23 LIPCA: Św. Brigida Szwedzka, Św. Jan Kasjan, Bł. Wasyl Hopko, Bł. Krystyn Gondek, Bł. Jan Huguet Cardona.

 ŚW. BRIGIDA SZWEDZKA, MATKA, ŻONA, SIOSTRA ZAKONNA, PATRON EUROPY, 1303-1373. Jej rodzina byłaŚwięta Brygida z córką, św. Katarzyną spokrewniona z dynastią królewską w Szwecji. Rodzina ta była bardzo religijna. Ojciec co tydzień przystępował do sakramentów pokuty i Eucharystii. Odbył także podróż do Hiszpanii na grób św. Jakuba w Compostelli.

Kiedy Brygida miała 12 lat, zmarła jej matka (1314). Ojciec oddał kapłanom sumę 200 marek w złocie, co było dużym majątkiem, prosząc, by modlili się o spokój duszy dla małżonki. Wbrew swojej woli Brygida została wydana w czternastym roku życia za syna gubernatora Wastergotlandu, 19-letniego Ulfa Gotmarssona. Po ślubie przeniosła się na zamek męża (1316). Chociaż utratę dziewictwa opłakiwała rzewnymi łzami, umiała w swoim małżeństwie dostrzec wolę Bożą i starała się być dla męża najlepszą żoną.

Trafiła też na dobrego człowieka. Dlatego żyli szczęśliwie razem 28 lat (1316-1344). Pałac Brygidy należał do najświetniejszych w kraju. Było w nim zawsze rojno od gości. Brygida dbała o to, by wszyscy wchodzący w jej progi czuli się dobrze. Kierowała domem i gospodarstwem wzorowo, dbała o służbę, z którą codziennie odmawiała pacierze. Nie pozwalała wszakże na żadne pohulanki i zbyt swobodne zachowania. Szczególnie jednak była oddana mężowi, okazując mu przywiązanie i wprost matczyną opiekę. Dała mu 4 synów i 4 córki: Martę (1319), Karola (1321), Birgera (1323), Benedykta (1326), Gutmara (1327), św. Katarzynę Szwedzką (1330), Ingeborgę (1332) i Cecylię (1334). Na wychowawców dla swoich dzieci dobierała pedagogów o odpowiednim wykształceniu i głębokiej wierze. Każde dziecko miało inny charakter. Trzeba było ze strony matki wiele subtelności, by uszanować ich osobowość, a nie dopuścić do wypaczenia ich charakterów, bowiem mąż był często poza domem, zajęty sprawami publicznymi. Nie zaniedbała wszakże Brygida wśród tak licznych zajęć rodzinnych troski o własną duszę. Jej kierownikiem duchowym był uczony wiceprzeor cystersów, Piotr Olafsson. Na jej prośbę jeden z kanoników katedry, Maciej, przetłumaczył Pismo święte na język szwedzki, by Brygida mogła w nim się rozczytywać. Na jej życzenie kanonik ten ułożył również komentarze do Pisma świętego.

W 1332 roku Brygida została powołana na dwór króla Magnusa II w charakterze ochmistrzyni. Korzystając z osobistego majątku, jak też z majątku króla, nad którym otrzymała zaszczytny zarząd, hojnie wspierała kościoły, klasztory i ubogich. W 1339 roku utraciła nieletniego syna. Dla uproszenia błogosławieństwa Bożego dla całej rodziny udała się z pielgrzymką na grób św. Olafa (+ 1030). Tradycją w domu były pielgrzymki do Compostelli. I Brygida wraz z mężem udała się na grób św. Jakuba Apostoła (1342). Pielgrzymka trwała rok. Towarzyszył im spowiednik, cysters Svenung, który później opisał całą podróż. Po powrocie z pielgrzymki Ulf wstąpił do cystersów w Alvastra, gdzie zmarł w lutym 1344 r. Brygida była wolna.

Postanowiła oddać się wyłącznie służbie Bożej i pełnieniu dobrych uczynków. Długie godziny poświęcała modlitwie. Mnożyła akty umartwienia i pokuty. Naglona objawieniami, pisała listy do możnych tego świata, napominając ich w imię Pana Boga. Królowi szwedzkiemu i zakonowi krzyżackiemu przepowiedziała kary Boże, które też niebawem na nich spadły. W 1352 roku wezwała papieża Innocentego VI, aby powrócił do Rzymu. To samo wezwanie skierowała w imieniu Chrystusa do jego następcy, bł. Urbana V, który też w 1367 roku faktycznie do Rzymu powrócił. Kiedy zaś papież, zniechęcony zamieszkami w Rzymie, powrócił do Awinionu, przepowiedziała mu rychłą śmierć, co się niebawem sprawdziło (+ 1370). Niemniej żarliwie zabiegała o powrót do Rzymu papieża Grzegorza XI. Była hojną dla fundacji kościelnych i charytatywnych. Dom jej stał zawsze otworem dla potrzebujących.

Brygida założyła nową rodzinę zakonną pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela, zwaną często „brygidkami”. Jej córka, św. Katarzyna Szwedzka, w roku 1374 została jego pierwszą opatką. Korzystając ze swojej obecności w Italii, Brygida przewędrowała wraz z córką cały kraj, nawiedzając pieszo ważniejsze ówczesne sanktuaria: św. Franciszka w Asyżu, św. Antoniego w Padwie, św. Dominika Guzmana w Bolonii, św. Tomasza z Akwinu w Ortonie, św. Bartłomieja w Benevento, św. Macieja w Salerno, św. Andrzeja Apostoła w Amalfi, św. Mikołaja w Bari oraz św. Michała Archanioła na Monte Gargano. Do Rzymu powróciła dopiero w 1363 roku. W 1372 roku udała się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Miała wówczas 70 lat. Po powrocie do Rzymu, zmęczona podróżą, zmarła. W jej pogrzebie wzięły udział tłumy wiernych. Był to prawdziwy hołd, jaki złożył jej Rzym. Kroniki głoszą, że z okazji pogrzebu św. Brygidy wielu chorych zostało uzdrowionych. Jej ciało poprzez Korsykę, Styrię, Morawy i Polskę sprowadzono do Szwecji, gdzie złożono w klasztorze w Vadstena, który założyła. W 1489 roku złożono relikwie matki i córki, to jest św. Brygidy Szwedzkiej i św. Katarzyny Szwedzkiej, w jednej urnie. Kiedy Szwecja przeszła na protestantyzm (1595), relikwie te zaginęły bezpowrotnie.

1 października 1999 r. św. Jan Paweł II listem motu proprio ogłosił św. Brygidę współpatronką Europy (razem ze św. Katarzyną ze Sieny i św. Teresą Benedyktą od Krzyża). Św. Brygida jest także patronką Szwecji, pielgrzymów oraz dobrej śmierci.

***

Święty Jan KasjanŚwięty Jan Kasjan, 360-435, Bułgaria-Rumunia. Z tego powodu uważany jest za jednego z pierwszych rumuńskich świętych.  Początkowo interesował się filozofią i astronomią. W Betlejem poznał monastycyzm palestyński, jeszcze przed przybyciem tam św. Hieronima. Odwiedzał wielu anachoretów i sławnych mnichów, rozproszonych po całym Egipcie. Jako wierny przyjaciel towarzyszył mu stale German. Przed 403 r. obydwaj udali się do Konstantynopola, gdzie św. Jan Chryzostom udzielił Kasjanowi święceń diakonatu. German został wtedy prawdopodobnie kapłanem.

W roku 404 Kasjan i German wyjechali do Rzymu, zabierając ze sobą list, który duchowni znad Bosforu słali w obronie swojego biskupa, skazanego na banicję. Kasjan przybył następnie do Marsylii; był już wtedy kapłanem. Założył w mieście dwa klasztory, męski i żeński. Na nalegania Kastora, biskupa Apt, Kasjan zredagował potem De institutis coenobiorum et de octo vitiorum principalium remediis, a następnie Collationes – konferencje. Zgodnie ze wzmiankami, które tam znajdujemy, powstały one przed 429 r. Przedstawił w nich rozbudowaną naukę o doskonałości mniszej i ascezie pojmowanej jako wiedza praktyczna. Wpływ tych wykładów na dalszy rozwój duchowości chrześcijańskiej był ogromny. Potem jeszcze na prośbę papieża, św. Leona, powstało pismo De incarnatione Domini contra Nestorium.

ŚW. BENEDYKT Z NURSJI, ZAŁOŻYCIEL BENEDYKTYNÓW O KTÓRYM WCZEŚNIEJ PISAŁEM ZALECAŁ CODZIENNIE CZYTANIE KILKA STRON DZIEŁA ŚW. JANA KASJANA.

***

13 LAT W WIĘZIENIU I ARSZENIK W TLE

Błogosławiony Wasyl (Bazyli) Hopko, biskup, 1904-1976, Słowacja. Gdy miał zaledwie rok, zmarł jego ojciec. Trzy lata później matka wyjechała do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu pracy, a wychowaniem chłopca zajął się dziadek i brat matki, greckokatolicki kapłan Demeter Petrenko.

Studiował na wydziale teologii Uniwersytetu Karola w Pradze, gdzie w 1940 roku uzyskał doktorat. Po siedmiu latach powrócił do Preszowa. Tam był ojcem duchownym, sekretarzem kurii biskupiej, a od 1943 roku wykładowcą teologii moralnej i pastoralnej. W tym czasie napisał kilka książek i założył pismo katolickie „Blahovistnik”. Po zakończeniu II wojny światowej, w 1947 roku został mianowany biskupem pomocniczym eparchii preszowskiej. Jego dewizą biskupią były słowa: „Aby wszyscy byli jedno”.
Błogosławiony Wasyl Hopko
Słowacji panował reżim komunistyczny. W dniu 28 kwietnia 1950 roku komuniści zdelegalizowali Kościół grekokatolicki w Czechosłowacji. Wszyscy biskupi zostali uwięzieni. Biskupa Wasyla poddano brutalnym przesłuchaniom, trwającym ponad rok, podczas których usiłowano go zmusić do złożenia fałszywych zeznań.

24 października 1951 roku skazano go na 15 lat więzienia, grzywnę w wysokości 20 tys. koron i pozbawienie praw cywilnych na 10 lat. Po trzynastu latach wyszedł na wolność ze względu na zły stan zdrowia. Przez następne 4 lata mieszkał w domu opieki w Oseku, w północnych Czechach, ponieważ władze komunistyczne nie pozwalały mu wrócić do Słowacji. Dopiero w 1968 roku, po rehabilitacji Kościoła grekokatolickiego, powrócił do Preszowa.

Podczas ekshumacji ciała biskupa Wasyla odkryto w jego kościach arszenik, który musiał być mu przez dłuższy czas podawany w małych ilościach, najprawdopodobniej w czasie uwięzienia. Jego życie było naznaczone cierpliwie znoszonym cierpieniem, służbą wiernym i heroiczną realizacją powołania kapłańskiego.

W dniu 14 września 2003 roku papież św. Jan Paweł II zaliczył biskupa Wasyla do grona błogosławionych podczas Mszy św. odprawianej w Bratysławie. Beatyfikował wówczas także s. Zdzisławę Cecylię Scheligową. Mówił wtedy: „Obydwoje jawią się nam jako pełne blasku przykłady wierności w czasach ciężkiego i bezlitosnego prześladowania religijnego. Biskup Wasyl nigdy nie wyparł się swojego przywiązania do Kościoła katolickiego i do papieża. (…) Obydwoje zostali poddani niesprawiedliwemu procesowi i otrzymali niesłuszny wyrok, zaznali tortur, poniżenia, samotności i ponieśli śmierć. Krzyż stał się dla nich drogą, która doprowadziła ich do życia, źródłem mocy i nadziei, próbą miłości Boga i człowieka”.

***

Błogosławiony Krystyn Gondek, franciszkanin i męczennik, 1909-1942. 26 sierpnia 1940 r. aresztowane zostałoBłogosławiony Krystyn Gondek przez gestapo prawie całe duchowieństwo włocławskie. Wśród zatrzymanych franciszkanów był także o. Krystyn. Aresztowanych zawieziono do obozu przejściowego w Szczeglinie. Po krótkim pobycie o. Krystyn przewieziony został do niemieckiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Stamtąd 14 grudnia 1940 r. przewieziono go do Dachau, gdzie otrzymał numer 22779.

Ojciec Krystyn przeczuwał, że nie przeżyje czasu obozu. Pisał listy, w których prosił o modlitwę. Zgadzał się z wolą Bożą. Jego rodzina i znajomi próbowali uzyskać zwolnienie, matka napisała nawet list do samego Hitlera. W 1942 r. Niemcy zaczęli więźniów znajdujących się – według ich nomenklatury – w „stanie beznadziejnym” najpierw izolować, a potem wywozić z Dachau w tzw. „transportach inwalidów” do Hartheim, gdzie wszystkich mordowano w komorach gazowych. Również o. Krystyna przeniesiono do obozowego „szpitala”. Nie dożył do „transportu” – zmarł 23 lipca 1942 r. z wyczerpania i głodu. Jego ciało spalono w obozowym piecu krematoryjnym, a prochy rozrzucono po okolicznych polach. Rozpaczliwa próba uratowania syna przez matkę poprzez wysłanie listu do Hitlera doczekała się odpowiedzi: najścia gestapo i przeszukania mieszkania. Parę dni później Niemcy przysłali wiadomość o śmierci Wojciecha.

Został beatyfikowany przez św. Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. w gronie 108 polskich męczenników II wojny światowej. 

***

ALBO PLUJESZ, ALBO UMIERASZ!
BYŁ KAPŁANEM 1,5 MIESIĄCA.

Błogosławiony Jan Huguet Cardona, kapłan i męczennik, 1913-1936, Hiszpania. Jego zabawy zBłogosławiony Jan Huguet Cardona dzieciństwa polegały na naśladowaniu celebracji Mszy św. Kiedy w wieku czterech lat stracił dziadka, przeniósł się do miasta Alaior, gdzie zaczął być ministrantem. W wieku szesnastu lat wziął udział w pielgrzymce do Rzymu. 

6 czerwca 1936 r. został wyświęcony na kapłana. Był skromny i pracowity, bardzo wesoły. Odprawił swoją pierwszą uroczystą Mszę św. 21 czerwca, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ferrerias. W tej Eucharystii kaznodzieja już mu zapowiedział, że jest przygotowany na męczeństwo, ponieważ prześladowania Kościoła i antyklerykalne hasła stanowiły tragiczny omen.

Nikt go nie zdradził, wszyscy go lubili, ale w początkowej zamieszaniu nadal nosił swoją sutannę. 23 lipca 1936 r., sześć dni po rozpoczęciu wojny domowej w Hiszpanii,  Don Juan odprawił swoją ostatnią Mszę św. Wieczorem tego dnia przyniósł do domu Najświętszy Sakrament, aby bronić Go przed zniewagami.

Jednym z wyjątkowych elementów tego męczeństwa jest fakt, że mamy świadków tego wydarzenia. Co więcej, wśród świadków procesu znajdowali się rodzice młodego męczennikaKiedy został aresztowany, nie stawiał oporu, nie oparł się ani nie próbował się bronić, tak mówią ci, którzy go widzieli.

Ci sami świadkowie opowiedzieli wydarzenia aż do końca, co jest rzadkie w tego rodzaju sytuacjach, ponieważ zabójstwa, które nie były poprzedzone wyrokiem sądowym, odbywały się potajemnie, bez świadków.

Trzech milicjantów z bronią w ręku weszło do jego domu i kazało mu pójść za nimi do miasta. Brutalnie zmuszono go do zdjęcia sutanny, co zrobił bez oporu. Kiedy mu ją zdjęli, odkryli jego przedmiot pobożności: różaniec i medalik. Wojskowy gubernator Minorki zauważywszy, chwycił krzyż i lekceważąco, wskazując broń, krzyknął: „ALBO PLUJESZ ALBO UMIERASZ”. Na twarzy ks. Jana odbiło się głębokie zdziwienie. Początkowo odmówił ruchem głowy, a potem podniósł oczy w górę, wyciągnął ramiona na kształt krzyża i zawołał: „Niech żyje Chrystus Król”. Natychmiast Marques strzelił mu dwa razy w twarz.

Nie umarł natychmiast, był ciężko ranny i kiedy Marquès odszedł, próbowano go uratować, ale nie udało się i niedługo potem umarł po przyjęciu ostatnich sakramentów. Nie wypowiedział złego słowa wobec mordercy, nie skarżył się, umarł w pokoju. Po dziewiątej wieczorem młody kapłan zmarł w otoczeniu rodziny. Jego szczątki zostały pochowane na cmentarzu w Ferrerias.

Jego beatyfikacja odbyła się w Tarragonie w Hiszpanii 13 października 2013 roku w grupie 522 męczenników hiszpańskich. Przewodniczył jej na polecenie papieża Franciszka kard. Angelo Amato. W specjalnym przesłaniu video papież Franciszek powiedział: „Kim są męczennicy? Są chrześcijanami pozyskanymi dla Chrystusa, uczniami, którzy dobrze zrozumieli sens «umiłowania aż do końca», które doprowadziło Jezusa na krzyż. Nie istnieje miłość na raty, miłość w kawałkach. Miłość jest niepodzielna. I kiedy się kocha, kocha się aż do końca. Na krzyżu Jezus odczuwał ciężar śmierci, ciężar grzechu, ale zawierzył się całkowicie Ojcu i przebaczył. Ledwo wypowiedział słowa, ale oddał życie. Chrystus nas «uprzedził» w miłości; męczennicy naśladowali go w miłości aż do końca. Święci Ojcowie mówią: «naśladujmy męczenników». Zawsze trzeba obumierać, by wyjść z nas samych, z naszego egoizmu, naszego dobrobytu, naszego lenistwa, naszych smutków, byśmy otwarli się na Boga, na innych, zwłaszcza na najbardziej potrzebujących”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.