LXI (61) odc. Kolejne bombardowania nadchodzą…
W Wielkim Poście będzie jeszcze więcej pokus.
Laudetur Iesus Christus et Maria Mater eius 🙂
W poprzednim odcinku… Repetitio est mater studiorum.
1. Niebiański GPS.
2. Podchwytliwy test-słowa mają znaczenie.
3. Bushido-czyli droga wojownika. NIe uciekniesz od walki.
***
Odcinek LXI (61)
1. TEMAT: Prosta recepta na wygrywanie.
2. TEMAT: Wszystko, co kochasz, będzie Twoim krzyżem.
3. TEMAT: Zawsze pytaj.
1. TEMAT: PROSTA RECEPTA NA WYGRYWANIE.
Maja Włoszczowska, ur. w 1983 roku. Jest absolwentką matematyki finansowej i ubezpieczeniowej, którą studiowała na Politechnice Wrocławskiej. Oto jej osiągnięcia sportowe w kolarstwie górskim:
Mistrzostwa Europy: Mistrzostwa Świata: Igrzyska Olimpijskie:
🥇-2 🥇-1
🥈-4 🥈-7 🥈-2
🥉-1 🥉-2
Również wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski. Już w dokładne szczegóły się nie bawiłem, bo znacznie ciekawszy jest dorobek światowy, który mówi sam za siebie.
Jak sama Maja wspomina ma na swoim koncie wiele sukcesów, ale i porażek. Jej podejście do wygrywania z czasem się zmieniło. Chcesz wygrywać? Podpatruj tych, którzy wygrywają 😉
Dla Mai największym zwycięstwem nie są medale i osiągnięte tytuły. A co jest?
„NAJWIĘKSZYM ZWYCIĘSTWEM JEST PODEJMOWANIE TRUDNYCH WYZWAŃ. NIE BANIE SIĘ RYZYKA I PRZEDE WSZYSTKIM NIE PODDAWANIE SIĘ, KIEDY JEST NAJCIĘŻEJ.”
Opowiada to zaraz po powrocie z Igrzysk Olimpijskich w 2016 r., kiedy po raz drugi w karierze zdobyła srebrny medal. Dla niej nie jest to największe zwycięstwo. Dla niej największe zwycięstwo było w 2012 r. Co się wtedy wydarzyło?
Na 3 tyg. przed Olimpiadą doznała bardzo poważnego urazu stawu skokowego. Jak się domyślasz, nie pojechała. A wtedy miała największe szanse na złoto. Nie w 2008, kiedy zdobyła srebro i nie w 2016 r. kiedy również zdobyła srebro.
Wszystkie marzenia prysły. Wielu fachowców twierdziło, że przy tego typie kontuzji można w ogóle nie wrócić do chodzenia, nie mówiąc już o zawodowym kolarstwie.
Na szczęście od początku wierzyła, że do sportu wróci, tylko nie wiedziała kiedy. Okazało się, że to nie będzie takie proste. Długa historia, gdzie rehabilitacja przedłużała się. Trzeba próbować ciągle nowych rozwiązań. Nie mówiąc, ile to bólu kosztowało.
Św. Gabriel, pomimo krótkie życia (24 lata) dzięki jakim dwóm czynnościom wzniósł się na wyżyny świętości? Odpowiedź podkreślona. |
Ciągle szukała nowych rozwiązań, byleby do sportu wrócić, bo wierzyła, że wróci 😉 „Szukajcie, a znajdziecie” 😉 Znowu Ewangelia wg. św. Mateusza się kłania 😀
Maja Włoszczowska to WŁAŚNIE NAZYWA NAJWIĘKSZYM SUKCESEM, ŻE SIĘ NIE PODDAŁA. Sezon po kontuzji okazał się jednym z najlepszych w karierze.
Kiedy rozpoczęła karierę postanowiła, że nigdy nie będzie wycofywać się z zawodów. Nieważne co się wydarzy i tak dojedzie do mety. Poprzedni trener nie był zadowolony, bo wolał zamiast 54 miejsca, aby było wpisane, że nie ukończyła zawodów. Przy okazji media szybko to podłapią i zaczną pisać:
„MAJA WŁOSZCZOWSKA JEST BEZ FORMY” „MAJA WŁOSZCZOWSKA JUŻ SIĘ SKOŃCZYŁA”
Maja się z tym nie zgadza. Właśnie NAJWIĘKSZYM ZWYCIĘSTWEM jest ukończyć wyścig, kiedy jest najciężej. Zna mnóstwo zawodników, którzy rezygnowali w czasie wyścigu, myśląc sobie, że za tydzień będzie kolejny wyścig. Przychodził kolejny wyścig. To ból, to jakieś trudności. I znowu się poddawali, tylko tym razem jeszcze łatwiej. Kolejny wyścig. Znowu to samo. I tak kończyli karierę.
Skąd czerpać motywację? Maja mówi, że zmiany dodają motywacji. Przez lata kariery doszła do tego, co było na początku. Czyli do pasji. Kochać to, co się robi.
Po wynikach pojawiły się duże pieniądze, presja, kibice oczekujący wygranych. Zgubiła radość z treningu. Rób swoje. Rób to, co kochasz-tego nauczyła się po latach treningów.
Nauczyła się traktować każde zawody jak rozdanie kart. Może nie zawsze to są najlepsze karty, ale i tak można zawsze dużo ugrać. Dzięki takiemu podejściu, aby powrócić do tego, aby poprostu kochać to co się robi plus dać z siebie wszystko w każdym elemencie trasy. Nie skupia się na wygranej, na medalu. Wtedy stres maleje. Przestała się skupiać, kto jest przed nią a kto za nią, które to okrążenie itd.
Podeszła z niesamowitym luzem do Olimpiady w Rio w 2016 r. i zdobyła srebrny medal, a nie była wcale faworytką. Gdy zapytano wtedy mistrzynię olimpijską jak to udało się jej osiągnąć. Powiedziała m. in. żeby się poprostu świetnie bawić. Maja wtedy słysząc to pomyślała, że jej dojście do takiego sposobu myślenia zajęło 10 lat.
WNIOSKI od Mai Włoszczowskiej:
1. Wcale nie jest najważniejsze 1 miejsce, ale aby dać z siebie wszystko za każdym razem. Aby się nigdy nie poddawać. A zwycięstwa prędzej czy później przyjdą w postaci np. medali.
2. Kochać to, co się robi i ciągle tej radości pilnować, bo jest dużo rozpraszaczy jak pieniądze, popularność itd. które mogą nam tą radość zabrać.
3. CIĄGLE, CIĄGLE, KAŻDEGO DNIA, KAŻDEGO DNIA nastawiać celownik i skupiać się na konkretnych czynnościach prowadzących nas do celu, a nie na samym celu.
***
2. TEMAT: WSZYSTKO, CO KOCHASZ, BĘDZIE TWOIM KRZYŻEM.
Czy po to się wchodzi w małżeństwo, aby zostać ukrzyżowanym? No raczje nie. A czy małżeństwo często wygląda jak krzyż? Tak.
Kiedy ma się dzieci to się postanawia, że mnie ukrzyżują? No raczej nie. A ile razy dzieci stają się wielkim krzyżem. Małe dzieci, małe problemy. Duże dzieci, duże problemy.
Naturalnym odruchem, gdy pojawia się krzyż, zwłaszcza zbyt ciężki jest UCIECZKA. Zrzucenie, pozbycie się krzyża. Albo udawanie, że go nie ma. Zrzuczanie krzyża na innych.
A co Bóg do Ciebie mówi, kiedy chcesz uciekać przed krzyżem?
NIE BÓJ SIĘ. Tam, gdzie życie Ci się wali. Gdzie okazało się, że to co kochałeś stało się krzyżem. BÓG MÓWI: NIE BÓJ SIĘ. JESTEM Z TOBĄ. MAM DLA CIEBIE NIESAMOWITE ZADANIE.
Mówi Bóg też drugą rzecz: Nie jestem Twoim wrogiem. Jestem po Twojej stronie.
Kiedy wszystko się rozwala. Kiedy wszystko staje na głowie. Bóg chce Cię zaprosić do czegoś znacznie, znacznie większego niż możesz sobie to wyobrazić. PRZYJMIESZ TO ZAPROSZENIE?
***
3. TEMAT: ZAWSZE PYTAJ.
Kobieta może mieć romans z Kościołem, aby uciec od małżeństwa. Jakiś mężczyzna może dużo pracować, aby uciec od bycia ojcem i mężem. Szukamy dobrych rzeczy, aby ucieć Bogu sprzed oczu.
Można przyjść do kościoła, uklęknąć 30 min. Myśleć o sobie, wyjść i powiedzieć: „Modliłem się pół godziny.” Sprytnie ucieć od Boga. Do kościoła zwiać od Boga. Nieprawdopodobnie niebezpieczna może być modlitwa, miłość, praca charytatywna, kiedy zabraknie tam prawdy!
Św. Mechtylda z Magdeburga: „Anioł ciemności często odwodzi od Boga źle zrozumianym dobrem np. fałszywym miłosierdziem, złą przyjaźnią. Dobrem o które nie pytamy Boga.”
Ta święta miała taką wizję:
Diabeł ukazał się jej jako człowiek biedny, potrzebujący pomocy i chory.
Chory człowiek (diabeł): – Jak ty jesteś taka święta. Uzdrów mnie.
św. Mechtylda: „Kto sam jest chory. Nie może nikogo uzdrowić.”
Chory człowiek (diabeł): „Jest napisane, że kto więcej może powinien drugiemu pomóc.”
św. Mechtylda: „Jest też napisane, że nie powinno się nikomu komuś pomagać wbrew woli Bożej.”
O wszystko powinniśmy pytać Pana Boga!!!
DOBRY UCZYNEK MOŻE BYĆ ZŁYM UCZYNKIEM. Jest to kwestia posłuszeństwa Bogu oraz pychy, która z nas wyłazi.
Mi zabroniono robić dobre uczynki? Bo chciałeś robić to po swojemu. Na to też trzeba mieć pozwolenie Boga.
Jak uchwycić, że robię źle skoro robię dobrze?
Dobry Bóg plącze nam nogi, gdy chcemy Go opuścić. Wiadomo, możemy się uprzeć i tak to zrobimy. Cokolwiek robisz, gdziekolwiek chcesz pójść, czy to będzie wybór szkoły, pożyczka, a przede wszystkim wybór męża lub żony.
ZAWSZE PYTAJ BOGA! Nie miej potem pretensji do Boga, że źle wybrałeś, gdy Go nie pytałeś o zdanie! Albo gdy niby pytasz, ale nie chcesz niewygodnej odpowiedzi usłyszeć.
***
DODATEK Z SZACUNKU, PODZIWU I MIŁOŚCI DLA ŚWIĘTYCH:
DODATEK DLA AMBITNYCH CZYTELNIKÓW:
KARTKA Z KALENDARZA:📆
26 lutego NIEDZIELA: Św. Aleksander, biskup Aleksandrii, III-IV w., Egipt. W dziejach pierwszych wieków chrześcijaństwa miasto to odegrało wybitną rolę. Wystarczy wspomnieć, że po Rzymie w Martyrologium Kościoła (oficjalny spis męczenników, świętych, świąt) jest najczęściej wspominane obok Konstantynopola. Samych biskupów tego miasta, wyniesionych do chwały ołtarzy, jest jedenastu.
Największą zasługą Aleksandra było to, że jako pierwszy rozpoznał błędy Ariusza i z całą stanowczością je zwalczał. Ta herezja wyrządziła Kościołowi wiele zła i wielu biskupów (w sumie większość) uległa temu kłamstwu. A dobrze wiemy, że jak ktoś „przetrze szlaki” to jest znacznie łatwiej innym. Aleksander wyróżnił się nie tylko jako żarliwy obrońca czystości wiary, ale również jako doskonały administrator i duszpasterz.
Święta Paula Montal, pijarka, XIX w., Hiszpania. W wieku 10 lat straciła ojca. Aby pomóc w utrzymaniu rodziny, zaczęła pracować jako hafciarka. Pomagała w swojej parafii w katechizacji dzieci i młodzieży. Przez to doświadczenie zobaczyła, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie intelektualne i zawodowe młodych kobiet.
W Figueras założyła pierwszą szkołę dla dziewcząt. Dbała w niej o formację chrześcijańską i ogólnoludzką. Wkrótce zaczęły powstawać kolejne szkoły. W 1847 r. założyła Zgromadzenie Córek Maryi Sióstr Szkół Pobożnych (pijarki).
***
27 lutego PONIEDZIAŁEK: Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, pasjonista, Italia, XIX w. Gdy miał 4 lata, zmarła jego matka. Należał do najlepszych uczniów. Dbał aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił grę w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie, polowania.
Po krótkim okresie zbyt swobodnej młodości 22 sierpnia 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjął imię zakonne Gabriel. Ojciec, który myślał o ożenieniu go z pewną panienką z dobrej rodziny, był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu – i to jednego z wówczas najsurowszych.
Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Te dwa nabożeństwa szczególnie przypadły mu bowiem do serca. One też uświęciły go tak dalece, że po niewielu latach wzniósł się aż na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zachował się jego notatnik, w którym zapisywał postanowienia podejmowania coraz to nowych ofiar w duchu pokuty. Był gotów przyjąć wszystkie, choćby największe męki, byle tylko pocieszyć Serce Boże i Jego Matki.
Zmarł mając 24 lata. Nie zdążył przyjąć święceń kapłańskich :(. Włosi nazywają św. Gabriela Santo del sorriso – „Świętym uśmiechu”. Jest patronem kleryków, młodych zakonników, księży, studentów, działaczy Akcji Katolickiej.
Święty Leander, biskup Sewilli, VI w. Jego braćmi byli św. Izydor i św. Fulgencjusz, a siostrą – św. Florentyna. Już jako młodzieniec wybrał życie zakonne. Inne jednak były wobec niego zamiary Boże: niedługo został wyniesiony do godności arcybiskupa w Sewilli. Dzięki swojej wiedzy i wymowie zdołał pozyskać dla wiary św. Hermenegilda, syna króla Wizygotów hiszpańskich. Naraził się przez to królowi, Leowigildowi, przez którego został skazany na wygnanie. Po śmierci króla wrócił do kraju. Zdołał pozyskać dla Kościoła katolickiego króla Rekkareda, z którym cały naród przeszedł na łono Kościoła. Był także uzdolnionym muzykiem: skomponował szereg melodii do psalmów.
***
28 lutego WTOREK: Święty Hilary I, papież, Italia, V w. W Rzymie wybudował m.in. klasztor i bazylikę św. Wawrzyńca za Murami, w której został pochowany. Był wielkim czcicielem św. Jana Ewangelisty, którego uczcił budując kaplicę przy baptysterium (kaplica chrzcielna) na Lateranie. Zbudował także kaplicę św. Jana Chrzciciela
***
1 marca ŚRODA: Święty Feliks III, papież, V-VI w. Sytuacja polityczna papieża była bardzo skomplikowana i trudna. Włochy opanował wódz Gotów, Odoaker. Jeszcze większe przykrości spotkały papieża ze strony Kościoła wschodniego, który po raz pierwszy oddzielił się na 30 lat. To była pierwsza schizma, ale niestety nie ostatnia, która finalnie trwa od XI w. aż do dziś.
Dotkliwy cios spotkał także Kościół w Afryce Północnej, na terenach dzisiejszego Maroka, Algierii i Tunisu, które zajęli wtedy ariańscy Wandalowie. Ich król, Huneryk, pod groźbą śmierci nakazał wszystkim katolikom przyjąć ponownie chrzest z rąk ariańskich kapłanów. Wielu załamało się i uległo, przechodząc w ten sposób automatycznie na arianizm. Feliks polecił udzielać im rozgrzeszenia dopiero w niebezpieczeństwie śmierci.
Święty Albin, biskup, V-VI w., Francja. Miał zapewnioną dostatnią przyszłość. Odrzucił jednak wszelkie ponęty świata i wstąpił do klasztoru o regule św. Augustyna. Wyróżniał się dokładnością w zachowaniu reguły, umartwionym życiem i wielką miłością dla podwładnych. Tak ich traktował, jakby oni byli jego panami, a on ich sługą. Umiał jednak być stanowczy w sprawach ważnych.
Przewodniczył synodom, które miały za cel przywrócić pierwotną karność kościelną (w latach 538 i 541). Piętnował małżeństwa kazirodcze, które w owym czasie we Francji stały się zwyczajem wśród rodzin arystokratycznych. Jego gorliwość zyskała mu wielu wielbicieli. Należał do nich św. Cezary, biskup Arles. Nie brakowało jednak i wrogów. Doszło do tego, że na Albina urządzano nawet zasadzki i zamachy na jego życie.
***
2 marca CZWARTEK: Święta Agnieszka z Pragi, klaryska, XIII w. Córka króla Czech. Gdy miała trzy lata, postanowiono wydać ją za mąż za jednego z synów Henryka Brodatego, dlatego w 1216 r. wyjechała razem ze starszą siostrą Anną na dwór polski. Przebywała głównie w Trzebnicy, gdzie najprawdopodobniej powierzona była opiece św. Jadwigi, której zawdzięczała solidne podstawy życia religijnego. Kiedy dwóch synów króla umarło bardzo młodo, a trzeci poślubił jej siostrę – Annę, Agnieszka powróciła do ojczyzny. Jednak wkrótce znów została wyprawiona z domu, gdyż obiecano jej rękę synowi cesarza Fryderyka II. To małżeństwo również nie doszło do skutku. Agnieszka stanowczo postanowiła być wierną złożonemu przez siebie ślubowi czystości. Po interwencji u papieża Grzegorza IX uzyskała swobodę decyzji. Wówczas całkowicie poświęciła się działalności charytatywnej i pobożnym praktykom.
Kiedy dowiedziała się od przybyłych do Pragi franciszkanach o duchowych przeżyciach Klary z Asyżu, zapragnęła gorąco iść za jej przykładem, praktykując franciszkańskie ubóstwo. Około 1233 roku ufundowała w Pradze szpital oraz klasztor klarysek, zwany czeskim Asyżem, do którego rok później wstąpiła. W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w 1234 roku złożyła śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jej decyzja była głośna w ówczesnej Europie. Klasztor przez nią ufundowany stał się ośrodkiem odnowy religijnej, promieniującym na całą Europę Środkową. Utrzymywała stały kontakt listowny ze św. Klarą z Asyżu i z ówczesnym papieżem. Święta Klara nie szczędziła jej słów zachęty do wytrwania na raz wybranej drodze. Tak zrodziła się ich duchowa przyjaźń trwająca przez blisko dwadzieścia lat – chociaż obie święte nigdy nie spotkały się osobiście.
W swoim dosyć długim życiu, naznaczonym chorobami i cierpieniami, Agnieszka z miłości do Boga i z ogromnym poświęceniem wypełniała posługi miłosierne wobec wszystkich potrzebujących – bez względu na ich przekonania, pochodzenie i sposób myślenia. Jednocześnie służyła duchową pomocą młodym ludziom, którzy pragnęli poświęcić się Bogu poprzez życie zakonne. Prowadziła życie pełne wyrzeczenia i dzieł miłosierdzia.
Błogosławiony Karol I Dobry, męczennik, XI-XII w. Był synem Kanuta IV Świętego, króla Danii. Jego ojciec został zamordowany w 1086 r., przez co matka uciekła z Danii do Flandrii, zabierając ze sobą syna.
We Flandrii został hrabią. Zapewnił swojemu hrabstwu pokój i dyscyplinę klasztorną. Rosła jego popularność dzięki uprzejmości i szczodrości wobec ubogich i Kościoła. W czasie klęski głodu w latach 1126-1127 rozdał potrzebującym prawie cały majątek i osobiście nadzorował dystrybucję chleba. Skutecznie przeciwdziałał ukrywaniu zboża i sprzedawaniu go później po przesadnie wysokich cenach. Między innymi dlatego jego przeciwnicy polityczni zdecydowali się zamordować Karola. Stało się to 2 marca 1127 r. w kościele św. Donacjana w Brugii. Jest opiekunem w przypadku gorączki i febry.
***
3 marca PIĄTEK: Święta Kunegunda, benedyktynka i cesarzowa, X-XI w. Niemcy. Żyła z cesarzem w dziewiczym małżeństwie.
Jest patronką Luksemburga, diecezji Bamberg i Niemiec.
Święta Maria Katarzyna Drexel, zakonnica, USA. XIX-XX w. Ojciec był bankierem, współwłaścicielem międzynarodowego imperium bankowego, ale i filantropem. Rodzice uczyli córki, na czym polega prawdziwa wartość bogactwa, i wpajali im przekonanie, że należy je dzielić z innymi ludźmi. Nad jej wykształceniem czuwali najlepsi nauczyciele. Każdego dnia cała rodzina uczestniczyła w Mszy świętej.
Za namową mamy poprowadziła wraz siostrą niedzielną szkółkę dla dzieci osób zatrudnionych na farmie. Wielkim wydarzeniem w jej życiu była choroba i śmierć ukochanej macochy w 1882 roku. Katarzyna uświadomiła sobie wówczas, że nawet cały rodzinny majątek nie mógł ulżyć mamie, ani tym bardziej uchronić jej przed śmiercią.
Coraz częściej zaczęła się zastanawiać nad sensem życia. Wahała się jeszcze co do swojej przyszłości. Każdego roku składała ślub czystości i wciąż modliła się o dar odczytania swego powołania. Tymczasem minęły dwa lata od śmierci matki, gdy umarł ojciec Katarzyny. W testamencie jedną dziesiątą swego majątku przeznaczył on na natychmiastowe rozdanie ubogim, a resztę podzielił między swoje trzy córki. Gdyby one zmarły nie pozostawiwszy potomstwa, reszta majątku miała być przekazana na cele charytatywne.
Po kilku latach, w 1886 roku, ze względu na chorobę i za radą lekarzy, Katarzyna udała się do Europy. Po odzyskaniu sił z całego serca werbowała, wraz siostrami, europejskich kapłanów i zakonnice do pracy wśród Indian. Udała się także do Rzymu i podczas audiencji poprosiła papieża Leona XIII o przysłanie misjonarzy do jednej z placówek, którą wspierała materialnie. W odpowiedzi papież zasugerował jej, by sama została misjonarką.
Zetknęła się wtedy po raz pierwszy z Indianami. Ogromne wrażenie wywarło na niej ich ubóstwo oraz uwłaczające ludzkiej godności warunki, w jakich zmuszeni byli żyć. Zapragnęła wówczas zrobić coś więcej, by zmienić ich sytuację. Od tej chwili poświęcała wszystkie swoje siły i majątek na wspieranie misji i misjonarzy w ojczyźnie.
W ciągu trzynastu lat wybudowała wiele szkół misyjnych. Kiedy wstąpiła do zakonu i utworzyła nowy zakon Zgromadzenia
Katarzyna była kobietą modlitwy. Z niej i z Mszy św. czerpała inspirację do działania na rzecz ubogich i pokrzywdzonych. Walczyła z uprzedzeniami społecznymi i rozpowszechnioną wówczas w Ameryce dyskryminacją rasową. Troszczyła się także o formację nauczycieli. Jej wielkim osiągnięciem było powstanie w 1925 roku, pierwszej w Stanach Zjednoczonych wyższej uczelni przeznaczonej głównie dla katolików należących do mniejszości rasowych.
Ciężka choroba tyfusu, jakiego się nabawiła podczas wizytacji misji w Nowym Meksyku, spowodowała, że przez ostatnie 18 lat swego życia pozostała przykuta do łóżka (w 1937 roku z powodu choroby zrezygnowała z urzędu przełożonej generalnej). Lata te poświęciła modlitwie i kontemplacji.
***
4 marca SOBOTA: Święty Kazimierz, królewicz, XV w. Kraków. Syn Kazimierza Jagielończyka i Elżbiety, córki cesarza Niemiec. Później pomagał w wychowaniu m. in. ks. Jan Długosz. „Był młodzieńcem szlachetnym, rzadkich zdolności i godnego pamięci rozumu” – zapisał Długosz o Kazimierzu. Był wszechstronnie wykształcony, dzięki trosce ojca.
Od dzieciństwa żywił gorące nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej. Jego życie duchowe rozwijało się pod wpływem duchowości franciszkańskiej akcentującej ascezę, ale specyfiką pobożności św. Kazimierza była wielogodzinna adoracja Najświętszego Sakramentu i kontemplacja męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Naśladowanie Chrystusa uznawał za najważniejszą sprawę swojego życia. Miłość bliźniego pojmował w duchu św. Franciszka jako ofiarną służbę. Praktykował też liczne formy ascezy, jak noszenie włosiennicy i skromnego stroju, spanie na podłodze i długie posty, unikał rozrywek i wypoczynku, gardził stanowiskami i zaszczytami. Mimo to, łącząc z życiem kontemplacyjnym działalność polityczną, brał udział w różnych zjazdach i naradach, towarzysząc ojcu w ważnych sprawach państwowych.
Na Węgrzech wybuchł bunt przeciwko tamtejszemu królowi Marcinowi Korwinowi. Na tron zaproszono Kazimierza. Jego ojciec chętnie przystał na tę propozycję. Kazimierz wyruszył razem z 12 tysiącami wojska, by poprzeć zbuntowanych magnatów. Ci jednak ostatecznie wycofali swe poparcie i Kazimierz wrócił do Polski bez korony węgierskiej. Ten zawód dał mu wiele do myślenia. Po powrocie do kraju królewicz nie przestał interesować się sprawami publicznymi, wręcz przeciwnie, został prawą ręką ojca, który upatrywał w nim swego następcę i wciągał go powoli do współrządzenia. Podczas dwuletniego pobytu ojca na Litwie Kazimierz jako namiestnik rządził w Koronie.
Obowiązki państwowe umiał pogodzić z bogatym życiem duchowym. Wezwany przez ojca w 1483 r. do Wilna, umarł w drodze z powodu trapiącej go gruźlicy w wieku 26 lat. Wydaje się prawdopodobne, że Kazimierz złożył ślub dozgonnej czystości. Miał też odrzucić proponowane mu zaszczytne małżeństwo z córką cesarza niemieckiego, Fryderyka III. Patron Litwy i młodzieży litewskiej.
Codziennie zalecał ojcu przestrzeganie sprawiedliwości w rządach królestwem i poszczególnymi ludami. A jeśli czasem przez niedopatrzenie czy ludzką ułomność zdarzały się tutaj zaniedbania, Kazimierz nie omieszkał nigdy wypomnieć tego z łagodnością i pokorą. Sprawy biednych i uciśnionych brał jak swoje własne w obronę, toteż został przez lud nazwany obrońcą biednych. Nigdy też, chociaż był synem królewskim i najpierwszego rodu, nie okazał się przykrym w rozmowie i w spotkaniu z ludźmi prostymi i niskiego pochodzenia.
Święty Jan Antoni Farina, biskup, XIX w., Italia. Był troskliwym pasterzem, opiekunem ubogich, wrażliwym nauczycielem i wychowawcą. Podczas wizyty duszpasterskiej docierał, niekiedy wiele kilometrów pieszo lub na mule, do małych miejscowości położonych w górach, które nigdy nie gościły biskupa.Czynił to, co każdy ksiądz z powołania powinien czynić, czyli kochać Boga z całego serca i troszczyć się o zbawienie dusz spotkanych ludzi. Dbał również o rozwój intelektualny i o potrzeby materialne ludzi zagubionych, a także innych, którym brakowało formacji, również księżom.
***
Kto wytrwał to gratuluję 😀 Wszystkim czytelnikom, zwłaszcza, którzy tu dotarli z serca błogosławię:
BENEDICAT TIBI OMNIPOTENS DEUS PATER+ET FILIUS+ET SPIRITUS SANCTUS+AMEN.