CV (105) odc. Słaba, SILNA WOLA a postanowienie noworoczne

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Boże Narodzenie w piekle.
2.  Zostałeś oszukany! Już nie pierwszy raz!
3. Sekrety mistrza zapasów A. Karelina 887 zwycięstw-2 porażki.

Odcinek CV (105)
1. TEMAT: Od zera do bohatera. Chcesz również napisać niezwykłą historię?
2. TEMAT: Jak dotrzymać postanowień noworocznych?
3. TEMAT: Kolejne sekrety radzieckiej psychologii sportu.
4. TEMAT: BONUS.

***

1. TEMAT: OD ZERA DO BOHATERA. CHCESZ RÓWNIEŻ NAPISAĆ NIEZWYKŁĄ HISTORIĘ?
    Kilka dni temu 29 grudnia rozmawiałem z Panią Teresą. Poprosiła mnie, abym pobłogosławił Jej syna Dawida przez telefon. Najpierw z Nim zacząłem rozmawiać i zacząłem wychwalać Jego patrona, św. króla Dawida. On w międzyczasie wspomniał, że chyba dziś ma imieniny. I faktycznie! Przypadek? Nie sądzę, że akurat w dniu imienin było spotkanie i telefon.

    Tego dnia było wspomnienie św. Dawida. Ja korzystając z kalendarza na brewairz.pl nie miałem tego świętego umieszczonego ;/ A w ciągu roku wspominamy proroków Starego Testamenty, Abrahama itd. Dziwne, że nie umieścili Go w tym kalendarzu. A innych ze Starego Testamentu już tak.

     Dzięki rozmowie z Dawidem, przypomniałem sobie, że gdzieś indziej wyczytałem, że 29 grudnia wspominamy św. Dawida, króla. Złożyłem na koniec życzenia i udzieliłem błogosławieństwa.

     Wiele razy na kazaniach wspominałem o królu Dawidzie. Jestem zachwycony Jego historią. Pamiętam jak kiedyś wracając busem, „nyską” z Wałbrzycha z LO, Paweł J. wspominał o królu Dawidzie i wkurzał się, że Dawid pomimo zlecenia zabójstwa oraz cudzołożenia, Bóg dał Mu szansę i jest tak bardzo czczonym królem. 😀 On pewnie tego nie pamięta, bo to było przynajmniej 17 lat temu.😀

    Chcąc naprawić swój błąd o braku informacji o św. królu Dawidzie w kalendarzu świętych, zamieszczam Go w pierwszym temacie. Mam nadzieję, że spojrzenie na Jego postać z innej strony przybliży Cię do tego niezwykłego świętego.

     CZEGO MOŻE NAUCZYĆ CIĘ KRÓL DAWID?
    Jak raczej każdy wie, Dawid pokonał Goliata. Dawid-pastuch, nigdy nie był na wojnie. Goliat-zawodowy, niepokonany żołnierz. Nikt przez 40 dni nie chciał się z Nim zmierzyć. Stawka była zbyt wysoka. Narażać swoje życie plus kiedy przegrasz, caly naród idzie w niewolę. Wygrany bierze wszystko. Presja zbyt wysoko. Przychodzi Dawid i wygrywa. To jakby wpuścić do klatki MMA Ciebie i jakiegoś zawodnika UFC 🙂 Szansę jakieś masz 😀

       1) Zastanawiałem się jaki był sekret tak niezwykłej wygranej.
a) Zrobił to dla Boga. Nie dla swojej chwały czy korzyści. Czyli INTENCJA. Czy robisz coś dla Boga?

b) jako pastuch miał dwa wyjścia: albo ucieka i nic mu się nie dzieje, ale owca zostaje zjedzona przez dzikiego zwierza albo naraża swoje młode życie, aby obronić owce. Wybrał to drugie. Jak sam mówił i czytamy o tym w 1 Księdze Samuela: „Kiedy sługa twój pasał owce u swojego ojca, a przyszedł lew lub niedźwiedź i porwał owcę ze stada, wtedy biegłem za nim, uderzałem na niego i wyrywałem mu ją z paszczęki, a kiedy on na mnie napadał, chwytałem go za szczękę, biłem i uśmiercałem. Sługa twój kładł trupem lwy i niedźwiedzie, nieobrzezany Filistyn będzie jak jeden z nich, gdyż urągał wojskom Boga żywego». Powiedział jeszcze Dawid: «Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, wybawi mnie również z ręki tego Filistyna.”

    Dzięki sumiennemu wypełnianiu swoich obowiązków jako pastuch nauczył się walczyć z dzikimi zwierzętami-wytrenował w sobie odwagę, że pomimo lęku przed utratą zdrowia lub życia, bronił owce oraz pewnie też, przy okazji nauczył się strzelać z procy, aby dzikie zwierzęta odganiać. Może nie ma tego zawartego w Biblii, ale możemy się tego domyślić, jeśli udało Mu się pokonać z dalekiej odległości Goliata. Strzał był celny i mocny. Wątpie, aby to był przypadek.

   Czy Dawid wiedział, że spotka Goliata i od tej wygranej będzie zależał los całego państwa? NIE.

    WSZYSTKO JEST PO COŚ. Te obowiązki, może właśnie te, które najbardziej nie lubisz są najbardziej Ci potrzebne! Potrzebne w przyszłości. 

    Gdyby Dawid troszczył się bardziej o siebie niż o owce i był złym pastuchem narzekającym, dlaczego robi tak małoznaczące obowiązki NIE POKONAŁBY GOLIATA W PRZYSZŁOŚCI.

    NA CIEBIE TEŻ CZEKA GOLIAT. PRZYGOTUJESZ SIĘ? CZY POWIESZ: JAKOŚ TO BĘDZIE. BYLEBY NIE BYŁO GORZEJ.

   2) Niezwykle ciekawe są dwa bezpośrednie spotkania Dawida z Saulem – w jaskiniach Engaddi i w okolicach wzgórza Chakila. Za pierwszym razem sytuacja jest wręcz komiczna – Dawid z oddziałem ukrywa się w jaskini. Saul zmęczony pościgiem chce chwilę odpocząć w chłodzie skał i wchodzi do niej nie wiedząc, że zaledwie kilka kroków dalej ukrywa się jego sługa. Dawid obcina śpiącemu królowi kawałek szaty i pozwala Saulowi odejść. W późniejszej rozmowie skrawek materiału jest dowodem dobrych intencji Dawida – mógł zabić, ale tego nie zrobił, bo nie życzy królowi źle.

    Druga scena ma miejsce nieco później w obozie władcy. Dawid zakrada się w nocy do namiotu królewskiego i zabiera z niego włócznię królewską i manierkę z wodą. Gdy już bezpiecznie opuszcza teren woła z daleka króla i pokazując mu zdobyte przedmioty po raz kolejny próbuje przekonać go, że nie jest mu wrogiem. Saul płacze, przeprasza i „obiecuje poprawę”, pragnie, by sługa do niego wrócił. Dawid jednak zdaje się myśleć coś w stylu „nie ze mną te numery”. Nie wraca, ponownie ucieka.

   Oba spotkania mają bardzo podobny przebieg, a kluczem do ich zrozumienia jest znaczenie postaci króla w hierarchii społecznej Izraela. Król był namaszczony przez Boga, a zatem bezpośredni atak na niego był równoznaczny z podniesieniem ręki na samego Boga. Dlatego Dawid nie odważył się zrobić Saulowi krzywdy. Poza tym, w całej historii widać wyraźnie, że Dawid nie jest wrogiem Saula, lecz to król ma jakąś obsesję na jego punkcie.

     Dawid nie ma żalu i braku przebaczenia wobec kogoś, kto chce Go zabić! Szanuje decyzję Boga, że Bóg wybrał wcześniej na pierwszego króla Saula. Pomimo tego, że to Dawid teraz ma zająć miejsce Saula decyzją Boga. Dawid czeka. Nie wychodzi przed szereg. Może przyspieszyć. Zabić Saula. Skończą się kłopoty. Będzie królem. Ale on wie, że Bóg się tym zajmie.To Bóg wybiera czas i osoby.

     Kolejne dwie albo trzy nauki z życia króla Dawida w następnym odcinku. 😉

***

2. TEMAT: JAK DOTRZYMAĆ POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH?
    Dobra i zła wiadomość jest bowiem taka, że za każdym razem gdy coś robisz albo wzmacniasz nawyk już istniejący (stary) albo wyrabiasz sobie nawyk nowy. A ponieważ jesteśmy naszymi nawykami, zobaczmy jak wyrobić w sobie NAWYK dotrzymywania obietnic. Nie tylko tych noworocznych.

    Postanowienia noworoczne robi mniej więcej połowa Polaków. 86% z nich głęboko wierzy w swój sukces, ale w pełni cel osiąga mniej niż 10%.

   Ile osób robi postanowienia noworoczne?

  • Regularnie, każdego roku – 45%
  • Sporadycznie – 17%
  • Absolutnie nigdy – 38%

   Ile osób realizuje noworoczne postanowienia?

W pełni – 8%
Częściowo i tylko niektóre – 49%
W ogóle – 24%

    Pytanie, ilu z nich kłamie 😀 Możemy optymistycznie założyć, że maksymalnie ok. 4 % w pełni realizuje noworoczne postanowienie.

     Los naszych noworocznych postanowień dobrze obrazuje sytuacja w fitness clubach w pierwszych miesiącach nowego roku. W styczniu ruch zwiększa się tam o 1/3, ale już po tygodniu liczba nowych klientów maleje o 25%. W połowie stycznia jest to już 29%, a na początku lutego – 36%. Do lipca dotrwa mniej niż 50% świeżego narybku.

   Kiedy noworoczne postanowienia nie działają? Uśredniając dane z rozmaitych badań, 35 proc. ankietowanych, którzy odnieśli porażkę, ustanowiło sobie cele nie do zrealizowania. 33 proc. nie pilnowało postępów w realizacji tych postanowień. 23 proc. o nich zapomniało, a 10 proc. tłumaczy, że tych postanowień było zbyt wiele.

    Teraz już wiesz jak zwiększyć szansę dotrzymania postanowienia, nie tylko noworocznego:
1) wybierz cel realistyczny, a może nawet czasami zbyt mały. Wybierz, a następnie obniż o 10-20%
2) ZAPISUJ CODZIENNIE POSTĘPY LUB ICH BRAK! ALE ZAPISUJ
3) IM MNIEJ POSTANOWIEŃ NA POCZĄTKU TYM LEPIEJ.

Papież, który jest patronem zwierząt domowych to?
Patron dusz w czyśćcu cierpiących?
Patronka żołnierzy to?
Jaki napis pisze się na drzwiach kredą?

W następnym odcinku kolejna podwiedź jak dotrzymać POSTANOWIENIA NOWOROCZNEGO. 😉
I BYĆ W ZACNYM GRONIE OK. 4% ZWYCIĘZCÓW, A NIE 96 % PRZEGRANYCH.

***

3. TEMAT: KOLEJNE SEKRETY RADZIECKIEJ PSYCHOLOGII SPORTU.
    Czas na kolejne 2 narzędzie z arsenału RADZIECKIEJ PSYCHOLOGII SPORTOWEJ.

    1) Rosjanie zauważyli, że najlepsi sportowcy mają samokontrolę doprowadzoną do perfekcji. Dlatego zaczęli tworzyć programy, by wzmacniać tę umiejętność. Oto jedno z ćwiczeń, które możesz trenować codziennie w różnych miejscach.

        Musi być proste i łatwe do wprowadzenia, i kontynuowania.

     Wybierz sobie bezużyteczną i jak najłatwiejszą rutynę np.
– zawsze o 7 rano przesuń poduszkę z prawej strony łóżka na lewą, a o 20 (po wiadomościach :D) z powrotem na prawą,
– zawsze o 13:00 podrap się za lewe ucho,
– codziennie o danej godzinie włącz kran i zaraz wyłącz,
– otwórz jakąś szafkę, a o konkretnej godzinie zamknij.

   Wybierasz jakieś TURBOŁATWE ZADANIAMa to być ekstremalnie ŁATWE, ale robisz to przez dłuższy okres czasu.

   Takie rytuały, które świadomie codziennie będziesz wykonywać, będą stopniowo wzmacniać twoją siłę woli, a tym samym Twoją umiejętność samokontroli. Będziesz miał coraz większy bak z paliwem, który będziesz mógł wykorzystywać do trudniejszych zadań.
    
    Jeden z powodów, czemu nie dowozisz zadań, jest za mały bak z siłą woli. Który na dodatek jest często prawie pusty.

Zabawny filmik związany z siłą woli 😀 https://www.youtube.com/watch?v=Ocm-kWC-Evo&ab_channel=tvplodzarchiwum

    Zauważ, że to są bardzo łatwe zadania. I je sam wybierasz! Jak ktoś Ci narzuci chodzenie do pracy na 6.00 to nie wiem czy w ogóle wzmacniasz siłę woli. NIe zdziwię się jak ją osłabiasz stękaniem 😀

    2) ZŁOTA TRIADA
a) naucz się na swoim błędzie,
b) nie rozpamiętuj go,
c) zacznij od nowa z większą siłą.

   a) Wbrew pozorom niewielu uczy się na swoich błędach. Nie wierzysz? Myślisz, że należysz do zacnego grona uczących się? OK 😉 Sprawdzam!

      Wymień przynajmniej! 20 błędów, które popełniłeś w ciągu roku 2023 i jakie konkretne lekcje wyciągnąłeś, i jak! KONKRETNIE wprowadziłeś to w życie. 

     Wymień przynajmniej! 5 błędów, które popełniłeś w ciągu grudnia i jakie konkretne lekcje wyciągnąłeś, i jak! KONKRETNIE wprowadziłeś to w życie.

     Wymień przynajmniej! 2 błędy, które popełniłeś w ciągu ostatniego tygodnia grudnia i jakie konkretne lekcje wyciągnąłeś, i jak! KONKRETNIE wprowadziłeś to w życie.

   b) Twoja pamięć działa wybiórczo. To Ty wybierasz, co zapamiętujesz. Pamiętasz, to co chcesz pamiętać. A na pewno zwiększasz szansę na zapamiętanie, jeśli będziesz miał taką intencję. 

      Kiedy będziesz w gronie NAJLEPSZYCH, którzy uczą się na swoich błędach i wprowadzają to w życie. Trzeba mieć w sobie pokorę i być jak dzieckoZapomnieć o ostatnim upadku przy nauce chodzenia. Dziecko nie boi się tak bardzo jak dorosły. Przy popełnianiu błędów, im dłużej będziesz coś rozpamiętywał, do tego wracał, przeżywał to, tym gorzej.

     Zazwyczaj się tak dzieje, kiedy nie wprowadzasz poprawek w życie. Kiedy powtarzasz błędy po raz dziesiąty czy dwudziesty. 

     DYSTANS. 

     Sportowiec musi zapomnieć o spudłowanym strzale. Na analizę przyjdzie czas później. Teraz jakbyś po raz pierwszy to robił z czystą głową. ROBISZ TO POPROSTU.

    c) Wyciągnąłeś wnioski. WPROWADZASZ TO W ŻYCIE. Ile czytasz książek? A ile tego wprowadzasz w życie? No właśnie. A jak jest z z Twoimi błędami? 

     Ale co równie ważne. WCIELASZ W ŻYCIE. I robisz to z większą siłą niż wcześniej! Z większym zapałem! Z większym entuzjazmem!
Musi być czysta głowa. Przeszłość zostawiasz za sobą. LICZY SIĘ TO, CO TERAZ.

    Co od dziś zaczniesz robić codziennie o konkretnej godzinie, aby powiększyć i załadować bak siły woli? 

    Z jakiego błędu wyciągniesz wnioski i co konkretnie wprowadzisz w życie od tego tygodnia?

 ***

4. TEMAT: BONUS.
     Życzenia noworoczne było złożone wraz z życzeniami świątecznymi. 

     Tu natomiast chciałbym wspomnieć o dwóch sprawach:

     1) PODSUMOWANIE ROKU 2023.
     Myślę, że część osób robi takie podsumowanie. Co wyszło, co nie wyszło. Wnioski. Cele na rok 2024. Jeśli, ktoś nie robi. Zachęcam, aby zaczął 😉 Nie wiem jaka firma nie robi bilansu rocznego? A jak nie robi to długo na rynku nie utrzyma się. A tu przecież chodzi o Twoje życie! Zwłaszcza życie wieczne.

     Jeżeli robisz podsumowanie z całego roku to na podstawie czego to robisz? 

     Ile wydarzeń potrafisz sobie przypomnieć z 365 dni? Ile pamiętasz z 8760 godzin? (wiem, że jest trochę więcej ;), ale to ma być megaskrótowo). 

     Jeżeli nie będziesz robił i zapisywał podsumowania dnia, tygodnia, miesiąca, kwartału to PODSUMOWANIE ROKU BĘDZIE MIZERNE. Zrób coś z tym 😉
Dziękuję za wszystko :)
      2) PODZIĘKOWANIE
     Dziękuję tym wszystkim, którzy podesłali kilka dukatów🦉 na moje konto. Za każdy grosz BARDZO DZIĘKUJĘ! Na pewno za każdego z Was się pomodlę.🙏

      Ponawiam APEL: Jeśli chciałbyś podarować mi trochę dukatów, aby wesprzeć moją działalność duszpasterską jako Newslleter, byłbym zaszczycony i wdzięczny. Każdy odczuwa inflację i nietylko. Obecnie ja również mam trochę kłopotów nie tylko finansowych, ale również tych dotyczących pieniędzy.

Krzysztof Faron
nr konta 75 1090 2372 0000 0001 4310 3556
Blik nr tel 796542558
Może być tytuł: Newsletter

    Dlatego, jeśli chcesz, wyślij dziś, jutro lub w inny dzień na moje konto lub blikiem jakąkolwiek wpłatę jaką uznasz za słuszną. Czy to ze względu, że korzystasz z darmowych treści, czy może dlatego, że któreś bardzo Ci pomogły, czy dlatego, że mnie lubisz 😀 czy z jakiegokolwiek innego powodu, DZIĘKUJĘ!

    Oczywiście jak ktoś nie chce, nie ma problemu. 🙂 I tak dalej będę raz w tygodniu do KAŻDEGO wysyłał kolejny odcinek newslettera.

 ***

DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:

DODATEK DLA AMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA NA TEN TYDZIEŃ: (TO ŚWIĘCI WYBIERAJĄ NAS. NIE MY ICH)

DUŻO TYCH ŚWIĘTYCH… MOŻNA NA KILKA DNI ROZBIĆ. WYbrałem dla Ciebie najważniejsze rzeczy z ich życia. Nigdy nie wiesz jakie jedno zdanie z ich życia może być Twoim Game Changerem.

Polecam szczególnie do czytania:
a) 3 stycznia, środa: święty Józef Maria Tomasi, kardynał-poliglota nawrócił rabina na katolicyzm.
b) 4 stycznia, czwartek: św. Elżbieta Seton. Pierwsza święta z USA. Ciekawa historia nawrócenia z protestantyzmu.
c) 5 stycznia, piątek: św. Jan Nepomucen Neumann. Poliglota. Nie było dla Niego miejsca w Europie.
d) 5 stycznia, piątek: św. król Edward, Wyznawca. Ciekawa historia ze zgubionym pierścieniem.
e) 6 stycznia, sobota: UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO. Abyś lepiej zrozumiał sens tego wydarzenia oraz wiedział, co pisac na drzwiach.

PAMIĘTAJ:
1 i 6 stycznia MSZA ŚW. OBOWIĄZKOWA. Gdy opuścisz, grzech śmiertelny. Trzeba się wyspowiadać.
2-3 stycznia, środa: Wspomnienie NAJŚWIĘTSZEGO IMIENIA JEZUS. Pamiątej o prezencie dla Pana Jezusa 😉 W końcu to IMIENINY Pana Jezusa.

MOŻLIWOŚĆ UZYSKANIA ODPUSTU ZUPEŁNEGO. Oprócz wypełnienia 3 tych samych warunków, należy wykonać jeszcze czynność nadaną odpustem https://www.swiatlowmroku.pl/index.php/2023/10/28/xcvi-96-odc-jak-naprawic-to-czego-nie-da-sie-naprawic/

1) 31 grudnia, niedziela: Za publiczne odmówienie hymnu „Ciebie Boże wysławiamy” w ostatni dzień roku jako podziękowanie Panu Bogu za otrzymane łaski (za podziękowanie w inne dni – odpust cząstkowy).
2) W roku jubileuszu 800 lecia wybudowania przez św. Franciszka z Asyżu pierwszej szopki bożonarodzeniowej za nawiedzenie kościoła franciszkańskiego oraz modlitwę przy figurce Jezusa będzie można uzyskać odpust. Można będzie go uzyskać od 8 grudnia 2023 roku do 2 lutego 2024 roku.

***

Święty Sylwester I31 GRUDNIA NIEDZIELA: ŚW. SYLWESTER I, PAPIEŻ, ZM. 335. Był papieżem prawie 22 lata. W groźnych czasach prześladowań na włos nie zboczył z drogi obowiązków. Nie lękając się śmierci, odwiedzał i udzielał chrześcijanom będącym w więzieniach ostatniej pociechy. Nadto wspomagał i ratował według możności cierpiących za wiarę i zjednał sobie tak powszechną miłość i zaufanie, że po śmierci Papieża Melchiadesa duchowieństwo wraz z ludem jednogłośnie go Papieżem okrzyknęło.

Gdy Konstantyn Wielki ufundował bazyliki św. Jana na Lateranie i św. Piotra na Watykanie, Sylwester I dokonał obrzędu uroczystej konsekracji obu świątyń. Odtąd każda świątynia była konsekrowana w podobny sposób. To właśnie św. Sylwester pozyskał dla wiary matkę Konstantyna Wielkiego – św. Helenę oraz ochrzcił cesarza Konstantyna. Jest także patronem zwierząt domowych, wzywany bywa w modlitwie o dobre zbiory paszy, a także o szczęśliwy i pomyślny nowy rok.

CUDOWNY MEDALIK

Święta Katarzyna Laboure, szarytka, 1806-1876, Francja. Urodziła się w licznej rodzinie chłopskiej (była dziewiąta z jedenaściorga rodzeństwa). Kiedy miała 9 lat, zmarła jej matka. Nigdy nie uczęszczała do szkoły. Po pogrzebie matki Katarzynę zabrała ciotka Małgorzata. W tym czasie starsza siostra Katarzyny wstąpiła do Sióstr Miłosierdzia (szarytek). Kiedy rodzeństwo rozeszło się, ojciec wezwał Katarzynę, by pomogła mu w prowadzeniu gospodarstwa. Miała wówczas zaledwie 12 lat. Z całą energią zabrała się do nowych obowiązków, zajmując się ponadto wychowaniem najmłodszego brata i siostry.

Kiedy miała 20 lat i przekonała się, że w domu jej pomoc nie jest już nagląco potrzebna, wyznała ojcu, że pragnie wstąpić do szarytek. Ojciec stanowczo jednak odmówił i wysłał córkę do Paryża, do jej brata, Karola, żeby mu pomagała prowadzić tam skromną restaurację. Nie czuła się tam jednak dobrze i dlatego też, na własną rękę, przeniosła się do bratowej, by pomagać jej w prowadzeniu pensjonatu. Równocześnie nawiązała kontakt z siostrami miłosierdzia.

Wstąpiła do nich w 24. roku życia. Najgłośniejszym echem odbijały się po świecie objawienia dotyczące „cudownego medalika”. Było ich w sumie pięć. Najbardziej znane są dwa.

W nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku, kiedy Francja przeżywała rewolucję lipcową, w której został obalony król Karol X, podczas snu ukazał się Katarzynie anioł, zbudził ją i zaprowadził do kaplicy nowicjackiej. Tam zjawiła się jej Matka Boża, która skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiedziała kary, jakie spadną na Francję i zachęciła Katarzynę do modlitwy i uczynków pokutnych.
Święta Katarzyna Laboure
Kilka miesięcy później, w nocy z 26 na 27 listopada 1830 roku, ten sam anioł w podobny sposób obudził Katarzynę i zaprowadził ją do kaplicy. Szarytka ujrzała Najświętszą Maryję Pannę stojącą na kuli ziemskiej, depczącą stopą łeb piekielnego węża. W rękach trzymała kulę ziemską, jakby chciała ją ofiarować Panu Bogu. Równocześnie Katarzyna usłyszała głos: „Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat i każdą osobę z osobna”. Niebawem obraz zmienił się. Matka Boża miała ręce szeroko rozwarte i spuszczone do dołu, a z Jej dłoni tryskały strumienie promieni. Usłyszała ponownie głos: „Te promienie są symbolem łask, jakie zlewam na osoby, które Mnie o nie proszą”. Święta ujrzała następnie literę M z wystającym z niej krzyżem, dokoła 12 gwiazd, a pod literą M dwa Serca: Jezusa i Maryi. Dokoła postaci Maryi z rękami rozpostartymi ujrzała napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Pod koniec tego objawienia Katarzyna otrzymała polecenie: „Postaraj się, by wybito medale według tego wzoru”.

30 czerwca 1832 roku wybito 1500 pierwszych medalików. Dla bardzo wielu łask zyskały one sobie tak wielką sławę, że zaczęto je szybko określać mianem „cudownego medalika”. W ciągu 10 lat w samym tylko Paryżu wybito w różnych wielkościach ponad 60 milionów jego egzemplarzy. W roku 1836 arcybiskup Paryża zarządził kanoniczne zbadanie objawień oraz łask, jakie wierni otrzymali przez cudowny medalik. Raport komisji stwierdził wiarygodność tak objawień, jak i cudów. Wtedy biskup wydał oficjalną aprobatę.

Cudowny Medalik Niepokalanej nie był pierwszą w dziejach Kościoła katolickiego tego rodzaju formą czci Matki Bożej. Znaleziono już z wieku IV dwa medaliony z wizerunkiem Matki Bożej. Papieże w wiekach średnich podobne medale błogosławili i rozdzielali pomiędzy wiernych. Papież św. Pius V w 1566 roku udzielił nawet odpustu zupełnego dla tych, którzy będą go nosić. Z czasem jednak przestano je nosić. Cudowny medalik przywrócił ten chwalebny zwyczaj, a ponieważ współczesne medaliki są małe i bardzo lekkie, dlatego wiele osób bardzo chętnie je nosi. Nazwę „cudowny medalik” zatwierdziła Stolica Święta, a papież Leon XIII dekretem z dnia 23 lipca 1894 roku zezwolił na coroczne obchodzenie święta Objawienia Cudownego Medalika (dnia 27 listopada).

Mimo sławy objawień Katarzyna pozostała cicha i nieznana. Nie uczyniła bowiem ze swego objawienia sprawy publicznej – powiedziała o nim jedynie swojemu spowiednikowi. W 1831 r. Katarzyna znalazła się w hospicjum przy ulicy Picpus i tam, w ukryciu, dokończyła swego skromnego życia, wypełnionego uciążliwymi posługami około starców. 

***

1 STYCZNIA PONIEDZIAŁEK: UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI MARYI.
1 stycznia 2022 roku wysłałem pierwsze emaila w formie newslettera.

Wg starego kalendarza liturgicznego (który również obowiązuje) oktawa Narodzenia Pana Jezusa kończyła się UroczystościąObrzezanie Pańskie - Circumcisio Domini - Kościół Rzymskokatolicki Obrzezania Pana Jezusa. Pierwszy dzień Nowego Roku to ósmy dzień od Narodzenia Jezusa. Według prawa żydowskiego każdy chłopiec miał być tego dnia obrzezany. Pierwsze przelanie Krwi przez Zbawiciela Świata za nasze grzechy. Obrzezanie włączyło Pana Jezusa jako człowieka do Narodu Izrealu, który Go potem odrzucił i skazał na śmierć krzyżową.

W oktawę Bożego Narodzenia, dziękując Bogu za przyjście na świat Chrystusa, Kościół obchodzi uroczystość Maryi jako Matki Bożej, przez którą spełniły się obietnice dane całej ludzkości, związane z tajemnicą Odkupienia. Tego dnia z wszystkich przymiotów Maryi czcimy szczególnie Jej macierzyństwo. Dziękujemy Jej także za to, że swą macierzyńską opieką otacza cały Lud Boży.

Do liturgii Kościoła wprowadził je dość późno papież Pius XI w roku 1931 na pamiątkę 1500. rocznicy soboru w Efezie (431). Pius XI wyznaczył na coroczną pamiątkę tego święta dzień 11 października. Reforma liturgiczna w roku 1969 nie zniosła tego święta, ale podniosła je do rangi uroczystości nakazanych i przeniosła na 1 stycznia.

Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Emmanuel (Iz 7, 14).
Poza tymi tekstami tradycja chrześcijańska uznaje wiele innych w znaczeniu typicznym (stanowiącym wzór, pra-obraz), jak np. królowa stojąca po prawicy króla (Ps 45, 10), oblubienica z Pieśni nad Pieśniami, zwycięska Judyta czy ratująca swój naród od niechybnej zguby bohaterska Estera.

Kiedy Nestoriusz, patriarcha Konstantynopola, odważył się odróżniać w Jezusie Chrystusie dwie natury i dwie osoby, wtedy MaryjęBogarodzica Maryja zaczął nazywać Matką Chrystusa-Człowieka i odmówił Jej przywileju Boskiego macierzyństwa. Jednak biskupi zebrani na soborze w Efezie (431) stanowczo odrzucili i potępili naukę Nestoriusza, wykazując, że Jezus miał tylko jedną osobę, której własnością były dwie natury: Boska i ludzka. Dlatego Maryja była Matką Osoby Jezusa Chrystusa w Jego ludzkiej naturze – była więc Matką Bożą. Prawda ta została ogłoszona jako dogmat. Zebrani na tym soborze biskupi Kościoła pod przewodnictwem legatów papieskich orzekli jednogłośnie, że nie tylko można, ale należy Maryję nazywać Matką Bożą, Bogurodzicą (greckie Theotokos). Maryja nie zrodziła Bóstwa, nie dała Panu Jezusowi natury Boskiej, którą On już posiadał odwiecznie od Ojca. Dała Chrystusowi Panu w czasie naturę ludzką – ciało ludzkie. Ale dała je Boskiej Osobie Pana Jezusa. Jest więc Matką Syna Bożego według ciała i w czasie, jak według natury Bożej i odwiecznie Pan Jezus jest Synem Bożym. Ta godność i ten przywilej wynosi Maryję ponad wszystkie stworzenia i jest źródłem wszystkich innych Jej przywilejów.

Św. Odylon z Cluny, opat-benedyktyn, 961(962)-1049, Francja. W młodości Odylon cierpiał na paraliż nóg. Został cudownie św. Odylon - lwow.infouzdrowiony po pielgrzymce do Brioude lub Le Puy, był jednak chorowity przez całe życie. Na początku stycznia 994 roku wspólnota benedyktyńska w Cluny, przy asyście 76 mnichów, wybrała go opatem klasztoru. Sprawował ten urząd do śmierci w 1049 roku, czyli aż 55 lat. Jego następca, Hugon z Semur, będzie sprawował swój urząd jeszcze dłużej: 60 lat (1049–1109). Historycy uznają, że ta długowieczność opatów była jedną z przyczyn sukcesu reformy kluniackiej.

Freski w Berzé przedstawiają Odylona jako mężczyznę niewielkiego wzrostu, na wpół łysego. Miał on być doskonałym mnichem, bardzo przywiązanym do modlitwy liturgicznej. Kładł nacisk na przywiązanie do ubóstwa. Już po swoim wyborze złożył jałmużnę na rzecz biedaków z regionu. W czasie klęski głodu w 1033 roku nakazał stopić najcenniejsze przedmioty ze skarbca w opactwie, aby przyspieszyć pomoc dla potrzebujących. Jako człowiek wykształcony, chciał zbadać historię Cluny. Historycy uważają go za największą indywidualność w historii tej kongregacji.

Reformował istniejące już klasztory i zakładał nowe. Przyczynił się do rozbudowy opactwa i rozwoju całej kongregacji kluniackiej. Dzięki reformie klasztorów benedyktyńskich nazywany był „archaniołem mnichów”.

Nie przyjął proponowanej mu przez papieży Jana XIX (1024–1032) i Benedykta IX (1032–1044) godności arcybiskupa Lyonu. Było to spowodowane tym, iż Odylon nie darzył zbyt dużym szacunkiem urzędu biskupiego. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że nominacja na stanowisko arcybiskupa Lyonu miała położyć kres karygodnym praktykom stosowanym w tej diecezji, a papiestwo nalegało na przyjęcie przez Odylona tej nominacji. W tym samym czasie Odylon apelował do klerków, aby wyrzekli się symonii i zachowali czystość płciową.

Po 1030 roku Odylon wprowadził 2 listopada wspomnienie liturgiczne Wszystkich Wiernych Zmarłych. Znany był przecież ze swego umiłowania do modlitwy i pokuty. Zwyczaj modlitwy za zmarłych mnichów doprowadził do modlitw za wszystkich tych, którzy wspierali za swojego życia kongregację kluniacką. Później rozpowszechniło się na cały Kościół Katolicki

***

2 STYCZNIA WTOREK: ŚW. BAZYLI WIELKI, BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA, 329-379, OBECNIE TURCJA. Wszyscy członkowieŚwięty Bazyli Wielki jego rodziny dostąpili chwały ołtarzy: św. Makryna – jego babka, św. Bazyli i Emelia (Emilia) – rodzice, jego bracia – św. Grzegorz z Nyssy i św. Piotr z Sebasty, oraz siostra – św. Makryna Młodsza. Jest to wyjątkowy fakt w dziejach Kościoła.

Przeżycia po śmierci brata poważnie wpłynęły na jego życie. W latach 357-359 odbył wielką podróż po ośrodkach życia pustelniczego i mniszego na Wschodzie: Egipcie, Palestynie, Syrii i Mezopotamii. Po powrocie postanowił poświęcić się życiu zakonnemu: rozdał swoją majętność ubogim i założył pustelnię.

Jest jednym z głównych kodyfikatorów życia zakonnego zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie chrześcijaństwa (miał ogromny wpływ na św. Benedykta z Nursji). Ideałem życia monastycznego Bazylego była braterska wspólnota, która poświęca się ascezie, medytacji oraz służy Kościołowi zarówno poprzez naukę wiary (poznawanie tajemnic Objawienia i obronę przeciw herezjom), jak i w działalności duszpasterskiej i charytatywnej.

Bronił niezmordowanie żywym słowem i pismem przed skażeniem herezji ariańskiej. Był człowiekiem szerokiej wiedzy, znakomitym mówcą, pracowitym i miłosiernym pasterzem. Poprzez swój Asceticon stał się ojcem i prawodawcą monastycyzmu wschodniego. Jest twórcą liturgii wschodniej (tzw. bizantyńskiej).

PIERWSZY PATRIARCHA KONSTANTYNOPOLA

Święty Grzegorz z Nazjanzu, biskup i doktor Kościoła, 329(330)-389(390), obecnie Turcja. Podobnie jak św. Bazyli Wielki, pochodził z rodziny świętych. Świętą była jego babka – Nonnabrat – św. Cezary i siostra – św. Gorgonia. Studiował wraz ze św. Bazylim. Wkrótce jednak zrzekł się godności patriarchy i udał się do Karbala Arianzos, gdzie oddał się wyłącznie kontemplacji i pracy pisarskiej (382).

Wspomnienie św. Grzegorza obchodzi się wraz ze wspomnieniem św. Bazylego. Jak na ziemi łączyła ich przyjaźń, tak po śmierci łączy ich wspólna chwała. Grzegorz był wielkim teologiem, humanistą i poetą. Spuścizna literacka po nim jest bardzo bogata. Na pierwszym miejscu wypada wymienić jego kazania. Jest patronem bazylianów i poetów.

***
IMIENINY PANA JEZUSA

3 STYCZNIA ŚRODA: NAJŚWIĘTSZE IMIĘ JEZUS. Istnieje wiele imion, którymi określano Syna Bożego. Już prorok Izajasz wymienia ich cały szereg: Emmanuel (Iz 7, 14), Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju (Iz 9, 6).

Sam Jezus Chrystus da sobie nazwy: Syn człowieczy (Mt 24, 27. 30. 37. 39. 44), Światłość świata (J 8, 12), Droga, Prawda i Życie, Dobry Pasterz (J 10, 11; 14, 6) itp. Jednak imieniem własnym Wcielonego Słowa jest Imię Jezus. Ono bowiem zostało nadane Mu przez samego niebieskiego Ojca jako imię własne.

Etymologicznie hebrajskie imię Jezus znaczy tyle, co „Jahwe zbawia”. Tak więc imię było synonimem posłannictwa, celu, dla którego Syn Boży przyszedł na ziemię. Imię to nadano Synowi Bożemu w ósmym dniu po narodzeniu, który liturgicznie przypada dnia 1 stycznia.

Apostołowie zawierzyli Chrystusowej obietnicy i spełniła się ona na nich w całej pełni. W imię Chrystusa czynili cuda. Św. Piotr do napotkanego kaleki od urodzenia mówi: Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! (Dz 3, 6). Do zdumionego tym cudem tłumu Apostoł mówi: Przez wiarę w Jego Imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, Imię to przywróciło siły (Dz 3, 16).

To samo wyznanie powtórzy także przed najwyższą Radą żydowską: Jeżeli przesłuchujecie nas w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że przez Niego ten człowiek stanął zdrowy… I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 10-12).

Św. Paweł Imieniu Jezusa oddaje najwyższe pochwały: Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych (Flp 1, 8-10).

Kult Imienia Jezus ma więc głębokie uzasadnienie w Piśmie Świętym. Tekstów to potwierdzających można by przytoczyć znacznie więcej (J 14, 13-14; Dz 5, 40-41; 9, 15-16; Hbr 1, 4; Rz 10, 13; 2 Kor 5, 20; Ap 7, 1-11). Św. Paweł tak się rozmiłował w tym Najświętszym Imieniu, że w swoich pismach wymienia je aż 254 razy.

Kult Imienia Jezus jest żywy także w tradycji Kościoła. Św. Efrem, ilekroć napotkał to imię wypisane czy wyryte, całował je ze czcią.
Św. Bernardyn ze Sieny nosił ze sobą tablicę, na której złotymi głoskami był wypisany monogram Pana Jezusa; w każdym kazaniu Bernardyn adorował to Imię: „O Imię Jezusa, wyniesione ponad wszelkie imię! O Imię zwycięskie! Radości aniołów, szczęście sprawiedliwych, przerażenie potępionych… Umysł się miesza, język drętwieje, wargi niezdolne są wyrzec słowo, gdy się ma sławić Najświętsze Imię Jezusa”. Syn duchowy św. Bernardyna, bł. Władysław z Gielniowa, każde swoje kazanie rozpoczynał od Imienia Jezusa.

Św. Wawrzyniec Justynian pisze: „W przeciwnościach, w niebezpieczeństwach, w lęku – w domu, na drodze, na pustkowiu, na falach – gdziekolwiek się znajdziesz, wszędzie wzywaj Imienia Zbawiciela”.

W wieku XV powstała litania do Imienia Jezus, co dowodzi powszechności kultu tegoż Imienia. Zwyczajem powszechnym we wszystkich niemal językach świata stało się pozdrowienie chrześcijańskie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.

Pan Jezus ma jeszcze imię drugie, nadane Mu przez proroków i Jego wiernych wyznawców. Jest nim greckie imię Chrystus (hebrajskie – Mesjasz). Oznacza ono tyle, co „namaszczony” lub „Pomazaniec Pański”. Namaszczano w Starym Testamencie królów i arcykapłanów, a Duchem Świętym byli namaszczeni prorocy. Chrystus Pan jest Królem; jest Kapłanem (por. Hbr 4, 14 – 12, 2); jest także Prorokiem – On bowiem był celem wszystkich proroctw.

Najczęściej spotykane monogramy IHS lub grecką literę X (chi) i wpisaną w nią grecką literę P (ro) – są to dwie pierwsze litery od greckiego słowa XPISTOS, czyli Pomazaniec, Mesjasz. Ostatni symbol ma o tyle jeszcze wymowę, że wyraźnie określa, iż Chrystus stał się naszym Zbawicielem przez ofiarę krzyża. Symbol IHS natomiast wywodzi się od czasów cesarza Konstantyna I Wielkiego, kiedy to ów władca kazał na sztandarach swoich wojsk umieścić ten symbol (po roku 313). Najwięcej rozpowszechnił się też on w świecie. Często do tego symbolu dodawano inne, wieniec laurowy jako znak zwycięstwa, litery alfa i omega, co oznacza wieczność i bóstwo Jezusa Chrystusa itp.

Od wieku XV bardzo popularny stał się monogram Pana Jezusa, złożony z trzech liter: IHS. Jest to „zlatynizowany” skrót grecki trzech pierwszych liter greckich od imienia Jezus (wielkimi literami: IHSOYS). Wreszcie symbolem Pana Jezusa najdawniejszym, bo sięgającym wieku II, jest słowo greckie Ichthys („ryba”). Był to umowny znak rozpoznawczy dla chrześcijan w czasie prześladowań. W literach tego słowa chrześcijanie odczytywali skrót greckich słów: Jesous Christos Theou Yios Soter, co znaczy: Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel.

W Starym Testamencie tak wielką czcią otaczano imię Boga, że nie wolno go było wymawiać nawet kapłanom. Przy czytaniu publicznym zamieniano imię Jahwe na określenia zastępcze: Pan, Władca itp. Cześć Imienia Bożego wymaga, aby i dziś nie wymawiać go bez potrzeby. Drugie przykazanie Dekalogu mówi wyraźnie: „Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremnie”.
Święto Imienia Jezus wyznaczono na pierwszą niedzielę po Nowym Roku lub gdy tej zabraknie-na 2 stycznia. (Stary kalendarz też obowiązuje, więc Pan Jezus ma imieniny 2 i 3 stycznia.)

Wg nowego kalendarza wspomnienie dowolne! (niższej rangi już nie ma) 3 stycznia. Chrześcijanie Wschodu praktykują Modlitwę Jezusową, polegającą na wielokrotnym powtarzaniu imienia Jezus, znaną od pierwszych wieków.

Święta Genowefa, dziewica, 422-500(502),Francja. Gdy miała siedem lat, przybył do jej rodzinnej wioski św. German, biskup Auxerre,Święta Genowefa w celu zwalczania herezji Pelagiusza (który kwestionował dziedziczenie grzechu pierworodnego i potrzebę łaski uświęcającej). Dziewczynka stała wśród tłumu, który zgromadził się wokół świątobliwego przybysza. Św. German dostrzegł ją i przepowiedział, że zostanie świętą. Ofiarował jej także krzyż, z którym Genowefa nie rozstawała się nigdy.

Za zezwoleniem rodziców oddała się uczynkom pokutnym i dziełom miłosierdzia. Po śmierci rodziców udała się do Paryża, gdzie zamieszkała ze swoją matką chrzestną. Tam z rąk miejscowego biskupa otrzymała welon dziewicy poślubionej Panu Bogu. Niedługo zaczęła gromadzić wokół siebie inne kobiety i zaprawiać je do podobnego trybu życia. Utrzymywały się one z pracy swoich rąk, a wolny czas poświęcały odwiedzaniu chorych i niesieniu pomocy opuszczonym.

Prowadząc życie ascetyczne, pełne gorliwości i wyrzeczeń, Genowefa oddziaływała szeroko poprzez swoją duchowość. Kilkakrotnie stawała się wybawicielką Paryża. W roku 451 w mieście powstał popłoch na wieść o nadciągających Hunach pod wodzą Attyli – obawiano się najazdu hordy. Genowefa zachęcała do zachowania spokoju, przepowiadając, że Bóg ochroni miasto, jeśli jego mieszkańcy podejmą modlitwę i post. Rzeczywiście, Attyla skierował swoje wojsko w inną stronę. Ominął Francję i udał się do Italii. Gdy mieszkańcom Paryża groził głód, zorganizowała flotyllę rzeczną, która zaopatrzyła miasto w żywność.

Do ubogiego domku Genowefy przychodzili nie tylko ludzie prości, ale także i możni, by prosić ją o modlitwę i radę. Wśród nich znaleźli się również królowie Francji – Childeryk i Chlodwig. Pan Bóg nie szczędził Genowefie trudnych prób. Dręczyły ją liczne dolegliwości fizyczne, które znosiła z heroiczną cierpliwością. Spotykały ją niemniej przykre prześladowania ze strony przewrotnych ludzi. Okrzyczano ją nawet czarownicą i usiłowano spalić.

Obecnie miejscem jej kultu jest paryski kościół św. Stefana ze Wzgórza (St. Etienne-du-Mond), gdzie znajdują się resztki zniszczonego sarkofagu. Corocznie od 3 do 12 stycznia trwa w nim uroczysta nowenna ku czci głównej patronki miasta. Wspominane jest niezwykłe wydarzenie z 1129 r., kiedy to procesja z relikwiami św. Genowefy powstrzymała epidemię zatruć sporyszem (pasożytniczym grzybem atakującym zboża), dziesiątkującą ludność Paryża.

Genowefa jest patronką dziewic, pasterzy, producentów świec woskowych, rybaków, rzemieślników, właścicieli składów win i żołnierzy.

POLIGLOTA
NAWRÓCIŁ RABINA NA KATOLICYZM!

Święty Józef Maria Tomasi, kardynał-teatyn, 1649-1713, ItaliaW domu panowała atmosfera religijna. Cztery siostry Józefa wstąpiłyŚwięty Józef Maria Tomasi do benedyktynek, po śmierci męża dołączyła do nich także ich matkaJózef odrzucił możliwość robienia kariery politycznej na dworze hiszpańskim. Odnalazł w sobie wezwanie do życia zakonnego. 

Tak gruntowne wykształcenie szło w parze z wielką pobożnością. Znał kilka nowożytnych języków europejskich, a oprócz nich także łacinę, grecki, arabski, hebrajski, etiopski i syro-chaldejski. Przykładem przywiązania do Kościoła i świadectwem wiary doprowadził do nawrócenia na katolicyzm swojego żydowskiego nauczyciela języka hebrajskiego, rabina Mose da Cave.

Wiedza i mądrość Józefa przyczyniły się do tego, że papież Klemens XI mianował go członkiem kilku dykasterii watykańskich. Gorliwie sprzeciwiał się postawom popularnych w tamtym czasie jansenistów i kwietystów, którzy twierdzili, że wobec Boga wystarczy zachować bierność, bo jedynie łaska Boża ma moc zbawiania i niepotrzebny jest do tego współudział ze strony człowieka. Przypominał więc o niezastąpionej roli sakramentów, wspólnej modlitwy liturgicznej i obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Błogosławiony Alan de Solminihac

Błogosławiony Alan de Solminihac, biskup, 1593-1659, Francja. Pochodził z zamożnej, pobożnej i patriotycznej rodziny. Chciał przyłączyć się do Rycerzy Maltańskich, aby służyć Bogu jako żołnierz. Mając 26 lat wstąpił jednak do augustiańskich kanoników regularnych w opactwie w Perigeux we Francji. W 1623 r. został przełożonym opactwa. Niestrudzenie pracował nad przywróceniem dyscypliny i dawnej obserwancji; jego reformy objęły także inne opactwa.

W 1636 r. został mianowany biskupem Cahors. Pełnił tę posługę aż do śmierci. Kontynuował dzieło odnowy klasztorów i ewangelizował parafian. W ciągu 23 lat wielokrotnie odwiedził każdą z podległych mu parafii. Założył seminarium duchowne, fundował przytułki. Przywrócił tradycyjną pobożność i szerzył kult Eucharystii. Na wzór św. Karola Boromeusza wcielał w życie reformy Soboru Trydenckiego.

***
PIERWSZA ŚWIĘTA OBYWATELKA USA

4 STYCZNIA CZWARTEK: ŚW. ELŻBIETA SETON, WDOWA, 1774-1821, USA. Była córką protestanckich rodziców. Miała zaledwieŚwięta Elżbieta Seton trzy lata, kiedy zmarła jej matka. Wtedy ojciec dziecka, Ryszard Bayley, dyrektor nowojorskiego szpitala, wszedł po raz drugi w związek małżeński. Jednak ciągłe konflikty córki z macochą doprowadziły do tego, że Elżbieta została zmuszona opuścić dom w wieku 16 lat. W dwudziestym roku życia wyszła za nowojorskiego kupca, Wiliama Magee Setona (1794), z którym miała pięcioro dzieci.

Niestety, mąż zbyt ryzykował w swoich transakcjach kupieckich. Niebawem doprowadził swoje przedsiębiorstwo do bankructwa. Dopóki żył zamożny ojciec Elżbiety, wspierał młodych małżonków finansowo. Jednak po jego śmierci musieli borykać się z biedą. Na domiar złego mąż zachorował na gruźlicę. Dla ratowania go oboje wybrali się do Włoch, do Livorno, w nadziei, że klimat przywróci zdrowie ukochanemu mężowi. Stało się jednak inaczej. Wiliam zmarł niebawem w tamtejszym szpitalu (1803).

Po śmierci męża Elżbieta zatrzymała się jeszcze jakiś czas u przyjaciół. Atmosfera głęboko religijna i bezinteresowna miłość, jaką otoczono młodą wdowę, sprawiły, że Elżbieta zainteresowała się bliżej Kościołem katolickim. Odbyła pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej w Montenero. To tam, w czasie Mszy świętej, powzięła stanowcze postanowienie przejścia na katolicyzm.

Naraziło to ją na nowe trudności, gdyż traktowano ją jako „zdrajczynię” swojej wiary i całkowicie odsunięto się od niej. Elżbieta nie tylko się tym nie załamała, ale doprowadziła nawet do tego, że i jej dzieci przeszły na katolicyzm. Założyła zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Józefa. Regułę nowej rodziny zakonnej oparła na ustawach, jakie napisał św. Wincenty a Paulo dla swoich duchowych córek. Wprowadziła jedynie te zmiany, które okazały się konieczne dla jej czasów i w jej kraju.
Święty Cyriak Eliasz Chavara
Święty Cyriak Eliasz Chavara, karmelita, 1805-1871, Indie. Był chrześcijaninem obrządku sylo-malabarskiego (jednego z katolickich Kościołów wschodnich, grupy tzw. chrześcijan św. Tomasza, która pozostaje w jedności z Rzymem). Jako chłopak pozostawał pod dużym wpływem matki, kobiety głęboko wierzącej, silnej i stanowczej.

Założył, a później w 1861 roku przyłączył swoje zgromadzenie do Zakonu Karmelitów Bosych. Był świetnym organizatorem. Wymagał wiele od siebie i od innych. Jego kongregacja pielęgnowała kult Jezusa Eucharystycznego i Matki Bożej. Z zapałem głosił Ewangelię w kościołach, salach konferencyjnych, szkolnych klasach. Był doskonałym przewodnikiem duchowym.

Święta Aniela z Foligno, franciszkanka, 1248-1309, Italia. Młodość spędziła beztrosko w zamożnej rodzinie. Wyszła szczęśliwie za mąż i została matką kilku synów. Do majątku rodziców doszedł majątek męża. Mogła więc używać wszystkich przyjemności, dostępnych w jej czasach. Korzystała też z nich w całej pełni.

Kiedy miała 37 lat, pojawił się jej we śnie św. Franciszek z Asyżu i napomniał ją surowo, by nie marnowała cennych lat życia. Po odbyciu spowiedzi generalnej nawróciła się i zaczęła iść zupełnie nową drogą. Wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka i oddała się życiu pokutnemu. W krótkim czasie utraciła matkę, męża i synów, zapewne w czasie jednej z wielu epidemii. By naśladować Chrystusa, rozdała całą swoją majętność pomiędzy ubogich i oddała się pokucie, modlitwie i uczynkom miłosierdzia.

W jej ślady wstąpiło wiele niewiast. Ofiarnie służyła ubogim, jaśniała pokorą i ubóstwem. Bóg obdarzył ją niezwykłymi łaskami, a zwłaszcza głębokim nabożeństwem do świętych tajemnic z życia Chrystusa Pana, szczególnie do Trójcy Przenajświętszej i Chrystusa cierpiącego. W nagrodę za to otrzymała mistyczny znak na sercu, który do dzisiaj można oglądać w relikwiarzu zawierającym serce w kościele św. Franciszka w Foligno, gdzie także spoczywają pozostałe relikwie św. Anieli. To jedyny taki wypadek w hagiografii.

Ostatnie lata spędziła jako rekluza – pustelnica zupełnie odcięta od świata. Opuściła ziemię po długiej i ciężkiej chorobie.
Pozostawiła po sobie ok. 35 pism i nieco listów, które dyktowała franciszkaninowi Arnoldowi z Asyżu, swojemu powiernikowi i kierownikowi duchowemu. Najcenniejszym z nich jest Memoriale – rodzaj autobiografii. Pisma Anieli nie tylko odsłaniają tajniki jej duszy, ale wskazują drogi, po których Pan Bóg wiedzie swoich wybranych ku najwyższym szczytom chrześcijańskiej doskonałości. Dla ich głębi nazywano ją nawet „mistrzynią teologów”. Jej pisma po starannym przejrzeniu otrzymały aprobatę kościelną już w roku 1310 – a więc już w rok po śmierci. Zaliczana jest do największych mistyczek średniowiecza.

Święta Genowefa Torres Morales, dziewica, 1870-1956, Hiszpania. W wieku ośmiu lat straciła rodziców i czworo rodzeństwa;Święta Genowefa Torres Morales została sama z młodszym bratem Jose. Musiała się nim opiekować, co nie było łatwe. Jose był krnąbrny, zadawał się z podejrzanymi kolegami. Kiedy dwa lata później Genowefa natrafiła na książki z żywotami świętych, odkryła, że wsłuchiwanie się w wolę Bożą prowadzi do szczęścia. To pomogło jej dźwigać ciężar trudnego życia.

Gdy miała 13 lat, lekarze musieli amputować jej lewą nogę z powodu gangreny. Zabieg odbył się w domu, co wiązało się z brakiem odpowiednich warunków higienicznych i wywołało kolejne cierpienia. Genowefa musiała poruszać się o kulach, wymagała pomocy innych osób. W 1885 r. zamieszkała w prowadzonym przez karmelitanki sierocińcu. Przez dziewięć lat żyła tam z innymi dziećmi, ucząc się krawiectwa. Jej kierownikiem duchowym był kapłan, który później wstąpił do jezuitów i założył leprozorium. Dzięki jego radom Genowefa dojrzewała duchowo. Pragnęła wstąpić do zgromadzenia Sióstr Miłości, ale nie przyjęto jej z powodu fizycznej ułomności.

Opuściwszy mury sierocińca, rozpoczęła wspólne życie wraz z dwiema towarzyszkami. Na swoje utrzymanie zarabiały krawiectwem; dużo czasu poświęcały na modlitwę. Za radą przyjaciół zaczęła tworzyć wspólnotę religijną dla kobiet, dotkniętych chorobą lub ubóstwem. W ten sposób w Walencji powstała wspólnota Najświętszego Serca Jezusa i od Świętych Aniołów, zwana popularnie angelikami. Podstawą duchowości stała się częsta adoracja Najświętszego Sakramentu; stąd siostry czerpały siłę do służby potrzebującym, opuszczonym i chorym. W ciągu kilku lat kolejne domy powstały w całej Hiszpanii, a potem także poza jej granicami.

***
POLIGLOTA
NIE MA DLA NIEGO MIEJSCA W EUROPIE
PIERWSZY REDEMPTORYSTA W USA
PIERWSZY ŚWIĘTY USA

5 STYCZNIA PIĄTEK: ŚW. JAN NEPOMUCEN NEUMANN, REDEMPTORYSTA-BISKUP, 1811-1860, OBECNIE CZECHY-USA. Ojciec był Niemcem z Bawarii, matka-Czeszką. OpróczŚwięty Jan Nepomucen Neumann teologii, interesowały go także botanika i astronomia. Po ukończeniu studiów miał przyjąć święcenia kapłańskie. Miejscowy ordynariusz odmówił jednak udzielenia mu tego sakramentu ze względu na zbyt dużą ilość kapłanów w diecezji. 

Jan pisze więc do wszystkich biskupów Europy, ale wszędzie sytuacja jest podobna. Nikt nie potrzebuje nowych kapłanów. Jan jest nadal przekonany, że ma powołanie kapłańskie, chociaż wszystkie bramy zostają przed nim zamknięte. Nie daje jednak za wygraną. Nauczył się języka angielskiego, gdy pracował w fabryce z robotnikami mówiącymi po angielsku. Pisze więc do biskupów w Ameryce Północnej. I wreszcie biskup Nowego Jorku zgodził się go wyświęcić. Aby móc zrealizować Boże powołanie do kapłaństwa, Jan musi opuścić na zawsze swoją ojczyznę i udać się za Atlantyk do nowego i trudnego kraju. Było to o tyle łatwiejsze, że już wówczas Jan znał 6/8 języków obcych.

W 1836 r. przybył do USA z niewielką kwotą pieniędzy. Jego kościół nie posiada ani dzwonnicy, ani posadzki, ale nie ma to większego znaczenia, ponieważ Jan prawie zawsze jest w drodze i ciągle przemieszcza się z jednej wioski do drugiej, chodząc nawet po górach, aby odwiedzić chorych. Zatrzymuje się na poddaszach domów i w gospodach, i nawet tam podejmuje próby katechizacji. Mszę św. sprawuje na kuchennych stołach.

Święceń udzielił mu biskup Nowego Jorku. Podjął pracę duszpasterską wśród niemieckich imigrantów zamieszkujących okolice Nowego Jorku. Odwiedzał chorych, uczył katechizmu, kształcił przyszłych nauczycieli i katechetów. Po czterech latach takiej pracy poczuł potrzebę życia bardziej wspólnego. Wstąpił więc do redemptorystów w Pitsburgu. Pracował w Ohio, Pensylwanii i Marylandzie.

Po sześciu latach wytężonej, ale bardzo owocnej pracy, został mianowany wizytatorem, czyli przełożonym zakonu w Stanach Zjednoczonych. 10 lutego 1848 r. otrzymał obywatelstwo amerykańskie.

Jego pracowitość i zaangażowanie zostały dostrzeżone. Został biskupem Filadelfii. Zorganizował system oświaty w diecezji, zwiększając liczbę szkół katolickich z jednej do dwustu. Dbał o poprawę warunków w parafiach. Wprowadził też – co było nowością w całym kraju – nabożeństwo czterdziestogodzinne. Pisał artykuły do wielu gazet i czasopism katolickich, opublikował także dwa katechizmy.

Był niskiego wzrostu i nigdy nie cieszył się dobrym zdrowiem. A jednak w czasie swego krótkiego życia zdołał wiele dokonać. Zmarł w wyniku udaru mózgu podczas spaceru jedną z ulic Filadelfii 5 stycznia 1860 roku. 

CIEKAWA HISTORA Z PIERŚCIENIEM

Święty Edward Wyznawca, król, 1003-1066, AngliaBył synem króla Ethelreda II i normandzkiej księżniczki Emmy. Młodość spędził naŚwięty Edward Wyznawca wygnaniu w Normandii. W 1044 r. poślubił Edytę, córkę księcia Godwina z Kentu, ale małżeństwo było bezdzietne.

Król Edward słynął z wielkiej pobożności. Cieszył się miłością i szacunkiem swoich poddanych. Otaczał opieką ubogich, chorych i ułomnych. Tryb życia bardziej mniszy niż królewski dał mu przydomek „Wyznawca”. W dziedzinie polityki kościelnej Edward dążył do zacieśnienia stosunków z Rzymem. Wspierał kościoły i klasztory. Od XIV wieku główny patron Anglii oraz angielskich królów. 

Legenda głosi, że szczodrobliwy król miał specjalne nabożeństwo do św. Jana Ewangelisty. Pewnego razu ukazał mu się sam św. Jan pod postacią żebraka. Król nie miał przy sobie pieniędzy, więc ofiarował żebrakowi swój pierścień. Po kilku latach dwóch angielskich pielgrzymów, których św. Jan wybawił z kłopotów w czasie podróży po Ziemi Świętej, przywiozło królowi ten pierścień z informacją od św. Jana, że Edward spotka się ze świętym już za kilka miesięcy w niebie.

APOSTOŁ HISZPANIBłogosławiony Dydak Józef

Błogosławiony Dydak Józef z Kadyksu, kapucyn, 1743-1801, Hiszpania. Nie miał zdolności do nauki, w szkole często był przezywany i wyśmiewany. Wstąpił do zakonu kapucynów w Sewilii, gdzie otrzymał imię Dydak. Oddał się głoszeniu kazań.
Wkrótce objawił się w nim niezwykły, Boży dar głoszenia. Przemierzał całą Hiszpanię, niosąc orędzie Ewangelii do najbardziej oddalonych nawet wiosek i miasteczek. Jego język był prosty i zrozumiały dla każdego. Wszyscy jego słuchacze byli pod wrażeniem kazań, które odciskały wyraźne piętno na ich dalszym życiu. Zdarzało się, że w czasie kazań lewitował. Odznaczał się niezwykłą czcią do tajemnicy Trójcy Świętej.

Dydak miał szczególną łaskę dotykania serc tych, którzy przychodzili do niego do konfesjonału. Znajdował także czas, by odwiedzać szpitale i więzienia oraz angażować się w działalność dobroczynną. Na modlitwę poświęcał natomiast noce.

Święty Szymon (Symeon) Słupnik, 390-459, Antiochia Syryjska. Miał liczne rodzeństwo, które jednak rychło zabrała mu śmierć. Pozostał na ojcowiźnie z bratem, Samsonem. Po śmierci rodziców i brata sprzedał majątek rodzinny i rozdał ubogim pieniądze, jakie za niego otrzymał. Wstąpił do eremitów zamieszkałych w klasztorze Eusebona w Teleda koło Antiochii, ale rychło to miejsce opuścił, tęskniąc za życiem pustelniczym.
Święty Szymon Słupnik
Został pustelnikiem w Telanissos, gdzie żył w skrajnej ascezie. Wreszcie zamieszkał w pobliżu Antiochii Syryjskiej na zbudowanym przez siebie kamiennym słupie z małą platformą (wysokości od 10 do 60 stóp – z czasem św. Szymon zwiększał wysokość słupa), na której przebywał około 40 lat (stąd jego przydomek Słupnik).

Był wielkim pokutnikiem. Pokarm ograniczał do minimum. Przed deszczem i upalnym słońcem chronił go jedynie płaszcz z kapturem. Większą część życia poświęcił modlitwie stojąc na słupie, wystawiony na wszelkie żywioły, praktycznie bez pożywienia. Wiele godzin spędzał na kontemplacji. Ta nietypowa forma surowej ascezy i modlitwy ściągała wielu przybyszów i ciekawskich, nawet spośród pogan.

Teodoret wspomina, że w ten sposób Szymon nawrócił wiele tysięcy przybyszów z pogańskiej Arabii i Persji. Kolumna, na której przebywał, nieraz stawała się amboną. Szymon nauczał z niej prawd wiary, broniąc jej przeciwko nestorianom, którzy wówczas szerzyli swoje błędy, a mieli poparcie u najwyższych władz duchownych i świeckich. Przychodzono do niego po poradę, proszono o wstawiennictwo przed Panem Bogiem tak w sprawach prywatnych, jak publicznych. Miał się tu zjawić nawet sam cesarz rzymski Marcjan. Cesarz Leon I oddawał Szymonowi najwyższe pochwały.

Jego pogrzeb był prawdziwym triumfem. Wziął w nim udział patriarcha Antiochii, sześciu biskupów, gubernator cesarski, mnóstwo mnichów i niezliczone rzesze wiernych. Niebawem jego ciało przewieziono w uroczystej procesji z Antiochii do Konstantynopola. Na miejscu, gdzie stał słup, wybudowano świątynię, do której wędrowali pątnicy aż do XVII wieku. Później została ona zburzona przez Arabów. Dziś stoi tam ołtarz.

Prawosławna hagiografia nazwała świętego Antiocheńskim w odróżnieniu od żyjącego w VI wieku św. Szymona Słupnika Młodszego.

Święty Karol Houben, pasjonista, 1821-1893, Holandia. Od młodości myślał o kapłaństwie. Poważną słabość intelektualną przezwyciężał dzięki wytrwałości w dążeniu do celów.  W czasie służby wojskowej usłyszał o pasjonistach i postanowił do nich wstąpić.

Tu, jako katolik, a przy tym osoba o stosunkowo niskiej inteligencji, znosił liczne upokorzenia towarzyszy broni, dojrzewając jednocześnie do powołania kapłańskiego. Z wojska został wykupiony przez ojca za kaucją i zaczął nadrabiać zaległości w nauce w prywatnej szkole, robiąc bardzo szybkie postępy. Otrzymał zakonne imię Karol. W 1851 r., w wieku 30 lat, wyjechał do Anglii, gdzie pasjoniści otworzyli trzy placówki. W sześć lat później przeniesiono go na Mount Argus pod Dublinem.

Na ambonę wstępował dość rzadko, bo nie znał zbyt dobrze języka angielskiego. Ceniono go natomiast jako wytrawnego kierownika sumień. Był także wielkim mężem modlitwy. Długo chorował, mimo to nie stronił od umartwień.

Wśród ludzi rozniosła się informacja o uzdrowieniu dziewczynek: chorej na tyfus i sparaliżowanej 9-latki (niemowy). Uzdrowił też kobietę chorą na reumatyzm. Jego sława rozeszła się poza granice Irlandii – do Anglii, USA i Australii. Przypadki uzdrowień notowano prawie codziennie, co przysporzyło mu wrogów wśród ludności niekatolickiej i lokalnego świata medycznego. Lekarze z Dublina zwrócili się z prośba do arcybiskupa Paula Cullena, aby ten przeniósł Houbena poza Dublin. Arcybiskup początkowo odmówił tej prośbie, ale później zmienił zdanie, gdy na jaw wyszedł proceder sprzedaży wody poświęconej przez zakonnika, z którym nie miał on nic wspólnego.

W 1881, jadąc dorożką, uczestniczył w kolizji drogowej naprzeciw St. Clare’s Convent Harold’s Cross, w której złamał nogę, której nigdy prawidłowo nie wyleczył, a dodatkowo, w wyniku szoku, odczuwał do końca życia silne bóle zębów i głowy.  3 stycznia 1893 stracił wzrok i siłę mówienia. Nie mógł również przełykać. Zmarł 5 stycznia.

Na pogrzeb przybyły tłumy wiernych. Przez pięć godzin ciało było wystawione na widok publiczny. Obecni starali się odrywać kawałki odzieży, jako relikwie. Gdy ciało zostało wyniesione odbył się rabunek przedmiotów zgromadzonych w pomieszczeniu, a należących do zmarłego. Z miejsca pogrzebu wynoszono też ziemię i glinę.

Błogosławiona Marcelina Darowska, siostra zakonna, 1827-1911. W młodości pracowała w majątku, a także uczyła wiejskie dzieci. Często też odwiedzała chorych. Od dzieciństwa myślała o życiu zakonnym. Jednak zgodnie z wolą ojca w wieku 22 lat wyszła za mąż za Karola Darowskiego. Wkrótce urodziła syna i córkę. Obowiązki żony i matki wypełniała wzorowo, nie pamiętając o sobie. Po trzech latach małżeństwa jej mąż zmarł nagle na tyfus, w rok później zmarł ich maleńki synek.Błogosławiona Marcelina Darowska

W celach leczniczych wyjechała za granicę. W Rzymie w czasie modlitwy zrozumiała, że jest wezwana do stworzenia zgromadzenia o charakterze wychowawczym. Niestety, choroba córki Marceliny zmusiła ją do powrotu na Podole. Podjęła tu pracę społeczno-oświatową, pomagała chłopom w usamodzielnieniu się po uwłaszczeniu.

Mając 27 lat związała się w Rzymie prywatnymi ślubami ze zgromadzeniem tworzącym się wokół o. Hieronima i Józefy Karskiej. W 1863 r., po śmierci Józefy, została przełożoną nowej wspólnoty. Pius IX, błogosławiąc temu dziełu, powiedział: „To zgromadzenie jest dla Polski”.

W tym samym roku matka Marcelina przeniosła Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (niepokalanek) do Jazłowca (obecnie Ukraina). Otworzyła tam zakład naukowo-wychowawczy dla dziewcząt, który wkrótce stał się ośrodkiem polskości na terenie zaborów. Sercem pracy Zgromadzenia miało być wychowywanie dzieci i młodzieży. Wprowadziła nowatorską wówczas zasadę indywidualizacji w nauczaniu. Starała się nie tylko uczyć, ale przede wszystkim kształtować młode dziewczęta, aby mogły potem stać się dojrzałymi kobietami, żonami i matkami, zaangażowanymi w sprawy narodu i Kościoła.

Po kilku latach otwarto kolejny zakład, w Jarosławiu. Z czasem powstały też placówki w Niżnowie, Nowym Sączu i Słonimie. W 1907 r. Marcelina wysłała siostry do nowego zakładu w Szymanowie, niedaleko Warszawy. Uzyskanie od rządu carskiego pozwolenia na otwartą pracę u wrót stolicy graniczyło z cudem. Zgoda jednak nadeszła. Obecnie w Szymanowie znajduje się dom generalny zgromadzenia.

***

6 STYCZNIA, SOBOTA: UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO. Pokłon Mędrców ze Wschodu złożony Dziecięciu Jezus, opisywany w Ewangelii przez św. Mateusza (Mt 2, 1-12), symbolizuje pokłon świata pogan, wszystkich ludzi, którzy klękają przed Bogiem Wcielonym. To jedno z najstarszych świąt w Kościele.

Zazwyczaj używa się nazwy: Święto Trzech Króli co kładzie nacisk na ich obecność. A przecież w centrum jest Pan Jezus. Objawienie Jego ma znaczenie uniwersalne. Wcześniej tylko pastuszkowie oddali hołd. Natomiast Królowie są reprezentatami całego świata, dlatego dzisiejszy dzień nazywane jest OBJAWIENIEM PANA JEZUSA, bo objawia się całemu światu-światu pogańskiemu, a nie tylko Izraelitom.

Odnajdując Dziecię Jezus, ofiarowują Mu swe dary. Otrzymawszy we śnie wskazówkę, aby nie wracali do Heroda, udają się do swoich krajów inną drogą.

W Trzech Magach pierwotny Kościół widzi siebie, świat pogański, całą rodzinę ludzką, wśród której zjawił się Chrystus, a która w swoich przedstawicielach przychodzi z krańców świata złożyć Mu pokłon.

Legenda, że jeden z Magów pochodził z murzyńskiej Afryki, wywodzi się zapewne z proroctwa Psalmu 71: „Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary. Królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą Mu pokłon wszyscy królowie… Przeto będzie żył i dadzą Mu złoto z Saby”. Przez królestwo Szeby rozumiano Abisynię (dawna nazwa Etiopii). Na podstawie tego tekstu powstała także tradycja, że Magowie byli królami. Tak ich też powszechnie przedstawia ikonografia.

Kepler usiłował wytłumaczyć gwiazdę betlejemską przez zbliżenie Jowisza i Saturna, jakie zdarzyło się w 7 roku przed narodzeniem Chrystusa.

Kiedy Magowie przybyli do Syna Bożego? Z całą pewnością po ofiarowaniu Go w świątyni. Według relacji Ewangelisty, że Herod kazał wymordować dzieci do dwóch lat, wynika, iż Magowie przybyli do Betlejem, kiedy Chrystus miał co najmniej kilka miesięcy, a może nawet ponad rok. Magowie nie zastali Jezusa w stajni; św. Mateusz pisze wyraźnie, że gwiazda stanęła nad „domem” (Mt 2, 11). Było w nim jednak bardzo ubogo. A jednak Mędrcy „upadli przed Nim na twarz i oddali Mu pokłon”. Padano na twarz w owych czasach tylko przed władcami albo w świątyni przed bóstwami. Magowie byli przekonani, że Dziecię jest przyszłym królem Izraela.

Według podania, Magowie mieli powrócić do swojej krainy, a kiedy jeden z Apostołów głosił tam Ewangelię, mieli przyjąć chrzest. Legenda głosi, że nawet zostali wyświęceni na biskupów i mieli ponieść śmierć męczeńską. Pobożność średniowieczna, która chciała posiadać relikwie po świętych i pilnie je zbierała, głosi, że ciała Trzech Magów miały znajdować się w mieście Savah (Seuva). Marco Polo w podróży na Daleki Wschód (wiek XIII) pisze w swym pamiętniku: „Jest w Persji miasto Savah, z którego wyszli trzej Magowie, kiedy udali się, aby pokłon złożyć Jezusowi Chrystusowi. W mieście tym znajdują się trzy wspaniałe i potężne grobowce, w których zostali złożeni Trzej Magowie. Ciała ich są aż dotąd pięknie zachowane cało tak, że nawet można oglądać ich włosy i brody”.

W roku 1164 Fryderyk I Barbarossa po zajęciu Mediolanu za poradą biskupa Rajnolda z Daszel zabrał je z Mediolanu do Kolonii, gdzie umieścił je w kościele św. Piotra. Do dziś w katedrze kolońskiej za głównym ołtarzem znajduje się relikwiarz Trzech Króli, arcydzieło sztuki złotniczej.

Od XV/XVI w. w kościołach poświęca się dziś kadzidło i kredę. Kredą oznaczamy drzwi na znak, że w naszym mieszkaniu przyjęliśmy Wcielonego Syna Bożego. Piszemy na drzwiach litery K†M†B†, które mają oznaczać imiona Mędrców lub też mogą być pierwszymi literami łacińskiego zdania: (Niech) Chrystus mieszkanie błogosławi – po łacinie:

Christus mansionem benedicat C†M†B†
Zwykle dodajemy jeszcze aktualny rok.

Wybór litery K lub C zmienia całkowicie sens napisu: 1) Prosimy Trzech świętych Króli (Mędrców, Magów), aby wypraszali mieszkańcom tego domu, mieszkania na caly rok błogosławieństwo. Wyznajemy przez to wiarę w obcowanie świętych i ich wstawiennictwo. 2) Prosimy samego Syna Bożego, aby mieszkańcom tego domu/mieszkania błogosławił na cały rok.

Który napis wybrać, jeśli tylko jeden wybieramy? Wybrałbym drugi ze względu na użycie świętego języka łaciny oraz prośba bezpośrodnia o błogosławieństwo Pana Jezusa.

Ale zalecałbym wybór dwóch napisów 🙂 np. z jednej strony zewnętrznej np. C†M†B†2024 od strony wewnętrznej K†M†B†, dzięki temu korzystam z dobrodziejstw dwóch znaczeń tej modlitwy.

Czemu piszemy w ogóle na drzwiach? Nawiązujemy do ostatniej plagi egispkiej ze Starego Testamentu, gdzie Żydzi pisali krwią napis na odrzwiach domu.

Jak zauważyłeś lepiej pisać † niż +. Dlatego, że od razu inaczej się rozumie ten napis. Łatwiej pojąć, że chodzi tu o błogosławieństwo. Przy plusach niestety często dochodzi do pisania znaku równa się po literze B;/

Ile † ? Można spotkać się z liczbą 2,5. Ja zalecałbym 3. Czemu? Gdy damy 3 unikniemy niebezpieczeństwa wypełnienia pustego miejsca = oraz liczba 3 nawiązuje do Trójcy Swiętej oraz potrójnego błogosławieństwa.

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:        
 BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. 
                                                                                                                                                                                                                                                                   A.M.D.G.                                                   
                                       „Idźcie do św. Maryi i Józefa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.