Gdy inni milczą… Odc. XLIII

„Bo za prawdę się płaci. Tylko plewy nic nie kosztują.” bł. ks. Jerzy Popiełuszko
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater eius 🙂 

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Jeśli się nawrócę, naplujcie mi w twarz.
2. Taktyki na pokusy.
3. Moc modlitwy

Odcinek XLIII
1. TEMAT: „Zło dobrem zwyciężaj!”
2. TEMAT: Patron dobrej spowiedzi.
3. TEMAT: „Matko Boża, kto Cię tu zobaczy?”

 

1. TEMAT: „ZŁO DOBREJ ZWYCIĘŻAJ!”
     Dziś niektórzy mogą być niepocieszeni :D, bo 3 tematy na temat 3 osób. Nie potrafiłbym przejść obojętnie albo tylko 3 zdania w kalendarzu o nich napisać. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i ubogaci Twoje życie.❤

Pomimo podobno upadku komunizmu, do dziś nie wiadomo, po prawie 40 latach, kto zamordował ks. Jerzego Popiełuszkę. Prokurator badający sprawę dwa razy został odsunięty od niej. Ci, co zostali skazani, tylko go uprowadzili. Nie mogli go zamordować, na co wskazywał prokurator.

Komuna BIS trwa przez brak lustracji i dekomunizacji. Układy, znajomości. System jest chory. Ale większości to pasuje. My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych. To hasło, które jest ciągle aktualne. Nikt nie będzie siedział w więzieniu. Jakiś pionek wyląduję w więzieniu. Reszta będzie dalej oszukiwała i kradła. Na dowód tego w Polsce nie ma obowiązkowego wspomnienia ks. Jerzego, którego wielu kapłanów i biskupów pamięta. Przypadek? Nie sądzę.

Ale do rzeczy:
2 migawki (mocne i duże) z życia błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki:

    Przez dwa lata jako kleryk przebywał w wojsku, aby „wybić Mu z głowy” kapłaństwo.

    „Trzeba wszystko robić, by wśród alumnów wytworzyć luźną atmosferę. To jest ważne dlatego, że oni w takiej atmosferze zaczną się gubić, pokażą swoje oblicze, nie będzie takiego mocnego zgrania między klerykami.”

    „Taka postawa Jurka dawała nam siłę” – przyznaje ks. Dusza. Wtedy, w wojsku, koledzy Jerzego nie przypuszczali, że wykaże on tak wielką charyzmę. Księża, którzy odbywali wówczas służbę w Bartoszycach, zgodnie przyznają dzisiaj, że nie załamali się i nie zrezygnowali z powrotu do seminarium właśnie dzięki postawie Popiełuszki. Hart ducha, który wykazywał, nie tylko im imponował, ale też powodował, że sami zyskiwali odwagę, czuli się mocni wewnętrznie i w efekcie jeszcze bardziej pragnęli zostać kapłanami.”

    „Jurek otrzymywał najwięcej karnych alarmów. Bywało, że do oficera musiał się czołgać na kolanach, po ziemi. Miał wyjątkowo surowego dowódcę plutonu, który strasznie się nad nim znęcał i go upokarzał.”

     „Postanowiono także zastosować wobec niego wyrafinowaną torturę, nazywaną „nauką pływania”. Przepasanego liną w pasie wrzucano Alka (ks. Jerzy miał na chrzcie św. imię Alfons) do basenu z zimną wodą i przetrzymywano, aż do momentu podtopienia. Następnie wyciągano z wody i po krótkim ocuceniu powtarzano na nowo, i tak czyniono kilkakrotnie.          Wszystkie te praktyki nie mogły nie pozostawić śladu w jego i tak wątłym organizmie. Alek był co prawda silny duchem, ale od dzieciństwa nie należał do osób zdrowych i odpornych fizycznie. Ci, którzy widzieli go pod koniec służby wojskowej, zaświadczają, że wyglądał na fizycznie mocno osłabionego, wręcz podupadłego na zdrowiu.”
 

       ks. Popiełuszko słynął w wojsku również z tego, że lubił spacerować przed budynkiem koszar, modląc się na różańcu, który nosił zawsze na palcu. Różaniec ten – upominek przywieziony z Rzymu od prymasa Wyszyńskiego – był poświęcony. Jak każdy kleryk, który szedł do wojska, otrzymał go na drogę także Popiełuszko – i od tamtej pory się z nim nie rozstawał. Ksiądz Wasiński tak wspominał w zeznaniach procesowych:

      „Jestem naocznym świadkiem zdarzenia, kiedy to dowódca plutonu, osławiony z okrucieństwa Puczko, nakazał Jerzemu przy całym plutonie zdjąć z palca TO – to znaczy różaniec w formie pierścionka. Jerzy zapytał: «Dlaczego?». Usłyszał odpowiedź: «Bo w czasie zajęć możecie się skaleczyć lub urwać sobie palec». Jerzy kontynuował: «Obywatel porucznik ma na palcu obrączkę i nie boi się o utratę palca». Dowódca w odpowiedzi wydał rozkaz zdjęcia z palca różańca. Jerzy tego rozkazu nie wykonał. Za niewykonanie tego rozkazu otrzymał karę ZOK – to znaczy Zakaz Opuszczania Koszar ze wszystkimi tego konsekwencjami. […] W […] czasie wolnym musiał w pełnym rynsztunku meldować się na dyżurce u oficera dyżurnego. Praktycznie w tym uzbrojeniu musiał meldować się po obiedzie, po kolacji i przed snem. Działo się to przez kilka kolejnych dni”

      Ostatecznie oficer zamknął go za karę w wojskowym areszcie.

     „Później – wspomina udręki Popiełuszki ks. Wasiński – kazano mu zdjąć żołnierskie buty, tak by nogi były gołe. Musiał przez godzinę stać boso na mrozie. W końcu oficer pozwolił mu włożyć buty, ale za karę ogłosił alarm dla całej drużyny”.

     W czasie służby wojskowej Jerzy wiele razy wykazywał się heroiczną postawą w sprawach wiary. Nie pozwolił również zdjąć sobie z szyi medalika z wizerunkiem Matki Bożej„Jak słodko jest cierpieć, kiedy się cierpi dla Chrystusa” – tłumaczył później bp. Zbigniewowi Kraszewskiemu, który jako opiekun seminaryjny odwiedzał go w wojsku.

     Trzeba zwrócić uwagę również na kiepskie wyżywienie. Serwowano trzy posiłki dziennie, porcje były małe, menu jednostajne, a jeżeli już na stole pojawiał się produkt mięsny – zwykle kiełbasa – to z pełną premedytacją podawano go zazwyczaj w piątki, kiedy klerycy zachowywali post od pokarmów mięsnych i wiadomo było, że i tak nie będą jeść (za przestrzeganie postu byli karani, Popiełuszko musiał kiedyś z kolegami odbyć trzydziestokilometrowy marsz). Gdy zaś żołnierze wracali z ćwiczeń spóźnieni, obiad stał już na stole zimny i taki tylko mogli spożyć. To wszystko musiało się negatywnie odbić na stanie zdrowia alumnów.

      Mógłbym jeszcze o wiele więcej, ale niech tyle będzie. Teraz druga migawka, czyli porwanie, tortury i śmierć za mówienie prawdy, za miłość do Kościoła i Ojczyzny.
 

     Tak zmasakrowanego ciała nie widziałem nigdy w życiu!” – te słowa wypowiedział 2 listopada 1984 r. profesor Edmund Chróścielewski do Józefa Popiełuszki – brata księdza Jerzego. Chróścielewski – światowej sławy anatomopatolog – na prośbę Episkopatu przyjechał do Białegostoku, aby wziąć udział w oględzinach zwłok. Co takiego wstrząsającego zauważył profesor Chróścielewski?

     Na zdjęciach z sekcji widać zwłoki księdza potwornie zmasakrowane: liczne uszkodzenia szczęki, wyłupane oko (!), twarz tak zniszczona, że zatarły się jej rysy, nie do poznania. To dlatego rodzina kapłana i jego najbliżsi przyjaciele nabrali wątpliwości, czy to zwłoki księdza. Jacek Lipiński – hutnik z Warszawy, a prywatnie drugi kierowca Popiełuszki – zdobył dokumentację stomatologiczną. W prosektorium podważono szczękę kapłana i wtedy, po analizie zębów, zidentyfikowano go ponad wszelką wątpliwość.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko był przez kilka dni bestialsko katowany:
Sekcja zwłok wykazała m.in.:
– wybite 3 zęby
– połamanych 6 żeber,
– wyrwane 3 palce ręki,
– 61 ran przynajmniej 6 cm na całym ciele,
– połamany nos,
– wyrwane ucho,
– powyrywane włosy,
– przypalanie i duszenie,
– wyrwany język,
– zmiażdżone kolano,
– wyrwane paznokcie,
– siniaki od uderzenia pałką.
 

2. TEMAT: PATRON DOBREJ SPOWIEDZI ŚW.
    Kolejna piękna postać, która żyła 29 lat w XVIII wieku. Dużo można pisać. Tylko króciutko, bo wyżej było więcej.

       Św. Gerard Majella pragnie całkowicie oddać się na służbę Bogu i prosi o przyjęcie do Kapucynów, ale ci odmawiają spełnienia jego prośby. Mając 21 lat próbuje życia pustelniczego. Ale Bóg ma inne plany wobec Niego.

        W roku 1749 grupa 15 misjonarzy redemptorystów przybywa do Muro, aby prowadzić misje w trzech parafiach tego miasteczka. Gerard bardzo gorliwie uczestniczy w misjach i odkrywa, że to jest właśnie droga dla niego. Prosi więc o przyjęcie do Redemptorystów, ale o. Cafaro, ze względu na słabe zdrowie kandydata, nie zgadza się na jego prośbę. Gerard do tego stopnia naprzykrza się misjonarzom, że w momencie opuszczania przez nich miasta, o. Cafaro poleca rodzinie zamknąć go w mieszkaniu.

        Gerard stosuje pewien wybieg, dzięki któremu w przyszłości będzie znajdował szczególne zrozumienie w sercach młodzieży – wiąże ze sobą prześcieradła z łóżek i spuszcza się przez okno, aby dopędzić grupę misjonarzy. Przebiegł prawie 18 km zanim to osiągnął. „Zabierzcie mnie ze sobą, dajcie mi okazję spróbować; jeżeli próba nie wyjdzie, możecie mnie wyrzucić na ulicę” – mówił Gerard. Wobec takiego uporu o. Cafaro nie pozostało nic innego, jak dać mu przynajmniej szansę. Posyła więc Gerarda do Deliceto, z listem, w którym pisze: „Przysyłam wam innego brata, który nie nadaje się do pracy….”

      Z powodu słabego zdrowia szybko umiera. Jego relikwie znajdują  się m. in. w Bardzie Śląskiej koło Kłodzka. Jego niesamowity zapał przelewał na codzienne obowiązki. 

      Na drzwiach swojej zakonnej celi miał napis: „Tutaj spełnia się Wolę Bożą, tak jak chce Bóg i jak długo będzie chciał”.

PLAN BOŻY JEST ZAWSZE NAJLEPSZY DLA NAS. A JEST TAK MAŁO LUDZI, KTÓRZY CHCĄ SPEŁNIAĆ PRAGNIENIA BOGA, A NIE SWOJE.
 

3. TEMAT: „MATKO BOŻA, KTO CIĘ TU ZOBACZY?”
    16 października minęła kolejna rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. A dziś 22 października jest wspomnienie w Kościele Katolickim.

    W czasie przedostatniej pielgrzymki do Polski odwiedził na Wigrach rodzinę Milewskich. Rodzina bardzo uboga, żyjąca z 11 ha ziemi. Rodzina wielopokoleniowa: dziadek z babcią, Pan Stanisław z żoną i 5 dzieci. We wsi mieszka ogólnie 18 gospodarstw.

    To rodzina żyjąca wiarą, zwłaszcza Pan Stanislaw, który do dziś mieszka w takiej chacie w bardzo ubogiach warunkach. Relacje z tego wydarzenia można obejrzeć poniżej. Mnie bardzo urzekła ta historia, że taką właśnie rodzinę odwiedził św. Jan Paweł II.

    Kiedy Pan Stanisław dawno temu, gdy było cokolwiek ciężko dostać, zapragnął wybudować koło domu na wiosce grotę z figurką Matki Bożej. Wtedy sobie pomyślał mówiąc do Maryi: „MATKO BOŻA, KTO CIĘ TU ZOBACZY? ALE WAŻNE, ŻE BĘDZIESZ DLA NAS.”

    A tam gdzie, Pan Stasiu mieszka rzadko kiedy przejechał jakiś samochód. Raz może w roku jakiś zabłąkany turysta się pojawił. „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć.” 1 Kor 1, 27

VII Pielgrzymka Papieża Jana Pawła II do Polski – Wizyta u rodziny Stanisława Milewskiego 1999 – YouTube
Powrót do Domu Ojca — Stanisław Milewski – YouTube

DODATEK.
KARTKA Z KALENDARZA:📆
23 października niedziela: św. Józef Bilczewski i św. Jan Kapistran: wielki franciszkański kaznodzieja. W swym aktywnym życiu poświęcał wiele czasu na modlitwę. Prowadził życie umartwione. Często pościł.

24 października poniedziałek: św. Antoni Maria Claret, biskup.  W latach 1827-1829 zrobił błyskotliwą karierę zawodową w przemyśle tekstylnym Barcelony i uzbierał niemałą fortunę, grając na loterii. Doświadczenie zdrady przez wspólnika zaślepionego nieumiarkowaną żądzą zysku przyczyniło się do głębokiego nawrócenia Antoniego. Apostoł Kuby na której spędził 10 lat. Wygłosił tam ok. 11 tysięcy kazań. Dzięki jego pracy misyjnej ok. 300 tysięcy Kubańczyków zostało bierzmowanych, a ponad 9 tysięcy par żyjących bez ślubu stało się sakramentalnymi małżeństwami (inne źródła podają, że par tych było aż 30 tysięcy). 

Tak gorliwa praca przeszkadzała miejscowym liberałom i masonerii. Cztery razy dokonywano zamachów na jego życie. Spalono mu dom. W roku 1856 został raniony przez człowieka, którego konkubinę nawrócił. Rozpoczęto tak gwałtowną kampanię przeciwko Antoniemu, że rząd hiszpański musiał się ugiąć i odwołać go z Kuby (1857)

25 października wtorek:  Święci męczennicy Chryzant i Daria. Chryzant przybył do Rzymu na studia. Nawróciwszy się, przywiódł do Chrystusa westalkę Darię oraz innych mieszkańców. Podczas prześladowania za czasów cesarza Numeriana zostali oni pochwyceni i skazani na śmierć. Wyrok wykonano w sposób okrutny – wrzucono ich do dołu powstałego po nieużywanym akwedukcie przy via Salaria i tam żywcem zasypano ziemią oraz kamieniami. Są patronami sędziów.

26 października środa:  św. Lucjan i Marcjan. Byli czcicielami demonów i uprawiali czary. Obaj są patronami osób nawróconych, a także opanowanych przez złe moce oraz tych, na których rzucono uroki, czary.

27 października czwartek: Święte rodzeństwo Sabina, Wincenty i Chrestyna. Przed śmiercią byli torturowani – być może łamano im kości, a potem kamienowano. Następnie prawdopodobnie odcięto im głowy. Ich porzucone ciała zostały odnalezione po kilku latach. W Avili znajduje się ich grobowiec.

28 października piątek: św. apostołowie Juda Tadeusz i Szymon. Szymon jest patronem grabarzy i spawaczy. Juda Tadeusz jest patronem szpitali i personelu medycznego oraz od spraw beznadziejnych.

29 października sobota: bł. Michał Rua, salezjanin. Następca św. Jana Bosko, który założył salezjan. Kierował zgromadzeniem salezjańskim przez 22 lata, aż do śmierci w dniu 10 kwietnia 1910 roku. W momencie śmierci św. Jana Bosko ks. Rua objął opiekę nad 64 placówkami i ok. 700 współbraćmi. Swoim następcom zostawił natomiast 341 domów w 30 krajach i ok. 4000 członków.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.