XCIII (93) odc. Chcesz poznać swoją życiową misję?

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Święta, która jest złodziejką.
2. Stara góralka i dziwne zakupy.
3. Zagadka opancerzonych bombowców.

Odcinek XCIII (93)
1. TEMAT: Powiedz grzesznikom…
2. TEMAT: Życiowa misja.
3. TEMAT: Pionek, który staje się królową. 

***

1. TEMAT: POWIEDZ GRZESZNIKOM…

    W czasie pisania w kalendarzu o świętych jakimś dziwnym trafem pominąłem św. Faustynę Kowalską z 5 października. Naprawiam błąd i zamieszczam kilka cytatów z Dzienniczka  w którym są spisane uznane przez Kościół objawienia Pana Jezusa:

    „Modlitwa. Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa poprzez modlitwę.” Dz 146
     Ile się modlisz? Czy regularnie się modlisz? Jakie owoce przynosi Twoja modtliwa? Ile jest w tym zaangażowania? Czy wierzysz w moc modlitwy? Czy jesteś wytrwały na modlitwie? Diabeł zrobi wszystko, aby Cię odsunąć od modlitwy.

    „Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez glos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiajac ich samym sobie i daję im czego pragną” (Dz 1728). 
     Masz prostą podpowiedź jak do Ciebie Bóg mówi. Najgorsze co może być, gdy Bóg zostawia nas samych sobie, bo nie chcę Go słuchać. 

Dlaczego Aleksandra de Costa była sparaliżowana od 14 roku życia?

Patron od bólów głowy to?

Kto zaczął promować „wieczystą lampkę” koło tabernakulum?

Odp. jak zawsze podkreślona, pogrubiona w kalendarzu świętych.

     „Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza, póki żyje – każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu działaniu Bożemu” (Dz 283).
      Czy zauważasz jak często przeszkadzasz działać Bogu w Twoim i innych życiu? Czego nie akceptujesz? Przed czym uciekasz? Co odkładasz na potem?

    „Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo Moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca” (Dz 1578).
     Ufasz, że Bóg wie lepiej? Nie mów, że ufasz tylko pokaż to! Trudności obnażą, ile tak naprawdę w Tobie zaufania.

     „O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie. Szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary.” (Dz 62)
      Bez modlitwy nie będziesz w stanie popatrzeć na każdą chwilę życia oczami Boga. Jak ten czas szybko biegnie… A jak łatwo go zmarnować, kiedy patrzymy na wszystko okularami, które dał nam świat i diabeł.

    „Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu.” (Dz 118)
     Za dużo myślisz. Za dużo gadasz. Za dużo yt. Za dużo robienia rzeczy małoważnych. Za mało konkretnej roboty, która chce Bóg.

***

2. TEMAT: ŻYCIOWA MISJA.
     Aby zacząć żyć naprawdę, należy odkryć i potem realizować MISJE, która Cię przerasta, a którą nadaje Bóg. Która jest częścią czegoś większego, czyli Bożego planu. Jak to zrobić? Oto jedna z podpowiedzi:

     Wypisz sobie wszystkie osoby, które pobudzają Twoje ambicje. Osoby, które kręcą Cię emocjonalnie. Które podziwiasz lub chciałbyś być tak jak one. Mogą to być osoby żyjące tu na ziemi. Osoby, które już są po drugiej stronie. Prawdziwe lub wymyślone. Z rodziny, z sąsiedztwa, z książki, z filmu, z komiksu. Im więcej, tym lepiej.
     
    Gdy już masz te osoby. Wypisz obok nich, to co NAJBARDZIEJ Ci w nich imponuje, kręci. Jakie mieli cechy charakteru? Czego chcieli od życia? Za czym się opowiadali? Przeciwko czemu się buntowali? Jaki mieli sposób myślenia? Jakbyś miał ich określić jednym słowem jakie to by było? Jakimi zasadami się kierowali?

    Kiedy już to wszystko wypiszesz… Zacznij powili to czytać… Zwróć uwagę, które elementy TERAZ stają się dla Ciebie WAŻNE. Co z tego, co czytasz najbardziej pobudza Twoje emocje?
     
    Extra jest to, że masz to też w SOBIE! Zasada struny mówi, że imponować może Ci tylko to, czego potencjał już w Tobie istnieje. Mniejszy czy większy, rozwinięty czy w zalążku – to bez znaczenia. Najważniejsze, że jest. Ich potencjał GRA w Tobie, bo też w środku masz tę strunę. Gdyby nie było struny, nic by nie rezonowało.

   Z tego, co już wypisałeś, a później wybrałeś, co najbardziej Cię pobudza… Spróbuj z tego ułożyć 1 zdanie. Wiem, że to nie jest proste 😉 Gdyby tak było to świat miałby samych prawdziwych mężczyzn znających swoją misje.

    Jestem facetem, który…

    W życiu najważniejsze jest...

    Chcę zajmować się...

     Kiedy już uda Ci się znaleźć 1 zdanie. Następnie zrób z tego 2-3 słowa. A na koniec 1 słowoktóre będzie określało Ciebie i Twoją misje.

     Powodzenia 😉

 ***

3. TEMAT: PIONEK, KTÓRY STAJE SIĘ KRÓLOWĄ.
    Zasady, reguły, przepisy są wszędzie. W piłce nożnej, jadąc autem, w wierze, w pracy. Jedni proponują Ci, abyś odrzucił to, co „narzuciło” Ci społeczeństwo, religia, rodzina itd. Aby się z tego wyzwolić. Jest to częściowo dobre. Zaznaczam: „częściowo.” Inni wolą robić to, co im proponuje większość, aby się nie wychylać. Aby inni za Ciebie myśleli.

    Dziś chciałbym na chwilę zatrzymać się na zagadnieniu dotyczącym tego, że ktoś Ci NARZUCA ZASADY GRY, których sam nie przestrzega. Po co? Aby mieć nad Tobą przewagę.

    Jakie to sytuacje? Dobrze znasz z życia. Politycy tak robią. Księża bez powołania, którzy z ambony mówią piękne rzeczy, a sami ich nie czynią itd. W związkach jest tak często. Ty masz jej mówić zawsze prawdę. Ona już niekoniecznie 🙂

   Po pierwsze: warto ten mechanizm zauważyć. Ja mam przestrzegać reguł gry. Oni już niekoniecznie. Albo tylko wtedy, kiedy to się im opłaca. 

   Kiedy już zauważysz te PODWÓJNE STANDARDY zachowaj zimną głowę. Oczywiście zależy mi, abyś trzymał się wiary katolickiej. A jednocześnie nie był POŻYTECZNYM IDIOTĄ I NAIWNIAKIEM.

   Musisz zaakceptować, że przez całe Twoje życie ktoś będzie chciał Cię zdominować i narzucić swoje zasady gry, które będziesz miał przestrzegać, a on nie. 

   Dlatego podstawową rzeczą jest to zauważyć, zaakceptować, że tak poprostu jest i zachować ZIMNĄ GŁOWĘ.

   Co dalej? Są dwie, no w sumie trzy drogi:

   1. Będziesz co jakiś czas próbował się wyzwolić z tej gry, kiedy zgoda na nie po dłuższym czasie będzie zbyt dużo kosztować. Stąd wybuchy gniewu, grzechy, uzależnienia, fochy itd. Ale nic poza szarpaniem się i zwiększeniem frustracji zazwyczaj się nie zmieni, bo czemu miałoby się zmienić bez planu i pod wpływem emocji? Tym bardziej, że pętla się na chwilę poluzuje i odpuścisz, byleby nie było gorzej. Przyzwyczajenie. Strach przed zmianą.

   2. Zaczniesz grać w grę, ale z odrzuceniem wiary katolickiej. Zaczniesz częściej wygrywać. Zaczniesz narzucać swoje zasady gry. Jednak przegrasz życie wieczne. Staniesz po stronie zła, która kupiła Twoją duszę wciągając Cię w grę.

   3. Póki nie będziesz miał siły narzucać własnych zasad gry w zgodzie z wiarą katolicką. Wzmacniasz się każdego dnia. Every day. A zasady gry, które stosują wobec Ciebie, aby Cię stłamsić wykorzystujesz na swoją korzyść. WSZYSTKO JEST PO COŚ. JEST BOŻA OPATRZOŚĆ. Kiedy nikt nie widzi, kiedy nikt na Ciebie nie zwraca uwagi, Ty z Bożą pomocą stajesz się coraz silniejszy. PIONEK W TEJ GRZE, KIEDY DOJDZIE DO KOŃCA PLANSZY STAJE SIĘ KRÓLOWĄ-NAJSILNIEJSZĄ FIGURĄ W GRZE. Wymaga to czasu, ale warto.

***

DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:

DODATEK DLA AMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA NA TEN TYDZIEŃ: (TO ŚWIĘCI WYBIERAJĄ NAS. NIE MY ICH)

DUŻO TYCH ŚWIĘTYCH… MOŻNA NA KILKA DNI ROZBIĆ DO CZYTANIA. WYbrałem dla Ciebie najważniejsze rzeczy z ich życia. Nigdy nie wiesz jakie jedno zdanie z ich życia może być Twoim Game Changerem.

WAŻNE WSPOMNIENIA:

Polecam szczególnie do przeczytania:
a) 8 października niedziela: św. Pelagia (Małgorzata), nawrócona prostytutka.
b) 12 października czwartek: bł. Jan Beyzym, jezuita. Spełnił swoje marzenie w wieku 48 lat.
b) 13 października piątek: bł. Honorat Koźmiński, kapucyn. Niezwykła historia nawrócenia.
c) 13 października piątek: bł. Aleksandra Maria da Costa. Portugalka od 14 roku życia była sparaliżowana.
d) 14 października sobta: św. Małgorzata Maria Alacoque i 3 prośby Pana Jezusa z których jedna jest praktycznie wcale niespełniona.

WAŻNE POSTACI:
a) 9 października poniedziałek: św. Abraham, patriarcha.

DO PRZEMYŚLENIA:

a) 11 października środa: św. Jan XXIII papież i Sobór.

***
NAWRÓCONA PROSTYTUTKA

8 PAŹDZIERNIKA NIEDZIELA:ŚW. PELAGIA (MAŁGORZATA), ANTIOCHIA, V w. Była kobietą lekkich obyczajów, obdarzoną nieprzeciętną urodą. Pochodziła z bogatej pogańskiej rodziny. Biskup Antiochii zaprosił pewnego razu do siebie ośmiu biskupów, wśród nich m.in. Nonnusa z Heliopolis, znanego ze swej pobożności i ascezy. Gdy wszyscy zgromadzili się przed kościołem, a Nonnus przemawiał do nich, nieopodal przejeżdżała Pelagia. Jej kosztowny strój zwracał uwagę. Nonnus dostrzegł to i gorzko zapłakał, wskazując, że jego słuchacze nie dbają o swoje dusze w takim stopniu, w jakim owa kobieta dbała o własną urodę. Gdy Nonnus wrócił do swej celi, podjął modlitwę o nawrócenie spotkanej kobiety.

Kiedy kolejnym razem nauczał o Sądzie Ostatecznym, do świątyni weszła Pelagia. Usłyszane słowa wywarły na niej wielkie wrażenie. Z płaczem rzuciła się do nóg biskupa. Nonnus ochrzcił ją. Pelagia postanowiła oddać swój majątek biskupowi, by ten mógł go rozdzielić między potrzebujących. Nowo nawrócona kobieta podjęła pokutę. Wkrótce potem udała się do Jerozolimy. Tam, ukrywając się pod przybranym męskim imieniem, podjęła surowe wysiłki ascetyczne. Zamieszkała w jednej z pustelni na Górze Oliwnej,

***

9 PAŹDZIERNIKA PONIEDZIAŁEK: ABRAHAM, PATRIARCHA, XIX-XVIII w. p.n.Chr. Na rozkaz Boga Abraham kontynuował wędrówkę razem z dobytkiem, sługami i Lotem, swym bratankiem. Ten rozkaz, dany mężowi wywodzącemu się ze środowiska pogańskiego, inicjuje objawienie, które odtąd na przestrzeni wieków żyć będzie w Izraelu i które spełni się w Jezusie Chrystusie. Abraham staje się depozytariuszem tego objawienia, tym samym zaś ojcem narodu, który ma je przekazywać, będąc równocześnie prekursorem Kościoła.
Abraham składa ofiarę z Izaaka
Bóg żąda od Abrahama, by opuścił wszystko, a w zamian za to udziela mu obietnic, które zgodnie z tym, co później głosić będą prorocy Izraela, rozciągnięte zostaną na wszystkie narody świata. Abraham przyjmuje obietnice z wiarą, która staje się jego cechą charakterystyczną i którą sławić będą potomni.

Potem interweniuje w sprawie Lota, którego uwalnia z niewoli. Wówczas to daje dziesięcinę Melchizedekowi i otrzymuje odeń błogosławieństwo, pełne wymowy. Sam Bóg potwierdza dane obietnice. W modlitwie wstawienniczej Abraham okazuje się mężem pokornej i niewzruszonej wiary. Niebawem rodzi mu się upragniony syn, Izaak. Jego zamierzona ofiara stanowi szczytowe osiągnięcie duchowe ojca. W sposób heroiczny Abraham powierza się Bogu. Jest posłuszny, toteż w miejsce syna może potem ofiarować baranka.

W Nowym Testamencie Abraham wspominany jest wielokrotnie – i to w rozmaitych kontekstach.

PIERWSZY HISTORYK POLSKI I WIECZYSTA LAMPKA

Błogosławiony Wincenty Kadłubek, biskup, 1155(1160)-1223. Cieszył się przyjaźnią księcia Kazimierza Sprawiedliwego, który być może wspomógł go materialnie i umożliwił studia za granicą. Przypuszcza się, że miejscem jego nauki były Paryż albo Bolonia – albo obie te uczelnie. Wincenty należał więc do elity uczonych w Polsce.

Mógł więc być także kapelanem książęcym. W tym czasie zaczął zapewne pisać swoją Kronikę polską (Chronica Polonorum– największe dzieło swego życia i literatury tamtych czasów. Wracając z zagranicy prawdopodobnie przywiózł ze sobą relikwie św. Floriana męczennika. Mógłby na to wskazywać fakt szczególnego nabożeństwa Wincentego do św. Floriana, który dotąd był w Polsce zupełnie nieznany.Błogosławiony Wincenty Kadłubek

Jako biskup podpisywał się „niegodny sługa Kościoła”. Świadczy to, jak pojmował zadanie swojego urzędu. Konsekrował bazylikę w Krakowie pod wezwaniem św. Floriana (1216) i brał udział w uroczystej koronacji Kolomana Węgierskiego na króla Rusi Halickiej oraz w Soborze Laterańskim IV (1215). 

Szerzył kult św. Floriana i św. Stanisława, biskupa. Cześć do Najświętszego Sakramentu miał podkreślić przez wprowadzenie tzw. wiecznej lampki przed tabernakulum.

Po dziesięciu latach pasterzowania diecezji krakowskiej, za pozwoleniem papieża Honoriusza III, w 1218 r. Wincenty zrzekł się urzędu. Czuł, że spełnił zadanie swojego życia i postanowił wstąpić do klasztoru. Wybrał sobie opactwo cystersów w Jędrzejowie, przy kościele, który sam konsekrował. Zgodnie z zasadą ascetyczną „Bogu wszystko – sobie nic” pozostawił swój majątek rodowy, bogactwo i splendor urzędu biskupiego, sławę, jaką cieszył się na dworze księcia krakowskiego i – jak podaje tradycja – boso i pieszo jako pokutnik udał się do klasztoru.

Mimo że liczył wtedy ok. 70 lat, jako zwyczajny mnich spełniał wszystkie obowiązki surowej reguły: wstawał o północy na dwugodzinne pacierze, uczestniczył siedem razy każdego dnia we wspólnych modlitwach, zachowywał posty. Zasadą cysterskich pokutników było skąpe pożywienie, zgrzebny strój i krótki sen.

Jego historia ma formę dialogu. Jest pisana pięknym językiem łacińskim. Zasługą Wincentego jest to, że zebrał w niej wszystkie podania i mity o początkach Polski. Dużo jest w niej poetyckiej fantazji, ale są także ważne ziarna tradycji.

Nawiedzali grób Wincentego Konrad Mazowiecki, król Kazimierz Wielki, król Kazimierz Jagiellończyk wraz ze swoją matką królową Zofią i Jan Długosz, który w swoich Dziejach wydał mu najpiękniejsze świadectwo. 26 kwietnia 1633 r. dokonano otwarcia grobu Wincentego. Ciało znaleziono prawie nienaruszone, co przyczyniło się do rozbudzenia jego czci.

Święci męczennicy Dionizy, biskup Paryża,  św. Rustyk, kapłan, i św. Eleuterius, diakon, III w. Św. Dionizy pierwszy biskup Paryża i apostoł Francji.  Misja świątobliwych mężów była tak owocna, iż kapłani pogańscy zaczęli tracić zwolenników. Podszepnęli więcŚwięty Dionizy gubernatorowi rzymskiemu, aby uwięził misjonarzy i skazał ich na śmierć. Pomiędzy 250 a 258 r. zostali oni ścięci mieczem na wzgórzu Montmartre (nazwa pochodzi od łac. Mons Martyrium – Wzgórze Męczenników), gdzie obecnie znajduje się monumentalna bazylika Sacre Coeur. Pochowani zostali na placu zwanym Vicus Catulliacus. W tym miejscu zbudowano opactwo św. Dionizego (St. Denis), w którym później chowano wszystkich królów Francji.

Legenda mówi, że na miejscu ich śmierci zgromadził się wielki tłum, by obejrzeć to wydarzenie. W chwili, gdy odcięta głowa Dionizego upadła na ziemię, jego martwe już ciało podniosło leżącą na ziemi głowę i trzymając ją przed sobą, przeszło triumfalnie przez oniemiały tłum. Po przebyciu kilku kilometrów Dionizy, otoczony chórem śpiewających aniołów, oddał głowę w ręce pobożnej kobiety, Katulli, a potem martwy upadł na ziemię. Katulla z wielką radością zabrała głowę męczennika i ukryła ją starannie w swym domu. Ta historia została potwierdzona przez wielu świadków.

Św. Dionizy jest często wzywany przez osoby cierpiące na bóle głowy i migreny. Należy do tzw. Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jest patronem Francji.

Święty Jan Leonardi, kaplan 1541-1609, Italia. Od dzieciństwa szukał samotności i oddawał się modlitwie i medytacjom. Początkowo zajmował się farmacją, ale po 10 latach nauki porzucił to zajęcie, aby zostać kapłanem. Podjął się dzieła głoszenia Chrystusa dzieciom. Zebrał wokół siebie grupę świeckich, wraz z którymi pracował w szpitalach i więzieniach.Święty Jan Leonardi

Założył Kongregację Kleryków Matki Bożej. Spotkała się ona z wieloma przeciwnikami, którzy oskarżali Jana o to, że założenie tej Kongregacji wynikało z osobistych ambicji. Leonardiego wydalono z jego miasta – praktycznie do końca życia już do niego nie powrócił. Początkowo powziął zamiar poświęcenia się misjom zagranicznym. Kiedy jednak św. Filip Nereusz oznajmił, że jego zgromadzenie Opatrzność przeznaczyła dla Włoch, porzucił pierwotną myśl i postanowił wychowywać przyszłych misjonarzy w kraju. Wspólnie ze świątobliwym biskupem Vives zgromadził kapłanów, którzy zajęli się kształceniem kandydatów na misjonarzy. Był to zaczątek Instytutu Propagandy Wiary.

Zmarł na grypę, którą zaraził się niosąc pomoc cierpiącym z powodu wielkiej epidemii. Kanonizował go Pius XI 17 kwietnia 1938 r. razem ze św. Andrzejem Bobolą. Jest patronem kucharzy i farmaceutów.

APOSTOŁ INDIAN

Święty Ludwik Bertrand, dominikanin, 1526-1581, Hiszpania. Jego rodzice pochodzili ze szlachty. Wychowywał się od młodości w atmosferze żarliwej wiary. Pragnął pójść za Chrystusem. Wobec sprzeciwu ojca uciekł z domu i wstąpił do dominikanów. Rodzice, po długim ociąganiu się, wyrazili na to zgodę. Niepokoiła ich bowiem obawa, że syn może nie wytrwać w zakonie i okryć ich wstydem. 

Jego życie zakonne ożywiało pragnienie pracy misyjnej. Został magistrem nowicjatu w Zakonie Dominikańskim.
Wymagał od kandydatów ofiar i wyrzeczeń, które miały ich przygotować do przyszłej pracy apostolskiej. Sam marzył o pracy misyjnej. Tak długo prosił przełożonych, aż go wreszcie na misje wysłano. W duszy żywił cichą nadzieję, że uda mu się nawet ponieść śmierć męczeńską.

Wyruszył okrętem do Ameryki Południowej. Dotarł do Kolumbii. Miejscowi przełożeni zezwolili mu przemierzać cały kraj, by głosić Ewangelię. Ze szczególną gorliwością wyszukiwał osady Indian. Świadkowie stwierdzili, że niejeden raz przemawiał on do tubylców w języku hiszpańskim, a ci rozumieli go w swoim narzeczu. W swoich przemówieniach do białych bronił Indian i groził karami Bożymi za wyrządzane im krzywdy. Tym też zraził sobie konkwistadorów, lecz pozyskał sobie serca prześladowanych. Miał ich nawrócić ok. 25 000. Zyskał przydomek „apostoła Indian”.Święty Ludwik Bertrand, apostoł Indian

Długie, piesze pielgrzymki dały znać o sobie niedomaganiem nóg, które wreszcie odmówiły posłuszeństwa. Widząc, że zdrowie ma zniszczone i że na misjach jest raczej ciężarem niż pomocą, prosił o zezwolenie na powrót do kraju. Po 7 latach wyniszczających trudów misyjnych powrócił do Walencji.

Witany owacyjnie przez lud i nowego arcypasterza miasta i metropolii, św. Jana Riberę. Według jednej z dominikańskich legend, w drodze powrotnej miał uratować okręt przed zatonięciem kreśląc znak krzyża nad sztormowymi falami. Sam uważał, że takie cuda nie są dziełem świętości, ale wiary. Resztę lat poświęcił pracy w konfesjonale i jako kierownik duchowy wielu wybitnych osób, wśród których była również św. Teresa od Jezusa.

W roku 1936, w czasie rewolucji hiszpańskiej, jego relikwie zostały zniszczone. Jest patronem Kolumbii, a także nowicjuszy, magistrów formacji oraz misji dominikańskich.

Święci brat Cyryl Bertram i Towarzysze, męczennicy XX w. Lata trzydzieste w Hiszpanii były okresem gwałtownych konfliktów społecznych, wojny domowej i prześladowań Kościoła katolickiego. Lewicujący radykałowie zamordowali wówczas 12 biskupów, 4194 księży, 2365 zakonników, 283 zakonnice i tysiące świeckich katolików. Zniszczono i zbeszczeszczono ponad 2000 kościołów.

Cyryl Bertram ze Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich (bracia szkolni) i siedmiu jego współbraci zginęli w 1934 roku w Asturii, regionie górniczym, w północno-wschodniej Hiszpanii. Wraz z nimi poniósł śmierć pasjonista, ojciec Innocenty od Niepokalanej. Ósmy męczennik, Jakub Hilary, kanonizowany jako towarzysz Cyryla Bertrama, także należał do braci szkolnych. Rozstrzelano go w styczniu 1937 roku.

Podczas kanonizacji św. Jan Paweł II mówił: Świadkowie podają, że wszyscy oni przygotowywali się na śmierć tak, jak żyli: modląc się nieustannie, zachowując ducha braterstwa, nie ukrywając swego stanu zakonnego, z odwagą właściwą tym, którzy wiedzą, że są obywatelami nieba. Nie są bohaterami wojny między ludźmi i nie brali w niej udziału. Byli wychowawcami młodzieży. Będąc osobami konsekrowanymi i nauczycielami, przyjęli swój tragiczny los jako okazję do złożenia prawdziwego świadectwa wiary, czyniąc z męczeństwa jakby ostatnią lekcję swego życia. Niech ich przykład i wstawiennictwo będą obecne w życiu całej rodziny lasaliańskiej i całego Kościoła!”

Brat Cyryl we wspólnocie wyróżniał się mądrością, roztropnością i głębokim życiem duchowym. Od 1933 roku był dyrektorem szkoły pod wezwaniem Matki Bożej z Covadonga w Turón. Wraz z siedmioma współbraćmi nie opuścił szkoły, chociaż rewolucyjne zamieszki stwarzały realne zagrożenie dla duchownych.

Brat Marcjan Józef miał bardzo słaby słuch, co uniemożliwiało mu nauczanie, dlatego zajmował się pracą fizyczną. Zastąpił tam współbrata, który bał się grożącego niebezpieczeństwa i poprosił o przeniesienie do innego domu.

Brat Wiktorian Pius ył miłośnikiem muzyki i oprócz zwykłego nauczania, prowadził chóry szkolne. Brat Julian Alfred już w wieku 17 lat zgłosił się do nowicjatu kapucynów, jednak z powodu choroby musiał opuścić zakon. Gdy wyzdrowiał, wstąpił do zgromadzenia braci szkolnych. Brat Beniamin Julian po ukończeniu szkół został nauczycielem. Był ceniony przez uczniów i ich rodziców do tego stopnia, że próbowało zapobiec jego przeniesieniu ze szkoły w Santiago de Compostela do Turonu.Święci męczennicy z Turonu

Brat Benedykt od Jezusa marzył o tym, aby apostołować w kraju swego urodzenia. Przygotowując się do wyjazdu do Argentyny, pracował najpierw w szkole w Astordze, a od 1933 roku w Turonie. Jest pierwszym świętym pochodzącym z Argentyny.

Brat Anicet Adolf w obliczu śmierci zachował spokój i pogodę ducha, co zdumiało nawet jego zabójców. Brat August Andrzej uż od dzieciństwa pragnął wstąpić do zgromadzenia braci szkolnych, ale sprzeciwiła się temu matka. Dopiero gdy poważnie zachorował, matka złożyła ślub, że jeśli chłopiec wyzdrowieje, pozwoli mu spełnić marzenie.

Ojciec Innocenty od Niepokalanej udał się do szkoły w pobliskim Turonie, aby wyspowiadać uczniów przed pierwszym piątkiem miesiąca. Tam, pełniąc kapłańską posługę, spotkał się ze śmiercią. Brat Jakub Hilary studiował w seminarium w Seo de Urgel, ale postępująca utrata słuchu zmusiła go do zaniechania studiów. Mimo trudności ze zdrowiem znalazł uznanie jako nauczyciel. Po ostatecznej utracie słuchu zrezygnował z nauczania i zajął się pracą fizyczną.

***

10 PAŹDZIERNIKA WTOREK: Święty Tomasz z Villanova, augustianin-arcybiskup, 1486-8.09.1555, HiszpaniaRodzice wpoili mu bezinteresowną miłość do ubogich, dlatego już w dzieciństwie chętnie dzielił się z uboższymi kolegami swoim ubraniem i jedzeniem, chociaż jego rodzina nie należała do bogatych. W latach 1513-1516 był profesorem filozofii w Toledo. W 1516 r. niespodziewanie porzucił uniwersytet i wstąpił do zakonu augustianów w Salamance.

Już pierwsze kazanie ukazało jego niezwykły dar głoszenia Objawienia BożegoBył jednym z najznakomitszych kaznodziejówŚwięty Tomasz z Villanova swojego czasu. Król Karol V chętnie słuchał jego kazań i często prosił go o radę. Chciał mianować go arcybiskupem Granady, lecz Tomasz nie przyjął nominacji.

Mimo znacznej odległości Hiszpanii od Włoch, Stolica Święta dowiedziała się o niezwykłych zaletach umysłu i ducha Tomasza. W 1544 r. pod posłuszeństwem został zmuszony do przyjęcia godności biskupa archidiecezji walenckiej, która była jedną z najbogatszych, ale jednocześnie najbardziej zaniedbanych diecezji Hiszpanii. Trafił w miejsce, w którym od ponad 100 lat nie było żadnego rezydującego na miejscu biskupa.

Pełniąc urząd arcybiskupa, nadal pozostał prostym zakonnikiem. Do swej nowej siedziby przy kościele katedralnym Tomasz przybył pieszo, w starym, wielokroć łatanym habicie. Otrzymaną od kapituły katedralnej dużą sumę pieniędzy na wyposażenie pałacu biskupiego przekazał ubogiemu szpitalowi. Z pasją głosił kazania, udzielał nauk katechumenom, nauczał i przestrzegał. Zawsze znaczne sumy przeznaczał na pomoc ubogim, a szczególnie gorliwie opiekował się sierotami. Uposażał ubogie dziewczęta, by mogły dobrze wyjść za mąż. Sam żył bardzo skromnie. Już za życia był znany i czczony jako ojciec ubogich.

Nie zaniedbywał też innych problemów diecezji. Przywracał ład i dyscyplinę. Natchnienie do swoich poczynań czerpał z doświadczenia i pism św. Ambrożego, św. Augustyna i św. Grzegorza Wielkiego. W roku 1550 założył jedno z pierwszych w świecie kolegium-seminarium, by kształcić kapłanów.

Przed śmiercią chorował, ponieważ padł ofiarą zarazy. Trzeba było przynieść dla niego łóżko, gdyż pełen miłosierdzia biskup wszystkie meble z własnego domu porozdawał potrzebującym. Papież Aleksander VII w 1658 r. dokonał jego uroczystej kanonizacji i założył parafię pod wezwaniem św. Tomasza z Villanueva w Castelgandolfo we Włoszech, której do dnia dzisiejszego jest patronem, a w której pracują salezjanie. Na jej terenie leży letnia rezydencja papieży.

Święty Paulin z Yorku, biskup, zm. 644, Anglia. Należał do drugiej grupy misjonarzy, wysłanych w 601 r. przez przez św. Grzegorza I Wielkiego, papieża, do Anglii, do królestwa Northumbrii. Według zapisu św. Bedy, Paulin był kapelanem królowej, św. Etelburgi, drugiej małżonki króla Northumbrii, św. Edwina. Jemu też właśnie przypadło w udziale udzielenie chrztu św. Edwinowi. Kronikarz podaje, że odbyło się to w samą Wielkanoc 627 roku, a za królem poszło tak wielu panów i ludu, że trzeba było udzielać chrztu w rzece Swale, w pobliżu Catterick oraz w rzece Glen w pobliżu rezydencji królewskiej w Yeaverng.

Niestety, nadszedł czas powrotu pogaństwa. W bitwie pod Hartfield 12 października 632 roku na polu walki z Walijczykami padł św. Edwin. Pogańscy najeźdźcy zaczęli palić i niszczyć chrześcijańskie kościoły i mordować kapłanów. Królowa św. Etelburga musiała ratować się ucieczką razem z Paulinem. Udał się do Kentu, gdzie został biskupem w Rochester.

Święty Jan z Bridlington, Kanonik Regularny, 1319-1379, Anglia. Poszedł do szkoły w wieku 5 lat, a już w wieku lat 12 złożył ślub czystości moralnej. W wieku 17 lat rozpoczął studia w Oxfordzie. Jako przełożony klasztoru postanowił wówczas niczego nie nakazywać ani nie uczyć, czego by wcześniej sam nie uczynił. Pod jego rządami wspólnota cieszyła się rozkwitem przez 17 lat.

W jego życiu duchowym najważniejsza była modlitwa. Czytał chętnie Ewangelię św. Jana i „zarażał” tą lekturą innych, ponieważ był mocno przekonany, że pomaga ona w rozwoju duchowym.

Powszechna opinia głosiła, że czyni cuda. Uratował pięciu rybaków przez utonięciem w czasie straszliwego sztormu. Przerażeni rybacy podobno modlili się do „św. Jana”, który objawił się im i przyprowadził bezpiecznie do brzegu. Po tym zdarzeniu rybacy odnaleźli go w klasztorze i podziękowali mu osobiście. Innym razem w wiosce w pobliżu klasztoru, w którym przebywał, miał zapalić się budynek. Przebywająca na jego dachu kobieta miała odciętą drogę ucieczki. Wtedy pojawił się Jan z drabiną i ocalił kobietę. Kiedy po podziękowaniach i wiwatach na jego cześć próbowano przenieść drabinę z powrotem, okazało się, że do podniesienia jej potrzeba było trzech mężczyzn…

Święci Daniel i Towarzysze, zm. 1227 r. franciszkanie. Daniel i Towarzysze zginęli w Maroku w 1227 roku, oddając życie za Chrystusa.Święty Dionizy Było ich siedmiu: Daniel di Calabria, Anioł, Samuel, Leon, Mikołaj, Hugolin i Donin. Przewodził im Daniel – prowincjał franciszkanów w Kalabrii. Donin jako jedyny z całej siódemki nie był kapłanem, lecz bratem zakonnym. Wszyscy pochodzili z Włoch.

Działalność misyjna zakonu franciszkańskiego została skierowana w pierwszej kolejności do muzułmanów, i to przez samego św. Franciszka z Asyżu, który podróżował po Ziemi Świętej. Jeszcze za życia Założyciela pragnienie zaniesienia Ewangelii w najdalsze zakątki świata w sercach wielu franciszkanów rozpaliła śmierć pierwszych męczenników franciszkańskich, św. Berarda i Towarzyszy, w 1219 roku.

W niedzielny poranek udali się już prosto do samej Ceuty, gdzie zaczęli głosić Ewangelię. Było to działanie nadzwyczaj odważne, ponieważ lokalne władze wyraźnie zabraniały propagowania chrześcijaństwa w jakiejkolwiek formie. Z początku wzięto ich za szaleńców. Jednak w końcu Daniel i Towarzysze zostali uwięzieni przez włodarzy miasta, a następnie poddani torturom. Jedynym sposobem ocalenia życia było wyrzeczenie się wiary chrześcijańskiej i konwersja na islam. Misjonarze jednak pozostali wierni Chrystusowi.

Błogosławiona Maria Angela Truszkowska, siostra zakonna św. Wincentego a Paulo i świecki III Zakon św. Franciszka, 1825-1899. Urodziła się w Kaliszu. Od najmłodszych lat wyczulona była na działanie łaski Bożej i wrażliwa na potrzeby drugiego człowieka. Pragnęła życia zakonnego i usilnie pracowała nad sobą. Po latach edukacji w Warszawie i Szwajcarii wróciła do domu i pielęgnowała chorego ojca, a w miarę możliwości niosła pomoc ubogim.

Jej powołanie związane było z postacią bł. ojca Honorata Koźmińskiego. Siostry wraz ze swymi podopiecznymi często modliły się w kościele ojców kapucynów przed ołtarzem św. Feliksa z Cantalice, dlatego też nazwano je „felicjankami”. Ze względu na postępującą chorobę nowotworową oraz prawie całkowitą utratę słuchu, zrzekła się urzędu przełożonej generalnej. Odtąd przez 30 lat służyła swemu Zgromadzeniu cichą pracą, modlitwą, ofiarą, dobrym przykładem i radą.

Wzór doskonałego posłuszeństwa wobec woli Bożej Maria Angela widziała w Maryi. Uczyła się od Niej pokory, zawierzenia i męstwa w cierpieniu. Wierzyła, że tylko przez Maryję można osiągnąć doskonałe zjednoczenie z Bogiem. Dlatego wszystkie swoje siostry oddała Niepokalanemu Sercu Maryi. Żywiła wielki kult Eucharystii, wielbiła Chrystusa ukrytego w tabernakulum. Usilnie zabiegała o uzyskanie dla swojego zgromadzenia przywileju nieustannej adoracji, aby ożywiać i umacniać w siostrach miłość do Eucharystii. 

***
SPOWIEDNIK ŚW. KAROLA BOROMEUSZA, KARDYNAŁA I KIEROWNIK DUCHOWY PAPIEŻA GRZEGORZA XIV

11 PAŹDZIERNIKA ŚRODA: ŚWIĘTY ALEKSANDER SAULI, BARNABITA-BISKUP, 1534-1592, ITALIA. Od młodości wyróżniał się wśród kolegów czystością obyczajów, pobożnością i szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Dla wypróbowania cnoty młodzieńca przełożeni polecili mu nieść w czasie procesji wielki krzyż i wygłosić przemówienie. Wygłosił je tak pięknie, że zostało ono na długo w pamięci mieszkańców Mediolanu. Aleksander miał wówczas dopiero 17 lat.

Rozczytywał się w pismach św. Tomasza i św. Bonawentury. Miał zaledwie 33 lata, kiedy został wybrany przełożonym generalnym zakonu (1567). Św. Karol Boromeusz wybrał go sobie na spowiednika i doradcę. Był również kierownikiem duchowym kardynała Mikołaja Sfondrati, późniejszego papieża Grzegorza XIV. Będąc biskupem nadal żył jak najuboższy mnich. Długie godziny spędzał na nocnych modlitwach.

Święty Bruno I Wielki z Kolonii, biskup, 924 (925)-965. Fakt, że Brunonowi z Kolonii potomność nadała przydomek „Wielki”, dowodzi, że musiał on odegrać w dziejach Kościoła w Niemczech wyjątkową rolę. Był on ostatnim synem cesarza Niemiec, Henryka Ptasznika, i św. Matyldy.

Kiedy Bruno miał lat 17, został mianowany kanclerzem królewskim. Była to pierwsza godność w państwie po królu. Nie uzyskał chwały ołtarzy dzięki szlachetności pochodzenia ani też dzięki swojej godności, ale przez swoją świętość. Umiał on przedziwnie łączyć obowiązki świeckie i kościelne z osobistą ascezą. Korzystając z wielkiego autorytetu, jakim się cieszył, oraz z pełnego poparcia brata-cesarza, dbał o to, by Kościół w Niemczech miał pełną swobodę. 

Święty Jan XXIII, papież, 1881-1963. W wieku 15 lat wstąpił do III Zakonu św. Franciszka. Rok po podjęciu nauki w seminarium zaczął spisywać swoje notatki duchowe i kontynuował tę pracę aż do późnej starości. Jego zapiski wydane zostały pod tytułem „Dziennik duszy”. W 1903 roku napisał w nim między innymi: „Bóg pragnie, abyśmy podążali wzorem świętych poprzez czerpanie z życiodajnej esencji ich cnót, a następnie przerabianie jej na swój własny sposób, adaptowanie do naszych indywidualnych możliwości i okoliczności życia. Gdyby św. Alojzy był taki, jak ja, stałby się świętym w zupełnie inny sposób”.Błogosławiony Jan XXIII

Inspirowała go zwłaszcza postawa świętych: Karola Boromeusza, Franciszka Salezego i Grzegorza Barbarigo. Zwołał Sobór Watykański II i na zawsze zmienił historię Kościoła.

WĄTEK POLSKI: 

Jak wiele razy podkreślał sam Jan XXIII, w dzieciństwie opowiadano mu o Polsce, o bohaterskim narodzie polskim oraz powstaniach wolnościowych. – W młodych naszych duszach rodziły się uczucia poświęcenia, rosło przywiązanie do ideałów wolności. To Polska i jej losy, często nieszczęśliwe, ale zawsze natchnione ideą, kształtowały w nas chęć do pracy i poświęcenia dla innych – wspominał papież.

W młodości jego ulubioną lekturą były książki Henryka Sienkiewicza. – W latach młodych, gdy dusza jest pełna wzlotu, z zaciekawieniem i zachwytem młodego człowieka czytaliśmy dzieła: „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pana Wołodyjowskiego”, ich romantyzm zadziwiał, uszlachetniał, porywał – opowiadał Jan XXIII, Włoch, dla którego ideałem rycerza bez skazy był Michał Wołodyjowski.

Wizyty w kraju nad Wisłą

Przyszły papież od najwcześniejszych lat marzył o poznaniu kraju, którego historia i losy tak bardzo wpłynęły na jego życie i powołanie. Po raz pierwszy przyjechał do Polski już w 1912 roku, zwiedził Kraków, katedrę Wawelską oraz Wieliczkę, gdzie zachwyciła go kaplica św. Kingi. Za drugim razem, w 1929 roku przyjechał jako delegat apostolski w Bułgarii, odwiedził Warszawę i Częstochowę.

DO PRZEMYŚLENIA:

Naczelna komisja przygotowawcza, na której czele stał sam papież Jan XXIII przygotowała 20 schematów – dokumentów, które zostały podpisane przez papieża i po dyskusji miały zostać przyjęte przez Sobór. Przygotowanie ich trwało 3 lata. Jednak podczas głosowania nad składem komisji, które miały pracować nad schematami, odrzucono listę przedłożoną przez Kurię Rzymską, lista tych którzy pracowali nad dokumentami, została odrzucona. Kardynał Achille Liénart stwierdził, że potrzeba więcej czasu na przygotowanie wyborów.

– Papież się na to zgodził. Trzy dni później dochodzi do wyborów, które mają całkiem inny charakter, niż te przygotowane przez Kurię. Okazało się, że w komisjach soborowych większość stanowią reprezentanci episkopatów narodowych, którzy wcześniej nie pracowali nad schematami. Ci, którzy krytykowali schematy, nagle uzyskali większość w komisjach, które miały nad nimi pracować.

Doprowadziło to do obalenia i odrzucenia schematu dogmatycznego (o źródłach objawienia). To była rzecz niezwykła, nigdy wcześniej w Kościele niespotykana. Należy podkreślić również fakt, że schemat został odrzucony zwykłą większością głosów, co było sprzeczne z regulaminem (potrzebna była większość kwalifikowana), jednak papież pomimo tego zgodził się na jego odrzucenie. Ostatecznie ten los spotkał 19 z 20 schematów. Tylko jeden po znaczących przeróbkach został przyjęty.

 Łatwo zauważyć, że nigdy nie było tak, żeby przygotowany, podpisany i proklamowany dokument został odrzucony przez większość biskupów.

***
SPEŁNIA MARZENIE W WIEKU 48 LAT

12 PAŹDZIERNIKA CZWARTEK: BŁ. JAN BEYZYM, JEZUITA, 1850-1912. W wieku 48 lat podjął decyzję o wyjeździe na misje. Prośba, którą 23 października 1897 roku skierował do generała zakonu jezuitów, o. Ludwika Martina, świadczy o tym, że była ona głęboko przemyślana:

Rozpalony pragnieniem leczenia trędowatych, proszę usilnie Najprzewielebniejszego Ojca Generała o łaskawe wysłanie mnie do jakiegoś domu misyjnego, gdzie mógłbym służyć tym najbiedniejszym ludziom, dopóki będzie się to Bogu podobało. Wiem bardzo dobrze, co to jest trąd i na co muszę być przygotowany; to wszystko jednak mnie nie odstrasza, przeciwnie, pociąga, ponieważ dzięki takiej służbie łatwiej będę mógł wynagrodzić za swoje grzechy.

Początkowo o. Beyzym miał jechać do Indii, ale nie znał języka angielskiego. Udał się więc na Madagaskar, gdzie językiem urzędowym był francuski, którego Beyzym uczył się już w Chyrowie. Tam oddał wszystkie swoje siły, zdolności i serce opuszczonym, chorym, głodnym, wyrzuconym poza nawias społeczeństwa; szczególnie dużo uczynił dla trędowatych. Zamieszkał wśród nich na stałe, by opiekować się nimi dniem i nocą. Stworzył pionierskie dzieło, które uczyniło go prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi.

Dzięki zebranym datkom zza granicy wybudował szpital dla 150 chorych, by zapewnić im leczenie i przywracać nadzieję. W głównym ołtarzu szpitalnej kaplicy znajduje się sprowadzona przez o. Beyzyma kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Do dzisiaj chorzy Malgasze otaczają Maryję z Jasnej Góry wielką czcią. Szpital bowiem istnieje do dziś.

Śmierć nie pozwoliła mu zrealizować innego cichego pragnienia – wyjazdu na Sachalin do pracy misyjnej wśród katorżników. (Rosja, przymusowi robotnicy).

Na zdj. bł. Jan karmi mieszkańa Madagaskaru. Dziwny ten ksiądz… w sutannie.., a tak ciepło przecież. Dziwactwo… Czemu nie w krótkim rękawku i krótkich portkach?

Święty Serafin z Montegranaro, kapucyn, 1540-1604, Italia. Był dzieckiem dość nieporadnym, rodzice wysłali go do znajomego rolnika, któremu pomagał paść owce, co dawało mu wiele okazji do modlitwy i medytacji. Po śmierci rodziców rodzeństwo bardzo źle go traktowało, zwłaszcza starszy brat Silenzio. Być może sytuacja rodzinna miała wpływ na tak wczesne podjęcie decyzji o realizacji powołania zakonnego. Gdy ukończył zaledwie 16 lat, Feliks wstąpił do zakonu kapucynów w Jesi, gdzie przybrał imię Serafin. Podobno powiedział wtedy: Nie mam nic prócz krucyfiksu i różańca, ale z nimi mam nadzieję pomóc braciom i zostać świętym”.Święty Serafin z Montegranaro

Pomimo dobrej woli i wielkiego wysiłku, przez długi czas miał problemy z wykonaniem prostych poleceń przełożonych, za co często go karcono. Spotkało go też wiele przykrości i docinków, które przyjmował z dużą cierpliwością i spokojem. Długie godziny, zwłaszcza w nocy, spędzał w kościele na modlitwie. Do jego przemiany przyczynił się głos dochodzący z tabernakulum: „by służyć Panu, musisz umrzeć dla siebie i zaakceptować wszelkie trudności”. Od tej pory stał się wzorowym kwestarzem. Pilnie pracował jako ogrodnik i furtian.

Mimo że był niepiśmienny, przychodzili do niego po radę i naukę ludzie świeccy i duchowni, niekiedy wysoko postawieni (m.in. książęta Bawarii i Parmy, szlachta i arystokracja z Bolonii, dostojnicy kościelni, w tym kard. Bandini i kard. Bernerio).

Kochał przyrodę i wszystkie stworzenia. Był radosny i miał duże poczucie humoru.

Święty Edwin, król, VI w. Anglia. Młodzieńcze lata spędził na wygnaniu. Po odzyskaniu tronu musiał nieustannie walczyć z sąsiadami, aby utrzymać swoje królestwo. W owym czasie Anglia była bowiem podzielona na szereg królestw i księstw. Był drugim królem angielskim, który przyjął chrzest św. Sprowadzał misjonarzy, wystawiał kościoły i skłonił panów królestwa, aby poszli w jego ślady. Tak piękne dzieło zniszczyli pogańscy sąsiedzi, Walijczycy, którzy najechali na królestwo Northumbrii i je zajęli. W decydującej bitwie z o wiele liczniejszym wrogiem zginął Edwin.

***
ROK TEMU POŚWIĘCIŁEM 1 TEMAT DOTYCZĄCY NAWRÓCENIA BŁ. HONORATA

https://www.swiatlowmroku.pl/index.php/2022/10/15/masz-serce-do-walki-odc-xlii/

13 PAŹDZIERNIKA, PIĄTEK: BŁ. HONORAT KOŹMIŃSKI, kapucyn, 1829-1916. Był bardzo zdolny. Będąc w gimnazjumBłogosławiony Honorat Koźmiński zaniechał praktyk religijnych, a w czasie studiów zupełnie stracił wiarę. 23 kwietnia 1846 r. został aresztowany przez policję carską pod zarzutem udziału w spisku i osadzony w X pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Wówczas ciężko zachorował; powracając do zdrowia, przemyślał dokładnie swoje życie i nawrócił się. Uwolniony z więzienia po blisko roku, podjął dalsze studia, a jednocześnie prowadził bardzo surowy tryb życia.

Chociaż pragnął być bratem zakonnym, przełożeni polecili mu, aby przygotowywał się do kapłaństwa. Zasłynął w Warszawie jako znakomity rekolekcjonista i misjonarz ludowy. Pracując w III Zakonie św. Franciszka, gorliwie działał w kościołach Warszawy. Swoją głęboką religijnością i troską o człowieka zjednywał wielu ludzi dla Chrystusa.

Kierował wspólnotami przez konfesjonał i korespondencję, ponieważ rząd carski nie pozwoliłby na formowanie się nowych zakonów. Do dziś istnieją trzy zgromadzenia honorackie habitowe: felicjanki – powołane we współpracy z bł. Marią Angelą Zofią Truszkowską, serafitki i kapucynki oraz czternaście bezhabitowych, utajonych przed carskim zaborcą.

Był człowiekiem wielkiej gorliwości, jeśli chodzi o zbawienie dusz. Wiele godzin spędzał w konfesjonale. Praktykował surowe umartwienia, sporo czasu spędzał na modlitwie. Pozbawiony słuchu i cierpiący fizycznie, resztę lat spędził na modlitwie i kontemplacji. 

OD 14 ROKU ŻYCIA SPARALIŻOWANA. 30 LAT LEŻAŁA W ŁÓŻKU

Błogosławiona Aleksandra Maria da CostaBłogosławiona Aleksandra Maria da Costa, dziewica, Portugalia, 1904-1955. W Wielką Sobotę 1918 r. została napadnięta przez mężczyznę, który chciał ją zgwałcić. Uciekając przed nim, wyskoczyła przez okno i spadła z wysokości ok. 4 metrów. Z powodu tego upadku została całkowicie sparaliżowana. Od kwietnia 1925 r. nie była w stanie zupełnie podnieść się z łóżka; spędziła w nim kolejnych 30 lat.

W pierwszych latach choroby Aleksandra błagała Boga – przez wstawiennictwo Maryi – o łaskę uzdrowienia. Obiecywała Mu, że gdy wyzdrowieje, poświęci się bez reszty pracy misyjnej. Jednak gdy przez trzy lata paraliż nie ustępował, zrozumiała, że to cierpienie jest jej powołaniem – i przyjęła je całym sercem. Jak sama powiedziała, „Matka Najświętsza wyjednała jej jeszcze większą łaskę: najpierw rezygnację, potem całkowite poddanie się woli Bożej, a w końcu pragnienie cierpienia”.

Jezu, jesteś więźniem tabernakulum, a ja mojego łóżka, z Twojej woli. Będę więc trwała przy Tobie”. Między 3 października 1938 roku a 24 marca 1942 roku, co piątek (a więc w sumie 182 razy), pomimo paraliżu i w niewytłumaczalny dla nikogo sposób, wstawała z łóżka i przez trzy i pół godziny rozważała stacje Drogi Krzyżowej.

Święty Teofil z Antiochii, biskup, II w. Syria. Pochodził z zamożnej rodziny pogańskiej. Doskonale władał językiem greckim, a być może także hebrajskim. Apologeta. Bronił prawdziwości wiary katolickiej pisząc różne dzieła.

***

14 PAŹDZIERNIKA SOBOTA: ŚW. MAŁGORZATA MARIA ALACOQUE, WIZYTKA, FRANCJA, 1647-1690. Jej ojciec był notariuszem i sędzią. Zmarł, gdy Małgorzata miała 8 lat. Oddano ją wtedy do kolegium klarysek w Charolles. Ciężka choroba zmusiła ją jednak do powrotu do domu. Oddana z kolei na wychowanie do apodyktycznego wuja i gderliwych ciotek, wiele od nich wycierpiała. Choroba trwała cztery długie lata. Dziecko dojrzało w niej duchowo. Nie pociągał jej świat, czuła za to wielki głód Boga. Pragnęła też gorąco poświęcić się służbie Bożej. Musiała jednak pomagać w domu swoich opiekunów. Marzenie jej spełniło się dopiero kiedy miała 24 lata.

Pan Jezus objawił się Jej i prosił o 3 rzeczy:
1) Ustanowienie Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa w piątek po Oktawie Bożego Ciała.
2) Przyjmowanie Komunii Św. przez 9 pierwszych piątków miesiąca.
3) Czuwanie na modlitwie w każdy czwartek między 23 a 24, bo wtedy był opuszczony w Ogrójcu przez uczniów.

Objawienia są uznane przez Kościół.

Święty Kalikst IŚwięty Kalikst I, papież i męczennik, III w. Jako niewolnik Marka Aureliusza Karpofora, bogatego dygnitarza-chrześcijanina, przebywał na dworze cesarskim w Rzymie. Jego pan, chrześcijanin, powierzył mu odpowiedzialność za pieniądze innych chrześcijan. „Bank” upadł. Kalikst, bojąc się, że zostanie oskarżony o kradzież, postanowił uciec z Rzymu. Zatrzymano go po tym, jak wskoczył do morza. Jego właściciel pragnął go zabić. Jednakże dłużnicy wyprosili dla niego ocalenie, licząc na to, że przyzna się do kradzieży i zwróci pieniądze. Kalikst jednakże nie ukradł tych pieniędzy. Kaliksta aresztowano ponownie – tym razem za bójkę, w którą się wdał. Wysłano go do ciężkiej pracy w kopalni na Sardynii. Uwolniono go na mocy rozkazu cesarza i dzięki interwencji Karpofora.

Według dawnego brewiarza Kalikst I miał ustanowić „suche dni”, czyli 12 dni (po 3 dni w każdym kwartale) pokuty i postu. Miał też udzielić chrztu kilku senatorom rzymskim, którzy ponieśli za wiarę śmierć męczeńską. W więzieniu miał uzdrowić strażnika, św. Prywata, i pozyskać go dla Chrystusa. Razem z nim poniósł śmierć męczeńską.

Błogosławiony Radzim Gaudenty, benedyktyn-arcybiskup Gniezna, 960(970)-1006(1011), Czechy. Przyrodni brat św. Wojciecha. W Prusach Radzim był naocznym świadkiem męczeństwa św. Wojciecha. Brał udział w sprowadzeniu jego relikwii do Gniezna. Do Polski przybył Radzim w roku 1000 razem z cesarzem Ottonem III. Cesarz, przyjęty najuroczyściej przez Bolesława Chrobrego, w porozumieniu z papieżem ustanowił metropolię w Gnieźnie z trzema zależnymi od niej diecezjami: w Krakowie, we Wrocławiu i w Kołobrzegu.

Zwykło się przypisywać zasługę sprowadzenia do Polski benedyktynów, by na terenach zachodnich prowadzili akcję misyjną wśród pogańskich szczepów słowiańskich.

Święty Jan OgilvieŚwięty Jan Ogilvie, jezuita i męczennik, 1579-1615, Szkocja. Urodził się w protestanckiej rodzinie.. W wieku 15 lat został wysłany do Europy na naukę, którą rozpoczął we Francji, skąd w 1595 r. przeniósł się do Leuven (obecnie Belgia), a potem do Ratyzbony i Ołomuńca. Zdobyta wiedza filozoficzna i teologiczna spowodowała nawrócenie na katolicyzm.

Mimo, że podczas panowania Jakuba I Stuarta trwały w Anglii prześladowania katolików w przebraniu żołnierza i pod przybranym nazwiskiem Watson, Jan dostał się do Leith (obecnie dzielnica Edynburga). Odprawiał Msze święte na terenie Renfrewshire (wschodnia Szkocja). Po jedenastu miesiącach działalności, 4 października 1614 r., został aresztowany w Brnie, zadenuncjowany przez fałszywego katolika. Był poddawany torturom, bo chciano, by podał nazwiska innych katolików. Próbowano go trzykrotnie złamać, ale wytrwał. Odmówił poddania się duchowej jurysdykcji króla, uznając jedynie prymat papieża. Nawracanie protestantów na wiarę katolicką uznano za zdradę stanu i 10 marca 1615 r. Jan został skazany na karę śmierci przez powieszenie.

Benedykt XVI w czasie pielgrzymki do Wielkiej Brytanii jako przykład życia kapłańskiego podał św. Jana Ogilvie przemawiając do szkockich kapłanów. 

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:        
 BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.