16 WRZEŚNIA: śś. Korneliusz i Cyprian, Bł. Jan Chrzciciel i Hiacynt od Aniołów, Św. Edyta, Św. Eufemia.

 ŚW. MĘCZENNICY: KORNELIUSZ PAPIEŻ I CYPRIAN, BISKUP. Św. Korneliusz jako kapłan rzymski był bliskimŚwięci Korneliusz i Cyprian współpracownikiem papieża św. Fabiana (236-250). Z listu św. Cypriana z Kartaginy dowiadujemy się, że Korneliusz został namiestnikiem Chrystusa nie dzięki własnej inicjatywie, ale został wybrany głosem ludu rzymskiego ze względu na swoją pokorę, łagodność i roztropność.

Po raz pierwszy w historii Kościoła Korneliusz wymienił w swoich pismach wszystkie stopnie duchowieństwa rzymskiegoKościół w Rzymie liczył za jego panowania 46 kapłanów, 7 diakonów, 7 subdiakonów, 42 akolitów, 52 egzorcystów, a także kilkunastu lektorów i ostiariuszy. Cała gmina chrześcijańska w Rzymie liczyła wówczas, jak się przypuszcza, ok. 10 tysięcy wiernych.

Po krótkotrwałym pokoju w Rzymie wybuchła epidemia (252). Dla przebłagania bóstw urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary. Chrześcijanie nie mogli w nich uczestniczyć. Rozjuszony tłum rzucał się na domy modlitwy chrześcijan i burzył je. Atakowano chrześcijan i zabijano ich, uważając, że to oni są sprawcami zarazy, bo swoim kultem wywołali gniew bogów. W takiej właśnie sytuacji w 253 r. poniósł śmierć męczeńską Korneliusz.

Św. Cyprian urodził się około 210 r. w rodzinie pogańskiej, najprawdopodobniej w Kartaginie. Jego ojciec był senatorem i należał do najznakomitszych obywateli miasta. Początkowo jego życie było podobne do życia ówczesnej złotej młodzieży z arystokracji rzymskiej. Sam mówi, że „oddany był złym nałogom”, z których nawrócił go dopiero kapłan Cecyliusz. Miało to miejsce w 246 r. 

Rozpoczął wówczas w odosobnieniu pokutę za swe grzechy. Kiedy w roku 248 umarł Donatus, biskup Kartaginy, Cyprian, mimo ucieczki i stawianego oporu, został odszukany i konsekrowany na biskupa. Sprzeciw wyraziło jednak pięciu kapłanów, którzy zazdrościli Cyprianowi tak szybkiego awansu. Odtąd stali się jego śmiertelnymi wrogami.

Jako biskup Cyprian z całym zapałem zabrał się do naprawy obyczajów, do zwalczania błędów, do opieki nad powierzonymi sobie duszami, wreszcie także do misji, jaka go czekała wśród większości pogańskiej. Te wszystkie zabiegi przerwało jednak jedno z najkrwawszych prześladowań, jakie rozpoczął cesarz Decjusz (249-251). Nowy władca obrał sobie za cel wzmocnienie państwa w oparciu o pogan. Sobie nakazywał oddawać cześć boską. Ponieważ chrześcijanie kultu takiego oddawać mu nie chcieli i nie mogli, w odwecie nakazał ich tępić jako wrogów cesarstwa. Żądał, aby torturami zmuszać opornych do wyrzeczenia się wiary. Szczególną nienawiść obrócił przeciwko hierarchii kościelnej.

Ze swego ukrycia przez kilka lat rządził Kościołem kartagińskim zarówno za pośrednictwem licznych listów pasterskich, jak i emisariuszy, których starannie wybierał spośród biskupów i kapłanów. Po śmierci Decjusza powrócił do Kartaginy. Tu spotkał się z nowym problemem: wielu chrześcijan wystraszonych torturami wyparło się wiary. Teraz chcieli powrócić do wspólnoty z Kościołem. Rygoryści byli zdania, że nie wolno ich przyjmować. Inni znowu z biskupów afrykańskich przyjmowali ich na łono Kościoła zbyt łatwo. Na synodzie, zwołanym do Kartaginy, Cyprian przeprowadził zasadę, że „upadłych” (łac. lapsi) należy przyjmować ponownie do ich gmin, ale pod warunkami, które gwarantowałyby, że nie powtórzą już tego występku.

Niedługo potem północną Afrykę nawiedziła epidemia, która pochłonęła wiele ofiar. Podobnie jak w Rzymie, poganie urządzali procesje do świątyń swoich bóstw i składali ofiary. Chrześcijanie milczeli. Poganie uznali to za oznakę nienawiści do nich, a zarazę poczytali za gniew obrażonych bóstw. Zyskał sobie w całej Afryce tak wielką powagę, że zwracano się do niego ze wszystkich stron po radę.

W roku 255 powstał nowy problem: czy należy chrzcić na nowo tych, którzy wyrzekli się błędów heretyckich i połączyli się z Kościołem. Rzym stanął na stanowisku, że chrzest, jeśli był udzielony ważnie, nie może być ponawiany.

Wybuchło w tym czasie kolejne prześladowanie zorganizowane przez cesarza Waleriana. Pod karą śmierci zakazał on zebrań liturgicznych. Wyłamujących się z tego zakazu karano konfiskatą majątku, banicją i śmiercią. Do dzisiaj zachował się dokładny opis przewodu sądowego i tekst wyroku śmierci na biskupa Cypriana. Po aresztowaniu został zesłany do miasteczka Kombis (257 r.). Przebywał tam prawie rok. Korzystając ze względnej wolności, w ukryciu nadal rządził swoją diecezją przez listy i swoich wysłanników. W lipcu 258 r. postawiono go przed sędzią, którym był ówczesny namiestnik cesarski (prokonsul), Galeriusz Maksym. Został skazany na śmierć przez ścięcie głowy. Wyrok wykonano w obecności zebranego ludu 14 września 258 r. W tym samym czasie w Rzymie odbywało się przeniesienie relikwii św. Korneliusza. Imiona obu męczenników wymienia się w Kanonie rzymskim. Św. Cyprian z Kartaginy jest największą postacią wśród świętych Kościoła Afryki północnej.

****************************************************************************************************************************************

Błogosławieni Jan Chrzciciel i Hiacynt od AniołówBłogosławieni Jan Chrzciciel i Hiacynt od Aniołów, męczennicy, 1660-1700, Meksyk. Byli indianami ze szczepu Zapoteków.
Jan Chrzciciel już w wieku siedmiu lub ośmiu lat pomagał w zakrystii. Później pełnił funkcję sędziego, radcy i burmistrza. Ożenił się z Josefą de la Cruz i miał jedną córkę.

Hiacynt od Aniołów wywodził się z rodziny wodzów szczepowych. Podobnie jak Jan Chrzciciel, od dzieciństwa służył pomocą braciom. Ożenił się z Petroną, mieli dwoje dzieci. Jako katechiści obydwaj wspomagali dominikańskich misjonarzy w pracy wśród ludności tubylczej, a także pełnili funkcję tzw. fiscales. Krajowy Synod Meksykański, zwołany w 1585 r., zdecydował bowiem, by w każdej miejscowości zostali wyznaczeni ludzie świeccy cieszący się zaufaniem, o nienagannej moralności, których zadaniem byłoby strzec czystości wiary i zgodności zwyczajów z etyką chrześcijańską, a także zwalczać magię i czary.

Gdy 14 września 1700 r. mieszkańcy San Francisco Cajonos – którzy w większości byli chrześcijanami – zebrali się, aby uroczyście oddać cześć dawnym bożkom, Jan Chrzciciel i Hiacynt poinformowali o tym akcie bałwochwalstwa władze kościelne, po czym udali się na miejsce spotkania razem z zakonnikami i dowódcą miejscowego oddziału wojska. Tubylcy, którym zarekwirowano ofiary zebrane podczas zgromadzenia, zbuntowali się i zażądali wydania obu fiscales, aby się na nich zemścić. Jan Chrzciciel i Hiacynt od Aniołów, świadomi, że ich życiu zagraża wielkie niebezpieczeństwo, powierzyli się Bogu i Najświętszej Maryi Pannie, a także przyjęli spowiedź św. i Komunię Św. Kiedy wpadli w ręce oprawców, byli bici i znieważani, a po wtrąceniu do więzienia, groźbami i obietnicami starano się nakłonić ich do wyrzeczenia się wiary chrześcijańskiej i powrotu do kultu przodków. 16 września 1700 r. zostali zaprowadzeni na górzyste tereny Santo Domingo Xagacía i tam wrzuceni do przepaści.

****************************************************************************************************************************************

Święty Doroteusz z Tebaidy, IV w. Mieszkał na pustyni w jaskini w pobliżu Aleksandrii w miejscu zwanym „Celem pustelniczym”. Przez sześćdziesiąt lat prowadził tu bardzo ascetyczne życie. Codziennie w porze południowej spiekoty wędrował brzegiem morza i zbierał kamienie. Budował z nich pustelnie, które oddawał innym. Będąc w podeszłym wieku, pytany dlaczego tak się męczy, odpowiadał, iż „męczy ciało, aby ono nie męczyło jego”.

Nocą wyplatał z liści daktylowych kosze, sprzedawał je i za zarobione pieniędze kupował pożywienie. Jednocześnie przez cały czas, zbierając kamienie, wyplatając kosze czy spożywając posiłek, na ustach i w sercu miał modlitwę.

****************************************************************************************************************************************
Święta Edyta
Święta Edyta, ksieni, 961-984, Anglia. Jej bratem przyrodnim był św. król Edward Męczennik. Była nieślubnym dzieckiem władcy Anglii Edgara Spokojnego, wówczas 18-letniego. Jej matką była św. Wulfryda (Wilfryda), porwana przez króla z opactwa w Wilton, znajdującego w sąsiedztwie jednej z siedzib królewskich. Król musiał odpokutować – za karę św. Dunstan przez ponad 10 lat odmawiał królowi prawa do koronacji.

Gdy tylko to okazało się możliwe, Wulfryda uciekła z powrotem do klasztoru, którego po 7 latach została przeoryszą, wraz z dzieckiem. Nie zgodziła się, po śmierci prawowitej żony Edgara, na małżeństwo z królem. To w klasztorze Edyta przeżyła lata młodości i otrzymała staranną, dogłębną edukację. Za zgodą ojca Edyta wcześnie złożyła śluby zakonne. Gdy miała 15 lat, proponowano jej pozycję ksieni w trzech klasztorach – za każdym razem odmawiała, decydując się na pozostanie w Wilton, gdzie przebywała jej matka. Zgodziła się tylko na tytuł honorowej przeoryszy Wilton.

Choć odrzucała wszelkie propozycje zaszczytów i władzy, znana była z dobrego smaku w ubiorze. Udowadniała, że można łączyć czystość i pokorę tak z królewskimi strojami, jak i z zakonnym habitem.

***************************************************************************************************************************************

Święta Eufemia, męczennica, ok 289(290)-303. Przyszło jej żyć w czasach najstraszniejszych w starożytności prześladowań chrześcijan za cesarza Święta EufemiaDioklecjana. Ok. 303/307 r. rzymski prokonsul Azji Mniejszej, Priscus, wydał rozporządzenie, żądające od mieszkańców miasteczka złożenia ofiary pogańskiemu bóstwu Aresowi. Eufemia i inni chrześcijanie nie poddali się dyktatowi. Uciekli z miasta i ukryli się. Eufemię i 49 innych osób znaleziono w jednym z domów w okolicy – oprawcy znaleźli ich pogrążonych w modlitwie, na kolanach. Zażądano od nich złożenia ofiary bożkowi. Wszyscy odmówili.

Poddano ich torturom, które trwały ok. 20 dni. Szczególnie okrutnie torturowaną najmłodszą z męczenników, Eufemię. Odddzielono ją od pozostałych i męczono odrębnie, między innymi przywiązując do koła obracanego nad dywanem z ostrych, nacinających ciało noży. Koło jednak miało się zaciąć. Próbowano wrzucić ją do pieca, ale dwóch oprawców po jego otwarciu dostrzegło w nich anioła i odmówiło wykonania rozkazu. Nawrócili się w momencie próby. Wschodnia tradycja zachowała ich imiona: Wiktor i Sostenes – za swój czyn mieli ponieść śmierć męczeńską.

Wrzucono więc ją do dołu naszpikowanego ostrzami pokrytymi ziemią i darnią. Tradycja mówi o interwencji anielskiej i wyjściu bez szwanku z tych prób. Męczeństwo dopełniło się w rzymskim amfiteatrze, gdzie urządzono igrzyska i nasłano na męczenników dzikie zwierzęta. Przekazy podają, że lwy miały Eufemię oszczędzić. Śmierć poniosła od niewielkiego ugryzienia w nogę przez głodną niedźwiedzicę. Jej ciało nie zostało więc rozszarpane i rodzice w całości złożyli je do grobu w Chalcedonie. Po edykcie tolerancyjnym Konstantyna Wielkiego (313 r.) i przeniesieniu stolicy do Bizancjum w Chalcedonie, na miejscu jej grobu wybudowano katedrę ku czci św. Eufemii.

W 451 r. w Chalcedonie odbył się najliczniejszy w starożytności IV Sobór Powszechny. Odrzucono na nim m.in. herezję monofizytyzmu (głoszącą, jakoby Jezus miał być tylko Bogiem, ale nie człowiekiem). Zatwierdzono także tzw. chalcedońskie wyznanie wiary, uznające pełnię człowieczeństwa i pełnię boskości Jezusa Chrystusa w Jednej Osobie. Zgoda w sprawie natury Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa nie przyszła łatwo. Sobór był podzielony. Obie strony sporu trwały na swoich stanowiskach.

Patriarcha Konstantynopola Anatolius zasugerował więc poddanie się woli Bożej i przewodnictwu Ducha Świętego przez pośrednictwo św. Eufemii. Obrady odbywały się bowiem w katedrze jej poświęconej. Dwie tezy – monofizycką i ortodoksyjną – w formie wyznania wiary spisano na papirusach, zapieczętowano i złożono w sarkofagu św. Eufemii, na jej relikwiach. Sarkofag został zamknięty i zaplombowany. Cesarz Marcjan wystawił straże mające pilnować sarkofagu. Delegaci udali się na modlitwę i podjęli post. Po trzech dniach sarkofag otworzono. Papirus z wyznaniem monofizyckim leżał u stóp Eufemii. Wyznanie ortodoksyjne znajdowało się w jej uniesionej prawej ręce. Cud ten został poświadczony w liście papieża Leona I do uczestników Soboru: „Nasz Pan, przez pośrednictwo św. Eufemii, która wyznanie wiary – przedłożone jej przez Imperatora i jego czcigodną Małżonkę – przedstawiła swemu Oblubieńcowi, wskazał – uciszając przeciwników – na nasze Credo, i tak, wskazaniem i słowem, nałożył nań swoją pieczęć”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.