CXXXVIII (138) ODC. ZAMIEŃ STRES W…
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Od kuriera do milionera. Poznaj historię Taazy’ego oraz co może Cię nauczyć.
2. Jak się nie ze***ć ze strachu i stresu?
3. Jeżeli chcesz się upewnić, że dobrze idziesz albo nie wiesz, którędy iść…
Odcinek CXXXVIII (138)
1. TEMAT: Pewnej kobiecie…
2. TEMAT: Wieloryb nie może latać.
3. TEMAT: A na końcu mostu stała kobieta…
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. Koniecznie przeczytaj!
***
1. TEMAT: PEWNEJ KOBIECIE…
Pewnej kobiecie przyśniło się, że za ladą w „Żabce” stał Pan Bóg.
„To Ty, Panie Boże!” – zakrzyknęła uradowana.
„Tak to ja” – odpowiedział Bóg.
„A co u Ciebie można kupić?” – zapytała kobieta.
„U mnie można kupić wszystko” – padła odpowiedź.
„W takim razie poproszę dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy”.
Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar.
Po dłuższej chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką.
„To wszystko?!” – wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta.
„Tak, to wszystko” – odpowiedział Bóg i dodał:
„Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?”
Patron pszczelarzy to: |
WNIOSKI:
1) Bóg daje potencjał, a nie gotowe rozwiązania. Bóg daje szanse, możliwości i zasoby. To od człowieku zależy jak z tego skorzysta.
2) Odpowiedzialność człowieka za swoje życie. Bóg nie daje wszystkiego od razu w pełnej formie, ale oferuje możliwości rozwoju. Człowiek jest odpowiedzialny za to, jak wykorzysta Boże dary. „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” Łk 12, 48. Cui multum datum est, multum quaeretur ab eo.
3) Boża hojność jest inna niż ludzka wizja obfitości. Często wyobrażamy sobie, że Bóg daje gotowe odpowiedzi na nasze pragnienia, ale Boża hojność polega na dawaniu narzędzi do budowania pełniejszego życia, a nie na spełnianiu każdej materialnej potrzeby od razu.
4) Potrzeba cierpliwości i zrozumienia. Nasze marzenia mogą być zrealizowane, ale wymaga to czasu, pracy i zaufania do Bożego planu. Nasiona potrzebują czasu, aby wyrosnąć i przynieść owoce, co pokazuje, że warto czekać na Boże działanie.
5) Wiara i współpraca z Bogiem. Człowiek musi współpracować z Bogiem, aby Jego błogosławieństwa mogły się rozwinąć w życiu. Wiara nie polega na biernym oczekiwaniu na cuda, ale na aktywnym działaniu w harmonii z Bożą wolą.
***
TRZECIE OSTATNIE ĆWICZENIE, KTÓRE BARDZO POMOGŁO MI NAKREŚLIĆ KIERUNEK W ŻYCIU I JESZCZE BARDZIEJ GO SPRECYZOWAĆ: Ćwiczenie zawarte jest w książce pt. „Wieloryb nie może latać. O sztuce stawania się sobą.”. Zrobiłem to ćwiczenie będąc jeszcze w seminarium duchownym. Autor chce pomóc czytelnikowi odkryć swój „sweet spoot”, czyli: miejsca w życiu, gdzie to, co robisz (twoje unikalne talenty), łączy się z motywacją (pragnieniem ukazywania Boga) oraz kontekstem (każdym miejscem i dniem twojego życia). Jak odkryć to, czym Bóg cię obdarzył? To proste. Zacznij od zidentyfikowania rzeczy, które sprawiają ci radość i które jednocześnie dobrze wykonujesz.
Przypomnij sobie chwile, gdy:
1) Zrobiłeś coś dobrze (sukces).
2) Robienie tego sprawiało ci radość (satysfakcja).
Pamiętaj, odnajdziesz swój „sweet spot” na przecięciu poczucia sukcesu i zadowolenia. Te doświadczenia to nie tyle chwile przyjemności („lubiłem słuchać dobrej muzyki”), chodzi raczej o momenty, kiedy coś udało ci się zrobić dobrze i czułeś się z tego powodu dumny i spełniony („zebrałem i poklasyfikowałem wszystkie utwory i płyty „The Black Crowes”).
Te chwile muszą być ważne dla ciebie. To, co wtedy myśleli bliscy i przyjaciele, nie jest w tej chwili istotne.
Specjaliści z People Management International Inc. używają tej metody od ponad 50 lat i dopomogli już tysiącom ludzi nauki, pracy czy Kościoła w odnalezieniu ich miejsca.
Wszystkie przykłady mają być konkretnymi wydarzeniami; konkretnymi osiągnięciami, a nie tylko znaczącymi momentami (jak na przykład małżeństwo); konkretnymi działaniami (wygrywałem w „Monopol”, a nie: lubiłem uprawiać sport).
Zaczynając od wczesnego dzieciństwa, ty sam przypomnij sobie coś, co przynosiło ci radość i co robiłeś dobrze. Przypominaj sobie poszczególne lata, paroma słowami nazywając konkretne doświadczenie. Co naprawdę sprawiało ci przyjemność?
Dzieciństwo:
Młodość:
Dorosłość:
Opis wydarzenia:
Szczegóły jak to robiłeś?
Co było najbardziej satysfakcjonujące dla ciebie?
I tak przynajmniej kilka wydarzeń do każdego momentu w życiu.
Przykład:
OPIS: Udzielałem korepetycji chłopakowi, który oblał matematykę na egzaminie wstępnym, a potem ukończył tę szkołę w klasie matematycznej. SZCZEGÓŁY JAK TO ZROBIŁEŚ: Spotkałem chłopaka, który miał trudności z matematyką, oblał egzamin wstępny na studia i stracił nadzieję na dostanie się do szkoły. W czwartek, przed lekcjami, widziałem go smutnego i przygnębionego. Początkowo nie chciał rozmawiać, ale w końcu powiedział mi, co się stało. Zaoferowałem pomoc i zaczęliśmy razem pracować. Starałem się pokazać mu matematykę z innej perspektywy. Podczas nauki prosiłem, by tłumaczył mi, jak doszedł do wyników, aby lepiej zrozumiał materiał. Byłem dla niego dostępny, gdy tylko potrzebował wsparcia.
CO BYŁO NAJBARDZIEJ SATYSFAKCJONUJĄCE DLA CIEBIE? Najbardziej satysfakcjonujące było dla mnie to, że mogłem pomagać komuś, kto doceniał moją pomoc. Czułem, że sam osiągnąłem sukces, wspierając kogoś w jego dążeniu do celu.
Zidentyfikuj tematy powtarzające się w twoim życiu. Za każdym razem, kiedy robisz coś, co sprawia ci radość i robisz to w dodatku dobrze, używasz jakiejś części swoich talentów albo całości darów.
Gdy teraz patrzysz wstecz na swoje życie, przywołując w pamięci doświadczenia poczucia bycia we właściwym miejscu, być może zaczynasz dostrzegać pewne powtarzające się tematy i motywy, takie jak na przykład: sposób, w jaki nabywasz albo wykorzystujesz swoje umiejętności; sposób, w jaki podejmujesz decyzje o wydawaniu pieniędzy na jakieś cele; sposób, w jaki podejmujesz ryzyko; sposób, w jaki określasz swoje cele i dobierasz do nich odpowiednią strategię; sposób, w jaki zestawiasz ze sobą różne elementy (dokładnie i celowo czy też raczej przypadkowo).
Możesz znaleźć powtarzalność na przykład w tym, że zawsze udaje ci się naprawić rozmaite mechanizmy albo że wciąga cię działanie w grupie, albo też, że wolisz być z ludźmi sam na sam.
W KOLEJNYM ODCINKU DOKOŃCZENIE TEGO ĆWICZENIA 😉
***
3. TEMAT: A NA KOŃCU MOSTU STAŁA KOBIETA…
Każdy z nas, gdy stoi przed wydarzeniem o dużym dla niego znaczeniu, jak np. egzaminem na prawo jazdy, maturą, przemówieniem, jakimś pokaziem umiejętności, rozmową kwalifikacyjną itd., odczuwa stres. I to normalne, w końcu oczekuje na nas jakaś sytuacja o wyjątkowo dużych konsekwencjach, no i chcemy wypaść jak najlepiej.
Jednak świadomość tych dużych konsekwencji, jeśli coś pójdzie nie tak, często rodzi stres na tyle duży, że przeszkadza nam po prostu dać z siebie wszystko i sprawia, że nagle czy to zapominamy kluczowych informacji, popełniamy głupie błędy, czy zachowujemy się zupełnie jak nie my.
Jak sobie z tym poradzić? Jedno z badań pokazało ciekawą możliwość.
EKSPERYMENT Z MOSTEM
W latach 70-tych zrobiono eksperyment, w którym poproszono mężczyzn, aby przeszli się mostkiem na końcu którego stała kobieta-naukowiec, wręczając na nim ankietę do uzupełnienia razem ze swoim numerem telefonu, gdyby mieli jakieś dalsze pytania do badania.
Mężczyźni zostali podzieleni na dwie grupy.
Jedni przechodzili przez stabilny, wyglądający całkowicie bezpiecznie mostek, natomiast drudzy przez chwiejący się, niebezpieczny mostek, który wzbudzał sporo strachu i lęku.
Okazało się, że ci drudzy po jego przejściu dużo częściej pozwolili sobie na podrywanie kobiety-naukowca i jednocześnie częściej niż uczestnicy pierwszej grupy do niej dzwonili.
Kobieta była w obu grupach ta sama i zachowywała się tak samo, a uczestnicy byli podzieleni losowo.
To co się stało, to po prostu mężczyźni z drugiej grupy podświadomie interpretowali fizyczny strach, wynikający z przejścia się po niebezpiecznym mostku, jako podekscytowanie czy podniecenie stojącą na końcu mostka kobietom. Coś na zasadzie, wow, skoro moje ciało tak szaleje na jej widok, to musi być wyjątkowe, a ja muszę na nią strasznie lecieć.
Oczywiście to odbywało się nieświadomie, a ich ciała szalały nie na widok kobiety, tylko w wyniku przejścia się po niebezpiecznym mostku. Ale że te objawy strachu w ciele nie zniknęły przecież w sekundę po tym jak tylko zeszli z mostku, a jak tylko zeszli to rozmawiali z panią naukowiec, to zinterpretowali swoje aktualne samopoczucie właśnie jako zauroczenie.
TAKA SAMA REAKCJA CIAŁA
Gdy twoje serce♥ szybko bije, twój żołądek się skurczy, twoje źrenice👀 się rozszerzyły, oddech przyspieszył, ciśnienie krwi wzrosło i czujesz w niej adrenalinę, to bez znaczenia co spowodowało u ciebie tę reakcję, to twoja interpretacja sytuacji sprawia, że poczujesz to albo jako strach, albo jako podniecenie, albo podekscytowanie. Gdyż w przypadku każdego z tych uczuć, ciało zachowuje się bardzo podobnie. To ty swoją interpretacją nadajesz temu znaczenie i interpretujesz to jako jedną z tych emocji!!!
WYKORZYSTAJ TO NA WŁASNĄ KORZYŚĆ
Możesz bowiem świadomie zrobić coś takiego samego jak odbyło się właśnie w tym badaniu, tylko żeby zamienić nie stres w zauroczenie, tylko stres w ekscytację. W końcu niemal ta sama reakcja ciała towarzyszy Ci kiedy stresujesz się konsekwencjami na przykład jakiegoś ważnego egzaminu czy wystąpienia, a kiedy z niecierpliwością oczekujesz na jakąś wyjątkową i mega pozytywną chwilę, prawda? Stres i ekscytacja są fizjologicznie bardzo podobne, więc jeśli się postarasz, możesz je zamienić.
2 KROKI, ABY ZAMIENIĆ STRES W EKSCYTACJĘ
1 KROK: Kiedy się czymś mocno stresujesz, to myślami tkwisz ciągle w konsekwencjach, gdy coś Ci się nie uda. To sprawia, że zaczynasz na poziomie fizjologicznym odczuwać stres, który jako, że w głowie co chwila rodzą Ci się mało przyjemne scenariusze, interpretujesz właśnie jako nieprzyjemny, a czasem paraliżujący stres.
Żeby to zmienić, pierwszym krokiem jest zdjęcie uwagi z potencjalnych konsekwencji, gdy coś pójdzie nie tak i przeniesienie całej swojej koncentracji na czystą reakcję fizjologiczną Twojego ciała w danej chwili. Dosłownie przyjrzyj się z zaciekawieniem Twojemu ciału na zasadzie, co moje ciało teraz wyprawia, jak się zachowuje w tej chwili, (4:35) co tam się wewnątrz Ciego dzieje.
Pewnie poczujesz, że serce Ci szybko bije, może się pocisz. W takim razie zobacz dokładnie, gdzie się poczuj najwięcej, gdzie się pocisz. Pewnie gdzieś będziesz czuł jakiś ucisk prawdopodobnie w żołądku, ale zobacz gdzie to dokładnie czujesz, co to za uczucie. Przyjrzyj się temu. Masz dosłownie jak dziecko, które nigdy czegoś takiego w życiu nie czuło. Przyjrzyj się z fascynacją, z zaciekawieniem własnemu ciału.
Gdy to zrobisz, zobaczysz, że sam tylko ten akt skupienia się na swoim fizycznym stanie, już sprawia, że sporo stresu samo odejdzie, bo przestajesz ciągle się nakręcać jakimiś negatywnymi wizjami.
2 KROK
Uświadom sobie, że ta sama reakcja towarzyszy Ci, gdy czeka Cię coś wyjątkowego. Jakieś niesamowite przeżycie. Coś, co nigdy się nie powtórzy i stąd te wszystkie dziwne uczucia. Że to nie jest stres, obawa TYLKO ekscytacja, podekscytowanie. I to jest prawda. W tej chwili nie będziesz miał w głowie już tych wszystkich negatywnych scenariuszy, tylko coś w stylu: ale numer, ale mój żołądek się dziwnie kurczy i jakoś serce mnie szybko bije.
Uświadom sobie, że te uczucia w ciele to nic innego jak właśnie ekscytację przed wyjątkową i niepowtarzalną chwilą. Co zresztą jest prawdą, bo Twoje ciało tak właśnie reaguje na nadchodzące wyjątkowe chwile i to czym się stresujesz będzie właśnie taką chwilą. Teraz jednak po prostu wybrałeś, żeby się nią ekscytować, zamiast stresować.
Gdybyś chciał zrobić to bez wcześniejszej koncentracji na samej reakcji ciała, byłoby to stosunkowo trudne, bo ciągle tam tkwiłeś myślami w tych negatywnych scenariuszach. Ale gdy najpierw wykonasz ten krok pierwszy, to sam zobaczysz, że potrafisz sporą dawkę swojego stresu nagle zamienić w ekscytację i mocno poprawić swoje samopoczucie.
***
4. TEMAT: DUŻE ZMIANY. KONIECZNIE PRZECZYTAJ!
Z dniem 1 lipca zakończyłem posługę w Świebodzicach i zostałem oddelegowany do Domu Księży Emerytów w Świdnicy. Jednocześnie zostałem mianowany kapelanem osób bezdomnych, którzy zamieszkują Dom Św. Brata Alberta w Świdnicy w formie wolontariatu.
W praktyce oznacza to, że mam gdzie spać, dach nad głową i co jeść. Ale nic poza tym.
Już od pobytu w Świebodzicach miałem coraz mniejsze wynagrodzenie pieniężne. Stąd też poprosiłem, jeżeli ktoś chętny wysłać jakiś grosz to będę wdzięczny,
Na ten apel odpowiedziało niewiele osób. Ale za każdy grosz tych osób bardzo dziękuję. I w sposób szczególny modlę się za moich konkretnych dobrodziejów.🙏🙏🙏
Nigdy nie byłem materialistą. Żyję skromnie. Nie mam żadnych oszczędności. Mam auto z 2001 r. Stary komputer. Telefon OPPO. Sutanny, książki i używany sprzęt na siłowni, który przez lata dokupywałem i którym dzielę się z innymi w Ząbkowicach Śląskich. I koniec. Może to nawet zdziwi niektórych. Ale tak jest i Bóg zna prawdę.
Studiuję na PWT we Wrocławiu teologię duchowości. Muszę te studia opłacać. Otworzenie przewodu doktorskiego to kilkanaście tys. złotych. Co miesiąc muszę opłacać ZUS itd. Każdy wie jak życie wygląda, ile kosztuje, co jest potrzebne itd. To nie muszę opowiadać dalej.
DLATEGO PONAWIAM PROŚBĘ O DATKI z jakiegokolwiek powodu. Bo mnie lubisz :D, doceniasz newsletter :D, szkodo Ci mnie 😀 albo tak poprostu.
A jeżeli nie chcesz mnie wesprzeć w taki sposób to:
MOŻESZ U MNIE OFIAROWAĆ („zamówić”) MSZE ŚW.: jedną, kilka, gregoriankę itp. z okazji urodzin, imienin, rocznic, za swoją rodzinę, w ważnej sprawie, za zmarłych.
Wyślesz na moje konto datę, kiedy mam Msze św. odprawić, jaka to intencja. Ja Ci wyślę potwierdzenie, że tego dnia odprawię. I później jeszcze po odprawieniu odpiszę, że odprawiłem.
Raczej tego dnia, kiedy sobie wybierzesz to odprawię, bo mam sporo wolnych intencji. Chyba, że coś się wydarzy i nie będę mógł to zapytam czy mogę np. dzień wcześniej odprawić.
PRZEMYŚL SPRAWĘ I POLECAM SIĘ. TERAZ, ZA TYDZIEŃ, ZA MIESIĄC, ZA KILKA MIESIĘCY.
JUŻ TERAZ DZIĘKUJĘ I POLECAM SIĘ 🙂
Tym, którzy już coś przesłali. Bardzo dziękuję i pamiętam w modlitwie 🙂
Krzysztof Faron |
***
ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY.
Cykl roczny o świętych zakończony. Już nie będzie pojawiał się w newsletterze.
Będę tylko podawał kalendarz świętych na cały tydzień. Ciekawsze osoby podkreślę. Jeśli będziesz chciał doczytać, zapraszam na: www.swiatlowmroku.pl i jest w po lewej stronie zakładka o świętych: https://www.
A NAJCIEKAWSZE INFORMACJE ZAWARTE W DUŻYCH OBRAZKACH W ZAŁĄCZNIKU DO NEWSLETTERA, ABY WYGODNIEJ BYŁO CZYTAĆ.
KALENDARZ ŚWIĘTYCH:
NIEDZIELA 18 SIERPNIA:
– Św. Helena,
– Bł. Sancja Szymkowiak,
– Św. Albert Hurtado,
– Bł. kapłani i męczennicy z Rochefort,
PONIEDZIAŁEK 19 SIERPNIA:
– Św. Jan Eudes,
– Św. Sykstus III,
– Św. Ludwik,
– Bł. Gweryk,
– Św. Bernard Tolomei.
WTOREK 20 SIERPNIA:
– ŚW. BERNARD Z CLAIRVAUX,
– Św. Samuel,
– Bł. Alojzy od Świętego Sakramentu,
– Bł. Władysław Mączkowski.
ŚRODA 21 SIERPNIA:
– ŚW. PIUS X,
– Bł. Brunon Zembol,
– Bł. Wiktoria Rasoamanarivo.
CZWARTEK 22 SIERPNIA:
– NMP KRÓLOWA,
– Św. Agatonik i Towarzysze,
– Bł. Franciszek Dachtera.
PIĄTEK 23 SIERPNIA:
– Św. Róża z Limy,
– Bł. Władysław Findysz,
– Św. Filip Benicjusz,
– Bł. Bernard z Offidy.
SOBOTA 24 SIERPNIA:
– Św. Bartłomiej,
– Bł. Poznańska Piątka,
– Bł. Mirosław Bulesić,
– Bł. Maria od Wcielenia,
– Św. Emilia de Vialar
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.
A.M.D.G.
„Idźcie do śś. Maryi i Józefa”