17 GRUDNIA: Św. Łazarz, Św. Jan z Mathy, Św. Józef Manyanet y Vives.

NAD NIM ZAPŁAKAŁ PAN JEZUS

ŚW. ŁAZARZ, BISKUP. Był bratem Marii Magdaleny i Marty. Należał do zamożnych obywateli żydowskich. Mieszkali razem w Betanii, na wschodnim zboczu Góry Oliwnej. Chrystus darzył ich swoją przyjaźnią i bywał w ich domu. Kiedy Jezus był prześladowany przez Sanhedryn, w domu Łazarza znajdował bezpieczne schronienie. Kiedy Łazarz zmarł i został pochowany, Jezus przybył do Betanii i wskrzesił go (J 11, 1-44). Ewangelista Jan opisuje także inny pobyt Jezusa w domu Łazarza na dzień przed Jego wjazdem do Jerozolimy (J 12, 1-11).

Według starej tradycji wschodniej Łazarz po Zesłaniu Ducha Świętego udał się na Cypr i był tam biskupem. Inne zapiski średniowieczne bardziej wiarygodne opowiadają o skazaniu świętego rodzeństwa z Betanii na wygnanie. Umieszczono ich na dziurawym statku bez steru , który odepchnięto od brzegu. Po wielu miesiącach tułaczki przybyli oni do Marsylii. Łazarz miał być pierwszym biskupem tego miasta.

 Jest patronem rzeźników, grabarzy, trędowatych, leprozoriów i żebraków.

WYKUP NIEWOLNIKÓW PRZEZ TRYNITARZY

Święty Jan z Mathy, trinitarz, 1154-1213, Francja. Matka zaraz po urodzeniu ofiarowała syna Matce Bożej. W czasie pierwszej sprawowanej Mszy, 29 stycznia 1194 roku, ukazał mu się Pan Jezus, trzymający ręce na dwóch niewolnikach, spiętych ze sobą razem żelazną obręczą – jeden z nich był rasy białej, a drugi czarnej. Jan zrozumiał, że Pan Bóg powołuje go do opieki nad więźniamiWykupiciel niewolników chrześcijańskimi, których Arabowie w korsarskich wypadach na wybrzeżach Europy porywali i wywozili jako niewolników do Afryki.

Poruszony do głębi tym widzeniem, Jan udał się do św. Feliksa de Valois, który w Cerfroid, oddalonym o ok. 70 km od Paryża, założył pustelnię. Tam to opracowano konkretny zarys nowej rodziny zakonnej i jej konstytucji. Dla upewnienia się, czy taka jest wola Boża, Jan powrócił do Paryża i zasięgnął rady tamtejszego biskupa i opata klasztoru od św. Wiktora. Kiedy ci zachęcili go do realizacji tak szlachetnego planu, Jan zabrał się do dzieła. Rychło powstały dwa klasztory: w Planels oraz w Bourg-la-Reine. Najwięcej kandydatów-ochotników znalazł wśród młodzieży akademickiej.

Zakonowi nadał nazwę Zakonu Trójcy Przenajświętszej (zwanego powszechnie trynitarzami). Dla podkreślenia swojego szczególnego nabożeństwa do Boga w Trzech Osobach wprowadził zwyczaj, że wszystkie klasztory i kościoły zakonu były pod wezwaniem Trójcy Świętej. Strojem zakonnym był biały habit z krzyżem na piersiach barwy niebieskiej i czerwonej. 

Znalazł się ponownie w Rzymie, aby uprosić u papieża list polecający jego misję do króla Maroka, Miramolina. Równocześnie zbierał jałmużnę, by zdobyć konieczne pieniądze na wykup chrześcijańskich niewolników. Misja powiodła się nader pomyślnie. Jan powrócił do Marsylii ze 186 osobami wykupionymi z niewoli. Fakt ten zyskał zakonowi rozgłos i pomnożył liczbę zgłaszających się do niego kandydatów. Powstały cztery nowe klasztory. Równocześnie założone zostało zgromadzenie sióstr trynitarek.

Sprawa wykupu niewolników z rąk muzułmańskich przysparzała jednak Janowi nowe kłopoty: trzeba było bowiem wyszukiwać rodziny wykupionych, zapewnić wykupionym tymczasową opiekę i byt, a także środki, by mogli do swoich rodzin powrócić. Jan założył więc dla nich tymczasowe przytułki. 

Do Polski trynitarzy sprowadził kardynał Jan Kazimierz Denhof. Założyli oni klasztory m.in. we Lwowie (1686), w Warszawie (1688), w Krakowie (1689) i w Stanisławowie (1690). Trynitarze polscy w ciągu niespełna stulecia (1688-1782) urządzili 18 wypraw do Kamieńca Podolskiego, uwalniając z niewoli tureckiej ok. 1000 jeńców wziętych do niewoli. W roku 1772 istniała już prowincja polskich trynitarzy, licząca 25 klasztorów i ok. 300 zakonników. W roku 1783 Polak, Stanisław Oborski, został nawet wybrany przełożonym generalnym zakonu, zaś trzech innych Polaków było przełożonymi nad wszystkimi klasztorami trynitarzy poza Hiszpanią, gdzie zakon był najmocniejszy. Według pilnie prowadzonych rejestrów, zakon w ciągu wieków wykupił z niewoli kilkadziesiąt tysięcy niewolników. 

****************************************************************************************************************************************

Święty Józef Manyanet y Vives w otoczeniu dzieciŚwięty Józef Manyanet y Vives, kapłan, 1833-1901, Hiszpania. Gdy chłopiec osiągnął wiek szkolny, został wysłany na naukę do kolegium prowadzonego przez pijarów. Tutaj wyrobił w sobie szacunek dla ubogich, umiłowanie Matki Bożej i pełne miłości podejście do uczniów. Podczas nauki w gimnazjum w Barbastro oraz studiów filozoficzno-teologicznych sam zarabiał na utrzymanie.

Został osobistym sekretarzem biskupa, administratorem kurii i bibliotekarzem seminarium. Towarzysząc biskupowi podczas jego posługi, poznał sytuację ówczesnego Kościoła i przekonał się o potrzebie głębokiej odnowy społeczeństwa. Dostrzegał już wówczas, że musi ona rozpocząć się w rodzinach. Inspiracją i wzorem była dla niego Święta Rodzina. Mawiał do swych współpracowników: „Powróćmy do prostoty Nazaretu, gdzie wszystko się zaczęło. Co dnia przychodźmy do Nazaretu, aby Jezus, Maryja i Józef stali się naszymi nauczycielami. Tam poznamy sekret odnowy rodziny, Kościoła i społeczeństwa”.

W wieku 31 lat zrezygnował z kariery kurialisty i bez reszty poświęcił się duszpasterstwu. Uważał, że formacja zdrowych rodzin zależy od chrześcijańskiego wychowania dzieci. Zakładał wiele szkół, kolegiów i ośrodków szkolenia zawodowego, zwłaszcza dla dzieci z rodzin robotniczych. Swoim apostolstwem objął niemal całą Hiszpanię. Wielkim dziełem jego życia, wciąż niedokończona (ma być koniec po 2026)  stała się świątynia Świętej Rodziny (Sagrada Familia) w Barcelonie. Właśnie po spotkaniu z nim Antonio Gaudi, wielki architekt przełomu XIX i XX stulecia, doznał przebudzenia duchowego i podjął się realizacji tego dzieła.

Pomysł Narodowego Sanktuarium Rodziny zrodził się w ks. Józefie już w 1869 roku. Miało być ono widzialnym znakiem apostolskiego dzieła odnowy rodzin i świątynią ekspiacyjną, darem całego ludu hiszpańskiego za wszelkie łaski otrzymane od Boga. Z tego też względu odmawiał udziału wielkich sponsorów w finansowaniu budowy i liczył jedynie na drobne ofiary zwyczajnych ludzi. Chciał, by każda rodzina hiszpańska czuła się osobiście związana z tym kościołem, a tym samym stała się początkiem odnowy „Kościoła-rodziny”. Budowa świątyni rozpoczęła się w 1884 roku. Hiszpański architekt pracował nad nią przez 43 lata. Obaj doskonale rozumieli, że ma ona stać się wyciosaną w kamieniu Ewangelią rodziny.
Sagrada Família wciąż nieukończona | Niedziela.pl
„Świątynia Świętej Rodziny – mówił Gaudi – jest księgą dla wszystkich, dla wierzących i dla tych, którzy potrafią czytać sercem i umysłem”. Budowę zawieszono po tragicznej śmierci Gaudiego w 1926 roku. Obecnie jest kontynuowana. W listopadzie 2010 r. świątynię konsekrował papież Benedykt XVI.

Ks. Józef założył dwa zgromadzenia, które miały prowadzić zainicjowane przez niego dzieło oświaty i apostolstwa rodzin. Zgromadzenie Synów Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa powstało w 1864 roku. Natomiast w 1874 roku ks. Józef wraz z Anną Marią Janer y Anglarill (1800-1885) założył zgromadzenie misjonarek Świętej Rodziny z Nazaretu. Wiele doświadczeń wiązało się z tą wspólnotą. Posłuszny woli biskupa, ks. Józef przyjął do niego siostry, które odłączyły się z Instytutu Matki Janer. Decyzja okazała się niefortunna. Różnice charyzmatów i doświadczeń prowadziły do wewnętrznych napięć. Pod wpływem fałszywych oskarżeń miejscowy biskup Salvador Casañas pozbawił ks. Józefa władzy nad zgromadzeniem. Tę trudną sytuację kapłan przyjął w pokorze, w pełni zdając się na wolę przełożonych.

Wkrótce zaczęły gromadzić się wokół niego siostry, które zostały usunięte bądź same wystąpiły ze zgromadzenia pod nowymi rządami. Postanowił wtedy założyć nowe zgromadzenie, ale przez 10 kolejnych lat nie otrzymywał na to pozwolenia. Dopiero 2 marca 1894 roku biskup Morgades, z diecezji Vic, zatwierdził Zgromadzenie Córek Świętego Domu Nazaretańskiego. Apostolstwo tego niestrudzonego misjonarza rodzin i duchowość założonych przez niego zgromadzeń opierały się na kulcie Świętej Rodziny. Powtarzał wielokrotnie: „Niech cała ludzkość stanie się jedną rodziną, a każda rodzina – świętą rodziną”. Przez ostatnich 16 lat życia wiele cierpiał z powodu bolesnych ran na swym ciele. Dziękował Bożemu Miłosierdziu za te i wszystkie inne doświadczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.