNIOSKÓW i NoWYCH, ŻYCIOWYCH DOŚWIADCZEŃ. 

    WNIOSEK: Dzięki temu jak funkcjonuje nasza pamięć (dar od Boga Ojca), gdy spotyka nas coś przykrego, mogę po pewnym czasie spojrzeć na to wydarzenie w inny sposób i dzięki temu je zmienić.

    Gdyby nie było mechanizmu NADPISYWANIA wspomnień, tak samo przeżywałbyś przykre wydarzenia z przeszłości. NASZE WSPOMNIENIA KSZTAŁTUJĄ NAS. Ale Ja też mogę kształtować wspomnienia

Czego miało mnie nauczyć wspomienie wydarzenia, które do dziś mi się śni? Które ciągle przyżywam? Które ciągle wywołuje we mnie żal, gniew, smutek?

„W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.” 1 Tes 5,13

                                                                                                            ***

3. TEMAT: JAK WYTRWAĆ W POSTANOWIENIU ADWENTOWYM…I NIE TYLKO?
    Jeśli ktoś się jeszcze nie zorientował…rozpoczął się Adwent. Czas przygotowania się do świąt Bożego Narodzenia🎄. A jak Adwent to i postanowienie adwentowe.

    Oczywiście, jeśli traktujesz życie na poważnie to robisz postanowienia przez cały rok: po każdej spowiedzi świętej, na czas Wielkiego Postu, niekoniecznie na Nowy Rok :D. Ale ogólnie przez cały rok mam postanowienia, cele i je realizuje.

    Z postanowieniem adwentowym trochę jest jak z 1 i 2 listopada. Jeśli ktoś przez cały rok nie modli się, nie pamięta o swoich bliskich zmarłych, to chociaż raz w roku niech sobie przypomni. Podobnie z postanowieniem adwentowym.

     Jednak jeśli przez caly rok MASZ RÓŻNE POSTANOWIENIA i pomnażasz talenty, stajesz się lepszym synem, mężem, ojcem, katolikiem itd to super. Jednak wykorzystaj ten specjalny CZAS ŁASKI jakim jest Adwent i daj sobie niewielkie, jedno postanowienie na czas tych 27 dni. Inaczej, lepiej przeżyjesz święta Bożego Narodzenia.

      A teraz jedna z podpowiedzi: JAK ZWIĘKSZYĆ SZANSE NA WYTRWANIE W POSTANOWIENIU?

     Etap 1. Nowe postanowienie– jesteś pełen zapału😎, ekscytacji. NOWY JA nadchodzi. Wreszcie mi się uda :)💪

     Etap 2Codzienna walka– raz więcej Cię kosztuje, raz mniej. Czujesz trochę presji, ciśnienia, zaciskasz zęby😇, aby się wreszcie udało. Abyś wytrwał i znowu nie przegrał.

     Etap 3CMENTARZYSKO NASZYCH POSTANOWIEŃ I CELÓW: CHWILOWA ZMIANAimage.png

     Tu najczęściej padamy i nie podnosimy się przez dłuższy czas. Kiedy coś włoży kij w szprychy naszego rowerka🚲. Jakieś wydarzenie jak choroba, wyjazd, trudny okres, przeprowadzka, zarwana noc, kłótnia w rodzinie. 
       
      COŚ, co wybije nas z rytmu naszej codzienności przez zmianę rozkładu naszego dnia, samopoczucia czy nawyku. Co ciekawe!!! nie tylko zmiany negatywne wybijają nas z przestrzegania naszego postanowienia. 

    Także pozytywne zmiany mogą spowodować przerwanie postanowienia! 85% osób, które nadmiernie wydaje pieniądze robi to, kiedy ma wyjątkowo dobry nastrój, a nie zły. 

    JEŻELI TERAZ PRZYPOMNISZ SOBIE SWOJE UPADKI ZWIĄZANE Z PRZERWANIEM BUDOWANIA NOWEGO POSTANOWIENIA, NAWYKU, CNOTY to najczęściej działo się to, gdy pojawiło się coś, CO WYBIŁO CIĘ Z RYTMU.

WNIOSEK:
1. Zapisz sobie jakie sytuacje dodatkowe mogą Cię wybić z rytmu przestrzegania postanowienia oraz co możesz zrobić, aby jednak Cię nie wybiło albo tylko na krótko.

Większość WYBIJACZY RYTMU można przewidzieć. 

„Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” Mt 24, 13
                                                                                                            ***
DODATEK:
KARTKA Z KALENDARZA:📆
27 listopada niedziela: Święty Wirgiliusz, biskup i benedyktyn.  Urodził się w VIII w. w Irlandii. Był apostołem Austrii, dlatego jest patronem Austrii i Salzburga.

28 listopada poniedziałek: św. Jacek Thomson, męczennik.  Urodził się w XVI w. w Anglii. Zakutego w kajdany, umieszczono go początkowo w prywatnym więzieniu. Przebywał w nim, dopóki miał czym płacić. Potem przeniesiono go do zamku. 25 listopada 1582 r. został skazany za zdradę stanu. Trzy dni później, 28 listopada 1582 r., został powieszony na znajdującym się w Yorku publicznym miejscu straceń – Knavesmire. Idąc na śmierć pozostał spokojny, niemal radosny, zaprzeczał jedynie twierdzeniu, że spiskował przeciw królowej; mówił, że ginie tylko z powodu wyznawania wiary katolickiej. Już wisząc na szubienicy podniósł ręce do nieba, potem uderzył się w pierś prawą ręką, a na koniec uczynił w powietrzu znak krzyża. Mimo że wtedy był taki zwyczaj, jego ciało nie zostało poćwiartowane, jak innych, ale zakopano je pod szubienicą.

29 listopada wtorek: Błogosławieni męczennicy Dionizy i Redempt, karmelici. Mimo otwierającej się przed nim kariery w marynarce, wstąpił w 1635 r. do karmelitów bosych i przyjął imię Dionizy od Narodzenia Pańskiego.
Jako przewodnik i tłumacz (znał język malajski) wyruszył na tę misję, towarzysząc Franciszkowi Sousa de Castro, ambasadorowi Portugalii. Wszyscy uczestnicy misji, zdradzeni przez wrogo do nich nastawionych Holendrów, zostali uwięzieni zaraz po przybiciu do Acehu.
Natomiast brat Redempt wcześniej doszedł do stopnia kapitana i dowódcy straży. W Indiach w Goa, w XVII w. nakłaniano ich do przyjęcia islamu. Wobec stałości w wierze, po miesiącu tortur, zostali ścięci wraz z innymi wiernymi.

30 listopada środa: św. Andrzej, apostoł. Brat św. Piotra. Wszystkie źródła są zgodne, że św. Andrzej zakończył swoje apostolskie życie śmiercią męczeńską w Patras w Achai, na drzewie krzyża. Patras leży na Peloponezie przy ujściu Zatoki Korynckiej. Przeżegnawszy zebranych wyznawców, został ukrzyżowany głową w dół na krzyżu w kształcie litery X. Wyrok ten przyjął z wielką radością – cieszył się, że umrze na krzyżu, jak Jezus. Litera X jest pierwszą literą imienia Chrystusa w języku greckim (od Christos, czyli Pomazaniec). Prawosławni uważają, że św. Andrzej umierał aż trzy dni, bo do krzyża został przywiązany, a nie przybity – w ten sposób chciano wydłużyć jego cierpienie. Przez cały ten czas w obecności tłumu wyznawał wiarę w Chrystusa, pouczał zebranych, jak należy wierzyć i jak cierpieć za wiarę. Od 2003 r. cząstka relikwii św. Andrzeja jest także w Polsce, w warszawskim kościele środowisk twórczych przy Pl. Teatralnym

Jest patronem małżeństw, podróżujących, rybaków, rycerzy, woziwodów, rzeźników. Ten orędownik zakochanych wspomaga w sprawach matrymonialnych i wypraszaniu potomstwa.
A także państw: Holandii, Niemiec, Grecji, Szkocji, Hiszpanii, Luksemburgu, Rosji. 

Formę krzyża św. Andrzeja mają znaki drogowe ustawiane przy przejazdach kolejowych.🚂

1 grudnia czwartek: Święci męczennicy jezuiccy Edmund Campion, kapłan, i Towarzysze. Męczennicy Anglii i Walii. Prześladowanie katolików rozpoczął uchwalony przez angielski parlament Akt Supremacji, ogłaszający króla Henryka VIII Tudora głową Kościoła anglikańskiego i odrzucający władzę papieża. Odmowa złożenia przysięgi skutkowała przepadkiem całego majątku i posądzeniem o zdradę stanu, za którą groził wyrok śmierci.

 Edmund Campion był bardzo zdolnym uczniem, studiował w Oxfordzie. W 1564 r. uzyskał tytuł mistrza nauk wyzwolonych. Pod naciskiem opinii złożył przysięgę supremacyjną. Nieco później przyjął diakonat z rąk anglikańskiego biskupa, Cheney’a. Stale jednak czuł w sercu rozterkę i wyrzuty sumienia, że czyni źle. Studium Ojców Kościoła przekonało go o wyłącznej autentyczności Kościoła katolickiego, do którego wstąpił w 1573 r. w czasie pobytu w Irlandii. Za okazywanie jawnej sympatii prześladowanym katolikom cierpiał szykany. Nie dopuszczano go m.in. do objęcia katedry profesora w Dublinie. Doszło wreszcie do tego, że musiał ratować się ucieczką. Na jego głowie umieszczono napis: Edmund Campion, szpieg jezuicki. Przewieziono go do Londynu i wleczono po ulicach miasta. Rozprawa sądowa odbyła się wobec samej królowej Elżbiety I. Usiłowano go groźbami i obietnicami skłonić do odstępstwa od wiary.

Edmund bronił się, że w sprawach doczesnych uznaje władzę królowej, ale nie może jej jednak uznać w sprawach religijnych. Wtrącono go więc do więzienia i torturami starano się złamać. Kiedy i te nie pomogły, został oskarżony o zdradę stanu i skazany przez sąd na karę śmierci przez ścięcie. Szedł na szafot ze słowami hymnu Te Deum na ustach. Modlił się o nawrócenie królowej. Poniósł męczeńską śmierć 1 grudnia 1581 roku w Londynie. Jego egzekucja stała się głośnym wydarzeniem w Europie, a jego dziełko doczekało się przekładów na wiele języków (w tym na język polski – tłumaczem był ks. Piotr Skarga SJ).

Robert Southwell, Roger Filcock i Robert Middleton: za nich też Bogu dziękujemy. Za ich miłość do Boga, Kościoła Katolickiego i do Ojczyzny. Wiedząc na co się narażają walczyli o dusze ludzkie w swojej ojczyźnie. Na koniec zostali schwytani, torturowani i zamordowani.

2 grudnia piątek: św. Blanka Kastylijska. Królowa Francji, mama św. Ludwika IX. Urodziła się w XII w. w Hiszpanii. Do Ludwika miała kiedyś powiedzieć: „Synu, wiesz, jak bardzo cię miłuję. Ale wierz mi, że wolałabym widzieć cię na marach, niż w grzechu ciężkim”. Z żarliwą pobożnością łączyła przedziwny dar rządzenia.

3 grudnia sobota: Święty Franciszek Ksawery, jezuita. Urodził się 7 kwietnia 1506 r. w Hiszpanii. Po długiej i bardzo uciążliwej podróży, w warunkach nader prymitywnych, wśród niebezpieczeństw (omalże nie wylądowali na brzegach Brazylii), przybyli do Mozambiku w Afryce, gdzie musieli czekać na pomyślny wiatr, bowiem żaglowiec nie mógł dalej ruszyć. Franciszek wykorzystał czas, by oddać się posłudze chorych. W czasie zaś długiej podróży pełnił obowiązki kapelana statku. Wszakże trudy podróży i zabójczy klimat rychło dały o sobie znać. Franciszek zapadł na śmiertelną chorobę, z której jednak cudem został uleczony. Kiedy dotarli do wyspy Sokotry, leżącej na południe od Półwyspu Arabskiego, okręt musiał ponownie się zatrzymać. Tu Franciszek znalazł grupkę chrześcijan zupełnie pozbawioną opieki duszpasterskiej. Zajął się nimi, a na odjezdnym przyrzekł o nich pamiętać. Wreszcie po 13 miesiącach podróży 6 maja 1542 roku statek przybył do Goa, politycznej i religijnej wówczas stolicy portugalskiej kolonii w Indiach. 6 lat pracował w Indiach, potem udał się do Japonii, gdzie pozyskał dla wiary ok 1000 Japończyków. 

Postanowił także trafić do Chin. Daremnie jednak szukał kogoś, kto by chciał z nim jechać. Franciszek, utrudzony podróżą i zabójczym klimatem, rozchorował się na wyspie Sancian i w nocy z 2 na 3 grudnia 1552 roku oddał Bogu ducha zaledwie w 46. roku życia. Ciało pozostało nienaruszone rozkładem przez kilka miesięcy, mimo upałów i wilgoci panującej na wyspie. Przewieziono je potem do Goa, do kościoła jezuitów. Tam spoczywa do dnia dzisiejszego w pięknym mauzoleum – ołtarzu. Relikwię ramienia Świętego przesłano do Rzymu, gdzie znajduje się w jezuickim kościele Il Gesu we wspaniałym ołtarzu św. Franciszka Ksawerego.
Z pism św. Franciszka pozostały jego listy. Są one najpiękniejszym poematem jego życia wewnętrznego, żaru apostolskiego, bezwzględnego oddania sprawie Bożej i zbawienia.

Święty Franciszek Ksawery jest uważany za największego, po św. Pawle Apostole, misjonarza Kościoła katolickiego. Dzieło nawracania pogan zaczynał od poznania kraju i jego mieszkańców, katechizacji, kazań w języku ludowym, oraz właściwy dobór i kształcenie katechetów. Nieustannie narażony na niebezpieczeństwa, w każdej chwili zachowywał ufność w Bogu, który potwierdzał i umacniał jego nadludzkie wysiłki w zdobywaniu jak najwięcej dusz dla Chrystusa. Własną ręką ochrzcił ponad dwieście tysięcy pogan

Jest głównym patronem misji katolickich wraz ze św. Tereską od Dzieciątka Jezus. Jest patronem Indii i Japonii oraz marynarzy. Orędownik w czasie zarazy i burz.
                                                                                                             ***
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  A.M.D.G.        „Idźcie do św. Maryi i Józefa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.