11 SIERPNIA: ŚW. FILOMENA!, NMP ŚWIETOLIPSKA, Św. Klara, Św. Zuzanna, Św. Alojzy Biraghi.
GRECKA KSIĘŻNICZKA O NIEZWYKŁEJ URODZIE I ODWADZE.
ŚW. FILOMENA. Garść faktów:
Urodziła się ok. 10 stycznia 289 r. Przyszła na świat jako długo oczekiwana córka króla greckiego. Jej rodzice byli poganami.
Długo nie mieli potomstwa mimo rozlicznych, niemal desperackich starań. W intencji posiadania dziecka wiele modlili się do pogańskich bogów, których wyznawali, jednak bezskutecznie. Po jakimś czasie, jeden z krewnych – lekarz, wyznający chrześcijaństwo, opowiedział im o Jezusie i zachęcił ich do chrztu obiecując im łaskę potomstwa. Za namową krewnego zaczęli się modlić i w niedługim czasie istotnie spodziewali się potomstwa. Jej rodzice przyjęli chrzest św. wraz ze swoją nowonarodzoną córeczką.
Urodziła im się śliczna dziewczynka, która otrzymała na chrzcie imię Filomena, co tłumaczone jest m.in. jako CÓRKA ŚWIATŁA. W końcu Pan Jezus nazywa się światłością świata. Łaciński odpowiednik: Filumena (Filia-córka+ lumen-światło)
CIEMNE CHMURY NAD GŁOWĄ ŚW. FILOMENY
Kiedy Filomena miała 13 lat, w Europie cesarz Dioklecjan siał zamęt wywołując coraz to nowe wojny i prześladowania. Jej ojciec widząc swoją słabą pozycję udał się na dwór cesarza, aby szukać możliwości zawarcia pokoju. W tę podróż zabrał ze sobą żonę i córkę. Po wielu staraniach udało mu się dostać na audiencję do cesarza, na której obie panie mu towarzyszyły. Kiedy tylko Dioklecjan ujrzał Filomenę, nie mógł oderwać od niej oczu.
Zaproponował ojcu dziewczyny pokój w zamian za rękę córki. Ojciec chcąc uniknąć rozlewu krwi przyjął propozycję, niestety jak się później okazało św. Filomena miała zgoła odmienne zdanie w tej sprawie. Dwa lata wcześniej złożyła śluby czystości i oddała serce Bogu. Stanowczo oznajmiła ojcu, że wyklucza to zupełnie możliwość poślubienia cesarza. ODRZUCA CESARZA JAKO MĘŻA! NIEŹLE!
ŚW. FILOMENA-POMOC W TRUDNYCH DECYZJACH
Mimo usilnych namów ze strony rodziców, a nawet błagań, dziewczyna nie ustąpiła. Strapiony ojciec udał się na dwór cesarza oznajmiając mu odmowę Filomeny. Cesarz wpadł we wściekłość i nie chciał zwolnić ojca z danej mu obietnicy. Ojciec więc wrócił do córki z błaganiami, aby ta zmieniła zdanie. Jednak i tym razem bez skutku. Mimo to, wobec nieprzejednanej woli Dioklecjana przyprowadził córkę do jego pałacu, aby cesarz sam mógł z nią porozmawiać i nakłonić dziewczynę do zmiany zdania. Nie trudno się domyśleć, że jak konsekwentnie odmawiała ojcu i matce, których przecież bardzo kochała, tak odmówiła również samemu cesarzowi – czym przypieczętowała swój los.
Powiedziała: „Lepiej jest stracić życie na ziemi, by osiągnąć wiekuiste szczęście, niż uniknąć śmierci doczesnej i zasłużyć na wiekuistą karę. Pozostanę wierna Jezusowi nawet za cenę mojego życia!”
ŚW. FILOMENA- PRZYKŁAD ODWAGI I NIESPOTYKANEGO MĘSTWA
Cesarz rozwścieczony odmową wtrącił ją do więzienia, gdzie przez niemal miesiąc (inne źródła podają, że 40 dni na wzór Pana Jezusa) trzymał ją zakutą w kajdany, o chlebie i wodzie. Codziennie też przychodził, aby zapytać czy Filomena zmieniła zdanie. Liczył, że głód, samotność i upokorzenie zmiękczą jej stanowisko. Filomena nie drgnęła w postanowieniu nawet milimetr. Upokorzony nieustannymi odmowami cesarz kazał, więc Filomenę ubiczować. Kiedy dziewczyna zemdlała od kolejnych razów, zakrwawioną i nieprzytomną straże wtrącili do lochu, licząc że wyzionie ducha. Filomena również była przekonana, że zakończy swój żywot, jednak w nocy odwiedzili ją dwaj aniołowie, którzy opatrzyli jej rany i uzdrowili ją, tak iż rano, na jej ciele nie znaleziono śladu dzień wcześniej zadanych razów, a sama dziewczyna była w pełni zdrowa.
Zdumiony cesarz był przekonany, że dziewczyna zawdzięcza uzdrowienie Jowiszowi i po raz kolejny namawiał ją, by przyjęła ofertę zostania cesarzową. Kiedy Filomena odmówiła cesarz zaprzysiągł jej śmierć. Kazał utopić ją w Tybrze, przywiązując do szyi Filomeny sznur z wielką kotwicą. Święta została wrzucona wraz z kotwicą do wody, kiedy jednak się w niej znalazła, znów na pomoc przybyło dwóch aniołów, którzy uwolnili ją z więzów i na rękach, całą suchą wynieśli ją z wody na brzeg. Wielu mieszkańców Rzymu, którzy to widzieli nawróciło się i uwierzyło w Boga, którego czciła Filomena.
Wobec nieudanej próby utopienia, cesarz rozkazał wlec dziewczynę ulicami miasta, a następnie strzelać do niej łucznikom. Jej umęczone ciało przeszyło wiele strzał, z ran obficie płynęła krew, ale mimo to dziewczyna ciągle żyła. W takim stanie ponowie wrzucono ją do lochu, mając nadzieję, że tam skona. Jednak i tym razem Bóg nie zostawił jej bez pomocy. Dziewczyna wycieńczona usnęła, a gdy obudziła się nad ranem, była zupełnie zdrowa. Wobec kolejnego niewytłumaczalnego wyzdrowienia, furia Dioklecjana nie miała granic.
Następnego dnia rozkazał łucznikom, aby strzelano do Filomeny płonącymi strzałami, skoro poprzednie okazały się niewystarczające. Jednak stała się kolejna niewytłumaczalna rzecz. Wszystkie strzały wypuszczone w kierunku Filomeny zawróciły, raniąc samych łuczników. Sześciu z nich poniosło w ten sposób śmierć. Nie mogąc poradzić sobie w inny sposób cesarz rozkazał wreszcie zgilotynować świętą, mając nadzieję na definitywne pozbawienie jej życia. Istotnie po trzech dniach publicznych katuszy, Bóg pozwolił św. Filomenie wejść do nieba jako dziewicy i męczennicy. Jednak ku niezadowoleniu cesarza, publiczne świadectwo odwagi jakie złożyła młodziutka dziewczyna przysporzyło chrześcijanom wielu nowych wyznawców w samym Rzymie, a potem poza jego granicami. Ostatecznie ścięto ją katowskim toporem 10 sierpnia 302 w piątek o godz. „trzeciej”. (Ponownie na wzór Pana Jezusa, co do godziny śmierci).
MIJA 1500 LAT…
24 maja 1802 roku we wspomnienie Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, w katakumbach św. Pryscylli przy Via Salaria Nova odkryto grobowiec ze szczątkami młodej dziewczyny. Na grobowcu widniał napis PAX TECUM FILUMENA, czyli „Pokój tobie, Filomeno”.
Proboszcz parafii w Mugnano w diecezji Nola w Kampanii przeniósł 10 sierpnia 1805 r. odnalezione szczątki do Mugnano, miasta położonego na wzgórzu niedaleko Neapolu. Temu wydarzeniu towarzyszyły liczne cuda. Od tego dnia zaczął rozwijać się silny kult Filomeny, który wkrótce rozprzestrzenił się po świecie i został powiązany z historią o rzymskiej męczennicy. W latach 1824-1836 wstawiennictwu św. Filomeny przypisywano wiele nagłych uzdrowień.
Papież Grzegorz XVI, 30 stycznia 1837 roku, uroczyście ogłosił św. Filomenę świętą, nadając pełne prawa jej kultowi w całym katolickim świecie po wszystkie czasy, a dzień jej wspomnienia wyznaczono na 11 sierpnia. 10 sierpnia przypada wspomnienie męczennika św. Wawrzyńca, dlatego wspomnienie jest 11.
Znanymi czcicielami świętej Filomenki są:
– przede wszystkim św. Jan Maria Vianney, który miał Jej relikwie i wybudował kaplicę w kościele w Ars pod Jej wezwaniem. Bardzo Jej kult wypromował. Zawsze powtarzał, „Filomena jest wielką Świętą.” „Ja cudów nie czynię! Jestem tylko biednym nieukiem, co pasał owce!… Zwróćcie się do świętej Filomeny. Ilekroć prosiłem o co Boga przez jej przyczynę, zawsze byłem wysłuchany.”
– bł. Paulina Jaricot, twórczyni Żywego Różańca poprzez cudowne wyzdrowienie za Jej wstawiennictwem bardzo rozpowszechniała kult.
– św. Magdalena Zofia Barat, założycielka zakonu Najświętszego Serca,
– św. Piotr Chanel, pierwszy męczennik Oceanii,
– św. Piotr Eymard, założyciel Ojców od Najświętszego Sakramentu (tzw. eucharystów), wielki czciciel Najświętszego Sakramentu.
Jedyna parafia w Polsce i jednocześnie sanktuarium pod Jej wezwaniem znajduje się w Gniechowicach koło Wrocławia.
ŚW. FILOMENA JEST PATRONKĄ M.IN.:
– Żywego Różańca (za jej wstawiennictwem została uzdrowiona bł. Paulina Jaricot, założycielka Żywego Różańca, który praktycznie jest w m.in. w każdej parafii w Polsce)
– drugą patronką Królestwa Neapolu (tam są jej relikwie),
– szczęśliwych narodzin dzieci, matek i dzieci (nie trzeba tłumaczyć dlaczego)
– zdających egzaminy (zapewne dlatego, że trzeba tam podejmować trudne i ważne decyzje)
– misji i nawróceń (jej przykład nawrócił mnóstwo osób)
– spokojnej i szczęśliwej śmierci,
– katakumb
– ludzi interesu (biznesmenów) i w kłopotach finansowych.
PODSUMOWANIE:
1) Pomimo tego, że od 2018 roku bardzo często modlę się do św. Filomenki to dzięki newsletterowi jeszcze bardziej zagłębiłem się w Jej życie, a myślałem, że raczej 99 % już wiem To pozwoliło pogłębić więź z tą świętą. Relacje ze świętymi pogłębia się poprzez modlitwę za ich wstawiennictwem oraz poznawanie ich życiorysu.
2) Wiedziałem, że są święci patronowie do konkretnych rzeczy, zawodów itd. Ale za rzadko z tego korzystałem. W 2018 r. pojawiły się pierwsze, konkretne problemy finansowe. Dzięki tej sytuacji po raz pierwszy regulanie zacząłem się modić do św. Filomeny, bo dowiedziałem się, że jest patronem od kłopotów z pieniędzmi. To był przełom. Zacząłem częściej, regularniej korzystać z pomocy coraz większej ilości świętych patronów od konkretnych spraw.
3) Niektórzy wiedzą, że patronem od kłopotów finansowych jest nie tylko św. Filomena, ale także sługa Boży O. Wenanty Katarzyniec. Jak chcesz, możesz prosić dwóch patronów o pomoc Będąc szczery, ja będę w sprawach finansowych tylko prosił św. Filomenę. Nikogo więcej. Ona wie, dlaczego Natomiast w innych sprawach chętnie polecam się O. Wenantemu.
4) U św. Filomeny zadziwia odwaga z jaką trwała przy swoim stanowisku, mimo świadomości ceny jaką za to zapłaci oraz jasność z jaką umiała wybierać i oceniać co jest ważniejsze. Z całą pewnością jest więc właściwą orędowniczką dla wszystkich, którym brakuje odwagi w dokonywaniu życiowych wyborów. Wszyscy tchórzliwego serca mogą znaleźć u niej wsparcie i pomoc.
5) Prowadzenie biznesu wymaga codziennie podejmowania wielu trudnych decyzji oraz wzięcie na siebie odpowiedzialności utrzymania wielu pracowników i ich rodzin rodzi wiele obaw. Dlatego pewnie Bóg wybrał św. Filomenę, aby była patronką od spraw finansowych, bo miała niesamowitą odwagę w wyborze drogi i później jej trzymaniu się.
6) Niektórzy grają na giełdzie, kryptowaluty itd. Oprócz używania rozumu warto do tego zaprosić św. Filomenkę
7) Gdybym miał komuś dziś czegoś życzyć to życzyłbym Mu… aby Mu ciągle brakowało pieniędzy Brak pieniędzy uczy baaaardzo pokory oraz zmusza do rozwoju. Sam wiem po sobie Mam takie przeczucie, że do końca życia będę się borykał z brakiem pieniędzy dlatego wiem, że moja skarbniczka św. Filomena przez całe moje ziemskie życie będzie mi towarzyszyć i będę prosił Ją o wsparcie. Już teraz jestem bardzo Jej wdzięczny, bo nigdy na Jej pomocy się nie zawiodłem Dlatego tam, gdzie mogę staram się o Niej mówić i ją promować
8) Smutne, że po olbrzymich zmianach w lat 60 i 70 w kalendarzu świętych została usunięta oficjalnie św. Filomena! Taki los spotkał wielu świętych, gdzie zostali umniejszeni albo złączeni z innymi w jeden dzień. Oczywiście św. Filomena dalej jest świętą i można odprawiać Msze św. z formularza o męczennikach, ale taki zabieg utrudnia kult świętych, w tym św. Filomeny. Wierzę, że z Bóg z tego zła większe dobro wyciągnie i tak jak w XIX w. św. Vianney niesamowicie wypromował św. Filomenę tak XXI w. będzie wiekiem ponownego rozkwitu tej świętej ♥
9) Dlaczego po 1500 latach św. Filomena na nowo się pojawiła? Czemu trzeba było, aż tyle czekać? Bóg ma swoje plany. Niektórzy święci są przez wieki w ukryciu i Bóg z jakiś powodów daje im możliwość działania po wielu wiekach. Czemu? BÓG WIE LEPIEJ. Trzeba zaufać.
Sancte Filumena, ora pro nobis!
***
OCALONY CUDOWNIE SKAZANIEC
NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA ŚWIETOLIPSKA MATKA JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN. Bardzo często tytuł Matki Bożej jest związany z miejscowością, w której znajduje się Jej cudowny obraz. Tak jest w wypadku „Matki Bożej Częstochowskiej”, podobnie jak w odniesieniu do Najświętszej Maryi Panny Świętolipskiej, której obraz znajduje się we wsi Święta Lipka, położonej na Warmii, w kościele pod wezwaniem Nawiedzenia Najśw. Maryi Panny.
Początki sanktuarium i kultu Matki Bożej są jednak wcześniejsze i sięgają XIII wieku. Tradycja wspomina o skazańcu w Kętrzynie, który w przeddzień egzekucji miał otrzymać od Matki Bożej polecenie, by wyrzeźbił Jej wizerunek, za co Ona okaże mu swe miłosierdzie. Skazaniec pracował całą noc i z klocka drzewa wykonał piękną rzeźbę Matki Bożej. Był to człowiek, który dotąd nie miał nic wspólnego z rzeźbieniem. Sędziowie uznali to za szczególny znak łaski Bożej i następnego ranka ułaskawiono skazańca. Wracając z więzienia, umieścił on figurę na przydrożnej lipie w okolicy Reszla. Miejscowa ludność otoczyła szczególną czcią wspomnianą rzeźbę; wybudowano kapliczkę. Krzyżacy, po przejściu na protestantyzm, zaczęli prześladować przybywających tutaj pielgrzymów. Zniszczyli nawet kapliczkę, a świętą figurkę porąbali, dla nieposłusznych zaś pątników – którzy mimo zakazów przybywali tutaj modlić się i oddawać cześć Matce Bożej – wystawili szubienicę.
Zmiana sytuacji nastąpiła w XVII wieku, kiedy to energiczne wystąpienia dworu króla polskiego zmusiły pruskich lenników do szanowania wolności religijnej wśród Polaków zamieszkujących te ziemie. Obraz, który od XVII wieku cieszy się niesłabnącym kultem, stanowi kopię obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani z bazyliki rzymskiej. Namalowany został w 1640 roku przez niderlandzkiego malarza Bartłomieja Pensa.
Rektor kolegium jezuickiego w pobliżu Reszla podawał, że w latach 1640-1658 odnotowano ok. 600 cudownie wysłuchanych próśb uleczeń, nie mówiąc o nieprzeliczonych łaskach wewnętrznych, których nie notują żadne statystyki. Przybywali tu królowie polscy: Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski. Wśród paramentów liturgicznych znajduje się ornat własnoręcznie haftowany przez żonę Jana III – królową Marysieńkę.
Mówiono: „Czym Częstochowa dla Polski i Ostra Brama dla Litwy, tym Lipka dla Warmii i Mazur”. Przez cały okres zaborów byli w tym sanktuarium polscy kaznodzieje i aż do hitlerowskiego zakazu w 1939 roku głoszono tu kazania w języku polskim. Do 1939 roku działała tu także polska szkoła.
Świątynia uznana za najpiękniejszy kościół barokowy w Europie północno-wschodniej. Dodatkową atrakcją są przepiękne organy ze sceną przedstawiającą Zwiastowanie Najśw. Maryi Panny. W świętolipskiej szkole muzycznej uczył się wielki syn Warmii – Feliks Nowowiejski; improwizował na miejscowych organach. Z murów starej świątyni wyszła też muzyka Nowowiejskiego do słów Roty Konopnickiej: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”.
Dzień 11 sierpnia 1968 roku przeszedł do historii sanktuarium jako szczególny; w tym bowiem dniu Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, dokonał koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Świętolipskiej. Jednym z uczestników tego aktu był także metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła. W uroczystości wziął udział prawie cały Episkopat Polski.
PATRONKA TELEWIZJI
Święta Klara, franciszkanka, 1193(1194)-1253. Jej matka, podczas ciąży, w trakcie modlitwy usłyszała słowa: „Nie bój się, gdyż to dziecko zabłyśnie swym życiem jaśniej niż słońce!” Pod wpływem tych słów nadała dziewczynce imię Klara (z języka łacińskiego clara – jasna, czysta, sławna). Klara często spotykała się ze św. Franciszkiem, by zrozumieć jego słowa. Rodzice, zamożni mieszczanie, daremnie dwa razy usiłowali wydać córkę za mąż. Wstąpiła do żeńskiego zakonu św. Franciszka. Po pewnym czasie przyłączyła się do niej jej siostra, bł. Agnieszka.
Klara odmówiła powrotu do domu swoim krewnym, którzy przyjechali, by ją do tego przekonać. Św. Franciszek bardzo cieszył się z powstania tej rodziny żeńskiej. Kiedy bowiem bracia byli zajęci życiem apostolskim, siostry miały dla nich stanowić zaplecze pokuty i modlitwy. Zakon nosił nazwę Pań Ubogich, potem nazwano je II Zakonem, a popularnie klaryskami. Wstępowały do niego głównie córki szlacheckie, pozostawiając wszystko i wybierając skrajne ubóstwo.
Pod koniec życia doznała cudownej łaski. Kiedy bowiem nadeszła noc Narodzenia Pańskiego, osłabiona i chora Klara pozostała na swym posłaniu. Otrzymała jednak łaskę widzenia i słyszenia Pasterki, odprawianej w pobliskim kościele z udziałem Franciszka i jego braci. Z tego też powodu św. Klara została patronką telewizji.
***
Święta Zuzanna, dziewica i męczennica. Miała ponieść śmierć dlatego, że odrzuciła rękę cesarskiego syna.
***
Błogosławiony Alojzy Biraghi, kapłan, 1801-1879, Italia. Był człowiekiem głębokiej kultury i szczerej pobożności. Zajmował się naukowo patrystyką i archeologią. Zgłębiał życie pierwszych chrześcijan, a specjalną czcią otaczał św. Ambrożego. Powziął myśl założenia Instytutu Sióstr św. Marceliny, która była starszą siostrą św. Ambrożego i św. Satyra.
W 1838 r. założył instytut zakonny sióstr marcelinek. Zasadą ich postępowania była „błogosławiona metoda”, jaką w Konstytucjach zalecał ks. Biraghi. Nie chodziło w niej o nadzwyczajne pokuty i umartwienia, ale o wierność w wypełnianiu codziennych obowiązków. Jedną z pierwszych sióstr, które wyszły ze „szkoły” ks. Alojzego, była bł. Maria Anna Sala. Instytut zajmował się kulturalnym i moralnym wychowaniem dziewcząt z rodzin szlacheckich. Siostry uczyły także nieodpłatnie dzieci z rodzin ubogich. Ponieważ ks. Alojzy nie był zaangażowany bezpośrednio w duszpasterstwo parafialne, mógł poświęcić wiele czasu i uwagi siostrom jako ich kierownik duchowny i opiekun zgromadzenia. Rozrastało się ono szybko i w krótkim czasie powstało wiele domów.