
3 LUTEGO: Św. Błażej, Św. Oskar, Św. Maria Klaudyna od św. Ignacego Thevenet.

Studiował filozofię, został jednak lekarzem. Po pewnym czasie porzucił swój zawód i podjął życie na pustyni. Podczas prześladowań za cesarza Licyniusza uciekł do jednej z pieczar górskich, skąd nadal rządził swoją diecezją. Ktoś jednak doniósł o miejscu jego pobytu. Został aresztowany i uwięziony. W lochu więziennym umacniał swój lud w wierności Chrystusowi. Tam właśnie miał cudownie uleczyć syna pewnej kobiety, któremu gardło przebiła ość, uniemożliwiając oddychanie. Chłopcu groziło uduszenie.Dla upamiętnienia tego wydarzenia Kościół do dziś w dniu św. Błażeja błogosławi gardła. W niektórych stronach Polski na dzień św. Błażeja robiono małe świece, zwane „błażejkami”, które niesiono do poświęcenia i dotykano nimi gardła. W innych stronach poświęcano jabłka i dawano je do spożycia cierpiącym na ból gardła.Kiedy daremne okazały się wobec niezłomnego biskupa namowy i groźby, zastosowano wobec niego najokrutniejsze tortury, by zmusić go do odstępstwa od wiary, a za jego przykładem skłonić do apostazji innych. Ścięto go mieczem prawdopodobnie w 316 roku. Jest patronem m.in. kamieniarzy i gręplarzy, mówców, śpiewaków oraz wszystkich innych osób, które muszą dbać o swoje gardło i struny głosowe. Jest także patronem chorwackiego miasta Dubrownik. Przyzywany podczas chorób gardła, opiekun zwierząt domowych, jeden z Czternastu Świętych Wspomożycieli.

Po pewnym czasie powrócił do Niemiec. W 831 r. sejm w Diedenhofen uchwalił utworzenie nowego biskupstwa w Hamburgu. Oskar został jego pierwszym pasterzem. Zorganizował wówczas szeroką akcję misyjną. Przez Grzegorza IV został mianowany legatem papieskim na kraje skandynawskie. Ochrzcił Eryka, króla Jutlandii. Zwalczał handel niewolnikami. „Na zewnątrz był apostołem, wewnątrz – mnichem” – tak opisał go jego biograf.Wkrótce Dania i Szwecja otworzyły swe granice dla misjonarzy. Oskar niezmordowanie sam nawiedzał te kraje i posyłał do nich coraz to nowe grupy misjonarzy. Wycieńczony nadmiernymi trudami, zmarł 3 lutego 865 r. Natychmiast został otoczony tak wielkim kultem, że już w dwa lata po śmierci papież Mikołaj I zaliczył go do grona świętych. Relikwie przechowywane były w Hamburgu i do czasów reformacji, kiedy ukryto je w ziemi, nie uległy rozkładowi. Do dziś zachowały się tylko ich cząstki. Jest patronem Szwecji oraz Hamburga.
Święta Maria Klaudyna od św. Ignacego Thevenet, siostra zakonna, 1774-1837, Francja. Jej dzieciństwo przypadło na hańbiące historię katolickiej Francji lata rewolucji. Miała wtedy 15 lat. W 1793 roku wojska oblegały również Lyon. W rok później dwaj bracia Klaudyny, Ludwik i Franciszek, zostali uwięzieni i straceni. Ich ostatnie słowa brzmiały: „Przebacz im, jak i my przebaczamy” i zapadły bardzo głęboko w serce młodej dziewczyny. Nadały jej życiu nowy sens.
Od tego momentu poświęciła się naprawianiu szkód wyrządzonych przez ateistyczną rewolucję, niesieniu pomocy wszystkim potrzebującym, a szczególnie opuszczonym dzieciom i młodzieży. Była przekonana, że u źródła wielu ludzkich cierpień leży nieznajomość Boga i dlatego starała się Go przybliżyć swoim podopiecznym.
Pewnego zimowego wieczoru ojciec Andre Coindre znalazł w kościele Saint Nizier dwie opuszczone i zziębnięte dziewczynki. Powierzył je opiece Klaudyny, która się nimi zajęła. Głównym celem Instytutu była opieka nad ubogimi i opuszczonymi dziewczętami, które pozostawały w zakładzie sióstr do 20. roku życia. Tam kończyły szkołę powszechną, otrzymywały gruntowną formację duchową i moralną oraz zdobywały zawód. Z czasem Maria Klaudyna i jej siostry rozszerzyły swoją działalność i otworzyły pensjonaty dla młodych dziewcząt ze wszystkich grup społecznych. Ostatecznym celem zgromadzenia stało się kształcenie oraz duchowa formacja dziewcząt, szczególnie najuboższych.
Mimo wielu trudności i prób, jakie musiała przejść Klaudyna w ostatnich dwunastu latach życia, jej dzieło umacniało się. Tworzyła nowe domy i odważnie przeciwstawiała się wszystkiemu, co zagrażało integralności charyzmatu zgromadzenia. Uważała, że siostry powinny być dla powierzonych im dziewcząt przede wszystkim matkami, jak sama powtarzała: „Macie być matkami dla tych dziewcząt, prawdziwymi matkami, zarówno względem duszy, jak i względem ciała (…) i jedyne preferencje, na które wam pozwalam, muszą się odnosić do najuboższych, najbardziej zaniedbanych lub mających największe problemy; te właśnie kochajcie szczególnie”. Wszystko, co robiła, robiła dla Boga – to było jej drogowskazem przez całe życie.
Potrafiła zawierzyć całkowicie Bogu, zbudować i oprzeć swoje powołanie na ranach, jakie pozostawiło jej dzieciństwo. Heroiczne przebaczenie jej braci i jej heroiczne wybaczenie prześladowcom kazało jej zwrócić się z wiarą i miłością ku innym ludziom zranionym przez życie. Całym swym życiem pokazała, że cierpienie spowodowane przez przewroty i wojny wymagają jednej odpowiedzi – odpowiedzi miłości. A kto bardziej potrzebował opieki niż sieroty, bezbronne dzieci nie posiadające niczego poza ufnością i nadzieją?

