
1 KWIETNIA: Św. Hugo, Św. Maria Egipcjanka, Św. Noniusz Alwarez Pereira.
Święty Hugo, biskup, 1053-1132, Francja. Miał tak pobożnego ojca, że ten po zabezpieczeniu bytu swoim dzieciom wstąpił do surowego zakonu kartuzów. Hugo, oddany do szkoły katedralnej w Valance, nie dawał swoim uboższym kolegom poznać swojego pochodzenia. Był dla wszystkich uczynny i życzliwy. Budował również kolegów niezwykłą pobożnością.
Miał zaledwie 27 lat, kiedy został biskupem. Okazał się jednak dojrzały, tak w cnocie, jak i w sztuce rządzenia. Rychło też pozyskał sobie zaufanie wiernych i miejscowego duchowieństwa. Sam popierał zakony; wśród nich szczególnie troskliwą opieką otoczył nowo powstały w jego diecezji zakon kartuzów, najsurowszy z dotychczasowych, założony przez św. Brunona (+ 1101). Św. Robertowi (+ 1110) dopomagał w reformie benedyktynów i w założeniu nowej zakonnej rodziny – cystersów. Żył w wielkiej przyjaźni także ze św. Bernardem z Clairvaux (+ 1153).
Swoimi poczynaniami Hugo naraził się królom francuskim: Henrykowi IV i Henrykowi V, którzy rościli sobie pretensje do „opieki” nad Kościołem. Przez cały okres posługi pasterskiej pragnął podjąć życie zakonne. Daremnie jednak błagał tak swojego metropolitę, jak i papieży o zwolnienie go z obowiązków pasterza diecezji. Dopiero papież Innocenty II dał mu upragnione zwolnienie w roku 1132, gdy Hugo miał 79 lat. Tak więc dopiero po 45 latach rządów Hugo mógł spełnić swoje marzenia. Udał się do Wielkiej Kartuzji (La Grande Chartreuse), w pobliżu Grenoble, którą uposażył dla św. Brunona. Nie było mu jednak dane cieszyć się tam długim pobytem. Zmarł na rękach ukochanych mnichów i wśród ich modlitw 1 kwietnia 1132 roku. Przez całe życie Hugo zmagał się ze straszną pokusą bluźnierstwa. Po radę miał zwrócić się aż do samego papieża, który wyjaśnił mu, że to działanie szatańskie, z którym należy walczyć.
***********************************************************************************************************
Święta Maria Egipcjanka, pustelnica, zm. 327, Egipt. Imię Marii Egipcjanki było niegdyś głośne na Wschodzie. Pisali o niej św. Cyryl Aleksandryjski (+ 444), św. Zozym (w. VI) i św. Sofroniusz (+ 638).
Kiedy miała zaledwie 12 lat, uciekła z domu rodzinnego i udała się do Aleksandrii, aby tam wieść życie rozpustne. Oddawała się rozpuście i nigdy nie odmawiałam nikomu, kto ją chciał. Gdy zaś ludzie z owych stron odpływali do Jerozolimy, by tam hołd oddać Krzyżowi świętemu, prosiła marynarzy, by mi tam pozwolili pojechać ze sobą. A kiedy zapytali ją o zapłatę, odparła im: Nie mam czym wam zapłacić, bracia, ale możecie mieć za zapłatę ciało moje. Tak tedy wzięli mnie ze sobą i ciało moje było im zapłatą.
Przyszła jednak godzina opamiętania. W uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego udała się do Jerozolimy, by przypatrzeć się obrzędom kościelnym. Kiedy zamierzała wejść do bazyliki Grobu Pańskiego, została jakąś niewytłumaczalną siłą odepchnięta. Miało się to powtórzyć kilka razy. Przerażona, ujrzała nad wejściem do bazyliki wizerunek Matki Bożej. Wtedy zawołała: „Matko miłosierdzia! Skoro odrzuca mnie Twój Syn, Ty mnie nie odrzucaj! Pozwól mi ujrzeć drzewo, na którym dokonało się także moje zbawienie”.
Usłyszała wtedy wewnętrzny nakaz, by iść na pustynię, nad rzekę Jordan i tam spędzić na pokucie resztę swojego życia. Przyrzekła to uczynić – i odtąd bez żadnej przeszkody mogła wejść do bazyliki, by uczestniczyć w nabożeństwie. Przez lat 47 wiodła życie niezwykle umartwione na pustyni, na którą udała się około roku Pańskiego 280. Przez 17 pierwszych lat na tej pustyni cierpiałam pokusy cielesne-tyle ile wcześniej oddawała się rozpuście. Miał ją przypadkowo odnaleźć kapłan, św. Zozym, który przyniósł jej po odbytej spowiedzi Komunię świętą. Zawołała wówczas słowami starca Symeona: „Teraz, o Władco, pozwól odejść służebnicy Twojej w pokoju według słowa Twego, bo oczy moje ujrzały Twoje zbawienie” (por. Łk 2, 29-30). Kiedy Zozym przyszedł do niej na drugi rok, by pokrzepić ją Ciałem Pańskim, Maria już nie żyła. Legenda głosi, że podobnie jak ciało św. Pawła Pustelnika pochowały w ziemi lwy, tak i Marii miały tę przysługę wyświadczyć.
Jest patronką nawróconych jawnogrzesznic i rozpustnic.
****************************************************************************************************************************************
NACZELNY DOWÓDCA WOJSK PORTUGALSKICH
Święty Noniusz Alwarez Pereira, karmelita-brat zakonny, 1360-1431, Portugalia. Mając 17 lat, ożenił się z Eleonorą de Alvim. Już cztery lata wcześniej rozpoczął służbę rycerską. Brał udział w powstrzymaniu inwazji kastylijskiej. Dał się wtedy poznać jako odważny i impulsywny młodzieniec, co zapowiadało szybki rozwój jego kariery. Kiedy w 1383 r. zmarł król Ferdynand I Burgundzki, nie zostawiając po sobie dziedzica, niepodległość Portugalii była bardzo krucha. Noniusz jako jeden z pierwszych poparł starania brata zmarłego króla, Jana, mistrza zakonu Avis, o objęcie tronu. Jan, po swoim zwycięstwie nad Kastylijczykami w kwietniu 1384 r., mianował Noniusza protektorem i naczelnym dowódcą wojsk portugalskich.
W 1423 r., po śmierci żony, Noniusz porzucił życie rycerskie i dworskie i wstąpił jako brat do zakonu karmelitów w ufundowanym przez siebie klasztorze w Lizbonie. Przyjął wtedy imię Noniusza od Świętej Maryi. Zasłynął z gorliwej modlitwy, praktyk pokutnych i synowskiego oddania się Maryi. Pełnił też liczne dzieła miłosierdzia, szczególną troską otaczając osierocone dzieci.
23 stycznia 1918 r. papież Benedykt XV beatyfikował go, stawiając go za wzór wszystkim walczącym w pierwszej wojnie światowej. W roku 1940 papież Pius XII ogłosił dekret, otwierający drogę do kanonizacji Noniusza. Ze względów dyplomatycznych kanonizacja Noniusza odbyła się dopiero 26 kwietnia 2009 r.


Jeden komentarz
Pingback: