XCVIII (98) odc. Jak naturalnie podnieść testosteron 20-40%? O tym jeszcze nie słyszałeś!

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater Eius.

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1.  Uzależnić się od wygrywania.
2.  Co odróżnia nieudaczników od zwycięzców? 
3. Twoja mama myliła się. Bicie słabszych ma sens.

Odcinek XCVIII (98)
1. TEMAT: Niezwykły chłopiec.
2. TEMAT: Jak naturalnie podnieść testosteron o 20-40%? O tym jeszcze nie słyszałeś!
3. TEMAT: Zawór bezpieczeństwa, aby Ci nie odbiło.

***

1. TEMAT: NIEZWYKŁY CHŁOPIEC.
     Tydzień temu miał być ten temat poruszony. Jednak musiałem napisać o POWER LIST, bo WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE PISAŁEM ;/ 

     Na dzisiejszy wątek czekałem kilka miesięcy. Dlaczego? Bo musiał zrobić to, co zrobił. Wierzyłem. A nawet wiedziałem, że Mu się uda. 

     Poznaj historię Fabiana, lat 11. Od kiedy poznałem metodę POWER LIST jak wspomniałem tydzień temu, kilka razy za Nią się zabierałem. Teraz znowu do niej wróciłem. Jednocześnie spotykając na swojej drodze różnych ludzi. Małej grupce o niej wspomniałem.

     Jak się domyślasz. Część z tych osób nawet nie zaczęła. Część zaczęła, ale przestała. Część jest na początkowej drodze. I jest Fabian, ministrant.
Zaproponowałem Mu tę metodę. I co się okazało?

      Rozpoczął ją 21 lutego 2023 r. będąc w klasie IV. Wspólnie ustaliliśmy 5 zadań. Dotyczyły modlitwy, czytanie książki, nauki języka ang. oraz dbania o swoje ciało. Zaczęliśmy oczywiście od bardzo niskiego pułapu. Co tydzień, a później co jakiś czas sprawdzałem postępy.

     Dziś 5 zadań, które wykonuje zajmuje mu ok 1h dziennie. I teraz czas na PETARDĘ.🧨 Przynajmniej dla mnie 🙂

     Byłem u Niego ostatnio. Mniej więcej policzyłem ile ma wygranych, i ile przegranych iiii…. U.W.A.G.A.A.A.A.A.A!

     Liczyłem to w pośpiechu, ale mniej więcej wyszło:
 
     1255 wygranych!!!
     28 przegranych
 
     Skuteczność 97,8 % !!!

     Zaraz zacznie się 😀
    – bo Fabian jest młody, ma dużo czasu wolnego 😀
    – zaczynał od małej ilości minut,
    – ma proste zadania do wykonania,
    – ble, ble, ble.

    Dla mnie osobiście jest takim pozytywnym wyrzutem sumienia 🙂 Niech ktoś zacznie robić POWER LIST przez kilka miesięcy, a potem niech komentuje 😉

    Bardzo się cieszę, że jest taki sumienny i tego pilnuje. I robi to sam. Nikt z rodziny nie stoi nad Nim, aby Go dopingować. Jestem z Niego bardzo dumny. Zobaczymy, co będzie za kolejne pół roku. DLA MNIE PETARDA!🧨🧨🧨

    Jego postawa jako młodego, zwyczajnego 11-letniego chłopca, który wyrasta na młodego wojownika⚔ bardzo mnie cieszy 🙂

     Jednocześnie dopinguje, abym wziął się za siebie, bo już mam 35 i pół roku ;/ Młodszy nie będę, a zegar tyka.🕑

     TOBIE TEŻ TYKA.🙃 SŁYSZYSZ? CICHE TIK, TAK, TIK, TAK. 🕗

     Może mały Fabian i Ciebie zdopinguje, aby z tej metody w końcu skorzystać lub ponownie się za nią zabrać?

Patron ludzi, którzy mają urazy głowy?

Pierwszy ogłoszony święty, który nie był męczennikiem?
Założycielka sióstr elżbietanek to?
Patronka rodzin wielodzietnych i rodzin katolickich.

Odp. jak zawsze podkreślona, pogrubiona w kalendarzu świętych.

***

2. TEMAT: JAK NATURALNIE PODNIEŚĆ POZIOM TESTOSTERONU O 20-40%? O TYM JESZCZE NIE SŁYSZAŁEŚ!
     „PRAWDZIWYCH MĘŻCZYZN JUŻ NIE MA”. To zdanie może być po części prawdą. Dlaczego?

      Ma to odzwierciedlenie w biologii. Aktualny 20-latek ma TESTOSTERON wysokości jego dziadka w wieku 67 lat. I to jest FAKT. Takie są badanie naukowe. 

      Szybkie tempo życia, stres, nie dbanie o siebie i świat, który nie chce mężczyzn o wysokim testosteronie, bo są niebezpieczni pomaga w tym, aby WSPÓŁCZESNY FACET BYŁ ZNIEWIEŚCIAŁY I SŁABY.

      Sen, odżywianie, sport, suplementy mogą pomóc zwiększyć niski poziom TESTOSTERONU do naturalnego, dobrego poziomu.

     Oprócz tego jest jeszcze jeden BARDZO DOBRY SPOSÓB.

    W.Y.G.R.Y.W.A.N.I.E.

    Chcesz ociekać testosteronem? 😀

    WEJDŹ NA DROGĘ ZWYCIĘZCY.💪💪💪

    ZNOWU KŁANIA SIĘ POWER LIST Z POPRZEDNIEGO ODCINKA.

    EFEKT ZWYCIĘZCY. Wygrana – i nie ma znaczenia czy jest to wygrana w POWER LIST, szachach czy z jakimś grzechem, powoduje wzrost poziomu TESTOSTERONU. Również u kobiet. TESTOSTERON z kolej reguluje neuroprzekaźnik zwany dopaminą. Czyli – zwycięstwo powoduje potężny wyrzut TESTOSTERONU co z kolej wpływa na zwiększenie ilości dopaminy. To dopamina jest dyrygentem naszego ośrodka nagrody.

Wygrywanie wiąże się ze zwiększaniem władzy i „smakuje” dokładnie tak jak seks czy kokaina
– ma działanie uzależniające. dr I. Robertson  

    Mechanizm podbudowywania jest dosyć prosty, bo jak już wiemy wygrywanie zwiększa poziomTESTOSTERONU i dopaminyNie na zawsze, oczywiście, ale powoduje zmiany w strukturze mózgu🧠, w ten bowiem sposób, że zwiększa ilość receptorów na TESTOSTERON i dopaminę reagujących. 

           Im mniej wyzwań się podejmujesz, im bardziej unikasz trudności tym łatwiej o SPADEK TESTOSTERONU.

          Oczywiście: szukamy takich wyzwań, które będą „kelnerami”, a nie Mike Tysonem. Mierzymy siły na zamiary. 😉 bo porażki obniżają TESTOSTERON.

          TESTOSTERONIE ROOOŚNIEJ! 😉

    ***

3. TEMAT: ZAWÓR BEZPIECZEŃSTWA, ABY CI NIE ODBIŁO.
     Jeśli wkroczysz na drogę WYGRYWANIA. Podskoczy Ci TESTOSTERON. Po kilku-kilkunastu miesiącach wejdziesz na wyższy poziom na którym nigdy nie byłeś albo byłeś bardzo krótko…

     MOŻE CI WODA SODOWA UDERZYĆ DO GŁOWY. Grozi to każdemu.

    „PYCHA KROCZY PRZED UPADKIEM.” Prz 16,18 „Contritionem præcedit superbiaet ante ruinam exaltatur spiritus”.

     ŁATWIEJ WEJŚĆ NA SZCZYT NIŻ NA NIM SIĘ UTRZYMAĆ. ZAWÓR BEZPIECZEŃSTWA Z MANOMETREM SVM 1/2" (10004648) • Cena, Opinie • Akcesoria do kotłów i pieców 8605173529 • Allegro

    https://www.swiatlowmroku.pl/index.php/2022/02/12/vii-odc-czy-jestes-gotowy/ w temacie 3 o tym wspominalem.

    Z WYGRYWANIEM pompuje się również nasze ego – i zaczynamy mieć tendencję do uważania siebie za nieśmiertelnych i we własnych możliwościach nieograniczonych. Czyli – że jesteś w stanie w pełni kontrolować wydarzenia oraz konsekwencje swoich czynów. Tak jak szybko na szczyt wszedłeś to jeszcze szybciej I BARDZIEJ WIDOWISKOWO możesz spaść.
   
    WYGRYWANIE może spowodować skazanie na większy egoizm, bycie aroganckim, przedmiotowe traktowanie innych (jesteś użyteczny na tyle na ile możesz pomóc mi osiągnąć moje cele) oraz hipokryzję i brak kontroli nad swoim zachowaniem. 

     Przestaniesz kontrolować własne ego a tym samym ego przejmie kontrolę nad Tobą.

     Zamiast być kierowcą swojego rozpędzonego Porsche. Staniesz się jego pasażerem. 

Prawdziwi zwycięzcy wiedzą jak niebezpiecznym psem może być ego. Dlatego trzymają tego psa na odpowiedni dystans.

 Na krótkiej, ale mocnej smyczy. dr I. Robertson  

ZAWÓR BEZPIECZEŃSTWA:
1) CODZIENNIE MODLITWA O POKORĘ. IM WIĘCEJ ZWYCIĘSTW, TYM WIĘCEJ MODLITWY O POKORĘ.
2) CIĄGŁE PRZYPOMINANIE SOBIE, ŻE NIC NIE TRWA WIECZNIE: „Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” Hi 1,20
3) WSZYSTKO JEST ŁASKĄ I DAREM OD BOGA. „beze Mnie nic nie możecie uczynić.” J 15,5
4) MIEĆ ZDROWY DYSTANS DO WYGRANYCH I PORAŻEK. 
 ***

DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:

DODATEK DLA AMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA NA TEN TYDZIEŃ: (TO ŚWIĘCI WYBIERAJĄ NAS. NIE MY ICH)

DUŻO TYCH ŚWIĘTYCH… MOŻNA NA KILKA DNI ROZBIĆ. WYbrałem dla Ciebie najważniejsze rzeczy z ich życia. Nigdy nie wiesz jakie jedno zdanie z ich życia może być Twoim Game Changerem.

Polecam szczególnie do czytania:
a) 16 listopada czwartek: św. Małgorzata Szkocka. Dobra i skromna żona, mama, królowa
b) 16 listopada czwartek: Rzymskie Bazyliki św. Piotra i św. Pawła.

DLA MIESZKAŃCÓW WROCŁAWIA I OKOLIC:
a) 16 listopada czwartek: kościół katedralny we Wrocławiu.

***
NAWRÓCONY PRAWOSŁAWNY

12 LISTOPADA NIEDZIELA: ŚW. JOZEFAT KUNCEWICZ, ARCYBISKUP I MĘCZENNIK. 1580-1623, WTEDY RZECZPOSPOLITA, TERAZ UKRAINA. Wychował się w rodzinie prawosławnej. Kiedy będąc z matką w cerkwi dowiedział się, czym był ofiara krzyżowa Jezusa, zauważył spadającą z krzyża iskrę i za chwilę poczuł, jak ta iskra przeniknęła do jego serca. Od tego momentu ukochał liturgię. Przez kolejnych 20 lat nie opuścił żadnego nabożeństwa w cerkwi.

Później rodzice, którzy chcieli, by zajął się kupiectwem, wysłali go do Wilna, gdzie terminował u znajomego kupca Jacentego Popowicza. Tam zetknął się z grekokatolikami obrządku wschodniego, którzy w Wilnie sprawowali liturgię w cerkwi Świętej Trójcy. Młody Kościół unicki był bardzo atakowany przez prawosławie, popierane przez Kozaków i Moskwę. Dochodziło wielokrotnie do czynów zbrojnych. Unici byli traktowani jako odstępcy od wiary i zdrajcy. Wojsko atakowało unickie cerkwie, a hierarchowie usiłowali osadzać duchownych prawosławnych w ich parafiach. Doszło nawet do tego, że w roku 1620 przybył do Polski potajemnie jerozolimski patriarcha prawosławny Teofanes i na miejsce biskupów unickich konsekrował prawosławnych: we Włodzimierzu, Przemyślu, Pińsku, Łucku, Chełmie i w Połocku. W Kijowie osadził biskupa prawosławnego na miejsce unickiego metropolity. Ci właśnie biskupi wszelkimi środkami zmuszali unitów do powrotu do prawosławia.

W takim trudnym okresie Jan zbliżył się do grekokatolików. Dzięki zaprzyjaźnieniu się z duchownymi grekokatolickimi i jezuitami poszerzył swoją wiedzę i wzrastał duchowo. W 1604 r. wstąpił do bazylianów (to jedyny w Polsce męski zakon obrządku greckokatolickiego).
Święty Jozafat Kuncewicz
Zapisał się w pamięci współczesnych jako niezwykły arcybiskup, który nosił stale habit zakonny, nigdy nie jadał mięsa, mieszkał w jednej izbie, którą dzielił jeszcze z pewnym bezdomnym. Dla siebie niczego nie potrzebował, natomiast troszczył się o podwładnych i walczył o przywileje dla duchowieństwa unickiego. Dbał o splendor nabożeństw liturgicznych, niezmordowanie głosił Ewangelie, przemawiał do ludu przy każdej okazji. Szczególną zaś opieką otoczył chorych i ubogich.

Dbał o rozwój duchowy kaplanów. Wysyłał do nich pisma wyjaśniające różnice między katolicyzmem a prawosławiem. Nie trudno się dziwić, że taka aktywność biskupa budziła niezadowolenie przeciwników unii z Kościołem rzymskim. Potężną kampanię przeciwko Jozafatowi wytoczył Teofanes, patriarcha Jerozolimy, który tajnie przybył jako delegat prawosławnego patriarchy Konstantynopola. Mianował biskupem prawosławnym Melecego Smotryckiego, który usiłował przekonać wiernych, że jest jedynym prawowitym biskupem na Białorusi. Pamiętać trzeba, że lud tych terenów był w większości niepiśmienny i z pewnością nie rozumiał sporów doktrynalnych. Prawosławni podgrzewali nastroje nacjonalistyczne i szkalowali abp Kuncewicza jako zdrajcę Cerkwi.

Kiedy Jozafat musiał w roku 1621 udać się na sejm do Warszawy, wroga mu kampania tak dalece się wzmogła, że zastał po powrocie wzburzone przeciwko sobie wszystkie miasta. W końcu uknuto spisek na jego życie. Rankiem 12 listopada, zaraz po odprawieniu Mszy świętej, został napadnięty i zabity. Rozjuszony tłum rzucił się na rabunek mieszkania biskupiego, a samego metropolitę maltretowano w sposób okrutny. W końcu dobito go strzałem w głowę. Przed śmiercią Jozafat Kuncewicz miał jeszcze powiedzieć: „Dzieci, czemu napadacie na mój dom? Jeśli macie coś przeciwko mnie, to mnie macie”. Sponiewierane ciało Jozafata utopiono w Dźwinie.
Męczeństwo Jozafata poruszyło całą Polskę katolicką. Wielu katolików teraz dopiero zrozumiało, czym jest unia. Patron Rusi, Litwy, Wilna i bazylianów. W 1923 r. papież Pius XI wydał ku jego czci encyklikę Ecclesiam Dei admirabili.

WYGNANY ZA SPRZECIW WOBEC KONKUBINATU CESARZA

Święty Teodor Studyta, opat, 759-826. Niedługo jednak nacieszył się możliwością kierowania klasztorem, bo rok później został wraz z innymi mnichami wygnany z miasta. Stało się tak, ponieważ cesarz Konstantyn IV pragnął w tym czasie wziąć rozwód i powtórnie ożenić się z inną kobietą – a temu sprzeciwił się ostro Teodor. Czas wygnania Teodor spędził w Tesalonice. Powrócił do Sekkudionu, kiedy władzę w cesarstwie przejęła matka Konstantyna.Święty Teodor Studyta

Wkrótce „studytami” zaczęto nazywać jego podwładnych. Kiedy się osiedlali w dzielnicy Psamathia, było ich 12, szybko jednak liczba mnichów pod opieką Teodora osiągnęła tysiąc.formułę życia zakonnego autorstwa Teodora przyjął między innymi klasztor na Świętej Górze Athos, a dalej zakony w Rosji, Rumunii, Bułgarii i Serbii. Serva ordinem et ordo servabit te („zachowaj ład, a ład zachowa ciebie”).

Znany był także jako gorący obrońca kultu ikon. Ze względu na taką postawę został uwięziony i zesłany najpierw przez patriarchę Nicefora I, a po raz drugi – przez Leona V; tym razem miejscem zesłania była Smyrna. Stamtąd jednak Teodor wciąż słał listy pozyskując zwolenników dla sprawy i umacniając ich w postawie sprzeciwu. Argumentował, że przedstawiając Boga, nie przedstawia się Jego boskości ani też Jego człowieczeństwa – lecz Osobę, która w sposób niepojęty łączy w sobie Jego dwie natury nie mieszając ich ani nie rozdzielając.

Był jednym z pierwszych teologów ikony, a zakon studytów jako pierwsze swoje zadanie uznaje do dziś opiekę nad ikonami. Opanował też do perfekcji sztukę kaligrafii, której naukę polecał także swoim mnichom.

***

13 LISTOPADA PONIEDZIAŁEK: ŚWIĘCI BENEDYKT, JAN, MATEUSZ, IZAAK I KRYSTYN, PIERWSI MĘCZENNICY POLSKI. W 1001 r. zaprzyjaźniony z księciem Bolesławem Chrobrym cesarz niemiecki Otton III zaproponował założenie na naszych ziemiach klasztoru, który głosiłby Słowianom Ewangelie. Cesarz postanowił wykorzystać do zamierzonego dzieła swego krewniaka – biskupa Brunona z Kwerfurtu, wiernego towarzysza św. Wojciecha, znającego ziemie Słowian. Brunon wybrał do pomocy w przeprowadzeniu misji brata Benedykta.

Benedykt (ur,970), Italia. Po pewnym czasie przyłączył się do św. Romualda. Zaprzyjaźnił się z innym pustelnikiem – starszym od niego o 30 lat Janem, mieszkającym na zboczu Monte Cassino.
Jan (ur. 940), Italia. Z dożą Piotrem I Orseolo potajemnie opuścił Wenecję, udając się do opactwa benedyktyńskiego w Cusan koło Perpignan. Ta decyzja stała się pewnego rodzaju sensacją. Obydwaj podjęli życie pustelnicze. Po pewnym czasie opuścili opactwo. Jan udał się do św. Romualda, tam zaprzyjaźnił się z Benedyktem. Odznaczał się stanowczością, skutecznością w działaniu i wysoką kulturą.
Benedykt i Jan, po przybyciu na dwór Bolesława Chrobrego w początkach 1002 r., założyli pustelnię na terenie, który im podarował król – we wsi Święty Wojciech (obecnie Wojciechowo) pod Międzyrzeczem. Wkrótce dołączyli do nich Polacy możnego rodu (może nawetŚwięci Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak i Krystyn książęcego): żarliwi religijnie rodzeni bracia Mateusz i Izaak – nowicjusze, oraz Krystyn – klasztorny sługa, pochodzący prawdopodobnie z pobliskiej wsi.

Szóstym zakonnikiem był Barnaba, który wraz z Benedyktem i Janem przybył do Polski z Włoch. Uniknął męczeństwa i według ustnej tradycji resztę życia spędził u kamedułów

Benedykt i Jan nauczyli się nawet języka polskiego. Cały czas jednak czekali na biskupa Brunona z Kwerfurtu. Miał on wraz z nimi przybyć do Polski, ale wyruszył do Rzymu po papieskie zezwolenie na prowadzenie misji. Tracący cierpliwość Benedykt wyruszył na spotkanie Brunona, ze względu jednak na zawieruchę polityczną, jaką wywołała śmierć cesarza Ottona III (w styczniu 1002 r.), postanowił wrócić do klasztoru, polecając dalsze poszukiwania Brunona młodemu mnichowi Barnabie. Posłaniec nie wracał. W listopadzie 1003 roku Benedykt i współbracia zaczęli odczuwać niepokój o niego. Nie dane im jednak było doczekać Barnaby.

W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zostali napadnięci przez zbójców i wymordowani. Pierwsze ciosy mieczem otrzymał Jan, po nim zginął Benedykt. Izaaka zamordowano w celi obok. Mateusz zginął przeszyty oszczepami, gdy wybiegł z celi w stronę kościoła. Mieszkający oddzielnie Krystyn próbował jeszcze bronić klasztoru, ale i on podzielił los towarzyszy. 

Patronują diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Relikwie świętych znajdują się w wielu kościołach w Polsce, a także we Włoszech (Ascoli) i w Czechach, gdzie czczone są w katedrze św. Wita na Hradczanach.

2 z 3 PAPIEŻY NA 266 NOSZĄCY TYTUŁ „WIELKI”

PIERWSZA KORONACJA TIARĄ

Św. Mikołaj Wielki I, papież, 820-867. 25 kwietnia 858 r., odbyła się w bazylice św. Piotra jego uroczysta koronacja, bodajże pierwsza w dziejach papiestwa. Od tego pontyfikatu przez ponad 1000 lat (bo aż do 1965 r., kiedy Paweł VI z niej zrezygnował) potrójna korona – tiara była symbolem papiestwa. Trzy diademy oznaczały papieską władzę niebiańską, ziemską i nad czyśćcem. W dwa dni po koronacji Mikołaj złożył wizytę oficjalną cesarzowi w jego pałacu rzymskim. Cesarz dla okazania papieżowi szczególnej czci wyszedł mu naprzeciw i prowadził mu konia, co było wydarzeniem bez precedensu.

Kiedy przekonał się, że Focjusz objął patriarchat Konstantynopola nielegalnie, obarczył go karami kościelnymi. Stało się to bezpośrednią przyczyną do zerwania z Rzymem. Focjusz posunął się do tego, że zwołał synod, na którym rzucił klątwę na papieża.
Konflikt z Konstantynopolem zaostrzyła jeszcze tzw. „sprawa bułgarska”. Św. Borys, król Bułgarów, który przyjął chrzest z Konstantynopola, by uniezależnić się od cesarstwa, zwrócił się do papieża z prośbą o misjonarzy oraz o wyjaśnienie pewnych kwestii. W odpowiedzi na to papież wysłał w roku 867 głośne Odpowiedzi na pytania Bułgarów, w których złagodził wiele zbyt twardych ustaw Kościoła bizantyńskiego.

Nie mniej stanowczy okazał się papież w sporze z królem Lotarem II, bratem cesarza niemieckiego, od którego imienia przyjęła się nazwa obecnej Lotaryngii. Władca ten był zaślubiony z księżniczką burgundzką, Teutbergą, ale zakochał się w konkubinie, Waldradzie. Dla pozbycia się prawej małżonki oskarżył ją przed papieżem o zdradę. Odbyty sąd wykazał jednak niewinność Teutbergi. Rozgniewany król zażądał ponownegoMikołaj I Wielki – Wikipedia, wolna encyklopedia sądu formalnego. Nieszczęsna małżonka, wymęczona torturami, przyznała się do niepopełnionej winy. Metropolici Kolonii i Trewiru stanęli po stronie króla. Również synody w roku 860 i 862 uznały małżeństwo króla z Teutbergą za nieważne. Papież wysłał więc swoich delegatów dla zbadania sprawy. Lotar jednak zdołał ich przekupić i zastraszyć. Na wiadomość o tym papież zdegradował zarówno legatów, jak i wspomnianych wcześniej metropolitów. Pierwsze małżeństwo uznał za ważne, a Waldradzie wyznaczył kanoniczną pokutę. Teutberga powróciła na zamek. Kiedy jednak Lotar ponownie rozpoczął współżycie z Waldradą, papież rzucił na króla klątwę.

Był mężem modlitwy. Okazywał szczególną wrażliwość na sprawy Boże i na niedolę bliźnich. Sprawiedliwość była jego naczelnym hasłem. Okazał się także doskonałym administratorem. Dla męstwa i odwagi, z jaką piętnował grzechy możnych, nazwano go „drugim Eliaszem”. Był zdania, że papież posiada władzę bezpośrednio od Pana Boga i że jest odpowiedzialny za cały rodzaj ludzki, dlatego nie ma większej władzy niż papieska.

Opłakiwały go rzesze wiernych, a zwłaszcza ubodzy. Pamiętali jego dobroć, bo papież w kazaniach wzywał możnych do hojnej jałmużny, aby nikt w Rzymie nie musiał cierpieć głodu. Chociaż jego pontyfikat trwał tylko 9 lat, to trwale zmienił papiestwo i wyznaczył wzorce dla papieży następnych wieków. Jako pierwszy sformułował pogląd, że papież jest zastępcą Chrystusa na ziemi oraz że sprawując władzę i opiekę nad całym Kościołem, jest wolny i niezależny od władzy świeckiej. Przekonał współczesnych, że papieskie dyspozycje obowiązują zarówno świeckich, jak i duchownych. Są one ostateczne i niezmienne, a synody należy traktować tylko jako organy wykonawcze papieskich poleceń. Potomni nadali mu tytuł Wielkiego.

Błogosławiony Wincenty Eugeniusz Bosiłkow, pasjonista-biskup i męczennik, 1900-1952, Bułgaria. Swoją pracę duszpasterską kontynuował w trakcie i po zakończeniu II wojny światowej, gdy do władzy doszli komuniści. Katechizował wytrwale dzieci, młodzież i dorosłych, wybudował nowy kościół, dom parafialny, zorganizował szkołę języków obcych i boisko sportowe. W okresie II wojny światowej, gdy Bułgaria opowiedziała się po stronie III Rzeszy, udzielał schronienia i pomocy kilku tysiącom prześladowanych Żydów.
Błogosławiony Wincenty Eugeniusz Bosiłkow
Kiedy wzmogła się wrogość reżimu wobec Kościoła, biskup Bosiłkow pozostał przy powierzonym sobie ludzie, świadom ryzyka utraty życia. Został aresztowany 16 lipca 1952 r. podczas wypoczynku pod Sofią. Oprócz niego aresztowano około 40 kapłanów wiernych Stolicy Apostolskiej. Uwięzienie biskupa zostało jednak otoczone tajemnicą; dopiero 2 września gazety opublikowały o tym informację i przedstawiły zarzuty utworzenia przez Bosiłkowa „wywrotowej organizacji katolickiej”. Poddawano go wielogodzinnym torturom i długotrwałym przesłuchaniom. Urządzono pokazowy proces, który trwał od 29 września do 3 października 1952 r. i zakończył się wydaniem wcześniej ustalonego wyroku śmierci.

Kilka tygodni później, 11 listopada 1952 r. o godz. 23.30 został rozstrzelany w sofijskim więzieniu. Jego ciało wrzucono razem z innymi zamordowanymi do zbiorowej mogiły. Wraz z nim śmierć ponieśli trzej asumpcjoniści: Kamen Vitchev, Pavel Dijdjov i Josaphat Chichkov. Papież Pius XII wspomniał biskupa i jego męczeńską śmierć w swojej encyklice zatytułowanej Orientales Ecclesias, dotyczącej sytuacji Kościołów w krajach Europy wschodniej, a zwłaszcza w Bułgarii.

***

14 LISTOPADA WTOREK:  BŁ. MARIA LUIZA MERKERT, 1817-1872, NYSA. Po śmierci matki w 1842 r. wraz z siostrą Matyldą sprzedały skromny majątek i z Franciszką Werner oraz Klarą Wolff poświęciły się pomocy opuszczonym chorym i bezdomnym w Nysie. Po mszy w dniu 27 września 1842 r. (dzień ten był wspomnieniem świętych Kosmy i Damiana, lekarzy-męczenników z III w.) złożyły przed obrazem Serca Pana Jezusa w nyskim kościele św. Jakuba i św. Agnieszki akt oddania – zobowiązały się nieść pomoc potrzebującym bez względu na wyznanie, narodowość i płeć.

19 listopada 1850 r. bł. Maria Merkert rozpoczęła w Nysie organizowanie Stowarzyszenia św. Elżbiety dla pielęgnacji opuszczonychbł. Maria Merkert - WITKM.pl - Wydawnictwo Instytut Teologiczny ... chorych w ich własnych domach (ta troska o chorych pozostających bez opieki we własnych środowiskach jest charakterystyczna dla pierwszych elżbietanek).

5 maja 1860 r. złożyła śluby zakonne: oprócz czystości, ubóstwa i posłuszeństwa – także posługi chorym i najbardziej potrzebującym. W Nysie wybudowała dom macierzysty, a pod jej kierownictwem powstało 90 domów zakonnych, 12 szpitali i wiele domów opieki aż w 9 diecezjach (chełmińskiej, gnieźnieńsko-poznańskiej, warmińskiej, wrocławskiej, Fulda, Ołomuniec, Osnabrück, Praga, Paderborn) i 2 wikariatach apostolskich (Saksonii i Szwecji).

W chwili śmierci matki założycielki zgromadzenie liczyło 465 sióstr w 87 domachObecnie jej doczesne szczątki spoczywają w marmurowym sarkofagu w kościele św. Jakuba i św. Agnieszki. Na obrazie beatyfikacyjnym przedstawiono scenę oddania przez bł. Matkę Marię Mekert swoich butów ubogiej proszącej u furty klasztornej.

Założycielkia sióstr elżbietanek, gdzie patronką jest św. Elżbieta. Może niedaleko Ciebie znajduje się ich dom. Są m.in. w:
1) WROCŁAW M.IN. KRZYKI, OŁTASZYN, UL. KATEDRALNA
2) BARDO ŚL.
3) BOLESŁAWIEC
4) DUSZNIKI ZDRÓJ
5) DZIERŻONIÓW
6) JEDLINA-ZDRÓJ
7) KĄTY WROCŁAWSKIE
8) KUDOWA-ZDRÓJ
9) KRZESZÓW
10) LEGNICA
11) STRZEGOM
12) ŚWIDNICA
13) WAŁBRZYCH– STARY ZDRÓJ I BIAŁY KAMIEŃ

KIDNAPPING
PIERWSZY BISKUP IRLANDZKI

Święty Wawrzyniec z Dublina, biskup, 1128-1180, Irlandia. Chociaż jego ojciec posiadał wielu żołnierzy, służących, rozległe ziemie, a także zamek – był lennikiem Dermonta MacMurrougha, swojego zięcia (wyszła za niego siostra Wawrzyńca). Ten ostatni, aby zapewnić sobie wierność szlachcica, nakazał mu przekazanie Wawrzyńca jako zakładnika na swoim dworze. Tak też się stało.

Dermont MacMurrough był człowiekiem postawnym, gwałtownym i budzącym strach wśród własnych poddanych. Nade wszystko zaś miłował wojnę. Wawrzyniec przebywał na jego dworze odkąd skończył 10 lat i przez jakiś czas spokojnie mieszkał w zamku Dermota – aż do czasu, gdy jego ojciec odmówił wykonania jakiegoś rozkazu. Wawrzyniec został wówczas zabrany w miejsce wyludnione i kamieniste – aby odpokutować nieposłuszeństwo ojca.

Tam zamieszkał w rozpadającej się chatce, gdzie za jedynego towarzysza miał strażnika, a cała żywność mu dostarczana wystarczała ledwie na przetrwanie z dnia na dzień. Ubrań nie dostarczano mu wcale. Żył tak dwa lata, do czasu, kiedy ojciec pogróżkami wymusił zwrot chłopca. 

W sporze między ojcem Wawrzyńca a Dermontem głównym mediatorem był biskup Glendalough. Do niego też wysłano chłopca, gdy wydostał się z rąk Dermonta. Tu zaczyna się zupełnie nowa era dla Wawrzyńca. Biskup zapoznał go z nauką chrześcijańską, a także cichym i pokornym życiem kontemplacyjnym. Wawrzyńcowi spodobało się ono wielce, ponieważ gdy ojciec przyjechał do niego z wizytą i w geście wdzięczności dla biskupa zaproponował, że poświęci jednego z synów na służbę Bogu i św. Kevinowi (patron klasztoru), chłopiec zgłosił się z radością na ochotnika. W ten oto sposób stał się nowicjuszem w Glendalough, gdzie przebywał 22 lataAscetyczność jego życia, podobnie jak innych irlandzkich mnichów tego czasu, byłaby niewiarygodna, gdyby nie to, że została przez historię dobrze udokumentowana. Wypełnione ono było samotnością, ubóstwem i kontemplacją na skalistych wybrzeżach tuż pod klasztorem św. Kevina.

W wieku 25 lat Wawrzyniec został wybrany opatemByła to w tamtych czasach funkcja tyleż odpowiedzialna, co prestiżowa. Rangą dorównywała ona funkcji biskupa. Natomiast wśród trudów, jakie niosła, było także zmaganie z nieprzyjazną przyrodą zagrażającą klasztorowi, zabezpieczenie dróg przed rabusiami, znoszenie zazdrości braci z powodu niezwykle młodego wieku jak na kogoś, kto został wybrany opatem.
 święty Wawrzyniec z Dublina - Imiona świętych i błogosławionych
Po 4 latach takiej służby, wysoki i niezwykle chudy Wawrzyniec zyskał liczne grono stronników w wyborze na biskupa. Wawrzyniec jednak odmówił, powołując się na prawo kanoniczne, które nie dopuszczało tak młodych kandydatów na to stanowisko. Jednakże w 1161 roku zmarł Grzegorz, arcybiskup Dublina, i Wawrzyniec został jednomyślnie wybrany na jego następcę. Został wyświęcony na biskupa w Dublinie, gdzie jeszcze nigdy wcześniej nie widziano rodzimego nawet prałata.

Dla niego samego było to wyzwanie polegające w dużej mierze na przejściu od ukrytego życia duchownego do życia w świecie. Nie lamentował jednak ani nie pomstował na tę trudną zmianę, ale starał się łączyć harmonijnie oba te wymiary własnej egzystencji. Symbolicznym tego przejawem może być fakt, że pod biskupimi szatami nosił… włosiennicę. Aby zachęcić bogatych do naśladowania, gościł w swoim domu codziennie od 30 do 60 biedaków, z którymi dzielił nowo zyskane wygody. Pozostał wierny cichej i samotnej modlitwie, a także ascetycznemu życiu i wyrzeczeniom, które praktykował na co dzień. Przedstawiany jest zwykle na obrazach w milczącej i skupionej pozie, a jego ręce wykonują gest „dawania”.

Ostatnie jego słowa były opłakiwaniem ludzi, których zostawiał na ziemi: „Biedni, głupi ludzie, co teraz zrobicie”, płakał, „kto się wami zajmie w waszych kłopotach? Kto wam pomoże?”.

96 LAT BYŁ W ZAKONIE! ORĘDOWNIK PODCZAS BUDOWANIA I REMONTÓW

Błogosławiony Jan Liccio, dominikanin, 1400-1511, Italia. Pochodził z bardzo ubogiej rodziny. Jego matka zmarła przy jego narodzinach, a ojciec karmił go miąższem z granatów zamiast mlekiem. Z powodu biedy zmuszony do całodziennej pracy w polu, musiał niestetyJan Liccio – Wikipedia, wolna encyklopedia zostawiać Jana samego. Na szczęście pewnego dnia płacz noworodka usłyszała sąsiadka i zabrała go do swojego domu. Położyła Jana na łóżku obok sparaliżowanego męża, który natychmiast został uleczony. Gdy ojciec Jana wrócił, kobieta opowiedziała mu o cudzie, ale on nie tylko nie zainteresował się tym, ale jeszcze był zły, że kobieta się wtrąca. Gdy tylko dziecko zostało zabrane z domu sąsiadów, wrócił paraliż; gdy Jan znowu został wzięty przez sąsiadkę, nastąpiło ponowne uzdrowienie. Nawet ojciec dziecka uznał w końcu to za znak i pozwolił, by sąsiedzi opiekowali się chłopcem.

Za radą bł. Piotra Geremia piętnastoletni Jan wstąpił do zakonu dominikanów i pozostał w nim przez 96 lat. Jest to najdłuższy w historii czas życia w zakonie. Zbudował klasztor św. Zyty w Caccamo, w którym zakonnicy żyli według ostrzejszej, odnowionej przez bł. Piotra reguły. Wielu myślało, że nigdy nie uda się dominikanom dokończyć tej budowy, ale zdolność czynienia cudów, jaką miał Jan, pozwoliła zbudować klasztor.

W czasie podróży zaatakowali złodzieje. Gdy jeden z nich podniósł rękę na Jana, nie był w stanie nią ruszyć. Złodzieje przestraszyli się i prosili o przebaczenie, a o. Liccio pobłogosławił ich. Ręka złoczyńcy została natychmiast uzdrowiona. Są też liczne opowieści o niezwykłych wydarzeniach. Gdy pewnego razu zabrakło materiałów budowlanych, duży wół przybył na plac budowy ciągnąc wóz pełen kamienia, wapna i piasku. Po rozładunku woźnica zniknął, a wół i wóz były wykorzystywane na potrzeby budowy aż do jej zakończenia. Gdy okazało się, że belka stropowa została zbyt krótko przycięta, wystarczyła modlitwa Jana, aby ją rozciągać. Jan potrafił cudownie rozmnożyć chleb i wino, aby nakarmić robotników. Zdarzyło się też, że na plac budowy przyszedł mały chłopiec, aby obejrzeć, jak pracuje jego wujek. Wszedł na mur, z którego niestety spadł i zabił się; modlitwa o. Liccio przywróciła go do życia i zdrowia.

Mówiono również o tym, że za jego przyczyną pudełko na chleb pewnej wdowy było zawsze pełne, co pozwalało na wykarmienie jej i sześciorga jej dzieci. Jan dbał o to, by bydło jego parafian nie chorowało. Jest też świadectwo trzech osób, które zostały uzdrowione, mimo że ich głowy zostały zmiażdżone w wypadkach. Stąd też Jan jest czczony i wzywany jako patron osób z urazami głowy. Swoim głoszeniem propagował pobożność różańcową i szerzył miłość do Matki Zbawiciela. Przeszedł całą Sycylię, nawiedzając ubogich, chorych i więźniów, dlatego nazywano go „apostołem Sycylii”.

Święty Józef Pignatelli, jezuita, 1737-1811, Hiszpania. Mama zmarła, kiedy miał 4 lata, a tata pięć lat później. Pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej w Saragossie oraz pełnił funkcję kapelana więziennego. Szczególnie gorliwie zajmował się więźniami skazanymi na śmierć. Nazywano go „ojcem wieszanych”. Chorował na tuberkulozę, której efekty – w postaci osłabienia organizmu – dolegały mu już przez całe życie.
Święty Józef Pignatelli
3 kwietnia 1767 roku wydano w Hiszpanii dekret państwowy likwidujący zakon jezuitów. Było to preludium do prześladowań wszystkich zakonów i wszystkich duchownych w czasie rewolucji. Podobne likwidacje nastąpiły szybko także w Portugalii i we Francji. Starał się nie poddać w tych strasznych dla Kościoła czasach i podtrzymywał na duchu innych braci zakonnych, a korzystając z tolerancji księcia Parmy, prowadził nawet nowicjat jezuicki. Stał się wówczas nieformalnym liderem hiszpańskich jezuitów. Wszyscy jezuici hiszpańscy zostali w pewnym momencie załadowani na statek przez rząd i wydaleni z kraju. Wiele portów odmawiało im pozwolenia na przybicie do brzegu, aż wreszcie znaleźli schronienie na Korsyce. W 1803 roku Józef został przełożonym zakonu na Białej Rusi, w zaborze rosyjskim.

Powszechnie kochany za miłość, pokorę, wysoką kulturę i inne cnoty, zmarł w Rzymie 15 listopada 1811 roku. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie osłabienie tuberkulozą. Przeszedł do historii jako człowiek, który obserwował, jak świat wokół niego się wali i pogrąża w ciemności, a jednak nie tylko nie stracił wiary, ale własną siłą wspierał wielu mu współczesnych.

JEDYNI KANONIZOWANI FRANCISZKAŃSCY MISJONARZE PRACUJĄCY W ZIEMI ŚWIĘTEJ
PIERWSZY ŚWIĘTY POCHODZĄCY Z CHORWACJI

Święty Mikołaj Tavelić, franciszkanin, męczennik, 1340-1391, Chorwacja. Pracował przez 12 lat jako duszpasterz w Bośni. W 1384 r. zgłosił się do pracy w Kustodii Ziemi Świętej. Przez dłuższy czas opiekował się – wraz z innymi zakonnikami – miejscami kultu i pielgrzymami.
Święty Mikołaj Tavelić
Zginął wraz z trzema towarzyszami: Francuzami Deodatem z Rodez i Piotrem z Narbonne oraz Włochem Stefanem z Cuneo, kiedy postanowili tak jak św. Franciszek głosić Ewangelię Jezusa sułtanowi. Przygotowali wystąpienie na piśmie po łacinie oraz po arabsku i 11 listopada 1391 r. udali się do meczetu Omara. Było to w dniu, w którym mahometanie uroczyście obchodzili Kurban Bayram (Święto Ofiarowania – jedno z najważniejszych świąt w świecie islamu). Nie zostali wpuszczeni, ale zaprowadzono ich do kalifa. Tam zaczęli czytać swój tekst, w którym napisali wprost, że należy odrzucić naukę Mahometa. Słuchający ich tłum muzułmanów zapałał wielkim gniewem. Zażądano wycofania tych stwierdzeń, a potem nalegano, żeby misjonarze wyrzekli się wiary. Kiedy franciszkanie odmówili, zostali brutalnie pobici. Wrzucono ich zakutych w dyby do lochu, gdzie – pozbawieni nawet wody – spędzili trzy dni. 14 listopada 1391 r. zostali zawleczeni na sąd, który odbył się w pobliżu istniejącej do dziś Bramy Dawida w Jerozolimie. Ponownie odmówili zaparcia się Chrystusa. Wtedy zostali zasieczeni mieczami, ich ciała rozerwano na strzępy i spalono, a prochy rozsypano.

***

15 LISTOPADA ŚRODA: ŚW. ALBERT WIELKI, DOMINIKANIN-BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA, 1193/1200-1280, NIEMCY. Został profesorem – jako pierwszy Niemiec (1245). Prawdopodobnie w Kolonii spotkał św. Tomasza z Akwinu, dla którego stał się nauczycielem i mistrzem. Albert jako pierwszy rozpoznał w młodym Tomaszu przyszłego wielkiego uczonego. Tradycja dominikańska przypisuje mu proroczą wypowiedź o Akwinacie: „Nazywamy go niemym wołem, ale on jeszcze przez swoją naukę tak zaryczy, że usłyszy go cały świat”. W Paryżu (1256), gdzie zetknął się ze św. Ludwikiem IX, królem Francji, otrzymał od niego cząstkę relikwii Krzyża świętego. 

Zadziwił wszystkich jako doskonały administrator rozległej diecezji. Wydawało się bowiem, że uczony tej miary nie nadaje się do pracy duszpasterskiej. Albert uzdrowił finanse i gospodarkę majątków kościelnych, zreorganizował parafie, ożywił ducha gorliwości wśród swoich kapłanów. W dwa lata później, po śmierci Aleksandra IV, uzyskał od Urbana IV zgodę na rezygnację z funkcji rządcy diecezji, uznając się niegodnym tego urzędu. Urban IV mianował go kaznodzieją papieskim na rzecz krucjaty. Wszystkie misje publiczne świadczą o tym, jak bardzo Albert był ceniony, jak wielki miał autorytet i dar jednania ludzi.Święty Albert Wielki

Św. Albert był jednym z największych umysłów chrześcijańskiego średniowiecza. Przedmiotem jego naukowych zainteresowań były niemal wszystkie dziedziny ówczesnej wiedzy. Nie było dziedziny, której by nie znał, o której by nie pisał, począwszy od wzniosłych prawd teologii i filozofii, poprzez nauki przyrodnicze. Słusznie papież Pius XI nadał mu tytuł doktora uniwersalnego, a potomność od dawna nazywała go Wielkim. Można powiedzieć, że nie byłoby św. Tomasza, gdyby mu nie utorował drogi – na tym właśnie polu – św. Albert. On pierwszy usiłował stworzyć syntezę wszystkich nauk. Sam napisał: „Intencją naszą jest, by wszystkie części (fizykę, matematykę, metafizykę) połączyć w jedną całość, dla łacinników zrozumiałą”. Albert znał wszystkich dostępnych wówczas pisarzy: żydowskich, greckich, rzymskich, jak też teologów kościelnych. Jego dzieła wydano aż w 40 tomach. Jednocześnie posiadał umiejętność łączenia wiedzy z dobrocią, dlatego był nazywany „doktorem powszechnym” i „sumą dobroci”.

Patron studiujących nauki przyrodnicze oraz górników.

Święty Leopold III, 1075-1136, Austria. Jego wychowawcą był biskup Passau, św. Altmann (+ 1090). Po śmierci ojca Leopold objął samodzielne rządy nad Austrią w 1095 r. Wyróżniał się wielką troską o potrzeby Kościoła, dlatego budował świątynie i sprowadzał zakonników, aby powiększyć skromną liczbę tamtejszego kleru. Założył słynne opactwo w Melk i niemniej głośne potem opactwo w Klosterneuburg pod Wiedniem, istniejące do dziś. Przyjaźnił się też z bł. Hartmannem, późniejszym biskupem Bressanone. Kiedy wybuchł spór między cesarzem a papieżem, św. Leopold opowiedział się po stronie papieża. Ten w dowód wdzięczności obdarzył go tytułem „syna św. Piotra”.

Ufundował  słynne opactwo w Mariazell, najsłynniejsze austriackie sanktuarium maryjne.
Gdy w 1125 r. umarł Henryk V, niektórzy z elektorów pragnęli dać koronę cesarską Leopoldowi. On jednak nie przyjął jej, wolał pozostawać w spokoju w swym kraju. Zyskał sobie przydomek Pobożnego. Jest patronem Austrii.

Święty Dydak z Alcali, brat-franciszkanin, 1400-1463, Hiszpania. Pochodził z bardzo biednej rodziny, dlatego musiał wcześnie opuścić dom. Był tercjarzem franciszkańskim, pracował w swoim kościele parafialnym w ogrodzie. Zarobionymi pieniędzmi dzielił się z ubogimi. Przez pewien czas był pustelnikiem. W 1441 roku wyjechał na misje na Wyspy Kanaryjskie. Do Hiszpanii wrócił w 1449 r., a rok później przybył do Rzymu na kanonizację swojego współbrata, św. Bernardyna ze Sieny. Tam nawiązał kontakt z promotorami reformy zakonów franciszkańskich. Odtąd włączył się gorliwie w nurt obserwancki.Święty Dydak z Alcali

Posiadał dar mówienia o Bogu i głębokiego rozumienia prawd wiary, dzięki któremu przyciągał wielu nawet uczonych teologów. Wiele osób prosiło go o modlitwę, ponieważ miał też dar wypraszania łaski powrotu do zdrowia. Wzorował się na św. Franciszku w ubóstwie, posłuszeństwie, pokorze i miłości do wszystkich ludzi i stworzeń. Zasłynął z gorliwości, mądrości i świętości życia. Przez osiem lat pełnił obowiązki przełożonego klasztoru, co było niecodziennym wydarzeniem, nie zdarzało się bowiem, żeby prosty zakonnik pełnił obowiązki gwardiana.

Zmarł trzymając w dłoniach krucyfiks. Jego ciało nie ulega rozkładowi i nadal wydziela przyjemną woń. Kanonizował go papież franciszkanin Sykstus V 2 lipca 1588. Dydak jest patronem braci zakonnych. Od jego imienia wzięła swą nazwę misja franciszkańska w Kalifornii, która rozwinęła się i stała się podwalinami dzisiejszego miasta San Diego.

NIEPRZYJĘTA PRZEZ DWA ZAKONY

Błogosławiona Magdalena Morano, salezjanka-przełożona generalna, 1847-1908, Italia. Mama sama musiała radzić sobie z ósemką dzieci. Rok po powrocie z wojny, w 1855 roku, ojciec Magdaleny zmarł z powodu gruźlicy. Rodzina nigdy nie była zamożna, ale teraz sytuacja stała się bardzo trudna. Magdalena przerwała naukę w szkole podstawowej i pomagała zarobić na utrzymanie, tkając płótna. Dziecko przestało się śmiać, bawić, posmutniało. Dostrzegł to kuzyn matki, który starał się pomagać rodzinie, na ile potrafił – kupował książki i przybory szkolne. Dzięki niemu Magda mogła wrócić do szkoły.

Miejscowy proboszcz otworzył przedszkole, w którym Magdalena została wychowawczynią. W latach 1864-1866 zdobyła odpowiednie dyplomy uprawniające do nauczania w szkole powszechnej. Na zaproszenie władz miasta Montaldo Torinese objęła w nim stanowisko nauczycielki, choć miała dopiero 19 lat. Została niezbyt dobrze przyjęta przez mieszkańców, ponieważ zajęła miejsce miejscowej nauczycielki. Wkrótce jednak swoją dobrocią, życzliwością i zaangażowaniem zyskała serca wszystkich wychowanków, a potem także rodziców i całego miasteczka. Spędziła wśród nich 12 lat. Pochłaniała ją nie tylko praca; już wtedy odznaczała się głębokim życiem wewnętrznym: codziennie uczestniczyła we Mszy św., włączyła się w życie parafii. Przez 11 lat zebrała tyle oszczędności, że mogła zrobić matce niespodziankę – kupiła niewielki domek z ogródkiem i kawałkiem pola. Zwierzyła się jej przy okazji, że pragnie zostać zakonnicą. Nie przyjęły jej Córki Miłości ani dominikanki, ponieważ miała już skończone 30 lat. To jej jednak nie załamało.

W 1878 roku Magdalena przebywała w Turynie i wykorzystując nadarzającą się okazję, poszła na spotkanie z ks. Janem Bosko. Święty natychmiast dostrzegł jej duchowe talenty i charyzmat pedagogiczny. Przyjął ją z otwartymi rękami. Magdalena wstąpiła do sióstr w Mornese 15 sierpnia 1878 r. Bardzo polubiła ją św. matka Mazzarello, a nowa siostra ze zdumieniem stwierdziła, że salezjański system wychowania jest podobny do tego, jaki praktykowała od 16 lat.Błogosławiona Magdalena Morano

Wkrótce siostry otworzyły oratorium świąteczne, kolegium, konwikt, kilka szkół. Przez cztery lata siostra Morano pracowała bez wytchnienia. Była dyrektorką domu, mistrzynią nowicjuszek, nauczycielką, katechetką, pomagała w zakrystii, portierni, pralni, kuchni i piekarni. Była wszędzie, ale zawsze znajdowała czas na modlitwę. Praca sióstr wydała wspaniałe owoce.

W ogromie pracy, jaki wykonała przez całe swoje życie, Magdalena zawsze znajdowała czas, by codziennie rano wstać przed wszystkimi, odprawić Drogę Krzyżową, a potem po wspólnych modlitwach zacząć pracę, która dla wielu ludzi byłaby ponad siły. W 1900 roku, po miesiącach podróży w upale, jej zdrowie się załamało. Męczyły ją nieustanne kolki i mdłości. Zdiagnozowano chorobę nowotworową. Siostra Magdalena przyjęła wolę Bożą z radością. Cudownym zrządzeniem woli Bożej w połowie listopada Magdalena wstała z łóżka, żartując przy tym, że „czarne owce” nie umierają. W kolejnych latach bóle nie ustawały, ale uśmiech nie znikał z jej twarzy. Godziny przepełnione bólem spędzała na modlitwie.

Gdy w marcu 1908 roku matka Daghero z Turynu zapytała ją, czy byłaby gotowa opuścić Sycylię i podjąć obowiązki nowej inspektorki, Magdalena odpowiedziała z humorem: „A Matka nie ma litości dla moich 61 lat? Zdaję się na wolę Bożą, ale proszę, by Bóg dał mi łaskę dobrego przygotowania się na śmierć”. Zmarła rankiem 26 marca 1908 r. w Katanii.

Cytaty:
«Wstępuje się na wysoką górę doskonałości dzięki stałemu umartwieniu. Także duże domy są wykonane z małych kamieni ułożonych na sobie». «Myślcie tak, jak myślałby Jezus».
«Proś o łaskę, by każdego dnia nieść w pokoju twój krzyż»”.

***
DOBRA I SKROMNA KRÓLOWA, MAMA, ŻONA.

16 LISTOPADA, CZWARTEK: ŚW. MAŁGORZATA SZKOCKA, 1046-1093, SZKOCJA. Prawnuczka króla Anglii oraz wnuczka króla Węgier św. Stefana I. Pierwszych kilkanaście lat spędziła poza swoją ojczyzną – na Węgrzech. Jej rodzina znajdowała się wówczas na wygnaniu ze względu na duńskie rządy w Anglii. W roku 1057 Małgorzata z ojcem powróciła do Anglii, kiedy królem tego kraju został jej kuzyn, św. Edward Wyznawca. W 1066 r. ponownie musiała uciekać wraz z matką i rodzeństwem, gdy tron objął Wilhelm Zdobywca. Statek, którym płynęli, rozbił się u wybrzeży Szkocji (zwanej wówczas Albą), której władca zaofiarował uciekinierom gościnę. Miejsce, gdzie statek dobił do brzegu, do dziś nosi nazwę St Margaret’s Hope, czyli „Nadzieja świętej Małgorzaty” (w pobliżu jest jeszcze jedna pamiątka – skała zwana „kamieniem świętej Małgorzaty”, gdzie miała odpoczywać po trudach drogi).Święta Małgorzata Szkocka

W 1070 r. Małgorzata poślubiła króla Szkotów, Malcolma III, zwanego później Canmore (co znaczy dosłownie Duża Głowa). Bardzo sumiennie wypełniała obowiązki żony i matki. Osobiście zajmowała się wychowywaniem dzieci, mimo zwyczaju oddawania dzieci królewskich na wychowanie osobom postronnym.

Malcolm był niepiśmiennym poganinem. Żona modliła się o jego nawrócenie, uczyła go modlitwy, pokazywała, jak czynić miłosierdzie ubogim. Pomagał jej w tym znany uczony, bł. Lanfranck. Dzięki zaangażowaniu Małgorzaty przeprowadzono kilka reform kościelnych i zwołano synod, na którym uporządkowano przepisy związane z Wielkim Postem, Komunią świętą wielkanocną i prawem małżeńskim. Była także troskliwą promotorką oświaty i kultury oraz fundatorką kościołów i opactw, m.in. sprowadziła benedyktynów do kościoła w Dunfermline, gdzie brała ślub. Jej także zawdzięczamy odbudowę słynnego opactwa na wyspie – Iona Abbey, które w 563 roku założyć miał święty Kolumban, a w którym do grobów składano kolejnych szkockich monarchów, a także władców Francji, Norwegii czy Islandii. Królowa Małgorzata dbała o rozwój całego narodu. Sama zaś wiodła życie bardzo skromne i umartwione. Troszczyła się o ubogich, pokrzywdzonych i więźniów (podobno z własnych środków płaciła zobowiązania dłużników, aby ich uratować od uwięzienia). Nigdy nie zasiadała do posiłku, jeśli wcześniej nie nakarmiła dziewięciu sierot, które wychowywała na zamku, i 24 dorosłych żebraków. Zapamiętano też, że często uczestniczyła we Mszy odprawianej o północy, a wracając z niej zawsze dokonywała obmycia stóp sześciu ubogich.

Przeczuwając swoją śmierć, wysłuchała Mszy świętej, przyjęła Komunię, po czym poleciła przynieść relikwię Krzyża Świętego, znajdującą się w krucyfiksie wykonanym ze złota i kości słoniowej, i przyciskając ją do piersi, zaczęła recytować Psalm 51 zaczynający się od słów: «Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość».

Jest patronką Szkocji, wielodzietnych rodzin, jak również w ogóle rodzin katolickich, królowych, a także uniwersytetu w Edynburgu ufundowanego w 1875 roku.

Najświętsza Maryja Panna Ostrobramska Matka Miłosierdzia. Zarówno cudowny obraz, jak i kaplica, w której się mieści, orazNajświętsza Maryja Panna Ostrobramska sama Ostra Brama mają bogatą historię, ściśle wiążącą się z historią rozbudowy Wilna. Na przełomie XV i XVI w. postanowiono otoczyć je murem obronnym. Powstało dziewięć bram miejskich, z których jedna (jedyna zachowana do naszych czasów) nosiła nazwę Miednickiej, inaczej Krewskiej. Nieco później przyjęła się inna nazwa bramy – Ostra. Zgodnie z tradycją na bramach obronnych zawieszano święte obrazy. Ostra Brama po obu jej stronach również miała własne obrazy, które po pewnym czasie uległy zniszczeniu. Jednym z tych obrazów był wizerunek Matki Bożej. Z czasem miejsce to stało się miejscem modlitwy do Maryi.

Szczególny rozwój czci Matki Miłosierdzia nastąpił po rozbiorach Polski. W 1993 roku modlił się w kaplicy w Ostrej Bramie św. Jan Paweł II. W Polsce około 30 parafii ma za patronkę Matkę Bożą Ostrobramską. 2 lipca 1927 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu złotymi koronami. Dokonał jej arcybiskup metropolita warszawski kard. Aleksander Kakowski w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego i marszałka Józefa Piłsudskiego.

Bardzo silne są też związki św. Jana Pawła II z Ostrą Bramą:
„W momencie mojego wyboru na Stolicę Piotrową pomyślałem o Matce Najświętszej z Ostrej Bramy” (6 września 1993 r.); „Niedługo po tym, jak niezbadanym wyrokiem Bożym zostałem wybrany na Stolicę Piotrową, udałem się do litewskiej kaplicy Matki Miłosierdzia w podziemiach Bazyliki Watykańskiej. I tam, u stóp Najświętszej Dziewicy, modliłem się za was wszystkich” (8 września 1993 r.).

Opiece Matki Miłosierdzia św. Jan Paweł II przypisuje uratowanie z zamachu z 13 maja 1981 r.: „Kiedy mogłem kontemplować oblicze Matki Bożej w sanktuarium w Ostrej Bramie w Wilnie, skierowałem do Niej słowa wielkiego polskiego poety, Adama Mickiewicza: «Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie! (…) Jak mnie (…) do zdrowia powróciłaś cudem!». Powiedziałem to na koniec modlitwy różańcowej odmówionej w sanktuarium ostrobramskim. I głos mi się załamał…” (13 maja 1994 r.).

Rzymskie bazyliki świętych Apostołów Piotra i Pawła. Bazylika watykańska, poświęcona świętemu Piotrowi, jest drugim kościołem patriarchalnym Rzymu. Przechowywane są w niej doczesne szczątki świętego Piotra. Ciało św. Piotra zostało pochowane na wzgórzu watykańskim tuż po jego męczeńskiej śmierci. Jedne drzwi po prawej stronie są zamknięte, a otwiera się je tylko raz na 25 lat – z okazji Roku Świętego.
Bazylika św. Piotra
Na środku placu stoi obelisk ku czci boga słońca, sprowadzony przez cesarza Kaligulę z Egiptu do Rzymu. Neron umieścił go w Cyrku Wielkim, a papież Sykstus V ustawił go na tym placu w 1586 r., umieszczając na jego szczycie cząstkę relikwii Krzyża Świętego. Obelisk stoi na czterech lwach i liczy sobie już ponad 3000 lat.

W poczwórnej kolumnadzie są 284 potężne kolumny i 88 filarów. Na ich zwieńczeniu znajduje się attyka z posągami 140 świętych, wśród nich m.in. św. Jacka Odrowąża, pierwszego polskiego dominikanina. Ołtarz, przy którym celebruje jedynie papież, jest zbudowany nad grobem Apostoła. W absydzie znajduje się słynna „katedra”, czyli tron, na którym według podania miał zasiadać św. Piotr.

W prawej nawie znajduje się słynna Pieta, rzeźba Michała Anioła, jedyne dzieło noszące jego podpis. Niedaleko znajduje się Kolumna Vitenea, na której według tradycji miał wesprzeć się Chrystus, gdy przemawiał w świątyni jerozolimskiej. W podziemiach znajdują się  groby papieży, a także kaplice, m.in. Matki Bożej Ostrobramskiej i Matki Bożej Częstochowskiej.

Fasada bazyliki św. Pawła za MuramiCiało św. Pawła pochowano przy Drodze Ostyjskiej, gdzie dziś znajduje się bazylika ku jego czci. Wystawił ją cesarz Konstantyn Wielki, a konsekracji dokonał papież św. Sylwester w IV w., podobnie jak to uczynił z bazyliką św. Piotra.

Największą osobliwością bazyliki są „portrety” w medalionach papieży, którzy dotąd rządzili Kościołem Chrystusowym.
Na całym świecie istnieją cztery tzw. bazyliki większe. Bazylik mniejszych jest kilkaset – tytuł ten nadaje Stolica Apostolska świątyniom, które wyróżniają się wśród innych starożytnością, wystrojem architektonicznym, historią lub stanowią szczególne sanktuaria. Wszystkie cztery bazyliki większe znajdują się w Rzymie.

Święta Gertruda Wielka, cysterka, 1256-1302, Niemcy. Wcześnie została sierotą. Gdy miała 5 lat, powierzono ją ówczesnym zwyczajem na wychowanie cysterkom w Helfcie. Spędziła tam całe życie – najpierw jako uczennica, zdobywając solidne wykształcenie humanistyczne i teologiczne, później jako mniszka.

Opatką była wówczas Gertruda z Hackenborn, a mistrzynią nowicjatu rodzona siostra opatki, św. Mechtylda (mylnie uważana za siostrę św. Gertrudy Wielkiej). Pod ich kierunkiem Gertruda uczyniła szybkie postępy na drodze do chrześcijańskiej doskonałości. Była wybitną uczennicą, interesowały ją szczególnie literatura i filozofia. Wkrótce nauka pochłonęła ją tak dalece, że prawie straciła z oczu Boga. Bóg jednak upomniał Gertrudę. Dzięki temu ta święta zakonnica zrozumiała, że nie można przedkładać idei nad rzeczywistość i czytania o miłosierdziu nad czynienie go. Gertruda jest jedną z największych mistyczek chrześcijaństwa.

Swoje modlitwy i objawienia zapisała z polecenia Pana Jezusa w dziele Objawienia. Z pochodzących stamtąd informacji wiemy, że w czasie jednego z objawień Bóg zapytał ją, czy pragnie zdrowia, czy cierpienia. Gertruda odpowiedziała:Święta Gertruda

Wszechmogący Boże, proszę, daj mi to, co podoba się Tobie. Nie dbaj o moje pragnienia. Ja wierzę, że to, co od Ciebie otrzymam, będzie dla mnie najlepszym darem.

Rozczytywała się w Piśmie Świętym, które dawało jej moc myśli i refleksji. Chętnie sięgała też po dzieła św. Augustyna, św. Grzegorza Wielkiego i św. Bernarda. Pragnąc naśladować Chrystusa, zadawała sobie rozmaite pokuty i umartwienia, tak że prawie znalazła się nad grobem. Bóg nie oszczędził jej dodatkowych cierpień, zarówno fizycznych, jak i duchowych, które nie opuszczały jej aż do śmierci.

W swoich Objawieniach występuje jako powiernica Serca Jezusowego, które objawiało się jej w wielu formach i obrazach. Gertruda występuje tu jako osoba, przez którą Chrystus przemawia do poszczególnych dusz, do całych społeczności i do Kościoła. Dzieło wkrótce przetłumaczono na wszystkie europejskie języki i szybko rozpowszechniono. Ponadto św. Gertruda zostawiła jeszcze inne pisma, m.in. Ćwiczenia duchowe, Modlitwy oraz Listy. Wszystkie dzieła pisane są po łacinie, która była wówczas w powszechnym użyciu; święta je dyktowałaJest patronką Ameryki Południowej. Kult Świętej, na prośbę króla polskiego Augusta II Sasa, rozciągnął na cały Kościół Klemens XII w 1732 r.

WALKA O POWOŁANIE Z OJCEM

Święta Agnieszka z Asyżu, klaryska, 1197-1253, Italia. Duże znaczenie dla początku zakonu klarysek ma ród szlachecki Offreduccio, z którego wywodziła się św. Agnieszka z Asyżu. Klaryskami były poza nią jej matka i dwie siostry. W połowie marca 1212 r. uciekła z domu starsza siostra Klara, by pod wpływem św. Franciszka wstąpić do zakonu. Katarzyna (Agnieszka-imięŚwięta Agnieszka z Asyżu zakonne) – wówczas piętnastoletnia – poszła w jej ślady dwa tygodnie później. Schroniła się w klasztorze benedyktynek St Angelo w Panso.

Ojciec planował dla niej inną przyszłość. Wpadł w złość i chciał siłą sprowadzić ją do domu. Posłał swojego brata Monaldo i kilku krewnych, którzy zamierzali zbrojnie odbić panny, jeśli perswazja nie pomoże. Stryj nie mogąc przekonać dziewczyny dobył miecza, ale wtedy jego ramię znieruchomiało, a paraliż utrzymywał się jeszcze jakiś czas po tym wydarzeniu. Pozostali próbowali wyciągnąć Katarzynę z klasztoru za włosy. Nie szczędzono jej uderzeń i kopniaków. Klara chciała iść jej na pomoc, ale nagle ciało dziewczyny stało się tak ciężkie, że kilku mężczyzn nie było w stanie jej podnieść. W końcu pozostawili Katarzynę na wpół żywą na polu w pobliżu klasztoru. Po tych wydarzeniach ojciec zmienił zdanie i wyraził zgodę na pozostanie córek w klasztorze.

W uznaniu mężnej postawy i odwagi Katarzyny, Franciszek nadał jej imię św. Agnieszki, męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Była bardzo pobożna, często umartwiała się. W ten sposób szybko zajaśniała heroicznymi cnotami. pewnego razu nawiedziło ją Dzieciątko Jezus, do którego żywiła szczególne nabożeństwo. Patronka klarysek.

Święci męczennicy i jezuci Roch Gonzalez, Alfons Rodriguez i Jan del Castillo, zm. 1628, Paragwaj.
Roch Gonzalez de Santa Cruz, jezuita, 1568-1628, Paragwaj. Głosił Ewangelię wśród Indian z taką gorliwością, że bardzo szybko dostrzegł to biskup i chciał go powołać na urząd wikariusza. Roch, by uniknąć kościelnych godności, poprosił o możliwość wstąpienia do Towarzystwa Jezusowego.

Udał się do wojowniczego plemienia Indian Guaycuru, które napadało często na jego miasto. Ojciec Roch sprawił, że wśród Indian wzrosła świadomość własnej godności. Pokochał ich bardzo i chciał poprawić ich byt. Będąc człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, starał się być dla nich duszpasterzem i lekarzem. Zajmował się wraz z nimi stolarstwem, budowaniem i uczył ich, jak lepiej uprawiać ziemię. W redukcjach misyjnych (czyli społecznościach indiańskich, będących pod opieką zakonu) prowadził budowę pięknych barokowych kościołów, dbał, by Msze św. były ubogacone muzyką i śpiewem liturgicznym. W tym czasie dzięki niemu powstawały kolejne, dobrze rozwijające się redukcje na terenie dzisiejszego Paragwaju, Brazylii, Ugandy, Panamy i wŚwięci Roch Gonzalez, Alfons Rodriguez i Jan del Castillou północno-wschodniej Argentynie. W założonych przez niego redukcjach mieszkało w sumie około 20 000 Indian.

Alfons Rodriguez, 1598-1628, Hiszpania. Został skierowany do hiszpańskich misji w Ameryce.
Jan del Castillo , 1596-1628, Hiszpania. Początkowo zdecydował się na karierę prawniczą, ale podczas pierwszego roku studiów rozeznał inaczej swoje powołanie. Również udał się na misje do Ameryki. 

Wpływ tych trzech jezuitów na Indian denerwował lokalnego szamana Nezu, który widział, że traci swoją pozycję. Zadecydował, że tylko śmierć księży spowoduje, że odzyska kontrolę nad swoim ludem.

15 listopada 1628 r. o. Roch został napadnięty przez podburzonych przez czarownika Indian spoza redukcji. Roch wracał właśnie z Indianami z lasu niosąc pal drzewa, na którym miał zawisnąć dzwon. Spotkała go okrutna śmierć. Potem ludzie Nezu weszli do redukcji Wniebowzięcia i zastali o. Alfonsa. Dwóch wysłańców szamana Nezu zaatakowało Alfonsa; po uderzeniu w głowę zakonnik upadł na ziemię. Napastnicy rzucili oba ciała do kościoła, zniszczyli ołtarz i rozbili kielich. Na koniec wszystko podpalili.


Dwa dni później ludzie Nezu zastali o. Castillo czytającego brewiarz. Na pytanie, co robi, odpowiedział, że modli się. Napastnicy siłą zaprowadzili go do lasu, gdzie bili go aż do śmierci, a jego ciało podpalili. Wszyscy trzej męczennicy zostali pochowani w redukcji Niepokalanego Poczęcia. Dla wielu Indian, którzy wiele zawdzięczali jezuitom, była to wielka strata. Pomścili ich pokonując oprawców i zbuntowanego szamana Nezu.

Archikatedra we WrocławiuKościół metropolitalny we Wrocławiu. Archidiecezja wrocławska jest jedną z najstarszych na ziemiach polskich – została erygowana w roku 1000 przez papieża Sylwestra II. W czasie II wojny światowej katedra uległa znacznym zniszczeniom. Po odnowieniu została poświęcona w 1951 r. przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Papież Jan Paweł II  dwukrotnie reorganizował jej obszar: 25 marca 1992 r. (powstanie diecezji legnickiej) i 24 lutego 2004 r. (powstanie diecezji świdnickiej).

Patronem archidiecezji jest św. Jan Chrzciciel, a współpatronami: św. Jadwiga Śląska oraz bł. Czesław, dominikanin.

Dane 2020 r.
Liczba katolików: 955 605.
Liczba kapłanów933.

Dane 9.11.2023 r.
Liczba kleryków diecezjalnych przygotowujących się do kapłaństwa na wszystkich rocznikach: 22 kleryków.

Św. Jan Paweł II. 1 czerwca 1997 r. odprawił Najświętszą Ofiarę we Wrocławiu.

17 LISTOPADA, PIATEK: ŚW. ELŻBIETA WĘGIERSKA, 1207-1231, SŁOWACJA. Córka króla Węgier i Gertrudy, siostry św. JadwigiŚwięta Elżbieta Węgierska Śląskiej. Wyszła za  mąż zgodnie z zamierzeniem swojego ojca w roku 1221, mając 14 lat. Z małżeństwa urodziło się troje dzieci: Herman, Zofia i Gertruda. Po 6 latach, w 1227 r. Ludwik zmarł podczas wyprawy krzyżowej w Brindisi we Włoszech. Tak więc Elżbieta została wdową mając 20 lat.

Zgodnie z frankońskim prawem spadkowym, opuściwszy wraz z dziećmi Wartburg, Elżbieta zamieszkała najpierw w pobliskim Eisenach, a następnie w Marburgu, gdzie ufundowała szpital, w którym sama chętnie usługiwała. Oddała się wychowaniu dzieci, modlitwie, uczynkom pokutnym i miłosierdziu. W 1228 r. Elżbieta złożyła ślub wyrzeczenia się świata i przyjęła jako jedna z pierwszych habit tercjarki św. Franciszka.

Ostatnie lata spędziła w skrajnym ubóstwie, oddając się bez reszty chorym i biednym. Sława jej świętości była tak wielka, że na jej grób zaczęły przychodzić pielgrzymki.  Jest patronką elżbietanek (zgromadzenia założonego w Nysie w 1842 r., prowadzącego liczne dzieła w Polsce), elżbietanek cieszyńskich (założonych w XVII w. w Akwizgranie) oraz Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, także patronką Niemiec i Węgier. 

Święty Grzegorz CudotwórcaŚwięty Grzegorz Cudotwórca, biskup, 213-270(275). Kiedy miał 14 lat, zmarli jego rodzice. Żądny wiedzy, udał się ze swym bratem, Atenodorem, do Aten, a potem do Bejrutu w Fenicji, gdzie studiował retorykę i prawo. Z okazji ślubu siostry z wysokim urzędnikiem obaj bracia udali się do Cezarei Palestyńskiej, która była wtedy stolicą Palestyny. Tu zetknęli się z Orygenesem, który założył tam właśnie szkołę katechetyczną, głośną na cały Wschód. Oczarowani jego ogromną wiedzą i erudycją, zostali jego uczniami. On też nakłonił ich do porzucenia pogaństwa i przyjęcia chrztu. Wtedy Teodor jako „nowy” człowiek zmienił imię na Grzegorz. Odtąd należał do najżarliwszych uczniów Orygenesa.

Musiał wyróżniać się niezwykłą wiedzą i świętością życia, skoro mimo młodego wieku (25 lat) został wyświęcony przez metropolitę Fedimosa na biskupa Neocezarei. Miasto było wówczas zupełnie pogańskie. Grzegorz rozwinął w nim szybko gorliwą działalność. Jego żywoty głoszą, że kiedy przy śmierci zapytał, ilu jest jeszcze w mieście pogan, miał otrzymać odpowiedź, że tylko siedemnastu. Wtedy święty z radością miał zawołać: „Dzięki Ci, Boże, bo właśnie tylu na początku swoich rządów zastałem chrześcijan”.

Pozyskał dla wiary św. Makrynę, babkę świętych Grzegorza z Nyssy i Bazylego. Według tradycji był pierwszą znaną osobą, której ukazała się Matka Boża i św. Jan Apostoł.

Święty Grzegorz z Tours, benedyktyn-biskup, 538-594. Jest pierwszym historykiem Franków. Miał na imię Jerzy Florentyn. Imię Grzegorz przyjął dopiero przy objęciu stolicy biskupiej ku czci biskupa z Langres, swojego pradziadka.

Po śmierci męża matka wróciła do swojej posiadłości w Burgundii, a ośmioletniego Grzegorza oddała na wychowanie wujkom: św. Nicecjuszowi i św. Galii. Pierwszy z nich został potem biskupem Lyonu, drugi – biskupem Clermont. Obaj wychowawcy mieli wiele ksiąg, w których Grzegorz lubił sięŚwięty Grzegorz z Tours rozczytywać. Najbardziej interesowały go książki historyczne: Historia Kościoła Euzebiusza z Cezarei, przetłumaczona z języka greckiego na łacinę, św. Hieronima O mężach znakomitych oraz Akta męczeństwa.

Niedługo potem zachorował. Dla odzyskania zdrowia udał się z pielgrzymką do grobu św. Marcina do Tours, gdzie faktycznie doznał uzdrowienia.  Pośredniczył między skłóconymi stronami i usiłował doprowadzić do zgody. Swoim taktem i odwagą oraz obroną pokrzywdzonych zdobył powszechne uznanie. Często uciekano się więc do jego pośrednictwa. Pozyskał sobie także przyjaźń króla Chilperyka, który w niejednym wypadku spieszył mu również z pomocą.

Największą przysługę swojej ojczyźnie sprawił św. Grzegorz z Tours przez napisanie jej historii, zwłaszcza jej początków. Bez Historii Franków niemożliwe byłoby dla współczesnych historyków zorientowanie się w mnóstwie nazw geograficznych i etnicznych, królów i książąt ówczesnych szczepów frankońskich. 

***

18 LISTOPADA, SOBOTA: BŁ. KAROLINA KÓZKÓWNA, DZIEWICA I MĘCZENNICA, 1898-1914. Wzrastała w atmosferze żywej i autentycznej wiary, która wyrażała się we wspólnej rodzinnej modlitwie wieczorem i przy posiłkach, w codziennym śpiewaniu Godzinek, częstym przystępowaniu do sakramentów i uczestniczeniu we Mszy także w dzień powszedni. Ich uboga chata była nazywana „kościółkiem”. Krewni i sąsiedzi gromadzili się tam często na wspólne czytanie Pisma świętego, żywotów świętych i religijnych czasopism. W Wielkim Poście śpiewano tam Gorzkie Żale, a w okresie Bożego Narodzenia – kolędy.

Karolina od najmłodszych lat ukochała modlitwę i starała się wzrastać w miłości Bożej. Nie rozstawała się z otrzymanym od matki różańcem – modliła się nie tylko w ciągu dnia, ale i w nocy. We wszystkim była posłuszna rodzicom, z miłością i troską opiekowała się licznym młodszym rodzeństwem. 

Uczyła się chętnie i bardzo dobrze, z religii otrzymywała zawsze wzorowe oceny, była pracowita i obowiązkowa. Duży wpływ naBłogosławiona Karolina Kózkówna duchowy rozwój Karoliny miał jej wuj, Franciszek Borzęcki, bardzo religijny i zaangażowany w działalność apostolską i społeczną. Siostrzenica pomagała mu w prowadzeniu świetlicy i biblioteki, do której przychodziły często osoby dorosłe i młodzież. Prowadzono tam kształcące rozmowy, śpiewano pieśni religijne i patriotyczne, deklamowano utwory wieszczów.

Karolina była urodzoną katechetką. Nie poprzestawała na tym, że poznała jakąś prawdę wiary lub usłyszała ważne słowo. Zawsze spieszyła, by przekazać je innym. Katechizowała swoje rodzeństwo i okoliczne dzieci, śpiewała z nimi pieśni religijne, odmawiała różaniec i zachęcała do życia według Bożych przykazań. Wrażliwa na potrzeby bliźnich, chętnie zajmowała się chorymi i starszymi. Odwiedzała ich, oddając im różne posługi i czytając pisma religijne. Przygotowywała w razie potrzeby na przyjęcie Wiatyku. W swojej parafii była członkiem Towarzystwa Wstrzemięźliwości oraz Apostolstwa Modlitwy i Arcybractwa Wiecznej Adoracji Najświętszego Sakramentu.

Zginęła w 17. roku życia. Carski żołnierz uprowadził ją przemocą i bestialsko zamordował, gdy broniła się pragnąc zachować dziewictwo. Pogrzeb sprawowany w niedzielę 6 grudnia 1914 r. zgromadził ponad 3 tysiące żałobników i był wielką manifestacją patriotyczno-religijną okolicznej ludności, która przekonana była, że uczestniczy w pogrzebie męczennicy. Tak rozpoczął się kult Karoliny. 10 czerwca 1987 r. w Tarnowie św. Jan Paweł II beatyfikował Karolinę.

Bł. Karolina Kózkówna jest patronką Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) i Ruchu Czystych Serc. Jej ciało jest złożone w sarkofagu pod mensą głównego ołtarza jej parafialnego kościoła w wiosce o nazwie Zabawa, gdzie znajduje się diecezjalne sanktuarium.

Święty Odo z Cluny, benedyktyn-opat, 878-942, Francja. Ani stosunki dworskie owych czasów, ani kościelne nie odpowiadały prawemu charakterowi Odona. Służbę bowiem tak świecką, jak i duchowną Odo pojmował jako powołanie Boże, podczas gdy powszechnie traktowano je jako okazję do zdobywania godności, urzędów i dochodów z nimi związanych. Dlatego Odo wstąpił do benedyktynów w Baume. Miał wówczas 30 lat. Wybrał sobie to opactwo celowo, gdyż kwitła w nim karność i obserwancja zakonna.

Zabrał się do reformy wewnętrznej. Za wzór obrał sobie św. Benedykta z Anianu, którego nazwano „drugim ojcem benedyktynów” dla reform, jakie przeprowadził w zakonie (+ 821). 

Pan Bóg pobłogosławił dziełu. Opactwo zaczęło rosnąć. Coraz liczniej zgłaszali się do niego kandydaci. Przykład pociągnął także inne klasztory, które również zapragnęły reformy. Tak więc w roku 937 już 17 opactw zgłosiło swój akces do reformy kluniackiej – we Francji i we Włoszech. Błogosławieństwem dla opactwa w Cluny było to, że przez szereg lat sprawowali w nich władzę zwolennicy reformy – święci opaci. Dzieło, zapoczątkowane przez Odona, nie tylko się utrzymało, ale niebawem tak się rozpowszechniło, że objęło niemal wszystkie benedyktyńskie ośrodki w liczbie ok. 2 tys.

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:        
 BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.