31 SIERPNIA: Św. Józef z Arymatei, Św. Nikodem, Św. Arystydes Marcjanus, Św. Jan z Riły, Św. Rajmund Nonnat, Bł. Piotr Tarrés y Claret.
ŚWIĘTY GRAAL
ŚWIĘTY JÓZEF Z ARYMATEI. Jak pisze św. Jan Ewangelista, Józef z Arymatei „był uczniem [Jezusa], lecz ukrytym z obawy przed Żydami” (por. J 19, 38). był członkiem Sanhedrynu, najwyższej władzy żydowskiej w zakresie spraw państwowych, prawnych i religijnych
Św. Łukasz stwierdza, że Józef „nie zgodził się na uchwałę i postępowanie Wysokiej Rady” (por. Łk 23, 51), polegające na prześladowaniu Jezusa. Ewangeliści Mateusz i Marek, identycznie jak św. Łukasz, stwierdzają, że Józef śmiało poprosił Piłata o ciało Jezusa, kupił płótna, zdjął ciało z krzyża i złożył w grobie, który wykuty był w skale, a przed wejście zatoczył kamień. Mateusz dodaje, że był to grób, który Józef wykuł dla siebie (por. Mt 27, 57-60; Mk 15, 42-46).
Według późnośredniowiecznej legendy o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu, arcykapłani na wieść o zmartwychwstaniu Jezusa wtrącili Józefa z Arymatei do lochu. Jezus nie zapomniał jednak oddanej Mu przysługi i po swym zmartwychwstaniu miał mu się ukazać w więzieniu, przekazując kielich, do którego według jednych Nikodem, a według innych – Józef – zebrał po zdjęciu z krzyża krew, jaka wypływała z ran Jezusa. Był to ten sam kielich, którym Jezus posługiwał się podczas Ostatniej Wieczerzy.
Kielich ten, nazwany Graalem, stanowi główny wątek tej legendy. Mówi ona, że Józefa po kilku latach miał uwolnić z więzienia sam cesarz, który zabrał go do Rzymu. Potem wysłał Józefa do Anglii, gdzie kielich niebawem zaginął. Poszukiwali go rycerze króla Artura: Lancelot i Persifal.
Legenda ta posiada kilka wariantów. Według innej wersji, Józef przekazał kielich w spadku swoim synom. Przekazywany z pokolenia na pokolenie, trafił w ręce patriarchy Jerozolimy, który w 1257 r. ofiarował go królowi Anglii Henrykowi III. Inna legenda utrzymuje, że Józef razem z Łazarzem, Martą i Marią, uciekając przed prześladowaniami, dopłynęli statkiem do Marsylii, gdzie głosili Dobrą Nowinę o Jezusie. Jeszcze inna legenda ukazuje Józefa w Hiszpanii, dokąd udał się razem ze św. Jakubem Apostołem, który ustanowił go tam biskupem.
Możliwe, że każda z wersji zawiera część prawdy. Wg tradycji św. Piotr i kilku następnych papieży używało tego kielicha. Obecnie najprawdopodobniej znajduje się w katedrze w Walencji, w kaplicy bocznej.
Prof. Beltrán na podstawie szczegółowych badań ogłosił w 1960 r., że podstawa Kielicha wykonana z agatu oprawionego w złoto, ozdobiona perłami i szlachetnymi kamieniami, pochodzi z X–XII w. Natomiast złote uchwyty i połączenie podstawy z czaszą pochodzą z XII–XIV w. Sama zaś czasza z agatu o średnicy 9 cm pochodzi z okresu pomiędzy II w. przed Chrystusem a I w. po Chrystusie i została wykonana w warsztacie egipskim, syryjskim lub palestyńskim. Podobną opinię wyraził profesor Martin Bueno.
Profesor Salvador Antuñano tak oto wypowiada się na temat tego św. Kielicha : „Ponieważ Tradycja i Historia jasno wskazują, że jest to Kielich którego nasz Pan użył „nocą której miał być wydany”, chrześcijanie czczą go, ponieważ on ich przenosi do tej wyjątkowej chwili w której Syn Boży daje nam swoją Krew, zanim ją przeleje na Krzyżu. Z tego względu rdzeń i fundament oddawania czci św. Kielichowi znajduje się w tajemnicy Eucharystii”.
************************************************************************************************************************************************
Św. Nikodem. O Nikodemie posiadamy skąpe wiadomości, pochodzące jednak wprost z Ewangelii. Pisze o nim św. Jan Apostoł. Nazywa on go „dostojnikiem żydowskim”. Na ten tytuł Nikodem zasłużył sobie zapewne majątkiem, pochodzeniem i wpływami, jakimi się cieszył wśród starszyzny żydowskiej. Należał on do stronnictwa faryzeuszów (J 7, 45-52; 19, 39-42) – patriotów żydowskich, wyróżniających się przywiązaniem do ojczyzny i wiary. Zaraz na początku publicznej działalności Pana Jezusa Nikodem zainteresował się Jego osobą i nauką. Cuda, których był świadkiem, dawały mu gwarancję, że ma do czynienia z człowiekiem niezwykłym, co najmniej z prorokiem. Zaintrygowany, bał się jednak jawnie opowiedzieć za Nim. Dlatego przybył do Jezusa w nocy o umówionej z Nim porze. Dialog, jaki wówczas przeprowadził Nikodem z Panem Jezusem, należy do najpiękniejszych kart Ewangelii (J 3, 1-22).
Kiedy Sanhedryn (najwyższa rada żydowska) wydał na Jezusa wyrok śmierci bez przeprowadzenia nad Nim formalnego sądu, Nikodem stanowczo zaprotestował przeciw takiemu postępowaniu: „Czy prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?” (J 7, 49-52). Ta odważna obrona musiała zaskoczyć Sanhedryn. Dlatego niektórzy odezwali się z przekąsem: „Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei”. Nikodem jednak musiał mieć oparcie także u innych, skoro wówczas nie uchwalono niczego przeciwko Chrystusowi, bo wszyscy „rozeszli się – każdy do swego domu”.
Najodważniej Nikodem wystąpił z okazji pogrzebu Jezusa. Gdy wszyscy Apostołowie uciekli (poza św. Janem, który Mu towarzyszył aż do śmierci krzyżowej), Nikodem zakupił sto funtów kosztownych olejków i wraz z Józefem z Arymatei zabrał się do namaszczenia ciała Pana Jezusa: „Przybył także Nikodem; ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania” (J 19, 39-40).
Ówczesny funt odpowiadał wadze 325 gramów. Nikodem przyniósł więc ponad 30 kilogramów zakupionych wonności, aby zabezpieczyć ciało Pana Jezusa od zepsucia. Był to piękny i bardzo kosztowny gest dla Zbawiciela.
Nikodem miał przyjąć chrzest z rąk świętych Piotra i Jana. Poniósł śmierć męczeńską z rąk Żydów.
************************************************************************************************************************************************
Święty Arystydes Marcjanus, męczennik, II w. Arystydes to człowiek świecki, wybitny intelektualista i filozof. Bronił wiary Chrystusowej mądrością i odwagą, jak gdyby był ojcem Kościoła. Jako filozof interesował się wszelką literaturą. Musiał więc zainteresować się również Biblią. Absorbowały go nie tylko problemy filozoficzne, ale także teologiczne i religijne, zwłaszcza te dotyczące początków świata i rodzaju ludzkiego, a także ich przeznaczenia. Zapoznał się w nieznanych nam bliżej okolicznościach z chrześcijaństwem. Być może właśnie prześladowania, jakie wyznawcy Chrystusa musieli znosić, i widok odwagi, z jaką szli na śmierć, pobudziły w nim zaciekawienie i zainteresowanie chrześcijanami. Przypatrując się z bliska ich życiu, doszedł do przekonania, że nie tylko umieją oni głosić wzniosłe zasady, ale również poświęcić dla nich życie.
kochał jednak nową naukę i postanowił jej bronić. W tym czasie obok cesarskich edyktów prześladowczych zaczęły pojawiać się paszkwile przeciwko chrześcijanom, często niewybredne w formie i treści. Wychodziły one z rąk zagorzałych pogan lub literatów, którzy chcieli w ten sposób zdobyć sobie popularność u ludu, a u cesarzy łaski. Arystydes chwycił za pióro i napisał głośną w owych latach Apologię w obronie chrześcijaństwa. Zachowała się ona szczęśliwie do naszych czasów. Wyróżnia się ona pięknym stylem literackim, obiektywizmem, jasnością i siłą argumentacji. Autor skierował swoją apologię do obu wymienionych cesarzy rzymskich.
W nieznanych nam bliżej okolicznościach prawdę, której tak pięknie bronił, Arystydes miał przypłacić śmiercią męczeńską.
************************************************************************************************************************************************
Święty Jan z Riły, pustelnik, 876(880)-946, Bułgaria. Młodość Jan spędził wraz z bratem jako pasterz. Po śmierci rodziców zostawił dom rodzinie, a sam udał się w miejsce odosobnione. Kiedy dołączyli się towarzysze, założył klasztor. Zachęcony przykładem Jana, także król Piotr (927-967) po latach panowania opuścił tron i obrał życie samotne.
Jest głównym patronem Bułgarii.
****************************************************************************************************************
Święty Rajmund Nonnat, kardynał, 1200-1240, Hiszpania. Wyjęto go z łona matki, która poród przypłaciła życiem. Stąd jego łaciński przydomek Nonnatus – Nienarodzony.
Z całym też zapałem poświęcił się misji wykupywania chrześcijan z rąk Maurów. Arabowie traktowali podbitych chrześcijan jako niewolników. Tak było w Hiszpanii. Nadto jako korsarze na swoich okrętach czynili wypady z Afryki Północnej na wybrzeża Europy – zwłaszcza Hiszpanii, Francji, Sycylii i Włoch. Tam rabowali miasta i wsie, a ich mieszkańców uprowadzali ze sobą do niewoli. Chciwi jednak na pieniądze, chętnie ich odsprzedawali.
W Algierze wykupił część niewolników. Zabrakło mu jednak pieniędzy na wykup pewnego chrześcijanina, który bardzo o to błagał. Kiedy Arabowie nie chcieli się zgodzić na słowo, że pieniądze zostaną za niego uiszczone, Rajmund sam oddał się w niewolę, byle tylko nieszczęśliwego wypuszczono na wolność. Tak też się stało. Rajmundowi ówczesnym okrutnym zwyczajem przebito wargi tak, by mógł otwierać usta tylko dla przyjęcia pokarmu, a nogi skuto mu łańcuchem. Chrześcijanie na widok takiego bohaterstwa utwierdzili się jeszcze bardziej w wierności dla Chrystusa, chociaż nęcono ich wolnością i zaszczytami, jeśli wyrzekną się wiary. U muzułmanów zaś ten heroiczny czyn Rajmunda wzbudził podziw. Wieść o tym niezwykłym wypadku rozeszła się po Europie. Rychło też zebrano pieniądze i wykupiono Rajmunda.
Patron położnych.
****************************************************************************************************************
Błogosławiony Piotr Tarrés y Claret, kapłan, 1905-1950, Hiszpania. Całe wykształcenie zdobył dzięki stypendiom za bardzo dobre wyniki w nauce. W wieku 23 lat otrzymał dyplom lekarza. Bardzo lubił swoją pracę.
Wybuch wojny domowej w Hiszpanii w 1936 r. zastał go na rekolekcjach w sanktuarium w Montserrat. Przez ponad rok Piotr musiał ukrywać się w różnych domach w Barcelonie. Przez ten czas dużo się modlił, czytał i pisał. Stopniowo odkrywał też swe powołanie kapłańskie.
Pod koniec 1938 r. został powołany do Armii Republikańskiej. Jeszcze podczas wojny potajemnie przygotowywał się do kapłaństwa, studiując łacinę i filozofię. Po zakończeniu konfliktu powrócił do pracy jako lekarz.
W przeddzień święceń pisał: „Mam tylko jeden cel, Panie – być świętym kapłanem, nieważne, za jaką cenę!” Był m.in. profesorem w katolickiej szkole nauk społecznych i kapelanem w szpitalu dla prostytutek. Żył bardzo skromnie. Żywo interesował się kwestiami społecznymi i duszpasterstwem robotników. Odwiedzał rodziny w ubogich dzielnicach miasta i opiekował się chorymi na gruźlicę. Z myślą o nich założył specjalistyczną klinikę.
W wieku 45 lat zachorował na raka. Wielkie cierpienia ofiarował Bogu w intencji uświęcenia duchowieństwa.