26 LIPCA: Św. Joachim i Anna, Bł. Maria Pierina De Micheli.

  ŚW. JOACHIM I ANNA RODZICE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY. Ewangelie nie przekazały o rodzicach Maryi żadnej wiadomości. Milczenie Biblii dopełnia bogata literatura apokryficzna. Ich imiona są znane jedynie z apokryfów Protoewangelii Jakuba, napisanej ok. roku 150, z Ewangelii Pseudo-Mateusza z wieku VI oraz z Księgi Narodzenia Maryi z wieku VIII. Najbardziej godnym uwagi może być pierwszy z wymienionych apokryfów, gdyż pochodzi z samych początków chrześcijaństwa, stąd może zawierać ziarna prawdy zachowanej przez tradycję.
Święta Anna z Maryją
Anna pochodziła z rodziny kapłańskiej z Betlejem. Hebrajskie imię Anna w języku polskim znaczy tyle, co „łaska”. Od IV wieku do dzisiaj pokazuje się przy Sadzawce Owczej w Jerozolimie miejsce, gdzie stał dom Anny i Joachima. Obecnie wznosi się na nim trzeci z kolei kościół. Wybudowali go krzyżowcy.
Św. Anna jest patronką diecezji opolskiej, miast, m.in. Hanoveru, oraz kobiet rodzących, matek, wdów, położnic, ubogich robotnic, górników, kopalni złota, młynarzy, powroźników i żeglarzy.

Święty Joachim z MaryjąJoachim miał pochodzić z zamożnej i znakomitej rodziny z Galilei. Już samo jego imię miało być prorocze, gdyż oznacza tyle, co „przygotowanie Panu„. W dawnej Polsce czczony był jako „protektor Królestwa”. Kiedy Maryja była jeszcze dzieckiem, miał pożegnać ziemię. Razem ze św. Anną patronują małżonkom.

Od dawna biblistów interesował problem, dlaczego Ewangeliści podają dwie odrębne genealogie Pana Jezusa: inną przytacza św. Mateusz (Mt 1, 1-18), a inną – św. Łukasz (Łk 3, 23-38). Przyjmuje się dzisiaj dość powszechnie, że św. Mateusz podaje rodowód Chrystusa Pana wymieniając przodków św. Józefa, podczas gdy św. Łukasz przytacza rodowód Pana Jezusa wymieniając przodków Maryi. Według takiej interpretacji ojcem Maryi nie byłby wtedy św. Joachim, ale Heli. Być może imię Joachim jest apokryficzne. Możliwe także, że Heli miał drugie imię Joachim. Sprawa jest nadal otwarta.

Święci Joachim i Anna, rodzice MaryiApokryficzna Protoewangelia Jakuba z II wieku podaje, że Anna i Joachim byli bezdzietni. Małżonkowie daremnie modlili się i dawali hojne ofiary na świątynię, aby uprosić sobie dziecięJoachim, będąc już w podeszłym wieku, udał się na pustkowie i tam przez dni 40 pościł i modlił się o Boże miłosierdzie. Wtedy zjawił mu się anioł i zwiastował, że jego prośby zostały wysłuchane, gdyż jego małżonka Anna da mu Dziecię, które będzie radością ziemi. Tak też się stało. Przy narodzinach ukochanej Córki, której według zwyczaju piętnastego dnia nadano imię Maria, była najbliższa rodzina. W rocznicę tych narodzin urządzono wielką radosną uroczystość. Po urodzeniu się Maryi, spełniając uprzednio złożony ślub, rodzice oddali swą Jedynaczkę na służbę w świątyni. Kiedy Maryja miała 3 lata, oddano Ją do świątyni, gdzie wychowywała się wśród swoich rówieśnic, zajęta modlitwą, śpiewem, czytaniem Pisma świętego i haftowaniem szat kapłańskich. Wcześniej miał pożegnać świat Joachim. 

W miarę jak rozrastał się kult Matki Chrystusa, wzrastała także publiczna cześć Jej rodziców. Już w IV/V w. istniał w Jerozolimie kościółek przy dawnej sadzawce Betesda w pobliżu świątyni pod wezwaniem św. Joachima i św. Anny. Tu nawet miał być według podania ich grób. Inni miejsce grobu sytuowali przy wejściu na Górę Oliwną. Cesarz Justynian wystawił w Konstantynopolu około roku 550 bazylikę ku czci św. Anny. Kazania o św. Joachimie i św. Annie wygłaszali na Wschodzie święci tej miary, co św. Epifaniusz (+ 403), św. Sofroniusz (+ po 638), św. Jan Damasceński (+ ok. 749), św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), św. Andrzej z Krety (+ 750), św. Tarazjusz, patriarcha Konstantynopola (+ 806), a na Zachodzie: św. Fulbert z Chartres (+ 1029), św. Bernardyn ze Sieny (+ 1444) czy bł. Władysław z Gielniowa (+ 1505).

Szczególną czcią była zawsze otaczana św. Anna. Jej kult był i jest do dnia dzisiejszego bardzo żywy. Na Zachodzie pierwszy kościół i klasztor św. Anny stanął w roku 701 we Floriac koło Rouen. Dowodem popularności św. Anny jest także to, że jej imię było i dotąd jest często nadawane dziewczynkom. Bardzo liczne są też kościoły i sanktuaria pod jej wezwaniem. Ku czci św. Anny powstało 5 zakonów żeńskich. W dawnej liturgii poświęcono św. Annie aż 118 hymnów i 36 sekwencji (wiek XIV-XVI).

Święta Anna SamotrzeciaPolska chlubi się wieloma sanktuariami św. Anny: na Górze św. Anny w pobliżu Brzegu Głogowskiego, w Jordanowie, w Selnikach, w Grębocicach, w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, w Kamiance. Największej jednak czci doznaje św. Anna w Przyrowie koło Częstochowy i na Górze Św. Anny koło Opola. Sanktuarium opolskie należy do najsłynniejszych w świecie – tak dalece, że figura św. Anny doczekała się uroczystej koronacji papieskimi koronami 14 września 1910 r. Sanktuarium to nawiedził św. Jan Paweł II 21 czerwca 1983 roku podczas swej drugiej pielgrzymki do Polski.

Początkowo była tylko jedna postać św. Anny (wiek XV). Potem dodano postacie Maryi i Jezusa (wiek XVII), umieszczając je przy głowie św. Anny.

Papież św. Pius X w 1911 roku wprowadził osobno święto św. Joachima, wyznaczając dzień pamiątki na 16 sierpnia. Św. Anna miała nadal swoje święto dnia 26 lipca. Reforma liturgiczna z roku 1969 połączyła na nowo imiona obojga pod datą 26 lipca.

W diecezji świdnickiej są parafie pw. św. Anny: Boboszów, Grodziszcze, Przyłęk, Wałbrzych, Ząbkowice Śl. W parafii św. Barbary w Walimiu jest Michałkowa, gdzie jest kościół św. Anny.

Błogosławiona Maria Pierina De Micheli, dziewica, 1890-1945. Mediolan-Buenos Aires. Urodziła się w głęboko religijnej rodzinie. Jej starszy brat został księdzem, a dwie siostry wstąpiły do zakonów. W wieku 11 lat doświadczyła pierwszego objawienia: w Wielki Piątek w kościele parafialnym usłyszała głos: „Czy nikt Mnie nie pocałuje z miłością, aby wynagrodzić za pocałunek Judasza?” Wówczas, niewiele jeszcze rozumiejąc, ucałowała z największym przejęciem krzyż.

Wstąpiła w Mediolanie do zgromadzenia Córek od Niepokalanego Poczęcia (zwanych siostrami z Buenos Aires)
W 1919 r. z kilkoma innymi siostrami udała się do Argentyny, gdzie trzy lata wcześniej zmarła założycielka. Podobnie jak wcześniej, we Włoszech, spędzała tam wiele godzin na rozważaniu i adoracji Męki Pańskiej, a zwłaszcza Oblicza Pana Jezusa, które były głównym źródłem jej refleksji i przemyśleń. 5 listopada 1921 r. wróciła w swe strony ojczyste

W czasie nocnej modlitwy na początku Wielkiego Postu 1936 r. przeżywała duchowe cierpienia Pana z ogrodu Getsemani. 31 maja 1938 r. ukazała się jej Matka Boża, trzymająca w dłoniach szkaplerz zrobiony z dwóch białych kawałków płótna. Na jednym z nich znajdował się łaciński napis Illumina, Domine, vultum tuum super nos (Rozjaśnij, Panie, swe oblicze nad nami), na drugim zaś widniała promieniująca hostia z napisem Mane nobiscum, Domine (Pozostań z nami, Panie). Na prośbę Maryi zakonnica powiedziała swemu spowiednikowi, że szkaplerz ten „jest bronią obronną, tarczą i rękojmią bezpieczeństwa, jakie Jezus da światu w tych czasach zmysłowości i wrogości wobec Boga i Kościoła”. Niezbędnym Bożym środkiem zaradczym jest Oblicze Jezusa, a wszyscy, którzy będą nosić taki szkaplerz, w każdy wtorek nawiedzą Najświętszy Sakrament i będą codziennie przyjmować Eucharystię, zostaną umocnieni w wierze, aby jej bronić i przezwyciężyć wszelkie trudności zewnętrzne i wewnętrzne – obiecała Matka Boża.

W kilka dni później Maryja poleciła zakonnicy, aby doprowadziła do wybicia medalika. W tym samym mniej więcej czasie włoski fotograf Giovanni Bruner wykonał zdjęcie Całunu Turyńskiego. Wręczył je następnie miejscowemu arcybiskupowi, kard. Ildefonso Schusterowi, który z kolei podarował je s. Marii Pierinie. Wkrótce potem Jezus ponowił jej pragnienie oddawania szczególnej czci Jego Obliczu.

Uzyskała od Giovanniego Brunera zgodę na wykorzystanie zdjęcia twarzy Człowieka z Syndonu (Całunu) do medalika. Zgody i błogosławieństwa udzielił jej także kard. Schuster. Tak więc zamiast szkaplerza, o który prosiła Matka Boża, ostatecznie pojawił się medalik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.