20 SIERPNIA: ŚW. BERNARD Z CLAIRVAUX, Św. Samuel, Bł. Alojzy od Świętego Sakramentu, Bł. Władysław Mączkowski.
ŚW. BERNARD Z CLAIRVAUX, OPAT-CYSTERS I DOKTOR KOŚCIOŁA, 1090-1153, FRANCJA. Ojciec marzył dla syna o karierze na dworze księcia Burgundii. W Boże Narodzenie Bernardowi miało się pojawić Dziecię Boże i zachęcać chłopca, aby poświęcił się służbie Bożej.
Kiedy Bernard miał 17 lat, umarła mu matka. Zwrócił się wówczas do Maryi, by mu zastąpiła matkę ziemską. Będzie to jeden z rysów charakterystycznych jego ducha: tkliwe nabożeństwo do Bożej Matki. Mając 22 lata wstąpił do surowego opactwa cystersów w Citeaux, pociągając za sobą trzydziestu towarzyszy młodości. Niedługo potem również jego ojciec wstąpił do tego opactwa. Żywoty Bernarda głoszą, że wśród niewiast powstała panika, iż nie będą miały mężów, bo wszystko, co było najszlachetniejsze, Bernard zabrał do zakonu.
Nadmierne pokuty, jakie Bernard zaczął sobie zadawać, tak dalece zrujnowały jego organizm, że był już bliski śmierci. Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, wraz z 12 towarzyszami został wysłany przez św. Stefana, opata, do założenia nowego opactwa w pobliżu Aube, w diecezji Langres, któremu Bernard od pięknej kotliny nadał nazwę Jasna Dolina (Clara Vallis – Clairvaux). Jako pierwszy opat tegoż klasztoru otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 25 lat. W tym opactwie pozostał przez 38 lat jako opat. Stąd też rozpowszechniał dzieło św. Roberta (+ 1110) i św. Stefana (+ 1134) przez założenie 68 nowych opactw, toteż słusznie nadano mu tytuł współzałożyciela zakonu cystersów. Bernard nadał mu bowiem niebywały dotąd rozwój w całej Europie. Co więcej, oprócz nowych kandydatów w szeregi jego synów duchowych zaczęli się zaciągać także zwolennicy reformy z wielu opactw benedyktyńskich.
Zasłynął także jako myśliciel, teolog i kontemplatyk. Umiał łączyć życie czynne z mistyką. Mając do dyspozycji na rozmowę z Bogiem tak mało czasu w ciągu dnia, poświęcał na nią długie godziny nocy. Założył około trzystu fundacji zakonnych, w tym także cysterską fundację w Jędrzejowie. Wywarł wpływ na życie Kościoła swej epoki. Był jedną z największych postaci XII wieku.
Bernard zasłynął także swymi pismami. Jest ich wiele: od drobnych rozpraw teologicznych, poprzez utwory ascetyczne, kończąc na listach i kazaniach. Z traktatów najważniejsze to: O łasce i wolnej woli, O stopniach pokory i pychy, Księga o miłowaniu Boga, Pięć ksiąg do papieża Eugeniusza III. Z jego kazań najpiękniejsze to komentarze do Pieśni nad pieśniami (1136) i O Najświętszej Maryi Pannie.
Bernard wyróżniał się także nabożeństwem do Męki Pańskiej. Na widok krzyża zalewał się obfitymi łzami. Bracia zakonni widzieli nieraz, jak czule rozmawiał z Chrystusem ukrzyżowanym. Dla wyrażenia swojej miłości do NMP nie tylko pięknie o Niej pisał, ale często Ją pozdrawiał w Jej świętych wizerunkach. Powtarzał wówczas radośnie Ave, Maria! Legenda głosi, że raz z figury miała mu odpowiedzieć Matka Boża na to pozdrowienie słowami: Salve, Bernardzie! Ikonografia często przedstawia go w tej właśnie sytuacji. Nadzwyczajny dar wymowy zjednał mu tytuł „doktora miodopłynnego.”
Patron pszczelarzy. Wzywany jako opiekun podczas klęsk żywiołowych, sztormów oraz w godzinie śmierci.
***
Samuel, prorok. Był nie tylko prorokiem. Lektura Pierwszej Księgi Samuela pokazuje, że był także wodzem, politykiem, kapłanem, sędzią, orędownikiem i nazirejczykiem. Przyczynił się do wyniesienia na tron Saula, któremu też potem przepowiedział upadek. Po zniszczeniu Szilo stał się patriotycznym wędrownym piewcą. Usunął się wówczas do Rama i tam po pewnym czasie namaścił młodego Dawida na króla.
***
Błogosławiony Alojzy od Świętego Sakramentu (Jerzy Häfner), karmelita bosy i męczennik, 1900-1942, Niemcy. Nie odpowiadał na pozdrowienia „Heil Hitler”, czym naraził się miejscowym nazistom.
Od kiedy w 1938 r. otrzymał od władz hitlerowskich zakaz nauczania w szkole, zajęcia z religii i przygotowania dzieci do Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania prowadził po kryjomu. Z odwagą wypowiadał się krytycznie na temat nazistowskich rządów. W sierpniu 1941 r. udzielił na łożu śmierci ostatniego namaszczenia funkcjonariuszowi NSDAP, który wcześniej odszedł od Kościoła katolickiego. Po ogłoszeniu tego faktu w następną niedzielę, 31 października 1941 r., na mszy św., został aresztowany pod zarzutem podburzania ludności i mimo starań wikariusza diecezji würzburskiej Franza Miltenbergera przebywał w więzieniu.
Umieszczono Go w Dachau. 20 sierpnia 1942 r. o godz. 7.20 zmarł z wycieńczenia, po długotrwałym maltretowaniu przez SS-manów i morzeniu głodem.
***
Błogosławiony Władysław Mączkowski, kapłan i męczennik, 1911-1942. Został wikariuszem w parafii pw. św. Wita we wsi Słupy. Zapamiętano go tam jako kapłana obdarzonego wewnętrzną siłą, charyzmatem słowa. Ceniono jego talent kaznodziejski, zwłaszcza podczas kazań pasyjnych. Wielu przychodziło do niego jako cenionego spowiednika, a księża szukali w nim swego kierownika duchowego.
Był uważany przez współwięźniów za przykład cichego i ofiarnego zapomnienia o sobie. Wniósł w miejsce obozowego upodlenia i poniżenia człowieka jasność wiary i dobroć. Podnosił na duchu załamanych, kierując ich myśl ku miłosierdziu Boga. W tych warunkach wielokrotnie, ku zdumieniu współwięźniów, okazywała się jego heroiczna miłość bliźniego, gdy – sam umierając z wycieńczenia – niósł pomoc cierpiącym albo dzielił się z nimi swoją głodową porcją chleba. Mówił do więźniów o śmierci jako o radosnym spotkaniu z Chrystusem. Zmarł 20 sierpnia 1942 roku z głodu i wskutek znęcania się nad nim przez strażników.