XIV odc. Każdy cierpi

A jakie Ty masz podejście do cierpienia?

Laudetur Iesus Christus 🙂 (Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus) 

OdcXIV
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum (Powtarzanie jest matką nauki).
1. Czy jest coś lub ktoś w Twoim życiu, za co oddałbyś swoje życie?

    Historia 14-letniego św. Jose Sancheza del Rio.
2. Test na prawdziwą miłość.
3. Jak rozpoznawać czy do mnie mówi Bóg czy diabeł?

Przeczytaj, przemyśl. Na spokojnie. Wróć do tekstu kilka razy. Czasami jedno zdanie może odmienić całe Twoje życie. 
1. TEMAT: Poznaj historię pewnego dziadka, a już na zawsze przestaniesz narzekać.
2. TEMAT: Potrafisz czekać?
3. TEMAT: Niesamowity legalny steryd.

 

1. TEMAT: Poznaj historię pewnego dziadka, a już na zawsze przestaniesz narzekać.
      Masz wyobraźnię? Wiem, że masz. Można ją do dobrego lub złego użyć. Użyjmy zatem do dobrego. Wyobraź sobie sytuację, że masz 9 lat i umiera Twoja ukochana mama. Mając lat 12 umiera Twój brat. W międzyczasie dowiadujesz się, że miałeś starszą siostrę, która zmarła po kilku tygodniach od narodzin. Został Ci tylko tato. Więcej nikogo z rodziny już nie masz. To nie koniec. W wieku 23 lat zostajesz sam jak palec, bo nie masz już nawet taty.

     Jestem ciekawy, co byś zrobił po takich katastrofach, które spadały jedna za drugą. Jakby tego było mało jako młody chłopak, żyjesz w czasie największej wojny światowej, w historii. Byłeś kiedykolwiek chociaż przez chwilę w takiej sytuacji, że nie wiesz czy jutro się obudzisz? I nie mówię o jakimś pseudostresie, bo masz kartkówkę, trudną rozmowę itd.

    Wojna się kończy i jednak udało Ci się przeżyć. Po iluś tam latach 2 razy próbowano Cię zamordować. Raz otarłeś się o śmierć. Strzelano kiedyś do Ciebie? Pewnie pomału się domyślasz, o co mi chodzi…
W międzyczasie masz raka jelita grubego, pojawia się choroba Parkinsona. Masz trudności z trzymaniem czegoś w ręce. Trzęsiesz się jak osika. Na koniec swojego życia, gdzie Twoim głównym narzędziem pracy były struny głosowe- nie możesz mówić. Pewnie już zapaliła Ci się żarówka💡. Tak. To w megaskrócie historia św. Jana Pawła II.

      Niby znamy Jego życie, ale jednak kiedy tak uświadomiłem sobie, co przeżył. To mnie zawstydził. Chce zaznaczyć, że nie zgadzałem się z niektórymi decyzjami św. papieża Polaka. Ale pod względem wiary, miłość do Boga i drugiego człowieka. Jest dla mnie niesamowitym wzorem. I też chcę mieć taką wiarę i miłość jak „dziadzio”.

    Pokazał całemu światu, również mi jak się przyjmuje cierpienie. Uwielbiam tę scenę z ostatnich dni na ziemi, gdzie w czasie Drogi Krzyżowej, w której już nie był w stanie uczestniczyć, trzyma krzyż i tuli go. Dla mnie jest wielki. A ci, co na Niego plują, tak najłatwiej kopać bezbronnego, który już nie może się obronić.

    Jeśli uświadomiłeś sobie co przeżył  św. Jan Paweł II, a co większość z nas albo i wszyscy czytelnicy nigdy nie przeżyją takiej ilości cierpienia. To do tego, przypomnij sobie twarz św. Jana Pawła II. Jaką miał w sobie pogodę ducha, uśmiech. Nic sztucznego. Potrafił cierpienie połączyć z Męką Pana Jezusa na krzyżu.

image.png

(zdjęcie z Wadowic)
        Albo cierpienie Cię zniszczy albo przemieni na lepsze. Wybór należy do Ciebie. Bo na pewno nigdy już nie będziesz taki sam. Ja, kiedy czasem łapie mnie narzekanie, marudzenie przypominam sobie np. życiorys św. Jana Pawła i wstydem byłoby dla mnie dalej kontynuować narzekanie, gdy mam tak łatwo i wygodnie porównując swoje życia a św. Jana Pawła. 

 

2. TEMAT: Potrafisz czekać? Życie to nie McDonald.
       31 marca obchodziliśmy koniec roku Ojca Wenantego Katarzyńca (nazywany polskim „Charbelem”), franciszkanina i przyjaciela św. Maksymiliana Marię Kolbego. 31 marca 1920 roku odszedł z tego światam mając niespełna 32 lata ten cichy zakonnik. Jego grób i relikwie znajdują się w Kalwarii Pacławskiej. Chciałbym wspomnieć mały epizod z Jego życia.

     W 1907 r. zapukał do klasztoru franciszkańskiego we Lwowie i poprosił o przyjęcie go do zakonu. Przełożony wystawił go na próbę, bo polecił mu skończyć wpierw szkołę średnią i nauczyć się łaciny, której dotąd nie przerabiał. Po roku Katarzyniec przyniósł mu świadectwo dojrzałości z odznaczeniem, a na egzaminie z łaciny potrafił tłumaczyć nawet Cezara i Cycerona. Przełożony nie mógł uwierzyć.

     Patrząc na dzisiejszy świat i nasze podejście do życia. Nie potrafimy czekaćChcemy mieć wszystko już, teraz, natychmiast, w tej chwili. Dlatego pomimo wielkich możliwości ,jakie obecnie mamy np. Internet, zwiedzanie całego świata, nauka języków obcych, dostęp do wiedzy itd. Wbrew pozorom możemy bardzo łatwo się wyróżnić z tłumuWystarczy być wytrwałym.

    Jestem ciekawy czy Ty byłbyś na tyle wytrwały, żeby poczekać rok albo dłużej na coś lub kogoś. Przecież większość chłopaków, którzy obecnie zapukaliby do drzwi seminarium, słysząc: „przyjdź najwcześniej za rok i naucz się łaciny” to zrezygnowałoby.

    Nawet gdybyś się zakochał w jakiejś dziewczynie i chciał z nią budować przyszłość, a ona wystawiając Cię na próbę powiedziałaby, przyjdź za rok jak uporządkujesz swoje życie (np. pokonaj wszystkich uzależnienia od narkotyków, papierosów, alkogholu grzechów nieczystych, lenistwa itd.). To większość nie wróciłaby już.

    Smuci i przeraża mnie ten nasz słomiany zapał. Ale cóż… Każdy jest kowalem swojego losu. Bez wytrwałości, nic wielkiego nie zbudujeszBóg nas uczy czekania. Pytanie czy chcesz tego się nauczyć i nie zmarnować swojego potencjału, talentów i życia.

 

3. TEMAT: Niesamowity legalny steryd.
     Dziś być może niektórzy nie będą pocieszeni, bo 3 tematy i sporo wątków religijnych. Tak wyszło haha. Kto czyta od początku newsletter wie, że poruszam różne tematy. Zacznijmy od cytatu z dzienniczka św. Faustyny:

    „Jezus mi powiedział, ze najwięcej Mu się przypodobam przez rozważanie Jego Bolesnej Męki i przez to rozważanie wiele światła spływa na duszę moją. Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory, niech rozważa Mękę Jezusa. Kiedy rozważam Mękę Jezusa, to mi przychodzi jasne pojęcie wielu rzeczy, których przed tym zrozumieć nie mogłam” (Dz 267) oraz jeszcze jeden cytat: Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej Męki, większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się do krwi.”

    Jednym z powodów, dlaczego lekceważymy problemy, grzechy. Dlaczego nie mamy się z czego spowiadać albo wcale lub za mało żałujemy za swoje grzechy. Dlaczego w nas tyle pychy (przeceniania swoich możliwości, a nie docenianie sytuacji, rzeczy, ludzi), brak światła, podejmowanie wielu złych decyzji lub lęku przed podjęciem jakichkolwiek, marazm, „zamulenie”, brak ognia… jest właśnie brak rozważania MĘKI PANA JEZUSA.

    Wiem. Może wolałbyś inny legalny steryd, który będzie magiczną tabletkę💊 dodającą siły, chęci i czego Ci tam brak. Jednak takie coś nie istnieje. Życie nie może być zbyt łatwe, bo będzie m.in. nudne. Mamy mnóstwo modlitewników, treści w Internecie, które pomogłyby nam rozważać Mękę i wznieść się na wyższy level patrzenia na świat inaczej, posiadanie więcej siły do niesienia krzyża itd. Spróbuj, chociaż co każdy piątek przez kilka minut, a może kilkanaście rozważać MĘKĘ PANA JEZUSA. A jeśli czujesz opór to może właśnie dlatego, że jest to steryd dla Twojej duszy i charakteru? I diabeł nie chce, abyś był KOKSEM? 
        

W NASTĘPNYM ODCINKU: 
1. Ile kosztuje godzina Twojej pracy?
2. Chcesz pogłębić więź z drugą osobą? Spróbuj tego.
3. O bólu słów kilka.

Z serca Ci błogosławię i dziękuję, że jesteś 🙂
Benedicat tibi omnipotens Deus Pater+et Filius+et Spiritus Sanctus+AMEN

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.