CXI (111) odc. Zbyszek alkoholik i świat pełen pokus.

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Przerób kupę w nawóz.
2.  Zasada przyjemności.
3.  Do szpitala! Szybko!

Odcinek CXI (111)
1. TEMAT: Zbyszek-alkoholik i świat pełen pokus.
2. TEMAT: Jak regularnie robić to, co trzeba?
3. TEMAT: Być jak…?
4. TEMAT: PODZIĘKOWANIE.

***

1. TEMAT: ZBYSZEK-ALKOHOLIK I ŚWIAT PEŁEN POKUS.
     Każda z historii wydarzyła się naprawdę. Głównym bohaterem jest… Zbigniew. Oczywiście, że nie Zbysiu, bo ma inaczej na imię. Ale dla niepoznaki zmieniam imię. Znam tę osobę osobiścieMam duży dystans do tego, co ktoś mówi. Tej osobie wierzę na słowo. A ogólnie małej ilości osobom ufam, bo… ludzie są zazwyczaj fałszywi. I tyle.

     Zbysio od 15 roku życia zaczął pić „dwa piwka” dziennie. Dużo, niedużo. Ale zawsze zaczyna się niepozornie. Od 18 roku życia do dziś, czyli przez 10 lat pije. Jest osobą naprawdę wierzącą. Takich ludzi autentycznie wierzących mało spotkałem w życiu. Teraz 3 historie z Jego udziałem:

    1) Ileś lat temu, kiedy mieszkał we Wrocławiu wraca na chwilę do rodzinnej miejscowości. Jest to czas, kiedy próbuje z większą energią wyrwać się ze szponów nałogu. Kiedy wrócił, odzywa się do niego znajomy. Ten znajomy nigdy nie zaproponował mu alkoholu. W sumie też Zbysiu nie utrzymywał z nim żadnego kontaktu. Nagle odzywa się, stawia alkohol i Zbysiu ulega pokusie…

    2) Zbysiu poszedł do spowiedzi świętej. Kiedy wracał z kościoła znalazł portfel💰 Zbysiu tylko raz w życiu znalazł pieniądze. To bylo 40 zł w gimnazjum. Teraz znalazł znacznie większą sumkę 200-300 zł. Od razu pojawiła się myśl, aby kupić alkohol za znalezione pieniądze. Jak myślisz czy Zbysiu uległ pokusie? A jakże! Słaba, silna wola i cyk do sklepu z alkoholem.

   3) Ostatnio Zbyszek wylądował w szpitalu. Nikt o tym nie widział, prócz zaufanych osób. Było to w nocy. A na wiosce wieść się nie rozeszła. Bardzo wymiotował krwią. Wiadomo z jakiego powodu. Wraca ze szpitala już w trochę lepszej formie. Wchodzi do mieszkania. Za kilka minut dzwoni telefon. Dzwoniący chce stawiać alkohol. Nie mógł wiedzieć, że Zbychu był w szpitalu i że kilka minut temu wrócił. Tym bardziej, że dzwoniący był o tej porze w pracy. Zbychu tym razem odmówił.

   Gdybym nie znał osobiście „Zbycha”, posłuchałbym tych historii i lekko może niedowierzał. Osoba niewierząca lub małej wiary będzie sobie to jakoś w głowie uzasadniać. Prawo przyciągania itp. itd.

    Ja wierzę w ingerencje Zła OsobowegoDiabły walczą tylko o tych, którzy do Boga wracają lub są po stronie Boga. Mówił o tym św. Jan Maria Vianney i jest to dosyć logiczne. 

    Jeśli sam chcesz się przekonać o ingerencji Zła w Twoim życiu to zrób coś dobrego i trudnego. Spowiedź św., spowiedź św. z całego życia, Msza święta, usunięcie tatuażu, itd. itd. 

    Pamiętam jak dawno temu mój znajomy Michał był ministrantem. Któregoś razu chciał pójść na Mszę św. w niedzielę na 17.00. Odradzałem Mu ten pomysł, bo może coś w tym przeszkodzić.

   Ale on chciał, bo chyba był mecz w okolicach południowych drużyny piłskarskiej z Jedliny-Zdroju. Poszedł na mecz. Później przyszli chyba koledzy albo coś innego wydarzyło się i już na Msze św. wieczorną nie poszedł.

   Diabeł będzie robił wszystko, abyś nie podniósł głowy. Abyś nie wyrwał się z nałogu, abyś nie był na Mszy św., szczerze się nie wyspowiadał, abyś się nie pomodlił. 

    A już na koniec. Jest ciekawy fenomen związany z alkoholem. Można się zapytać tych, co stoją pod „Żabką” lub gdzieś indziej. Można nie mieć pieniędzy na chleb. Ale zawsze się znajdą na alkohol. To ktoś postawi, to ktoś pożyczy itd. Przypadek? Nie sądzę 😉

   Oprócz naszej skłonności do zła, złych ludzi, są jeszcze diabły w których istnienie coraz mniej osób wierzy. Po śmierci się o tym przekonasz, ale wtedy będzie już za późno. Obecnie działają w ukryciu. Każdego dnia, każdej godziny pracują nad tym, abyś zmarnował swoje życie i sprzedał duszę za marności tego świata. 

***

2. TEMAT: JAK REGULARNIE ROBIĆ TO, CO TRZEBA?
    I jednocześnie przestać robić to, czego nie chcemy?

    Każdy ma jakieś POTRZEBY. Często nie zdajesz sobie z tego sprawy. Dlatego tym trudniej jest przestać coś robić, bo ono zaspokaja Twoje POTRZEBY. Jest głęboko podpięte.

   Jakieś mądre głowy wymienieją 6 GŁÓWNYCH POTRZEB jakie ma każdy człowiek. 4 z nich MUSZĄ być zaspokojone u KAŻDEGO.

   To właśnie te potrzeby kierują Twoim działaniem. Zaspokajasz je codziennie.

    Pytanie brzmi: W JAKI SPOSÓB JE ZASPOKOJASZ?

  1. Potrzeba pewności – unikanie bólu, poruszanie się w kierunku przyjemności, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja, „strefa komfortu”.
  2. Potrzeba różnorodności – potrzeba zmian, nowych bodźców, nieznanego, żeby nie było nudno.
  3. Potrzeba bycia ważnym – poczucia wyjątkowości, znaczenia, bycia istotnym, kimś wyjątkowym.
  4. Potrzeba więzi i miłości – poczucia bliskości, związków, jedności, przynależności, akceptacja, bycie kochanym, bycie częścią czegoś większego.
  5. Potrzeba rozwoju – większego zrozumienia, większych możliwości i umiejętności, większej wiedzy.
  6. Potrzeba wkładu i zasług – koncentracja na pomaganiu, dawaniu, wspieraniu i służeniu, oddania części siebie.

       Twoim życiem – i życiem innych – RZĄDZĄ 2 GŁÓWNE POTRZEBY.

       Zadanie jest proste: zastanów się, które z tych potrzeb są dla Ciebie TOP 2. Wszystko co robisz – wynika właśnie z nich.

      Wszystko co zaspokaja 3 potrzeby (lub więcej) staje się nałogiem. Im więcej potrzeb zaspokaja, tym mocniej uzależnia.

      Każdy szuka zaspokojenia w całkowicie różny sposób. Inaczej swoją potrzebę ważności i wkładu realizował Adolf Hitler a inaczej św. Jan Paweł II.

     Do zaspokojenia potrzeb używamy różnych środków.

    ZADANIE DLA CIEBIE:
1) Jakie są dla Ciebie 2-3 najważniejsze POTRZEBY?
2) Jakie POTRZEBY zaspokajają Twoje grzechy, nałogi?

    W NASTĘPNYM ODCINKU KONTYNUACJA WĄTKU: JAK NIE ROBIĆ TEGO, CZEGO NIE CHCEMY I JAK ROBIĆ TO, CO CHCEMY, ALE NIE ROBIMY. Będzie mowa o emocjach. Jak je wykorzystać do podanego wyżej wzorca potrzeb.

Dlaczego zginął śmiercią męczeńską św. Walenty? Dlaczego jest patronem zakochanych i młodych małżeństw?
Patronka osób, które straciły rodziców.
Czy Częstochowę odwiedza więcej pielgrzymów niż Lourdes?

***

3. TEMAT: BYĆ JAK…?
    Masz jakiś IDOLI? Kogoś kto Cię fascynuje? Może się mylę, ale jeśli chcesz być ponadprzeciętny. Poprostu JAKIŚ, a nie bylejaki. Posiadanie IDOLI lub kogoś kto Cię fascynuje jest bardzo pomocne. Może są jakieś jednostki, co coś wielkiego osiągnęły bez fascynacji kimś?

    Poprzez ten newsletter staram się kogoś odkryć, kto mnie inspiruje. Nieważne czy jest wierzący czy nie, dobry czy zły. ZAWSZE mogę się czegoś od Niego nauczyć i wykorzystać w swoim życiu. I chcę, abyś Ty też czegoś się nauczył. 

     DLACZEGO TAK CENNE JEST POSIADANIE IDOLA, INSPIRACJI?

      Nie chodzi o to, żeby wpadać w kompleksy poprzez głupie porównywanie się. Ludzie, którzy są dla Ciebie inspiracją są jak latarnia morska. Latarnia morska nie jest po to, żeby statki ślepo i bezmyślnie płynęły prosto na nią rozbijając się. Jest ona punktem odniesienia, świeci światłem, które pozwala Ci przemieszczać się we właściwym kierunku.

 Obserwuję i uczę się od innych, jednak skupiam się na sobie.
Bo zwycięzcy koncentrują się na tym, co mogą kontrolować.” 
Conor McGregor

    Nie chodzi  o to, by być klonem. To nie ma sensu. Bóg nie potrzebuje drugiego św. Jana Pawła II, drugiego Mike Tysona itd. Chodzi o to, by poznać mechanizmy. A następnie sprawdzone modele wykorzystać pod siebie i w tych realiach, jakich się znajdujesz. Sam McGregor przyznaje, że wzorował się w wielu aspektach i na Muhammad Alim (złoty medal na olimpiadzie, pokonał 21 zawodników o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej) i na Mayweatherze (50-0). A jednocześnie pokazuje nam, że bycie unikalnym polega na byciu unikalnym a nie byciu wtórnym.

„Kto mnie inspiruje? Ludzie, którzy działają na przekór szansom, którzy robią to, czego nikt nie zrobił wcześniej.
Tytani pracy, którzy gonią za marzeniem niezależnie od ceny.”
  Conor McGregor

    W następnym odcinku przybliżę bardziej postać Conora McGregoramistrza świata UFC w wadze piórkowej i lekkiej. I czego możesz się od Niego nauczyć 😉

 ***

4. TEMAT: PODZIĘKOWANIE
Dziękuję za wszystko :)   Dziękuję za KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ WYSŁANĄ OD SERCA 🙂 Ktoś zawsze coś podeśle po każdym newsletterze. Może nie jest to dużo osób, ale dziękuję każdemu.

      Jeśli chciałbyś podarować mi jakikolwiek grosz, aby wesprzeć moją działalność duszpasterską jako Newslleter, byłbym zaszczycony i wdzięczny. Każdy odczuwa inflację i nietylko. Obecnie ja również mam trochę kłopotów nie tylko finansowych, ale również tych dotyczących pieniędzy.
      Za każdego dobrodzieja modlę się. Bo każdy grosz jest dla mnie bardzo cenny.

Krzysztof Faron
nr konta 75 1090 2372 0000 0001 4310 3556
Blik nr tel 796542558
Może być tytuł: Newsletter

    Dlatego, jeśli chcesz, wyślij dziś, jutro lub w inny dzień na moje konto lub blikiem jakąkolwiek wpłatę jaką uznasz za słuszną. Czy to ze względu, że korzystasz z darmowych treści, czy może dlatego, że któreś bardzo Ci pomogły, czy dlatego, że mnie lubisz 😀 czy z jakiegokolwiek innego powodu, DZIĘKUJĘ!

    Oczywiście jak ktoś nie chce, nie ma problemu. 🙂 I tak dalej będę raz w tygodniu do KAŻDEGO wysyłał kolejny odcinek newslettera.

***

DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:

DODATEK DLA AMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA NA TEN TYDZIEŃ: (TO ŚWIĘCI WYBIERAJĄ NAS. NIE MY ICH)

DUŻO TYCH ŚWIĘTYCH… MOŻNA NA KILKA DNI ROZBIĆ. WYbrałem dla Ciebie najważniejsze rzeczy z ich życia. Nigdy nie wiesz jakie jedno zdanie z ich życia może być Twoim Game Changerem.

Polecam szczególnie do czytania:
a) 14 lutego, środa: św. Walenty, biskup i męczennik. KONIECZNIE PRZECZYTAJ!

WAŻNE:
a) 11 lutego, niedziela: NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Z LOURDES. ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO.
b) 14 lutego, ŚRODA POPIELCOWA. 

c) 14 lutego, środa: Śś. Cyryla i Metoda, patronów Europy. Święto.

***

11 LUTY NIEDZIELA: NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Z LOURDES, 1858, FRANCJA. Matka Boża zjawiła się ubogiej pasterce, św. Bernadecie Soubirous, w Grocie Massabielskiej w Lourdes. Podczas osiemnastu zjawień (w okresie 11 lutego – 16 lipca) Maryja wzywała do modlitwy i pokuty.
św. Bernadetta Soubirous - Życiorys - Adonai.pl
11 lutego 1858 r. Bernadetta Soubirous wraz z siostrą i przyjaciółką udała się w pobliże Starej Skały – Massabielle – na poszukiwanie suchych gałęzi, aby rozpalić ogień w domu. Gdy dziewczyna została sama, usłyszała dziwny dźwięk podobny do szumu wiatru i zobaczyła światłość, z której wyłoniła się postać „Pięknej Pani” z różańcem w ręku. Odtąd objawienia powtarzały się.

Pełna smutku Matka Boża zachęcała Bernadettę, aby modliła się za grzeszników. Tego dnia, gdy Bernadetta wychodziła po południu z kościoła z Nieszporów, została zatrzymana przez komendanta miejscowej policji i poddana śledztwu. Kiedy dnia następnego dziewczynka udała się do szkoły, uczące ją siostry zaczęły ją karcić, że wprowadziła tyle zamieszania swoimi przywidzeniami.

23 lutego Matka Boża ponownie zjawiła się i poleciła Bernadecie, aby udała się do miejscowego proboszcza i poprosiła go, aby tu wystawiono ku Jej czci kaplicę. Roztropny proboszcz, po pilnym przeegzaminowaniu 14-letniej dziewczynki, rzekł do Bernadetty: „Mówiłaś mi, że u stóp tej Pani, w miejscu, gdzie zwykła stawać, jest krzak dzikiej róży. Poproś Ją, aby kazała tej gałęzi rozkwitnąć”. Przy najbliższym zjawieniu się Matki Bożej Bernadetta powtórzyła słowa proboszcza. Pani odpowiedziała uśmiechem, a potem ze smutkiem wypowiedziała słowa: „Pokuty, pokuty, pokuty”.

25 lutego w czasie ekstazy Bernadetta usłyszała polecenie: „A teraz idź do źródła, napij się z niego i obmyj się w nim”. Dziewczę skierowało swoje kroki do pobliskiej rzeki, ale usłyszało wtedy głos: „Nie w tę stronę! Nie mówiłam ci przecież, abyś piła wodę z rzeki, ale ze źródła. Ono jest tu”. Na kolanach Bernadetta podążyła więc ku wskazanemu w pobliżu groty miejscu. Gdy zaczęła grzebać, pokazała się woda. Na oczach śledzącego wszystko uważnie tłumu ukazało się źródło, którego dotąd nie było. Woda biła z niego coraz obficiej i szerokim strumieniem płynęła do rzeki. Okazało się rychło, że woda ta ma moc leczniczą. Następnego dnia posłał do źródła po wodę swoją córkę niejaki Bouriette, kamieniarz, rzeźbiarz nagrobków. Stracił prawe oko przy rozsadzaniu dynamitem bloków kamiennych. Także na lewe oko widział coraz słabiej. Po gorącej modlitwie począł przemywać sobie ową wodą oczy. Natychmiast odzyskał wzrok. Cud ten zapoczątkował cały szereg innych – tak dalece, że Lourdes zasłynęło z nich jako pierwsze wśród wszystkich sanktuariów chrześcijańskich.

27 lutego Matka Boża ponowiła życzenie, aby na tym miejscu powstała kaplica. 1 marca 1858 roku poleciła Bernadecie, aby modliła się nadal na różańcu. 2 marca Matka Boża wyraziła życzenie, aby do groty urządzano procesje. Zawiadomiony o tym proboszcz odpowiedział, że będzie to mógł uczynić dopiero za pozwoleniem swojego biskupa. 4 marca na oczach ok. 20 tysięcy ludzi został cudownie uleczony przy źródle miejscowy restaurator, Maumus. Miał on na wierzchu dłoni wielką narośl. Lekarze orzekli, że jest to złośliwy rak i trzeba rękę amputować. Kiedy modlił się gorąco i polecał wstawiennictwu Bernadetty, zanurzył rękę w wodzie bijącej ze źródła i wyciągnął ją zupełnie zdrową, bez ropiejącej narośli. Poprzedniego dnia pewna matka doznała łaski nagłego uzdrowienia swojego dziecka, które zanurzyła całe w zimnej wodzie źródła, kiedy lekarze orzekli, że dni dziecka są już policzone.

16 lipca, w uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej, Matka Boża pojawiła się po raz ostatni. W roku 1875 nowo wybudowany kościół uroczyście poświęcił arcybiskup Paryża Guibert. W uroczystości tej wzięło udział: 35 arcybiskupów i biskupów, 3 tys. kapłanów i 100 tys. wiernych.

Bernadetta wstąpiła w 1866 roku do klasztoru Notre Dame de Nevers i tam zmarła na gruźlicę w 1879 r. w wieku 35 lat.

Najczęściej odwiedzane przez pielgrzymów sanktuaria maryjne:
1) Guadalupe- ok. 12 mln rocznie,
2) Aparecida, Brazylia- ponad 7 mln rocznie,
3) Lourdes – ok. 6 mln rocznie,
4) Fatima- ok. 5-6 mln rocznie,
5) Częstochowa- 3,6 mln w roku 2023.

Święty Grzegorz IIŚwięty Grzegorz II, papież, 660-731. Był skarbnikiem, papieskim zakrystianem i bibliotekarzem. Po święceniach diakonatu papież Konstantyn I (708-715) zabrał go ze sobą do Konstantynopola na rozmowy z cesarzem Justynianem II, podczas których Grzegorz wykazał mądrość, roztropność i stanowczość. Po śmierci Konstantyna został prawie jednogłośnie wybrany jego następcą, chociaż był dopiero diakonem. Natychmiast otrzymał święcenia kapłańskie i sakrę biskupią dnia 19 maja 715 roku.

Podczas 16 lat pontyfikatu realizował program rozszerzenia chrześcijaństwa w Niemczech, dokąd wysłał św. Bonifacego. Cesarz  usiłował nie tylko pozbawić Grzegorza II godności papieskiej, ale go zgładzić.

Święty Benedykt z AnianuŚwięty Benedykt z Anianu, opat, 750-821, Francja. Był gorliwym ascetą – przez dwa i pół roku żył tylko o chlebie i wodzie, modlił się całymi nocami, chodził boso, spał na gołej ziemi.

Założył na własnej ziemi niedaleko rzeki Aniane nową fundację. Mnisi wykonywali prace fizyczne, kopiowali manuskrypty, żyli o chlebie i wodzie przez cały rok z wyjątkiem niedziel i dni świątecznych, kiedy to do posiłku dodawali także mleko lub wino, jeśli otrzymali je jako jałmużnę. Efekty tak surowej reguły były rozczarowujące. Młody opat, przekonany, że reguła św. Benedykta jest najlepszym fundamentem dla życia mniszego, postanowił wprowadzić ją w swoim opactwie. Od tego momentu zaczęło ono przeżywać rozkwit, stając się modelem i centrum reformy mniszej we Francji, zaprowadzonej przez Ludwika Pobożnego. Jednym z najważniejszych postulatów tej reformy było poddanie wszystkich klasztorów Cesarstwa Franków pod regułę św. Benedykta.

Został opiekunem wszystkich klasztorów w całym Cesarstwie. Jest uważany za odnowiciela zachodniego monastycyzmu i często jest nazywany „drugim Benedyktem z Nursji”.

Święta Teodora IIŚwięta Teodora II, cesarzowa, 800-867. W roku 826 umarł cesarz Michał II i objął po nim rządy jego syn, Teofil. Ten wziął sobie za małżonkę Teodorę. Rządy Teofila należały do najboleśniejszych dla Kościoła. Nowy cesarz był bowiem zagorzałym zwolennikiem obrazoburców, odsunął zupełnie swoją małżonkę od rządów i zlecił jej opiekę nad dziećmi, których miał siedmioro. Najmłodszy z nich, Michał, był upatrzony na następcę tronu.

Dnia 20 stycznia 842 roku zmarł cesarz Teofil. W zastępstwie trzyletniego Michała rządy w charakterze regentki objęła jego matka, Teodora. Wykorzystała skwapliwie okazję, by dekretem odwołać prześladowanie świętych wizerunków i relikwii. Prawowierni biskupi zostali odwołani z wygnania, otworzyły się więzienia. Zwolennika herezji ikonoklastów, patriarchę Konstantynopola, Jana, Teodora zwolniła z urzędu, a na jego miejsce mianowała św. Metodego. 

Dla pozyskania dla wiary Bułgarów zwolniła ich najprzedniejszych jeńców wojennych, a innych wymieniła za jeńców bizantyńskich. W roku 843 zwołała do Konstantynopola synod, który potwierdził dekrety soboru Nicejskiego II (787), potępiające herezję obrazoburców. Na pamiątkę zakończenia wielu lat prześladowania obrazów i relikwii Teodora ustanowiła osobne święto Ortodoksji, czyli prawowierności, które miało być odtąd obchodzone w każdą pierwszą niedzielę Wielkiego Postu.

Może dziwić, że cesarzowa-regentka decydowała o sprawach czysto kościelnych, jak na przykład o nominacjach na stanowiska kościelne czy w sprawach dotyczących synodu. Takie jednak były zwyczaje w państwie wschodnio-rzymskim, że cesarzowie decydowali o sprawach kościelnych; uważani byli za stróżów i opiekunów Kościoła, co niestety dawało im zbyt często pretekst do mieszania się w jego czysto wewnętrzne sprawy.

Ostatnie lata były dla Teodory prawdziwym męczeństwem. Kiedy do władzy doszedł jej syn Michał, okazał się człowiekiem bezwolnym. Rządził nim wuj cesarski, Bardas. Skazał on Teodorę na przymusowy pobyt w klasztorze, a sam objął niepodzielne rządy (856-867). Papież św. Mikołaj I napisał do niej pokrzepiający list. 

***

12 LUTY PONIEDZIAŁEK: BŁ. JÓZEF EULALIO VALDES, BONIFRATER, 1820-1889, KUBA. Miesiąc po narodzinach został oddany do sierocińca. Wychowany w surowych warunkach, zachował pogodę ducha i serdeczność dla innych. Jako młody chłopiec oddawał się opiece nad chorymi, ofiarami epidemii cholery, która miała miejsce w 1835 roku.

Odczytawszy w głębi swojego serca głos powołania, wstąpił do Zakonu Szpitalnego – bonifratrów. Przez kolejne 54 lata życia, aż do chwili śmierci, posługiwał w szpitalu jako usłużny i życzliwy pielęgniarz, później jako lekarz-chirurg. Zawsze z oddaniem wykonywał swoją pracę. Zajmował się biednymi i osobami z marginesu, troszcząc się o ich stan zdrowia, zapewniając wsparcie i pomoc materialną oraz duchową.

Brat Józef Eulalio udowodnił swoje wielkie oddanie chorym, kiedy kubańscy przywódcy wydali dekrety delegalizujące działalność zakonów w całym kraju. Pomimo tych wydarzeń pozostał wierny swoim przekonaniom i głosowi powołania, nie pozostawiając szpitala i nie opuszczając chorych, których nazywał swoimi braćmi i siostrami. Posiadał szczególny dar rozwiązywania problemów i sporów rodzinnych.

Święty Melecjusz, patriarcha, zm. 381, Armenia. Kiedy patriarcha spostrzegł się, że arianie są w błędzie, zaczął stanowczo występować przeciwko herezji. To wzbudziło wśród heretyków tak wielkie wzburzenie, że wymusili na cesarzu depozycję Melecjusza i wygnanie. Przebywający wówczas w Antiochii ariański biskup z Cagliari (Sardynia), Lucyferiusz, wyświęcił na biskupa Antiochii Paulina. Kiedy Melecjusz wrócił na swoją stolicę po śmierci ariańskiego cesarza, Konstancjusza II (+ 361), zastał miasto podzielone na dwa obozy – liczniejszy ariański i mniejszościowy – wierny Soborowi Nicejskiemu I (325), który potępił arianizm.

Biskup Paulin umiał tak zręcznie maskować swoje błędy, że zdołał przekonać nawet św. Atanazego, patriarchę Aleksandrii, i papieża Liberiusza I, że Melecjusz głosi błędną naukę. Co więcej, zdołał nakłonić cesarza Walensa, by ten skazał Melecjusza jako heretyka na wygnanie. Tak więc do cierpień fizycznych dołączyły się o wiele boleśniejsze dla Melecjusza cierpienia moralne: został wyłączony ze społeczności kościelnej i napiętnowany jako odstępca od prawowitej wiary.

Na szczęście sprawa się wyjaśniła. Za Melecjuszem opowiedział się św. Bazyli i wielu innych. Gdy na tron wstąpił cesarz Gracjan, odwołał z wygnania bohaterskiego biskupa (378), który w triumfie wrócił na swoją stolicę. W roku 379 Melecjusz przygotował przeciwko arianom wyznanie wiary, które zatwierdził synod, zwołany przez niego w tym czasie. W roku 381 dzięki energicznym zabiegom patriarchy został zwołany do Konstantynopola sobór powszechny (381), na którym zaszczytne przewodniczenie powierzono właśnie Melecjuszowi i zatwierdzono uchwały synodu antiocheńskiego.

Mowę pogrzebową wygłosił ku jego czci św. Grzegorz z Nyssy, a przewodniczenie na soborze objął ówczesny patriarcha Konstantynopola, św. Grzegorz z Nazjanzu. Zasługi św. Melecjusza wysławił św. Jan Złotousty.

Błogosławiony Reginald z Orleanu, dominikanin, 1183-1220, Francja. Z racji widocznych zdolności i cnót mianowany został dziekanem kapituły katedralnej w Orleanie. Tu również wsławił się bystrością umysłu i elokwencją w przepowiadaniu oraz czułym nabożeństwem do Matki Bożej.Maryja ofiarowuje Reginaldowi szkaplerz dominikański

Jako bardzo gorliwy człowiek, Reginald nie był zadowolony z życia, jakie prowadził. Pragnął jeszcze więcej. Wyruszył z pielgrzymką do Ziemi Świętej, aby rozeznać swoje powołanie. Po drodze przechodził przez Rzym. Podzielił się tu swoim pragnieniem pierwotnego ubóstwa i apostolskiego głoszenia Ewangelii z kardynałem Hugonem de Segni. Ten skierował młodzieńca do św. Dominika Guzmana, który w tym samym czasie przebywał w Rzymie. Reginald nie wahał się otworzyć serca przed Dominikiem – jego poszukiwanie miejsca realizacji powołania zakończyły się.

Bardzo szybko jednak poważnie zachorował, jego życie było zagrożone. Św. Dominik, będąc pod wrażeniem mądrości i oddania Reginalda, gorliwie modlił się o jego uzdrowienie. Jego modlitwa była jak zwykle skuteczna. Reginald miał w tym czasie wizję: przy jego łóżku pojawiła się Najświętsza Dziewica ze św. Cecylią i św. Katarzyną Aleksandryjską. Namaściły go niebiańskimi perfumami. Maryja pokazała mu długi biały szkaplerz, wskazując, że będzie on częścią stroju zakonnego dominikanów. Po tej wizji Reginald był całkowicie zdrów. Bracia, którzy aż dotąd, do 1218 r., nosili stroje kanoników regularnych, z radością przyjęli białe szkaplerze, przyniesione im specjalnie przez Maryję.

Reginald tymczasem, otrzymawszy habit, dla wypełnienia swoich ślubów udał się w dalszą drogę do Ziemi Świętej. Po powrocie zaczął się krótki, ale błyskotliwy okres głoszenia Ewangelii przez Reginalda. Jego elokwencja i piękno życia ściągały wielu ludzi do zakonu w Paryżu i Bolonii. Wśród nich byli nie tylko studenci, ale także profesorowie i doktorzy prawa. Jednym z nich był także Jordan z Saksonii, który z czasem stał się również łowcą dusz oraz następcą św. Dominika jako generał zakonu. Reginald był pierwszym, który nosił dominikański szkaplerz – i pierwszym, który w nim zmarł w niecałe dwa lata po obłóczynach w 1220 r. 

Błogosławiona Humbelina, mniszka, 1092-1135, Francja. Młodsza siostra św. Bernarda z Clairvaux. Kiedy jej brat wstępował do cystersów wraz z pozostałymi braćmi, ona jedna nie poszła wraz z nim. Wybrała małżeństwo z dostojnikiem.

Kilka lat po założeniu przez Bernarda opactwa w Clairvaux, Humbelina przybyła do niego z wizytą. Ubrana była bardzo dostojnie, towarzyszyła jej liczna świta. Kiedy Bernard dowiedział się, że przybywa jego siostra, odmówił spotkania z nią. Przez ich brata, Andrzeja, przekazał jej, że opat uważa jej przybycie za niepotrzebny spektakl. Humbelina miała wtedy odrzec, że jeśli Bernard zgodzi się z nią spotkać, zrobi, o cokolwiek ten ją poprosi. Bernard przystał na tę propozycję i pouczył z miłością siostrę, że jej tańce i przepych nie licują z wartościami, które wynieśli z domu od świątobliwej matki.

Ta rozmowa wydała swoje owoce dopiero dwa lata później. Humbelina dostała zgodę od męża, by zostać mniszką. Podjęła bardzo surowe życie pokutnicze. Tłumaczyła siostrom, że tak długo żyła w świecie, że żadna pokuta nie jest dla niej zbyt wielka. Przy jej śmierci byli obecni jej bracia: Bernard, Andrzej i Niward. Obejmowana przez św. Bernarda, wydała ostatnie tchnienie w 1135 r.

 Jest patronką osób, które straciły rodziców.

***

13 LUTY WTOREK: BŁ. JORDAN Z SAKSONII, DOMINIKANIN-GENERAŁ ZAKONU, ZM. 1237, NIEMCY. Studiował w Paryżu. Kiedy do stolicy Francji przybył św. Dominik Guzman, wywarł na Jordanie tak silne wrażenie, że ten odbył przed nim spowiedź z całego życia i 12 lutego 1220 r. przyjął z rąk bł. Reginalda z Orleanu habit zakonny.

Kapituła generalna w 1222 r. wybrała Jordana przełożonym generalnym całego zakonu. W rządzeniu zakonem był zatem pierwszym następcą św. Dominika, z którym łączyły go serdeczne stosunki.
Błogosławiony Jordan z Saksonii
Przez 15 lat służył braciom i siostrom słowem, przykładem, listami i częstymi wizytacjami. W całej pełni ukazał się talent organizacyjny Jordana. Domy, a nawet całe prowincje szybko się mnożyły. Jordan niestrudzenie podróżował, wizytował placówki, odbywał kapituły generalne i prowincjalne, otwierał nowe domy. W ciągu 15 lat swoich rządów z 30 konwentów pomnożył liczbę domów zakonnych do 300, a liczbę współbraci z 300 powiększył do 4000! W samym Paryżu nałożył suknię zakonną 70 studentom tamtejszego uniwersytetu. Podobnie działo się na uniwersytetach w Bolonii, Kolonii i w Oksfordzie. Jednym z obłóczonych przez Jordana był św. Albert Wielki.

Kierował zakonem z wielką łagodnością, a dzięki świętości swojego życia i szczególnemu darowi słowa, ogromnie go rozszerzył. Troszczył się także o wykształcenie zakonników. Był świetnym kaznodzieją. Miał poważny udział w misji dominikanów do Maroka i do Pieczyngów.
Podczas podróży z wizytacji klasztorów w Prowincji Ziemi Świętej okręt, którym płynął, rozbił się na wybrzeżu syryjskim, w zatoce Pamfilii w Małej Azji. Jordan utonął 12/13 (?) lutego 1237 roku. 

Święty Eulogiusz, patriarcha Aleksandrii, zm. 608. Należy do czołowych postaci Kościoła Wschodniego w wieku VI. Był serdecznymŚwięty Eulogiusz przyjacielem papieża św. Grzegorza I Wielkiego.  Napisał w tym czasie kilka znakomitych rozpraw, w których, jak nam to przekazał Focjusz, wystąpił przeciwko monofizyckiej herezji teodozjanów, którzy nauczali, że Pan Jezus miał tylko jedną, Boską naturę. Eulogiusz piętnował także błędy sekty gnostyckiej, kainitów.

Rok 581 jest przełomowym w życiu Eulogiusza. Został bowiem wówczas wybrany patriarchą Aleksandrii. W Konstantynopolu zapoznał się ze św. Grzegorzem, późniejszym papieżem, który wtedy pełnił na dworze cesarskim funkcję przedstawiciela papieża. Zawarta w Konstantynopolu przyjaźń przetrwała długi czas, o czym świadczą zachowane listy św. Grzegorza do Eulogiusza.

Eulogiusz skierował wszystkie wysiłki w kierunku utrzymania jedności w Kościele. Wschód Kościoła był wtedy wyjątkowo wrażliwy i chłonny na wszelkie nowinki religijne. Dlatego herezje znajdowały tam podatną glebę. Na domiar złego władcy wschodnio-rzymscy, słabi w teologii katolickiej, zbyt łatwo angażowali się w spory religijne, najczęściej stając po stronie głoszących błędne nauki. Właśnie za czasów Eulogiusza uprzywilejowanym poparciem dworu cesarskiego cieszyła się herezja mnicha konstantynopolitańskiego, Eutychiusza. Twierdził on, że natura Boża całkowicie wchłonęła naturę ludzką Pana Jezusa, podobnie jak morze wchłania kroplę wody. W tym samym czasie sporo zwolenników miała również herezja Nestoriusza (+ ok. 450), który znowu twierdził, że w Chrystusie Panu są dwie różne osoby – Boska i ludzka – a nie jedna tylko osoba Boska. Błędy te w swoich pismach i kazaniach zwalczał Eulogiusz. Występował także stanowczo przeciwko agnoitom. Zaprzeczali oni temu, jakoby Chrystus miał ludzką naturę i posiadał wiedzę, skoro – jak sam mówił – nie znał czasu końca świata.

Po pracowitym pasterzowaniu przez 27 lat na stolicy aleksandryjskiej, Eulogiusz odszedł po nagrodę do Pana 13 lutego 608 roku. Miał pozostawić po sobie sporo kazań, rozpraw i listów, które stanowiłyby cenny materiał dla zapoznania się z błędami, jakie wówczas nękały Kościół katolicki na Wschodzie, gdyby (wszystkie) nie zaginęły. 

***

14 LUTY ŚRODA: ŚW. WALENTY, BISKUP I MĘCZENNIK, ZM. 269. Wraz ze św. Mariuszem i krewnymi, asystował męczennikom w czasie ich procesów i egzekucji. Wbrew zakazowi cesarza Klaudiusza II Gockiego błogosławił śluby legionistów rzymskich. Cesarz z rozczarowaniem zauważył, że żonaci mężczyźni chętniej zostają w domach, zamiast dzielnie walczyć za Rzym. Św. Walenty zignorował ów zakaz i w tajemnicy udzielał ślubów młodym, zakochanym parom.

Niestety, sekret się wydał. Wkrótce sam został pojmany i doprowadzony do prefekta Rzymu, który przeprowadził rutynowy proces polegający na wymuszaniu odstępstwa od Chrystusa. W tym celu kazał użyć kijów. Ponieważ nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, kazał ściąć Walentego

Oprócz nielegalnego błogosławieństwa młodych par oraz wspierania męczenników. Był jeszcze trzeci powód męczeństwa. Jako człowiek świątobliwy został obdarzony przez Boga niezwykłą mocą uzdrawiania. Wieść o tym dotarła do rzymskiego filozofa Kratona, którego syn był ciężko chory na padaczkę i czekało go życie pełne cierpienia. Św. Walenty zgodził się pomóc rodzinie Kratona pod warunkiem, że ten się nawróci. I rzeczywiście, przekonany cudem dokonanym przez Świętego, Filozof ochrzcił się, a wraz z nim jego bliscy i uczniowie. Niechętnie jednak przyjął to senat rzymski – uznano św. Walentego za osobę niebezpieczną dla państwa, aresztowano go i skazano na śmierć.

Pochowano go w Rzymie przy via Flaminia. Brak bliższych wiadomości o nim nie przeszkodził w szybkim rozwoju jego kultu. Jego grób już w IV w. otoczony był szczególną czcią. Nad grobem papież Juliusz I wystawił bazylikę pod wezwaniem św. Walentego. Bazylika wraz z grobem św. Walentego stała się prawdziwym sanktuarium i jednym z pierwszych miejsc pielgrzymkowych. W ciągu średniowiecza kult Walentego objął całą niemal Europę.

W średniowieczu na terenie niemieckim Święty był wzywany jako orędownik podczas ciężkich chorób, zwłaszcza nerwowych i epilepsji. Na Zachodzie, zwłaszcza w Anglii i Stanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. W związku z tym dzień 14 lutego stał się okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.

Św. Walenty jest patronem chorych na padaczkę i choroby nerwowe (bo uzdrowił chorego na padaczkę) oraz patronem zakochanych i młodych małżeństw. Ci, którzy nie pamiętają już co to miłość, lubią złośliwie przyrównywać ją do stanu podobnego chorobie nerwowej. A tak na poważnie to jest patronem zakochanych, bo potajemnie błogosławił pary małżeńskie, co było zakazane. Jego relikwie znajdują się m.in. w Krzeszowie. Jego figura znajduje się w Sanktuarium w Bardzie. Poza tym Jego sanktuarium znajduje się w Bieruniu-archidiecezja katowicka.

ŚRODA POPIELCOWA:
Rozpoczyna WIELKI POST.
 Jakie przygotowanie sportowca takie potem wyniki i medale. Podobnie my chcąc przygotować się do najważniejszych świąt w roku, czyli WIELKANOCY potrzebujemy specjalnego czasu łaski.


WIELKI POST TRWA 40 DNI, bo Pan Jezus uświęcił tę liczbę poszcząc na pustyni 40 dni. A każdy katolik ma naśladować Pana Jezusa. Niedziele w Wielkim Poście nie wliczają się do postu, dlatego tak naprawdę Wielki Post trwa 46 dni wliczając niedziele.

Środa Popielcowa jest świętej ruchomym, bo zależy od tego, kiedy wypada Wielkanoc. Może przypadać między 4 lutym a 10 marca.
Od Środy Popielcowej kapłan ubiera ornat koloru fioletowego, czyli kolor pokuty i umartwienia.

Dziś obowiązuje POST ŚCISŁY: 1 posiłek do syta, dwa lekkie, bez mięsa. Nie w celach zdrowotnych, ale umartwienia i pokuty, dlatego trzeba wzbudzić jakąś intencję duchową. 

WARTO WYBRAĆ SOBIE JAKIEŚ JEDNO, KONKRETNE, NIEDUŻE (ABYŚ UDŹWIGNĄŁ) POSTANOWIENIE DUCHOWE NA CZAS WIELKIEGO POSTU.

W czasie posypania głowy popiołem kapłan mówi jedno ze zdań: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” lub „Prochem jesteś i w proch się obrócisz.”

CIEKAWOSTKA 😀 ZA 5 LAT JAK DOŻYJESZ, TEŻ 14 LUTEGO BĘDZIESZ PRZEŻYWAŁ ŚRODĘ POPIELCOWĄ.

Święci Cyryl, mnich, i Metody, biskup patroni Europy. ŚWIĘTO.
Św. Cyryl, 826-869, Grecja.
 Po studiach w Konstantynopolu został bibliotekarzem przy kościele Hagia Sophia. Później usunął się na ubocze. Z czasem podjął w szkole cesarskiej wykłady z filozofii. Wkrótce potem, w 855 r. udał się na górę Olimp do klasztoru w Bitynii, gdzie przebywał już jego starszy brat – św. Metody.

Na żądanie cesarza Michała III obaj wyruszyli do kraju Chazarów na Krym, aby rozwiązać spory religijne między chrześcijanami, Żydami i Saracenami. Cyryl przygotował się do tej misji bardzo starannie – nauczył się języka hebrajskiego (by dyskutować z Żydami) i syryjskiego (by prowadzić dialog z Arabami, przybyłymi z okolic Syrii). Po udanej misji został wysłany z bratem przez patriarchę św. Ignacego, aby nieść chrześcijaństwo Bułgarom. 

Następnie, na prośbę księcia Rościsława udali się z podobną misją na Morawy, gdzie wprowadzili do liturgii język słowiański pisany alfabetem greckim (głagolicę). Potem jeden z uczniów św. Metodego wprowadził do tego pisma majuskuły (duże litery) alfabetu greckiego. Pismo to nazwano cyrylicą. Cyryl przetłumaczył Pismo Święte na język starocerkiewno-słowiański. 

Papież Hadrian (Adrian) urządził Cyrylowi uroczysty pogrzeb.

Św. Metody, arcybiskup, 815(820)-885. Ponieważ posiadał uzdolnienia wybitnie prawnicze, wstąpił na drogę kariery urzędniczej. W młodym wieku został archontem – zarządcą cesarskim w jednej ze słowiańskich prowincji. Zrezygnował z urzędu, wstępując do klasztoru w Bitynii, gdzie został przełożonym. Dzieło misyjne podjął wraz z bratem, św. Cyrylem. Po jego śmierci został arcybiskupem Moraw i Panonii (Węgry) oraz był legatem papieskim.

W roku 907 rozpadło się państwo wielkomorawskie, a z jego rozpadem został usunięty obrządek słowiański na rzecz łacińskiego. Mimo tego dzieło św. Cyryla i św. Metodego nie upadło. Ich językiem w liturgii nadal posługuje się kilkadziesiąt milionów prawosławnych i kilka milionów grekokatolików. Obaj święci (nazywani Braćmi Sołuńskimi – od Sołunia, czyli obecnych Salonik w Grecji) są uważani za apostołów Słowian. 

***

15 LUTY CZWARTEK:  ŚW. KLAUDIUSZ DE COLOMBIERE, JEZUITA, 1641-1682, FRANCJA. Zaraz po święceniach kapłańskich przełożeni powierzyli Klaudiuszowi odpowiedzialny obowiązek kaznodziei w LyonieZyskał sławę jako mówca i wychowawca. Równocześnie był spowiednikiem konwiktorów (uczniów mieszkających w konwikcie) i profesorem retoryki. Pełnił obowiązki zwyczajnego spowiednika w pobliskim klasztorze sióstr wizytek. Tu właśnie zetknął się ze św. Małgorzatą Marią Alacoque, apostołką kultu Najświętszego Serca Jezusowego.

W owym czasie we Francji żarliwie głosił nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego św. Jan Eudes (1601-1680). Jakby na potwierdzenie woli nieba, że Panu Bogu nader miłe jest to nabożeństwo, w tym samym czasie w klasztorze w Paray-le-Monial św. Małgorzata miała serię objawień Pana Jezusa, polecającego jej, by ze wszystkich swoich sił i możliwości popierała to nabożeństwo. Co więcej, Pan Jezus wyznaczał nawet formy tego nabożeństwa, dzisiaj powszechnie przyjęte. Święta przeżywała bolesną rozterkę, gdyż zamknięta w klauzurze miała niewielkie możliwości, by wypełnić wolę Chrystusa, wypowiadaną tak zdecydowanie i jasno. W klasztorze zaś jej widzenia traktowano ze zrozumiałą rezerwą. Zjawienie się więc Klaudiusza w charakterze kierownika duchowego sióstr było w tej sytuacji wydarzeniem opatrznościowym.

Po pilnym zbadaniu całej sprawy uspokoił on i utwierdził w dobrym przekonaniu najpierw samą Świętą, a potem klasztor – przełożoną i siostry. Bezzwłocznie sam się także poświęcił Bożemu Sercu 21 czerwca 1675 roku, w dzień po oktawie Bożego Ciała, który to piątek sam Pan Jezus wybrał na obchodzenie święta swojego Najświętszego Serca.

Pod koniec września 1676 roku został mianowany przez przełożonych kaznodzieją i spowiednikiem księżnej Yorku, Marii Beatrycze d’Este, przyszłej królowej Anglii. Musiał więc opuścić rodzinną Francję. Na nowym miejscu, w nowej ojczyźnie, Klaudiusz szerzył nabożeństwo do Serca Pana Jezusa słowem i piórem. Przekonał także księżnę, która odtąd stała się gorącą propagatorką tego nabożeństwa. W przyszłości to ona właśnie będzie gorliwie zabiegać u papieża Innocentego XII, by to nabożeństwo zatwierdził.

Księżnę jako katoliczkę i jej dwór inwigilowano. Ponieważ Klaudiusz nawrócił księcia Yorku i kilku anglikanów, został wtrącony w 1679 r. do lochów więzienia Kings Bench. Po pięciu tygodniach aresztu, gdzie zapadł na nieuleczalną chorobę, został zwolniony z więzienia i skazany na banicję. Dla poratowania zdrowia został wysłany do Paray-le-Monial (1681), gdzie zmarł 15 lutego 1682 r. Jego relikwie spoczywają w tamtejszym kościele jezuitów. Pisma Klaudiusza zebrano i wydano w dwa lata po jego śmierci w 4 tomach. Najcenniejszym jest jego dziennik osobisty.

MISJONARZ SKANDYNAWII

Święty Zygfryd (im. oznaczna: tworzący pokój przez zwycięstwo’.), biskup-benedyktyn, zm. 1045. Pochodził z Anglii. Najpierw apostołował w Danii, gdzie w miejscowości Värend wystawił kościół. Potem udał się do Norwegii na zaproszenie króla. W okolicy Växjö-Szwecja założył biskupstwo. Następnie swoją misyjną działalność przeniósł do Norwegii, gdzie miał ochrzcić tamtejszego króla, Olafa III (Olofa) Skötkonunga (+ 1030), który odtąd żarliwie szerzył wiarę w swojej ojczyźnie. Długi czas pokazywano chrzcielnicę w Husaby, gdzie ten chrzest miał się odbyć.

Kult św. Zygfryda był w Skandynawii bardzo rozpowszechniony. Święty miał tam wiele kościołów wystawionych ku swojej czci. Na prośbę króla polskiego Zygmunta III Stolica Apostolska włączyła świętych szwedzkich do liturgii polskiej. Jeden z głównych patronów Szwecji.

Błogosławiony Michał Sopoćko, kapłan, 1888-1975. Mimo problemów materialnych rodzice zadbali o podstawowe Błogosławiony Michał Sopoćkowykształcenie dzieci. Wybór drogi życiowej i wczesne odczytanie powołania Michał zawdzięcza moralnej postawie rodziców, ich głębokiej pobożności i miłości rodzicielskiej. Rodzina wspólnie modliła się i razem regularnie dojeżdżała wozem konnym na nabożeństwa do odległego o 18 km kościoła parafialnego.

Zgłosił się na ochotnika do duszpasterstwa wojskowego. Prowadził działalność duszpasterską w szpitalu polowym i wśród walczących na froncie żołnierzy. Starał się wykonywać swoją posługę jak najlepiej mimo kolejnych kłopotów zdrowotnych. Był kapelanem wojskowym do 1929 r.

Po 1932 r. poświęcił się głównie pracy naukowej. Podjął naukę języków: niemieckiego, angielskiego i francuskiego, których znajomość ułatwiła mu studiowanie. 

Od 1932 r. był spowiednikiem sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Tam spotkał siostrę Faustynę Kowalską, która od maja 1933 r. została jego penitentką. Spotkanie to okazało się ważne dla obojga. Ona znalazła w nim mądrego spowiednika, który był inspiratorem powstania jej Dzienniczka Duchowego, a on za jej przyczyną stał się czcicielem Miłosierdzia Bożego i stworzył podstawy teologiczne tego kultu. Był założycielem zgromadzenia zakonnego Sióstr Jezusa Miłosiernego (1941). Jeszcze przed wojną zaczął prowadzić intensywną akcję trzeźwościową w ramach Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego. 

***

16 LUTY PIĄTEK:  ŚW. DANIEL, MĘCZENNIK, ZM. 309. Był Egipcjaninem. Z potrzeby serca wraz z Eliaszem, Izaakiem, Jeremiaszem i Samuelem towarzyszył chrześcijanom, skazanym za wyznawanie wiary na przymusowe roboty w kamieniołomach Cylicji. Gdy wracali stamtąd, zatrzymano ich i u bram Cezarei poddano przesłuchaniom. Jako swoje imiona podali imiona starotestamentowych proroków, a jako miejsce zamieszkania – Jeruzalem niebieskie. W ten sposób chcieli podkreślić, że są nowym Izraelem, narodem wybranym. Gdy poddano ich torturom, aby wydobyć kolejne informacje, odmówili zeznań. Po bezskutecznych namowach, aby wyparli się wiary w Chrystusa, na rozkaz namiestnika Cezarei Palestyńskiej, Firmiliana, zostali ścięci 16 lutego 309 r.

Błogosławiony Piotr z Castelnau, cysters i męczennik, 1170-1208, Francja. Zarówno w życiu świeckim, jak i w życiu mniszym odznaczał Męczeństwo bł. Piotra z Castelnau się niezwykłą inteligencją, pobożnością i oddaniem.Został legatem papieskim i inkwizytorem za czasów Innocentego III. Wysłano go do albigensów, aby przyprowadził ich z powrotem do jedności z Kościołem (albigensi, wśród których wyróżnić można katarów, waldensów i bogomiłów, odrzucali człowieczeństwo Jezusa Chrystusa i uważali, że Bóg stworzył tylko świat duchowy, nie materialny; głosili też konieczność ubóstwa, czym zyskiwali spore poparcie wśród biednych ludzi).
Piotr bardzo intensywnie ewangelizował wiernych w południowej Francji. Współpracował z nim m.in. św. Dominik Guzman, przyszły założyciel Zakonu Kaznodziejskiego.

Albigensi byli bardzo niezadowoleni z dzieła, którego dokonywał Piotr. W 1208 r. zasadzili się na niego i go zamordowali. Byli oni wspierani przez hrabiego Rajmunda VI z Tuluzy, który pragnął wykorzystując albigensów wzmocnić swoją pozycję polityczną (prawdopodobnie mordercą był paź hrabiego). Według przekazów, ostatnie słowa Piotra brzmiały: „Niech Bóg wam wybaczy, bracia, jak i ja wam w pełni wybaczyłem”. 

Święta Juliana, dziewica i męczennica, zm. 305, Nikomedia. Była jedyną chrześcijanką w rodzinie. Ojciec, zaciekły poganin, zamierzał wydać córkę za prefekta miasta, Eleuzjusza. Dziewczyna jednak stanowczo oświadczyła, że za poganina za żadną cenę nie wyjdzie. Wobec odmowy ojciec kazał przyprowadzić ją przed sąd, któremu przewodniczył. Kiedy zachęty i groźby nie odnosiły skutku – nie mogąc pojąć, jak może odrzucać zaszczytną dla siebie ofertę małżeńską – poddał ją torturom, które sam jej wymierzył, a następnie skazał na śmierć przez ścięcie mieczem w 305 r.

Śmiertelne szczątki męczennicy z Nikomedii przeniesiono do Pozzuoli we Włoszech, w czasie najazdu Longobardów wywieziono je do Kumy pod Neapolem (ok. 567), by w roku 1207 umieścić je w jednym z kościołów Neapolu. Tak wielka troska o relikwie Świętej świadczy, jak dużą czcią cieszyła się zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Niebawem relikwie św. Juliany, męczennicy, rozdzielono pomiędzy wiele kościołów Włoch, Hiszpanii i Holandii.

***

17 LUTY SOBOTA: SIEDMIU ŚWIĘTYCH ZAŁOŻYCIELU ZAKONU SERWITÓW NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.

Do grona czczonych dziś Założycieli należeli: Aleksy Falconieri, Bartłomiej Amidei, Benedykt Antella, Buonfiglio Monaldi, Gerardino Sostegni, Hugo Lippi-Uguccioni oraz Jan Buonagiunta Monetti.

Najbardziej znanym z nich jest św. Aleksy Falconieri (+1310). Był kupcem i mieszkał we Florencji w czasach, kiedy kraj przeżywał rozdarcie i bratobójcze walki. W 1215 roku w samą Wielkanoc przy Ponte Vecchio we Florencji miała pojawić się Matka Boża cała we łzach, opłakująca to, że Jej dzieci są między sobą rozdarte nienawiścią i wojną. Dnia 15 sierpnia 1233 roku Matka Boża miała pojawić się po raz drugi, okryta żałobą, pełna boleści. Reakcją na te objawienia było to, że wraz z sześcioma rówieśnikami, również florenckimi kupcami, Aleksy porzucił zajęcia i usunął się na ubocze, gdzie żył w ubóstwie i pokucie.

Założył z nimi pobożną konfraternię (zrzeszenie religijne skupiające głównie laikat), która podejmowała zadośćuczynienie za życie i grzechy współziomków. Z czasem przeniosła się ona na Monte Senario, gdzie powstał skromny dom i kaplica Matki Bożej. Członkowie konfraterni rozważali Mękę Pańską i mieli żywą cześć do Matki Bożej Bolesnej. Tak powstał nowy zakon, tzw. serwitów, czyli sług Maryi. 

Jako wędrowni kaznodzieje serwici przemierzyli Italię, Francję, Niemcy i Węgry. Dotarli nawet do Polski. Największą sławą okrył zakon św. Filip Benicjusz (+ 1285), który stał się prawodawcą tej rodziny zakonnej i najbardziej przyczynił się do jej rozpowszechnienia. Innym znanym serwitą był św. Peregryn Laziosi (+ 1345), patron chorych na raka. Niebawem powstał także zakon żeński, serwitek, którego założycielką była św. Juliana Falconieri (1270-1341), bratanica Aleksego.

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:        

 BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. 

                                                         A.M.D.G.                                               
                                        „Idźcie do śś. Maryi i Józefa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.