25 SIERPNIA: Św. Ludwik IX, Św. Józef Kalasanty, ŚW. MAŁA ARABKA, Bł. Maria del Transito od Jezusa Sakramentalnego, Bł. Maria Troncatti.
ŚW. LUDWIK IX, KRÓL FRANCJI, 1214-1270. Był synem Ludwika VIII i św. Blanki Kastylijskiej. Mając 12 lat wstąpił na tron po śmierci ojca. Do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności, rządy sprawowała jego matka, św. Blanka.
Był wybitną osobowością. Wzorowy mąż i opiekun licznej rodziny. Jako polityk zręczny i rozważny, doprowadził Francję do rozkwitu. W ciągu 40 lat swoich rządów podniósł kraj politycznie i gospodarczo. Wydał także zarządzenie przeciwko lichwie i prostytucji. Popierał instytucje dobroczynne i zakony. Żywoty jego są zgodne w tym, że sam usługiwał chorym i rozdawał jałmużny ubogim. Osobiście żył bardzo skromnie, mnożył uczynki pokutne, czym ściągnął na siebie zarzut, że jest „królem mnichów”. Miał żywo w pamięci słowa matki, wypowiedziane do niego jeszcze w latach młodości: „Synu, wolałabym cię widzieć na marach niż w grzechu”. Odegrał poważną rolę w fundacji Sorbony. Był mecenasem sztuki, co najbardziej upamiętnia sławna kaplica Sainte-Chapelle w Paryżu.
Ludwik to ostatni z wielkich i świętych średniowiecznych władców, wśród których wymienia się: św. Wacława, męczennika (+ 929), św. Edwarda, wyznawcę (+ 1066), św. Włodzimierza (+ 1015), św. Henryka II, cesarza (+ 1024), św. Olafa (+ 1030), św. Stefana (+ 1038), św. Eryka (+ 1060), św. Kanuta II (+ 1086), św. Władysława (+ 1095) i św. Ferdynanda (+ 1252). Wszyscy oni zasłużyli się zaprowadzeniem lub rozszerzeniem wiary Chrystusowej w swoich krajach.
Jest patronem kilku żeńskich zgromadzeń zakonnych noszących jego imię. Ponadto drukarzy, fryzjerów, hafciarek, introligatorów, kamieniarzy, krawców, piekarzy, pielgrzymów, niewidomych, rybaków, tkaczy i uczonych.
***
Święty Józef Kalasanty, kapłan, założyciel pijarów, 1556(1557)-1648, Hiszpania. W 1592 r. towarzyszył kardynałowi Markowi Colonnie w podróży do Rzymu.
Do Hiszpanii już nigdy nie powrócił. Związał się wkrótce z bractwem młodych kapłanów, którzy za cel swojej pracy apostolskiej uznali nauczanie religii wśród ludu i dzieci. Józef spostrzegł jednak, że praca prowadzona tylko dorywczo i okazyjnie, uzależniona od dobrej woli jednostek oraz ich wolnego czasu, dawała niewiele. Dlatego postanowił sam prowadzić katechizację w zakresie mniejszym, ale zorganizowanym i stałym.
W 1597 r. otworzył pierwszą prywatną bezpłatną szkołę w Europie. Założył ją na Zatybrzu, w najuboższej dzielnicy Rzymu. Dziełu swojemu dał nazwę „Szkół Pobożnych”. Zamierzał osiągnąć cel podwójny: przez bezpłatną naukę pociągnąć do siebie młodzież najuboższą, a więc i najbardziej zaniedbaną. Nauczanie zaś tak przepoić nauką i życiem chrześcijańskim, by młodzież, wychodząca z jego szkół, była wierząca. Zdarzało się, że dzieci trzeba było najpierw nakarmić chlebem, a nieraz dać im dach nad głową. Do tak rozległej akcji Józef potrzebował ludzi dobrej woli, wspomagających go bezpośrednią współpracą. Powstało więc nowe zgromadzenie zakonne pod nazwą „Zgromadzenie Pawłowe dla Ubogich Matki Bożej od Szkół Pobożnych” (popularnie zwane pijarami). Swoją rodzinę zakonną nazwał „Pawłową” ku czci papieża, Pawła V, któremu oddał pod opiekę swoje dzieło. Był to rok 1617.
Jeszcze za życia Założyciela pijarzy otworzyli dom i szkołę w Ołomuńcu, w Czechach (1631) i w Warszawie (1642). Jego następne lata wypełniły cierpienia fizyczne i duchowe. Znaleźli się ludzie, którzy pozazdrościli mu sławy, a równocześnie chcieli nowemu dziełu narzucić własne idee i programy. Przez nieuczciwą propagandę zdołali pozyskać sobie większość w zakonie. Ciemną postacią był tu przede wszystkim o. Mariusz, pijar, który stanął na czele opozycji przeciwko Założycielowi. Te kłótnie sprzyjały interesom kierowników szkół i szkółek prywatnych, którzy w pijarach ujrzeli groźnego rywala, mogącego pozbawić ich zarobku. Oni także podnieśli niemniej krzykliwą wrzawę przeciwko Józefowi.
Poddał się tym wydarzeniom z cichością i pokorą. Cierpiał bardzo nie dla własnej miłości i ambicji, ale z żalu, że tak wiele ubogiej młodzieży zostanie pozbawionej nauki Bożej i oświaty. Zmarł jako 92-letni starzec w dniu 25 sierpnia 1648 r. Pozostawił po sobie ok. 5000 listów, będących bogatym źródłem wiedzy o nim samym i o jego dziele. W 1948 roku, w 300-lecie śmierci św. Józefa Kalasancjusza, papież Pius XII ogłosił go patronem wszystkich katolickich szkół podstawowych.
Józef Kalasancjusz w swojej szkole wychowawczej kładł wielki nacisk na spowiedź św. Wiedział dobrze, jak wielkie kryją się w nim wartości. Sakrament ten bowiem zmusza człowieka do zastanowienia się nad sobą, do żałowania swoich win i do poprawy życia. W czasach, kiedy kara fizyczna była w szkołach powszechnie stosowana, Józef zniósł ją u siebie całkowicie. Gdyby zaś była ona konieczną, doradzał, by była zawsze proporcjonalnie mniejsza od winy. Pod żadnym pretekstem nie pozwalał też przyjmować jakichkolwiek wynagrodzeń. Szkoły pijarów były bezpłatne. Opłacano jedynie w miarę możliwości wyżywienia.
Istota systemu nauczania i wychowania pijarskiego zawierała się w haśle, jakie Założyciel zostawił swoim duchowym synom: Pobożność i nauka. Do Polski pijarów zaprosił w 1642 r. król Władysław IV. Największą chwałą okrył zakon w Polsce ks. Stanisław Konarski (+ 1773), autor pism, które miały na celu przeprowadzenie reform w Polsce. Z jego inspiracji po kasacie jezuitów w 1773 roku powstała Komisja Edukacji Narodowej, pierwsze w świecie ministerstwo oświaty i wychowania. Pijarzy zainicjowali w naszej Ojczyźnie kult Serca Pana Jezusa. Założyli bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa, zatwierdzone przez papieża Klemensa XI w 1705 r.
Święta Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (Mała Arabka), siostra zakonna, 1846-1878.
MAŁA ARABKA I PODERŻNIĘTE GARDŁO.
Maria Baouardy była dzieckiem wymodlonym w betlejemskiej grocie. Urodziła się 5 stycznia 1846 r. w I’billinie, w ówczesnej Palestynie. Jej matką była Libanka, a ojciec pochodził z Damaszku. Obydwoje należeli do Kościoła katolickiego obrządku greckomelchickiego.
Przeżywali dramat utraty dwanaścioro kolejnych chłopców, którzy umierali jako małe dzieci. Mariam rodzi się po pieszej pielgrzymce rodziców do Betlejem i ich gorącej modlitwie w Bazylice Narodzenia Pańskiego. Rodzice składają Matce Bożej ślub, że jeśli urodzi im się córka, to dadzą jej na imię Mariam i ofiarują do kościoła wosk świecowy o wadze równej córce w wieku trzech lat. Dwa lata po narodzinach Mariam w 1848 r. przyszedł na świat jej brat Boulos, jednak zaraz po jego narodzinach umierają oboje rodzice. A brata nigdy nie zobaczy 🙁
Mariam jako sierota zostaje oddana pod opiekę swego stryja w Abellin. W wieku 8 lat przenosi się ona wraz z całą rodziną stryja do Egiptu, w okolice Aleksandrii. Z całą stanowczością odmawia tam ślubu z bratem swej matki. Na znak związania ze swym jedynym Oblubieńcem – Jezusem Chrystusem, obcina sobie włosy i rzuca je na tacę przygotowanych jej prezentów zaręczynowych. Jej decyzja budzi gniew, niezrozumienie i niechęć jej opiekunów. Zostaje ona zdegradowana do roli służącej w domu swego stryja. W opuszczeniu, samotności i wielkim upokorzeniu rodzi się w jej sercu pragnienie zobaczenia młodszego brata.
Przez jednego ze służących jej stryja wybierającego się w okolice Nazaretu pragnie przekazać swemu bratu list, w którym zaprasza go odwiedzin. Służący będąc muzułmaninem namawia Mariam do wyparcia się Chrystusa i przejścia na islam. Jej stanowcza i odważna odmowa powoduje oburzenie wyznawcy Allaha, który podcina jej gardło i porzuca w jednej z ciemnych ulic miasta. Jako ślad tamtych wydarzeń do końca jej ziemskiego życia pozostała na gardle zabliźniona rana o długości 10 cm i szerokości 1 cm. Jeden z lekarzy w Pau po wnikliwym zbadaniu rany w raporcie z 24 czerwca 1875 r. stwierdził, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że przecięta była arteria tętnicza. Jeden z lekarzy w Marsylii badając Mariam stwierdził, że „choć jest ateistą, to Bóg musi istnieć, bowiem nie mogła ona przeżyć w żaden naturalny sposób”.
Od tego wydarzenia ukrywała się przed rodziną. Przeniosła się do Jerozolimy, a potem do Bejrutu, gdzie straciła wzrok, a później na nowo go odzyskała. Mariam koniecznie chciała wstąpić do klasztoru, ale z braku jakiegokolwiek posagu i wykształcenia nie była chętnie widzianą kandydatką.
Wyjeżdża ona do Francji, gdzie w wieku 19 lat zostaje przyjęta do sióstr św. Józefa w Marsylii. Jednak zakonnice, widząc, że jest obdarzona wieloma charyzmatami duchowymi… odesłały ją do domu. Po dwóch latach w czerwcu 1867 r. wstępuje do Karmelu w Pau. Po odbyciu nowicjatu wraz z grupą innych sióstr w 1870 r. zostaje wysłana do Indii (miejscowość Mangalore) w celu założenia nowego klasztoru. 21 listopada 1871 r. składa tam śluby wieczyste. W 1872 r. powraca ona do klasztoru w Pau skąd po trzech latach zostaje wysłana do Betlejem w celu założenia Karmelu w swej ojczystej ziemi. Umiera 26 sierpnia 1878 r. w Betlejem. Trwałym znakiem jej obecności w Betlejem jest klasztor sióstr karmelitanek na Wzgórzu Dawida, który po dziś dzień jest znakiem mocy Boga Trójjedynego, a także owocem wstawiennictwa Matki Najświętszej i św. Józefa oraz całkowitego zaangażowania i ofiarowania palestyńskiej Błogosławionej.
Mariam często w swoim życiu przypominała sobie scenę z dzieciństwa, kiedy to grzebiąc w ogrodzie martwe ptaszki usłyszała w swym sercu słowa: „Wszystko na ziemi przemija. Kim jesteśmy? Niczym, jedynie prochem, a Bóg jest tak wielki i dobry. On jest Miłością, a nie jest miłowany! Jeśli oddasz mi swe serce, ja pozostanę z tobą na zawsze”. Doświadczenie to wyznaczało jej późniejsze wybory i kształtowało życie tak bardzo otwarte na Ducha Świętego.
Maria od Jezusa Ukrzyżowanego najbardziej krzewiła nabożeństwo do Ducha Świętego. Modliła się do Niego i zachęcała do tego innych. O Jego roli przypomniała nawet bł. Piusowi IX. Pisała:
„Świat i zgromadzenia zakonne gonią za nowościami, zapominając o prawdziwym nabożeństwie do Ducha Świętego. Dlatego tyle jest błędu, rozbicia, nie ma pokoju i światła na świecie. Nie wzywa się światła tak, jak należy, a to światło pozwala nam poznać prawdę. Nawet w seminariach się to lekceważy…”.
Warto dodać, że święta bardzo kochała Matkę Bożą. Wspomina, że gdy została wyrzucona z domu muzułmanina z poderżniętym gardłem, widziała Maryję. Potem znalazła się pod Jej troskliwą opieką. Maryja troszczyła się o nią i gotowała jej najsmaczniejszą zupę. Dała jej wiele rad: „Mariam, pamiętaj, zadowalaj się zawsze tym, co niezbędne. Nie proś o więcej. Bóg zawsze da ci to, co niezbędne, ale nie jesteś w stanie pochłonąć całego oceanu”.
Cytaty Małej Arabki:
„Ja” – jest tym, co gubi świat. Ci, którzy mają własne „ja”, niosą wszędzie ze sobą smutek, lęk… Nie można mieć jednocześnie Boga i własnego „ja”. (…) Ten, który nie ma własnego „ja”, posiada wszystkie cnoty i pokój i radość.*
„Trzeba ćwiczyć się w pokorze. Duszy, która ma pokorę, Bóg przebacza każdy grzech. Pan mówi: Daj mi kapłana, zakonnika, który ma pokorę, niczego mu nie odmówię.”
MODLITWA ŚW. MAŁEJ ARABKI:
„Duchu Święty, natchnij mnie, Miłości Boża,
pochłoń mnie, na właściwą drogę zaprowadź mnie.
Maryjo, Matko, spójrz na mnie, z Jezusem błogosław mi.
Od wszelkiego złego, od wszelkiego złudzenia,
od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie. Amen”.
Wymodlona przez rodziców. Wiele wycierpiała się przez swoje życie. Żyła tylko albo aż 32 lata. Odważna. Oddana Matce Bożej i Duchowi Świętemu. Nazywa się ją patronką intelektualistów, pomimo tego, że była analfabetką. Może też być patronką Odnowy w Duchu Świętym, aby jej członkowie szli naprawdę za Duchem Świętym.
Wspomnienie w Polsce przypada 25 sierpnia. Na świecie 26 sierpnia.
***
PIERWSZA BŁOGOSŁAWIONA ARGENTYNKA
Błogosławiona Maria del Transito od Jezusa Sakramentalnego, dziewica, 1821-1885, Argentyna. Po śmierci matki w 1858 r. wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, w którym doskonaliła się w modlitwie i praktykach ascetycznych. Jednak pragnieniem jej serca było całkowite poświęcenie się Bogu i dlatego w 1859 r., składając profesję w Trzecim Zakonie, dobrowolnie złożyła także ślub dozgonnego dziewictwa. Rozważała też możliwość utworzenia zgromadzenia zajmującego się wychowaniem biednych i porzuconych dzieci. Przez rok, od marca 1873 r. do kwietnia 1874 r., przebywała w klasztorze karmelitanek w Buenos Aires, a następnie do 1875 r. – u wizytek w Montevideo. Obydwa klasztory musiała jednak opuścić z powodu kłopotów ze zdrowiem.
Gdy w Argentynie powstało nowe zgromadzenie, Maria podjęła próbę współpracy z jego założycielką Matyldą Porres. Szybko jednak przekonała się, że dzieło, o którym myślała, powinno mieć całkowicie odmienny charakter. Korzystając z pomocy franciszkanina o. Porreca, opracowała regułę własnego zgromadzenia. 8 grudnia 1878 r. wraz z dwoma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Sióstr Tercjarek Misjonarek Franciszkanek Argentyńskich.
***
OBIECAŁA MARYI I DOTRZYMAŁA SŁOWA
Błogosławiona Maria Troncatti, salezjanka, 1883-1969, Italia. Jeszcze w szkole zetknęła się z ideą misyjną Kościoła i zapragnęła wyjechać na misje. Mogła zrealizować to marzenie dopiero w wieku 21 lat. Chciała być jak misjonarze ks. Jana Bosko. Napisała więc list do ks. Rua, przełożonego generalnego salezjanów, i prosiła o przyjęcie do zgromadzenia. Maria wstąpiła do zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki.
Pracowała w domach sióstr we Włoszech. Dotykały ją różne choroby, m.in. tyfus. Jej powołanie stanęło pod znakiem zapytania, a o misjach nie mogła nawet myśleć. Gdy wybuchła I wojna światowa, była w Varazze. Zrobiła kurs sanitariuszki i pracowała w szpitalu wojskowym. W tym czasie miasto nawiedziła powódź. Siostra Maria wraz z inną siostrą omal nie utonęły. Wtedy obiecała Maryi Wspomożycielce, że jeśli ją uratuje i jeśli jej 20-letni brat szczęśliwie wróci z wojny, pojedzie na misje. Jej brat rzeczywiście wrócił z wojny, a ona nie utonęła – napisała więc podanie o zgodę na wyjazd na misje. Zgoda nadeszła dopiero po siedmiu latach. Wyjechała w wieku prawie 40 lat do pracy w Ekwadorze.
W dżungli Amazonii, gdzie miała pracować przez kolejne 44 lata. Szybko zyskała szacunek Shuarów. Rozpoczęła trudną pracę ewangelizacyjną i wychowawczą, niestrudzenie podróżowała po dżungli. Była pielęgniarką, chirurgiem, ortopedą, stomatologiem, anestezjologiem. Choć miała tylko kurs pielęgniarski, nazywano ją „lekarzem”. Opiekowała się chorymi, zwalczała śmiercionośne epidemie, zakładała internaty dla dzieci Shuarów, odwiedzała rodziny Shuarów na misji i w dżungli, ewangelizowała, rozwiązywała problemy Indian i kolonistów, zwalczała ubóstwo, prowadziła katechezę dla Shuarów i osadników, podejmowała wszystko, co stanowiło promocję edukacji, założyła szpital i kierowała nim.
Przeznaczyła w nim sale dla rodzin Shuarów, organizowała kursy pielęgniarskie dla dziewcząt Shuarów i kolonistów, zapoczątkowała wśród Indian kursy przygotowania do życia w rodzinie i przygotowania do małżeństwa. 25 sierpnia 1969 r. udała się na lotnisko w Sucúa, by małym samolotem polecieć na rekolekcje. Krótko po starcie samolot spadł na pogranicze dżungli. Na jej grobie postawiono biały krzyż z napisem: „S. Maria Troncatti, Córka Maryi Wspomożycielki, niezrównany świadek dobroci Chrystusa, 1883-1969”.