LXVII (67) odc. Zapomniana taktyka ludzi sukcesu

ŻYCIE POKONAŁO ŚMIERĆ, DOBRO POKONAŁO ZŁO,
MIŁOŚĆ POKONAŁA NIENAWIŚĆ I OBOJĘTNOŚĆ, SIŁA POKONAŁA SŁABOŚĆ.

Laudetur Iesus Christus et Maria Mater eius 🙂
GLORIA PATRI ET FILIO, ET SPIRITUI SANCTO

W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Daj się zaskoczyć.
2. Rady Ojca Dolindo na Wielki Tydzień. 
3. Boję się odmówić tę modlitwę. 

Odcinek LXVII (67)

1. TEMAT: Jak przejść przez piekło, zwane cierpieniem?
2. TEMAT: Jak Bóg da. 
3. TEMAT: Kto pyta, nie błądzi.
4. TEMAT: BONUS.
***
1. TEMAT: JAK PRZEJŚĆ PRZEZ PIEKŁO, ZWANE CIERPIENIEM?
     Wszystko, co dobre i złe ma sens. Jednak trzeba dużo pokory, zaufania, cierpliwości oraz wiary, aby to ujrzeć. Pan Jezus najwięcej zrobił dla nas gdy cierpiał i umarł na krzyżu.Jest Jedynym Odkupicielem człowieka. 

      Od pewnego czasu pojawiają się myśli, aby nazwać i określić jako dogmat, że Maryja jest WSPÓŁODKUPICIELKĄ. Szczególnie o to zabiegał m.in. bł. Prymas Wyszyński. Takie myślenie również przebija się u św. Maksymiliana Marii Kolbego czy św. Jana Pawła II, a także Ojca Dolindo

     Ci, którzy boją się, mają jakąś awersje do Maryi i lękają się ZBYT dużej czci do Matki Pana Jezusa i Twojej Matki lub też są po stronie diabła, który nie chce, aby czczono Maryję na tyle, ile na to zasluguje. 
Od razu taką myśl, że jest WSPÓŁODKUPICIELKĄ odrzucają. Maryja jako osobno odkupicielka byłoby kłamstwem. Natomiast tu chodzi o towarzyszenie i współcierpienie z Pana Jezusem

     Cierpienie jest złem. Pan Jezus uświęcił cierpienie i nadał mu sens. Za każdym razem, gdy ja cierpię. Przyjmuję cierpienie i łączę z męką Pana Jezusa na krzyżu mam uczestnictwo w Jego Odkupieniu. Matka Boża w sposób największy przez miłość jaką darzyła Pana Jezusa. 

      Ten, kto kocha naprawdę Pana Jezusa, prędzej czy później pojmie, że ten lęk do niczego dobrego nie prowadzi. A ten, co kocha Maryję nigdy na tym źle jeszcze nie wyszedł

      Co Ci szkodzi spróbować i zacząć częściej modlić się na różańcu? Więcej czytać o Maryi, zwłaszcza książek, które napisali święci? Chyba, że się boisz :D, że jeszcze Maryja porwie Twoje serce i nie będzie już odwrotu.

      Nie ma prawdziwej miłości bez cierpienia. Maryja nie była jedynie świadkiem ofiary na krzyżu. „Maryja ofiarę tę wypełniała z Jezusem: podczas gdy tylko Jezus mógł się ofiarować, Ona Jego ofiarowywała i oddawała jako Matka, i w ten sposób niezwykle skutecznie przyjmowała w swoim Niepokalanym Sercu nieskończone wręcz bogactwa, które wytryskiwały z ofiary na krzyżu”.
O. Dolindo.

     Maryja była wierna do końca. Jej miłość jak każda miłość musi być poddana PRÓBIE. Maryja cierpi, ale nie rozpacza, nie lamentuje, nie obwinia. Współcierpi. Przyjmuję wolę Bożą. Na przykładzie Maryi widać jak Bóg jest wymagający. Jak miłość jest wymagająca. 

     Św. Piotr kochał Pana Jezusa, ale w chwili próby uciekł. Św. Jan, najmłodszy z apostołów kochał Jezusa, ale w chwili próby nie uciekł.

     Co zaważyło? Maryja. Św. Jan pobiegł do Maryi i wraz z Nią przeszedł drogę krzyżową. Maryja pierwsza odprawiła nabożeństwo drogi krzyżowej. Może nie rozumie, ale wie, że musi tutaj być i iść za Jezusem.
 

JEŚLI KTO CHCE IŚĆ ZA MNĄ, NIECH SIĘ ZAPRZE SAMEGO SIEBIE,

NIECH WEŹMIE KRZYŻ SWÓJ I NIECH MNIE NAŚLADUJE”
(Mt 16,14)

      Św. Piotrowi zabrakło Maryi i przegrał. Cierpienie, lęk zwyciężyły. Masz odpowiedź, dlaczego uciekasz przed krzyżem. Dlaczego nie potrafisz przyjąć cierpienia z miłością. Brakuje Ci Maryi.

      Św. Janie Ewangelisto naucz nas iść z Maryją drogą krzyżową i stać pod krzyżem i cierpieć z Panem Jezusem jak Ty to zrobiłeś. Amen.

Jak się nazywa patron wędkarzy i żebraków?
Co robiła św. Gemma Galgani, gdy była strapiona

i cierpienie ją przerastało?

Odp. podkreślone w kalendarzu świętych.

***

2. TEMAT:  JAK BÓG DA.
    Ciężko mi teraz z pamięci przytoczyć jak wiele niestety razy w swoim życiu przejechałem się. Nie autem, nie na skórce od banana, ale na zbytniej pewności siebie. Staram się, próbuję z tego, co mnie spotyka wyciągać wnioski. Może nie zawsze pamiętam w szczegółach każde wydarzenie. Jednak chcę wycisnąć je jak cytrynę, aby mieć jakiś wniosek.

     Jaki to wniosek? POKORA. POKORA. POKORA. Tak wiele razy sądziłem, że jakieś wydarzenie będzie miało miejsce. Na pewno to i to będzie. Po ludzku nie ma innej opcji. Jednak bywało inaczej 😀 Niby to wiem, że niczego nie można być pewnym oprócz śmierci i podatków. Jednak…

     Wiedzieć, a tak żyć… No właśnie. Po raz kolejny mój najlepszy Nauczyciel, którym jest Dobry Stwórca, Ojciec uczy: „Krzysiu pokory! Pokory! Pokory!

     Po pierwsze muszę ciągle utrzymywać dystans do tego co mnie spotyka, do ludzi, którzy są wokół mnie. Nie chodzi, żebym miał zimne serce. Chodzi, aby do nikogo i niczego się nie zbytnio nie przywiązywać. Słowo: „ZBYTNIO” jest to kluczowe. Dziś to mam. Jutro tego mogę nie mieć. 

    Hiob tego najlepiej uczy. Miał wszystko. Zdrowie, pieniądze, kochającą rodzinę. Wsszystko stracił w jednej chwili. I co powiedział? 

„Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!”

Księga Hioba 1,21

    TO JEST DROGA MISTRZÓW. DROGA NAJLEPSZYCH. DROGA ŚWIĘTYCH. 

    Każdy święty musiał się tego nauczyć. Do niczego i do nikogo się NIE PRZYSPAWAĆ. Nie zniewolić się niczym i nikim. Nie uzależnić się. Być ciągle dyspozycyjnym wobec PLANU BOGA. Jak strażak, który w każdej chwili jest gotowy na gaszenie pożaru. 

    Coraz częściej, co do wszystkiego, nawet najprostszych spraw mówię lub myślę: JAK BÓG DA. Tobie też tego życzę.
JAK BÓG DA. JAK BÓG DA. 

     W Wielki Piątek Pan Jezus w czasie z rozmowy z Piłatem: 

„Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: «Skąd Ty jesteś?» Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: «Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?» Jezus odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten,który Mnie wydał tobie»Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić.”
(J 19, 8-12)

***

3. TEMAT: KTO PYTA, NIE BŁĄDZI.
    Życie to sztuka wyboru. Nie zdążysz wszystkiego sprawdzić. Wszystkiego zrobić. Trzeba wybierać. A z tym jest obecnie problem, bo jest często ZBYT DUŻY WYBÓR+ZNACZNIE WIĘCEJ POKUS (co jakoś się ze sobą łączy) niż kiedyś.

     PROSZĘ KSIĘDZA: Jak żyć?

     Którą szkołę wybrać? Czy ta kobieta jest dla mnie? Być w tej pracy czy szukać innej?  Budować dom? Brać kredyt? 

      Czasem nie podejmujesz żadnej decyzji, bo się boisz. Bo nie wiesz. A to też decyzja. Oprócz rad mądrych ludzi. Oprócz rad tych, którzy Cię kochają. Oprócz użycia zdrowego rozsądku. Potrzeba czegoś extra. Jakiegoś ASA W RĘKAWIE.

     Zbyt rzadko, a jak nawet to zbyt krótko pyta się Boga o zdanie. Przecież ON WIE LEPIEJ. WIDZI WIĘCEJ. Czemu nie pytasz? Taki jesteś kozak, że wiesz lepiej? Znasz przyszłość? Czy może boisz się zapytać, żeby przypadkiem Bóg nie dał takiej odpowiedzi, której nie oczekiwałeś? 

     PYTAJ. PYTAJ. PYTAJ. O WSZYSTKO. SERIO. Jak? Normalnie. Panie Boże nie wiem tego i tego. Podpowiedz proszę. Módl się też dużo do Ducha Świętego o światło. Są różne piękne modlitwy np. NOWENNA DO DUCHA ŚWIĘTEGO + SANCTUS.pl, którą już przynajmniej kilka razy zastosowałem, bo nie wiedziałem co robić. 

    A jeżeli pytasz to proś Boga, abyś umiał usłyszeć i zauważyć Jego podpowiedź. Może w którymś odcinku udamy się do Boskiego Laryngologa oraz Boskiego Okulisty po teleporadę, abyś lepiej widział i lepiej słyszał. 

Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana.  Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.

Księga Izajasza 55, 8-9

***

4. TEMAT: ŻYCZENIA.
     Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę Ci, abyś miał trudno w życiuWygoda zabija.
To nie życie jest zbyt trudne. To Ty jesteś zbyt słaby.
 Albo ciągle uciekasz. Albo o własnych siłach próbujesz walczyć i już nie masz siły. Niech Twoją siłą będzie Boska Siła. Uwierz na nowo w moc modlitwyMódl się więcej i częściej (różaniec, nowenny, Biblia, życiorysy świętych, książki, które napisali święci, spowiedź św. Msza św. nie tylko w niedziele). 

     Diabeł za wszelką cenę będzie robił wszystko, abyś się nie modlił. Albo się mało modlił. Albo bylejak się modlił. On wie: MODLITWA TO SIŁA. Świat nie chce, abyś był silny. Silny człowiek, który nie jest zepsuty w środku jest bardzo NIEBEZPIECZNY. TRZYMAJ SIĘ BOGA NA DOBRE, A ZWŁASZCZA NA ZŁE. Wówczas Twoja historia skończy się HAPPY ENDEM. To tylko kwestia czasu i cierpliwości. Amen.

***

DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:
DODATEK DLA NIEAMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA:

9 kwietnia NIEDZIELA WIELKANOCNA: Święta Maria, żona Kleofasa, stała pod krzyżem. 
Maria należała do rodziny Maryi. Tradycja nazywa Kleofasa (Klopasa, zwanego także Alfeuszem) – bratem św. Józefa, Oblubieńca Maryi. Synami Marii Kleofasowej byli m.in.: św. Jakub Młodszy i Juda Tadeusz.

Towarzyszyła Mu podczas wędrówek apostolskich i razem z innymi pobożnymi niewiastami troszczyła się o doczesne potrzeby Pana Jezusa, takie jak pożywienie, pranie, a nawet dach nad głową. Trwała przy Nim aż do śmierci. „Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra matki Jego, Maria, żona Kleofasa” – potwierdza w swojej Ewangelii bezpośredni świadek, św. Jan Apostoł (J 19, 25). Kiedy udała się razem z Marią Magdaleną i Joanną w poranek wielkanocny do grobu Pana Jezusa, aby namaścić Jego ciało olejkami.

Święty Gaucheriusz (Walter), kapłan, Francja, XII w. Kiedy przyjął święcenia kapłańskie, poczuł wielką tęsknotę za życiem pustelniczym. Porzucił świat i razem ze swoim przyjacielem Germondem zamieszkiwał w regionie Limoges, gdzie prowadzili samotne życie. Z biegiem czasu zaczęła tworzyć się wokół nich wspólnota, której Gaucheriusz nadał regułę św. Augustyna i wybudował dla niej klasztor w Aureil. Wspólnota ta wydała wielu świętych i uczonych mężów. Zmarł w wieku 80 lat po upadku z konia.

***

10 kwietnia WIELKI PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY: Święty Fulbert z Chartres, biskup, X-XI w., Francja.  Urodził się w ubogiej rodzinie. Przybył do Chartres, by podjąć pracę nauczyciela w szkole katedralnej, którą wkrótce uczynił ośrodkiem kulturalnym Francji.

Swoją wiedzą, gorliwością, a przede wszystkim umiejętnością obcowania z ludźmi rychło pozyskał sobie serca wiernych i duchowieństwa. Król francuski, Robert II Pobożny, nieraz zasięgał jego rady. Łączył mądrość ze świętością. Wyróżniał się szczególnym darem jednania zwaśnionych. Dlatego często w różnych sporach brano go za rozjemcę. Miał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej, która przywróciła mu zdrowie w ciężkiej chorobie.

Był również uzdolnionym poetą łacińskim, autorem pięknych hymnów. Najcenniejsze jednak są listy, które pozwalają poznać głębiej jego osobowość, ideały i działanie. Równocześnie dają nam wgląd w ówczesną, ciekawą epokę.

***
PIĘKNY PRZYKŁAD, CO ROBIĆ Z CIERPIENIEM

11 kwietnia WTOREK WIELKANOCNY:  Święta Gemma Galgani, dziewica, XIX w., Italia. W wigilię przyjęcia I Komunii Św. (ma 8 lat) napisała w swoim dzienniczku: „Postaram się, aby każdą spowiedź odprawiać i Komunię świętą przyjmować tak, jakby to był ostatni dzień w moim życiu. Będę często nawiedzać Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, zwłaszcza gdy będę strapiona”.

Bóg nie oszczędzał jej cierpień. Mając 8 lat straciła matkę. Potem na gruźlicę zachorował jej ukochany brat. Gemma opuściła szkołę i internat sióstr, by oddać się pielęgnacji brata-kleryka, Eugeniusza, czuwając przy nim dzień i noc. Wyczerpana, zupełnie tak osłabła, że odchorowała to przez trzy miesiące.

Niedługo potem wywiązała się u niej choroba nóg. W czasie operacji, nader bolesnej, ściskała w rękach krzyż. To był dopiero początek doświadczeń. Wkrótce nadeszła śmierć ojca, zupełny krach majątkowy, gruźlica kręgosłupa, zapalenie nerek. Cały rok Gemma przeleżała w łóżku, unieruchomiona gipsowym gorsetem. Wreszcie musiała opuścić własny dom, gdyż było w nim zbyt ciasno.

Był moment, że jej stan był już beznadziejny. Poddała się ponownie operacji. Wpatrzona w wizerunek Chrystusa Pana na krzyżu, zniosła ją bez słowa skargi i jęku. Stygmaty odnawiały się u Gemmy regularnie, co tydzień. Rany krwawiły od wieczoru w czwartek, kiedy przeżywała mękę Zbawiciela, aż do godz. 15 w piątek. Wtedy przestawały krwawić i natychmiast zasklepiały się. Dwa lata później Gemma została naznaczona kolejnymi stygmatami: korony cierniowej i śladów biczowania. W Wielką Sobotę koło południa, mając zaledwie 25 lat, zmarła.

Powodem uznania jej świętości stało się świadome, milczące przyjęcie cierpienia. Jest patronką studentów i aptekarzy.

***

12 kwietnia ŚRODA WIELKANOCNA: Święty Zenon z Werony, biskup, Algieria, IV w. Jako młodzieniec był świadkiem męczeństwa św. Arkadiusza – widział, jak odrąbywano mu ręce i nogi, by go zmusić do wyparcia się wiary. Nauczanie wiary traktował jako swój pierwszy i zasadniczy pasterski obowiązek. Bardziej jednak uczył swoich wiernych życia chrześcijańskiego własnym przykładem niż słowem.

Patronem Werony oraz łaziebnych (pracujących w łaźni), żebraków i wędkarzy (do dziś w Weronie pokazywany jest kamień, na którym siadał łowiąc ryby). Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci. Werona wystawiła ku jego czci aż 8 kościołów, a w diecezji – 40 jako swojemu głównemu patronowi.

Święty Juliusz I, papież, IV w. Za niego zapoczątkowało Archiwum Watykańskie. Zbudował dwa kościoły: bazylikę Dwunastu Apostołów (jeden z kościołów stacyjnych Rzymu) i bazylikę Santa Maria in Trastevere (Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu – kościół tytularny trzech polskich kardynałów: w XVI w. Stanisława Hozjusza, który jest w nim pochowany, a w czasach współczesnych Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa). 

Podczas jego pontyfikatu zmarł cesarz Konstantyn I Wielki, co zakończyło jedność cesarstwa i jedność polityki wobec papieża. Nastąpił podział cesarstwa i podział Kościoła na wschodni i zachodni.

***

13 kwietnia CZWARTEK WIELKANOCNY: Święty Marcin I, papież i męczennik, VII w. POjawiły się olbrzymie spory między papieżem, a cesarzem dotyczący obrony czystości wiary. Sąd cesarski skazał papieża na „degradację” ze wszystkich święceń duchownych i funkcji. Skazany na śmierć, został publicznie odarty z szat pontyfikalnych, zakuty w kajdany i poprowadzony przez miasto na miejsce kaźni. Za wstawiennictwem patriarchy Konstantynopola Pawła II karę śmierci zamieniono Marcinowi na dożywotnie zesłanie do Chersonezu na Krym. Zdołał on stamtąd napisać list, w którym skarży się, że nie ma nawet kawałka chleba, ale modli się, by na Stolicy Apostolskiej nie znalazł się heretyk, narzucony przez cesarza.

Z powodu nieludzkich warunków papież zmarł z biedy i udręczenia 13 kwietnia 655 r. Marcin I był ostatnim, którego Kościół wpisał do katalogu świętych papieży i męczenników.

Święty Hermenegild, królewicz i męczennik, VI w. Bronił czystości wiary katolickiej, gdzie większość popierała arianizm. Został wszakże pochwycony i uwięziony w Tarragonie. Tu jego ojciec usiłował wszelkimi sposobami nakłonić syna do odstępstwa od wiary: obietnicami, groźbami, a nawet męką. W roku 586 posłał król do syna, do więzienia, ariańskiego biskupa z Komunią wielkanocną. Jej przyjęcie Leowigild traktował jako znak pogodzenia się z losem i przyjęcia arianizmu. Kiedy zaś Hermenegild stanowczo odmówił, w sam dzień Wielkanocy został zamordowany.

Krew bohatera nie poszła jednak na marne. Brat św. Hermenegilda, Rekared, po śmierci ojca, która nastąpiła rychło po męczeństwie Hermenegilda, przywrócił katolicyzm w całym państwie.

***
DLA TYCH, KTÓRYM WYDAJĘ SIĘ, ŻE ZBYT DUŻO CIERPIĄ

14 kwietnia PIĄTEK WIELKANOCNA: Święta Ludwina, dziewica, XIV-XV w., Holandia. Chrystus chciał ją jednak mieć wyłącznie dla siebie. Kiedy dziecko miało zaledwie 7 lat, złożyło ślub dozgonnej czystości. Kiedy miała 15 lat, w czasie zabawy na lodzie, upadła tak nieszczęśliwie, że uszkodziła sobie kość pacierzową. To był początek jej Golgoty, trwającej długich 38 lat.

Przez tak długi czas Ludwina nie opuszczała łóżka, a życie jej było jednym, powolnym konaniem. Od leżenia powstały bolesne odleżyny. Ciało pokryło się jedną raną. Gnijąca i cuchnąca flegma, wydobywająca się z ran, odstraszyła od chorej nawet najodważniejszych. Lekarze nie mogli rozeznać się w chorobie. Stosowali eksperymentalne zabiegi, które nie tylko nie pomagały i nie przynosiły żadnej ulgi, ale wręcz przeciwnie – zaostrzały sytuację.

Początkowo nieszczęśliwa Ludwina usiłowała jeszcze chodzić, czołgając się na rękach i kolanach po ziemi. Potem i na to zabrakło sił. Paraliż tak ją obezwładnił, że poruszała tylko głową i lewą ręką. Zgangrenowane wnętrzności wydawały ustami, uszami i nosem cuchnącą ropę z krwią. W ranach zalęgło się robactwo. Na domiar złego nie było komu koło chorej chodzić, a przecież potrzebowała stałej opieki. Najęto wreszcie do posługi kobietę, która nie tylko nie była pomocą dla Ludwiny, ale często lżyła ją, pluła na jej twarz, a nawet posuwała się do rękoczynów.

To morze cierpienia fizycznego i duchowego początkowo doprowadzało Ludwinę do rozpaczy. Buntowała się, narzekała na swój los, pragnęła śmierci jako wybawienia. Dopiero gdy pewnego dnia odwiedził ją spowiednik i przypomniał mękę i śmierć Pana Jezusa, otworzył jej oczy na wartość i sens cierpienia. Odtąd cicho i bohatersko zaczęła znosić swój los. W swoim cierpieniu jednoczyła się z męką Pana Jezusa tak, że powoli nawet pokochała swoje cierpienia. Uznała w nich szczególny rodzaj swojego apostolstwa. Już nie błagała ani o zdrowie, ani o śmierć, ale by cierpieniem mogła nawrócić jak najwięcej grzeszników, przynieść ulgę duszom w czyśćcu cierpiącym, być ofiarną żertwą dla umęczonego Oblubieńca.

Święty Walerian, męczennik. Brat św. Tyburcjusza. Obaj zginęli śmiercią męczeńską w II lub na początku III wieku. Zostali pochowani na cmentarzu przy Via Appia. Miał być poganinem, za którego miała być wydana św. Cecylia. Taka była wola jej rodziców. Ona jednak pragnęła poświęcić swe życie Bogu. W dniu zaślubin powiedziała o tym pragnieniu Walerianowi, przez co doprowadziła do jego nawrócenia

Walerian z kolei powrócił do domu swych rodziców i nawrócił swego brata, Tyburcjusza. Od tej pory bracia zaczęli pełnić liczne dzieła miłosierdzia, m.in. grzebali ciała chrześcijańskich męczennikówZostali przyłapani na tej pracy przez jednego z prefektów, który kazał im złożyć ofiarę pogańskim bogom. Gdy oni odmówili, wyprowadzono ich poza Rzym, skatowano i ścięto mieczem.

***

15 kwietnia WIELKA SOBOTA: Święte Anastazja i Bazylissa, męczennice. Uczennice apostolskie, matrony rzymskie nawrócone na chrześcijaństwo przez nauczanie świętych Apostołów Piotra i Pawła. Po ich męczeńskiej śmierci, odnalazły ich ciała i pochowały potajemnie pod osłoną nocy. Za to skazano je na tortury (obcięto im języki i kończyny) i ścięcie. Poniosły śmierć za czasów Nerona w roku 67 (lub 68). Są patronkami cenzorów, wzywane w bólach głowy.

Błogosławiony Cezary Bus, kapłan, XVI w., Francja. Wstąpił do wojska. Prowadził życie światowe, jak jego towarzysze. Zapadł jednak na ciężką chorobę. To zbliżyło go do Pana Boga. Zaczął myśleć poważniej o życiu i jego celu. Opatrzność pomogła mu w tym również przez prostych, ale szlachetnych i głęboko religijnych ludzi m.in. niewiasta, Antonina Reveillade. Była analfabetką, dlatego prosiła często Busa, by czytał jej żywoty Świętych. W miarę rozczytywania się w nich, Bus odkrywał nowy świat. Reszty dokonał jego spowiednik, jezuita Piotr Peguet.

Dzięki nim Bus rozpoczął studia teologiczne i został kapłanem. Miał wtedy 42 lata. Gorliwy kapłan przekonał się na sobie, że główną przyczyną obojętności religijnej wśród wielu katolików jest ignorancja religijna, posunięta zbyt często do religijnego analfabetyzmu. Postanowił więc oddać się cały na służbę nauczania prawd wiary zarówno dzieci, jak i młodzieży i starszych. Za zezwoleniem biskupów Aix i Awinionu chodził od wioski do wioski, przemierzał ulice miast, uczył z ambon i podczas długich godzin spowiadania.

Założył z nimi nową rodzinę zakonną pod nazwą „Kapłanów Nauki Chrześcijańskiej”. Zwano ich powszechnie doktrynariuszami.

***

Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.                                                        

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.