II odc. Lokomotywa rozpędza się :D

 

    Trzy sowy jak trzy tematy do przemyślenia na dziś 😀
Laudetur Iesus Christus 🙂 (Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus) 

Kolejna sobota naszego życia, więc nadciąga 2 odcinek newslettera :D. Nie mogłeś się doczekać? Ja też hahahahTrzy tematy na dziś. Chciałbym więcej, chciałbym więcej treści, no aleeeeee….. spokojnie, pomałuuuu, poza tym newsletter to nie praca magisterska. Tutaj będę przedstawiał pewne zagadnienia po kawałeczku. Coś jak deser. Aby chciało się więcej i więcej ORAZ aby zapamiętać treści i wykorzystać w życiu.

Lokomotywa jak to lokomotywa ruszyła. Pomału się rozpędza, na kolejnych peronach można wsiadać. Co dziś konduktor chce nam opowiedzieć? Siadajta i posłuchajta…

1. TEMAT: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Czy aby na pewno?
2. TEMAT: Prezenty, prezenciki…
3. TEMAT: Ujawniony sekret.

Tematy zainteresują głównie osoby, które chcą pogłębiać swoją wiarę. Natomiast dla osób, które nie chcą być bliżej Boga: „bo nie”. Don’t worry man (woman), Treści tematów również mogą Cię zaciekawić i ubogacić Twoje życie. Nie wierzysz? To sprawdź 😉

1. TEMAT: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Czy aby na pewno?
          5 stycznia wspominaliśmy św. Jana Nepomucena Newmanna. Urodził się na terenie obecnych Czech. Mama Czeszka, ojciec Niemiec. Podobno znał 8 języków obcych. Nie wiem, nie robiłem mu testów. Ale jak miał, takich rodziców to przynajmniej 2 znał, a i raczej też angielski na pewno, bo jakiś czas pracował w fabryce, gdzie mówili in English.

         Ciekawa sprawa: Kiedy wstąpił do seminarium i miał już być wyświęcony na księdza. KLOPS. Biskup mówi: mam za dużo księży. Nie wyświęcę cię 😀 Teraz na odwrót. Za mało księży 😀 A to było prawie 200 lat temu. Biedaczyna wysłał listy do kilku miejsc w Europie. To samo: NIE MA MIEJSCA. MAMY DUŻO KSIĘŻY. I co się stało? Wyjechał do USA, bo tam brakowało księży. Skracając historię: dzięki znajomości języków obcych, a przecież mnóstwo imigrantów było wtedy w USA, troszczył się jako duszpasterz m.in. nad mniejszością niemiecką. Został pierwszym redemptorystom w USA i pierwszym ogłoszonym świętym w USA.

         Chcę Ci przez tą historię przypomnieć, że PAN BÓG MOŻE Z NAJWIĘKSZEGO ZŁA NAJWIĘKSZE DOBRO WYCIĄGNĄĆ. To, co może wydawać się dla Ciebie złe, niekoniecznie musi takie być. Zmień patrzenie. Cokolwiek Cię spotyka, nie dawaj od razu naklejki z napisem: TO JEST DOBRE albo TO JEST ZŁE. Bo zawsze to będzie albo błogosławieństwo, albo lekcja. Od Ciebie zależy, jak na to spojrzysz. Ubierz Boże okulary. Pamiętaj: COKOLWIEK SIĘ WYDARZY, ZAWSZE WYGRYWASZ: BO ALBO SIĘ UCZYSZ, ALBO COŚ DOBREGO CIĘ OD RAZU SPOTYKA. 

2. TEMAT: Prezenty
       6 stycznia obchodziliśmy Uroczystość Objawienia Pańskiego (potocznie Trzech Króli). Oni przynieśli prezenty Panu Jezusowi. A Ty? Jeśli uznajesz się za prawdziwego katolika, za księdza rzymskokatolickiego to powiedz mi na ucho (nikomu nie powiem) dałeś coś Jubilatowi? 25 grudnia miał urodziny-dałeś prezent? Czy główny bohater bez prezentu kolejny rok 🙁       Mama dostała, dziadek dostał, córka dostała. Wszyscy dostali. Ale nie On ;/ 3 stycznia miał „imieniny” Tak miał. Też obchodzi, bo jest też człowiekiem. Tego dnia było wspomnienie Najświętszego imienia Jezus. Gdyby ktoś Ci bliski zapomniał o Twoich urodzinach, imieninach byłoby Ci miło? A może być tak, że od wielu lat jesteś katolikiem, a prezentu dla Pana Jezusa jak nie było, tak nie ma….

        Dla kogoś, kto Pan Jezus nie obchodzi inne pytanie: Czy dajesz prezenty bez okazji? Takie od serca? To jest jeden z wyznaczników czy jakaś relacja przetrwa, będzie się rozwijać i pogłębiać. A poza tym super jest dostać coś niespodziewanie, stąd sama nazwa NIESPODZIANKA

 

3. TEMAT: Ujawniony sekret.
        DZIŚ, czyli 8 stycznia obchodzi urodziny św. Maksymiliana Marię Kolbego. Wszystkiego najlepszego św. Maxie 🙂 Św. Maksiu ma dla Ciebie pewien sekret, który zaraz ujawni:

       A na czym polega świętość? – zapytał młody zakonnik.

Ojciec uśmiechnął się szeroko, śmiały się też jego oczy, i poprosił o kawałek kredy

– Zaraz wypiszę wam na tablicy formułkę świętości. Zobaczycie, że to wcale nietrudna rzecz. Ojciec stanął przy tablicy i białą kredą, z wielką rozwagą, napisał wzór:
w = W

Zapadła cisza. Nikt nie rozumiał, o co chodzi, a rozradowany ojciec wodził wzrokiem po zebranych w sali zakonnikach.
– Oto formułka świętości, niezawodna! Kto ją zastosuje w życiu, uświęci się na pewno! – wołał.

– Ale cóż oznaczają te litery? – pytali zdumieni bracia.
Małe „w” to nasza ludzka wola, duże „W” to wola Boża. Gdy te „w” idą wbrew sobie, wtedy jest źle, wtedy nie ma mowy o świętości. Jeżeli natomiast złączysz je znakiem równości, jeżeli utożsamisz własną wolę z wolą Bożą, wtedy, drogie dzieci, świętość pewna. Czegóż bowiem chce Bóg? Żebyś był święty! Jeżeli ty chcesz tego samego co Bóg, będziesz święty. To takie proste jak 2 + 2 = 4!

– Łatwo to, ojcze, napisać, ale trudno zastosować w życiu – rzucił uwagę jeden z braci.
Trudno by było, gdyby nie było Niepokalanej. Ona jednak pierwsza utworzyła most między naszą wolą a Bożą. Ona pierwsza swoim fiat wysłużyła nam łaskę świętości. Kto Jej zawierzy bez reszty, na przepadłe, temu Ona jakby nagina wolę ku woli Bożej. Świętość nasza to jej sprawa, Jej robota, Jej chwała – odpowiedział o. Maksymilian.

A jaki z tego wniosek dla tych, którzy nie chcą z Bogiem współpracować? Sami sobie nie poradzimy. Każdy sukces ma wielu ojców.

Z serca Ci błogosławię i dziękuję, że jesteś 🙂  Do usłyszenia :):)
Benedicat tibi omnipotens Deus Pater+et Filius+et Spiritus Sanctus+AMEN

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.