
12 WRZEŚNIA: NAJŚWIĘTSZEGO IMIENIA MARYI, NMP Piekarska, NMP Rzeszowska, Św. Gwidon z Anderlecht, Św. Piotr z Tarentaise, Bł. Maria od Jezusa, Bł. Maria Luiza Prosperi.
IMIENINY NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.
VENI. VIDI. DEUS VICIT.
12 WRZEŚNIA WTOREK: NAJŚWIĘTSZEGO IMIENIA MARYI. Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Pana Jezusa Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie – „imieniny” Matki Bożej – przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.
Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie..
Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się „Mój Pan jest wielki”. Maryję nazywamy naszą Matką; jest Ona – zgodnie z wolą Chrystusa, wyrażoną na krzyżu – Matką całego Kościoła. Po Wniebowzięciu została ukoronowana na Królową nieba i ziemi. Polacy czczą Ją także jako Królową Polski. Maryja jest naszą Wspomożycielką i Pośredniczką, jedyną ucieczką grzeszników. W ciągu wieków historii Kościoła powstały setki różnorodnych tytułów (wymienianych np. w Litanii Loretańskiej czy starszej od niej, pięknej Litanii Dominikańskiej, a także w starożytnym hymnie greckim Akatyście). Za pomocą tych określeń wzywamy opieki i orędownictwa Matki Bożej.
Bardzo wielu świętych wyróżniało się szczególnym nabożeństwem do Imienia Maryi, wiele razy wypowiadając je z największą radością i słodyczą serca, np. św. Piotr Chryzolog (+ 450), św. Bernard (+ 1153), św. Antonin z Florencji (+ 1459), św. Hiacynta Marescotti (+ 1640), św. Franciszek z Pauli (+ 1507), św. Alfons Liguori (+ 1787).
Dzisiejsze wspomnienie jest jednym z wielu obchodów maryjnych, które są paralelne do obchodów ku czci Chrystusa. Jak świętujemy narodzenie Chrystusa (25 grudnia) i Jego Najświętsze Imię (3 stycznia), podobnie obchodzimy wspomnienia tych samych tajemnic z życia Maryi (odpowiednio 8 i 12 września).
Po zwycięstwie króla Jana III Sobieskiego nad Turkami w bitwie pod Wiedniem w 1683 r. bł. Innocenty XI rozszerzył ten obchód na cały Kościół (wcześniej tylko w Hiszpanii) i wyznaczył go na niedzielę po święcie Narodzenia Maryi. Późniejsze reformy kalendarza i przepisów liturgicznych przeniosły go na dzień 12 września, kiedy to Martyrologium Rzymskie wspomina wiktorię wiedeńską. OBECNIE WSPOMNIENIE DOWOLNE! Czyli można wspominać, ale nie trzeba.!
Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył” – napisał Sobieski w liście do papieża bł. Innocentego XI po pokonaniu armii Imperium Osmańskiego pod wodzą Kary Mustafy przez sprzymierzone siły polsko-austriacko-niemieckie. Wskazał tym samym na pierwszego Zwycięzcę w bitwie, po której potężna dotychczas Turcja już się nie podźwignęła i przestała zagrażać chrześcijańskiej Europie. Była jedna z bitew, które historycy uważają za decydujące o losach nasz cywilizacji.
Słowa zostały wykorzystane od cesarza Juliusza Cezara, który powiedział: Veni. Vidi. Vici. Przybyłem. Zobaczyłem. Zwyciężyłem. Natomiast król Jan napisał Venimus. Vidimus. Deus vicit. Co ciekawe trochę wcześniej te słowa wykorzystał cesarz Karol V po wygranej bitwie w 1547 r. mówiąc: VENI. VIDI. DEUS VICIT.
Jej imię – imię Maryi – widniało pod Wiedniem na sztandarach polskich wojsk, wypisane z rozkazu króla Jana III, gorliwego czciciela Matki Bożej. Wcześniej, idąc na odsiecz, nasz władca zatrzymał się na modlitwę na Jasnej Górze i w sanktuarium maryjnym w Piekarach Śląskich. Na miejsce starcia przybył 8 września, w dniu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Przed bitwą brał wraz z wojskiem udział na Kahlenbergu we Mszy Świętej, osobiście do niej służył jako ministrant! i przyjął Komunię Świętą.
****************************************************************************************************************************************
Najświętsza Maryja Panna Piekarska. Piekary to największe śląskie sanktuarium maryjne. Jego początki sięgają II połowy XVII w. i wiążą się z obrazem Matki Bożej, namalowanym przez nieznanego malarza na początku XVI w. Obraz ten zyskał sławę w 1676 roku, kiedy to w Tarnowskich Górach wybuchła epidemia, która ustąpiła dopiero po złożeniu przez mieszkańców tego miasta obietnicy odbywania corocznej pielgrzymki do Piekar. Kilka lat później obraz Matki Bożej uznano za cudami słynący i przeniesiono do kościoła Świętego Krzyża w Opolu, w którym znajduje się do dziś. W Piekarach znajduje się natomiast jego replika z XVII w., która szybko również zasłynęła łaskami.
W okresie międzywojennym rozpoczęła się tradycja organizowania pielgrzymek dziewcząt i kobiet (na uroczystości Wniebowzięcia NMP – 15 sierpnia) oraz chłopców i mężczyzn – w ostatnią niedzielę maja. W okresie II wojny światowej były one zakazane, ale wznowiono je tuż po jej zakończeniu. W 1967 r. po raz pierwszy do Piekar na spotkanie mężczyzn przybył ówczesny metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła. Od tej pory stale brał udział w tych pielgrzymkach, przypominając w swoich homiliach o godności i wartości ludzkiej pracy. W 1979 r., podczas I pielgrzymki do Ojczyzny, św. Jan Paweł II nie mógł przybyć na Śląsk, ale spotkał się z czcicielami Maryi Piekarskiej na Jasnej Górze. Podczas II pielgrzymki, w 1983 r., św. Jan Paweł II podczas spotkania w Katowicach, na które przywieziono również wizerunek Maryi Piekarskiej, nadał Pani z Piekar tytuł Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.
****************************************************************************************************************************************
Najświętsza Maryja Panna Rzeszowska. 15 sierpnia 1513 r., w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Jakub Ado przechadzał się po swoim sadzie, w którym podziwiał piękne tego roku owoce i dziękował za urodzaj. Gdy zbliżył się do ulubionej gruszy, zauważył jakieś niezwykłe światło. Początkowo przestraszył się, bo czegoś podobnego nigdy wcześniej nie widział. Światło było bardzo jasne, ale nie raziło. Gdy Jakub przybliżył się do drzewa, coś kazało mu upaść na kolana. Wtedy usłyszał głos Najświętszej Panienki: „Nie bój się, chcę na tym miejscu chwałę mego Syna widzieć i nieść pociechę utrapionym”. Gdy z pobliskiej chaty nadbiegli żona i dzieci Jakuba, światłość rozpłynęła się, a ich oczom ukazała się drewniana figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Wieść o tym bardzo szybko rozeszła się po okolicy i ludzie zaczęli się garnąć na miejsce cudownych wydarzeń. Zdarzały się tu cudowne przywrócenia wzroku i słuchu, a grzesznicy doznawali przemiany serc. Początkowo dla figury Matki Bożej wybudowano drewnianą kapliczkę.
****************************************************************************************************************************************
PATRON KOŚCIELNYCH
Święty Gwidon z Anderlecht, 950-1012, Belgia. Od młodości wyróżniał się pobożnością i duchem miłosierdzia dla biednych. Pragnąc oddać się na wyłączną służbę Panu Bogu, opuścił rodzinne strony i udał się do Laeken, w pobliżu Brukseli, gdzie tamtejszy proboszcz zatrudnił go w charakterze zakrystiana (kościelnego). Wolny czas poświęcał odwiedzaniu chorych i ubogich. Niemal całą swoją skromną pensję oddawał właśnie im. Pragnąc mieć więcej pieniędzy dla biednych, związał się handlowo z miejscowym kupcem. Jednak interes nie udał się i Gwidon nie tylko nic nie zyskał, ale stracił włożone środki. Powrócił zatem do wcześniejszego zajęcia.
Jednak gnany nieprzepartym głosem wewnętrznym i pragnąć odpokutować za wspomniane wyżej wydarzenie, które uważał za grzech chciwości, zmienił dotychczasowy, spokojny i ułożony tryb życia. Postanowił jako pielgrzym nawiedzać miejsca święte, których w Europie nigdy nie brakowało. Udał się więc z pielgrzymką, jaka wyruszyła do Rzymu. Stąd podążył do Ziemi Świętej. Następnie kolejno nawiedził najsłynniejsze sanktuaria. Prymitywne warunki, w jakich odbywał te pielgrzymki – głód, zimno, gorączki, nieprzespane noce – zrujnowały mu zupełnie zdrowie. Po siedmiu latach wrócił do Belgii i zatrzymał się w Brukseli. Pewien kapłan przyjął go na kościelnego do swojej parafii. Wkrótce potem, około roku 1012, Gwidon zmarł.
Sława pokutnika-pielgrzyma rozeszła się po całym mieście. Pogrzeb stał się wielką manifestacją mieszkańców miasta. Ale wkrótce zapomniano o Biedaczynie z Anderlecht. Sto lat później w czasie prac polowych grób św. Gwidona został rozorany końskim kopytem. W miejscu tym zaczęły się dziać cuda, więc otoczono je czcią.
Jest patronem kościelnych, pielgrzymów i chorych. Również rolnicy uważają go za swojego szczególnego orędownika.
***********************************************************************************************************
Święty Piotr z Tarentaise, biskup, zm. 1140, Francja. Był benedyktynem. Później został przeorem i opatem. Poznawszy jego zalety, tamtejszy kler i wierni zażądali, aby objął u nich rządy jako biskup.
********************************************************************************************************************
Błogosławiona Maria od Jezusa, karmelitanka bosa, 1560-1640, Meksyk. Trzykrotnie obierano ją przeoryszą, a przez dwadzieścia jeden lat była mistrzynią nowicjuszek. W pewnym momencie jej prowincjał, na skutek fałszywych oskarżeń, usunął ją ze stanowiska. Potem jednak – po objęciu urzędu generała – zrehabilitował Marię. Poważała ją bardzo św. Teresa z Avili, nazywając ją swoim letradillo – małym doktorem. Po radę zwracali się do niej także możni tego świata, m.in. Filip III.
Przed śmiercią spaliła zeszyty, w których na polecenie spowiedników spisywała otrzymane łaski. Ocalono tylko nieliczne karty, z których jasno wynika, że prowadziła głębokie życie kontemplacyjne. Była gorliwą czcicielką Chrystusowego człowieczeństwa, Najświętszego Serca Jezusa i Krwi Przenajświętszej. Dużo modliła się za grzeszników, za umierających oraz za dusze czyśćcowe.
***********************************************************************************************************
Błogosławiona Maria Luiza Prosperi, benedyktynka, 1799-1847, Italia. Od najmłodszych lat odznaczała się głęboką wiary i wcześnie poczuła w sobie powołanie zakonne. Kolejnych 12 lat spędziła w klasztorze jako wzorowa i bardzo ceniona siostra. Skrupulatnie wypełniała swe obowiązki: pielęgniarki, zakrystianki i mistrzyni nowicjatu, aby znaleźć czas na intensywną modlitwę, do której często zapraszała inne siostry.
Niespodziewanie 1 października 1837 r. s. Maria Luiza została wybrana na przeoryszę klasztoru i pozostała na tym stanowisku aż do śmierci. Pod jej rządami placówka bardzo się rozwinęła, do czego w wielkim stopniu przyczyniły się zmiany, jakie wprowadziła nowa przełożona. Zaczęła przywracać pierwotną regułę benedyktyńską, a przy tym sama odznaczała się głębokim życiem duchowym, wiele czasu spędzając na modlitwie. Tego samego wymagała od sióstr.
Ostatnie 4 lata jej życia były naznaczone pogłębiającą się chorobą. W Wielki Czwartek 1847 r. została sparaliżowana, a choć potem na krótko stan jej zdrowia nieco się poprawił, to jednak nie odzyskała już pełnej sprawności i zmarła w swym klasztorze w Trevi, otoczona siostrami, 12 sierpnia 1847 r.

