10 CZERWCA: Bł. Bogumił-Piotr, Bł. Jan Dominici, Bł. Eustachy Kugler.

 Błogosławiony Bogumił-Piotr, arcybiskup, cysters. 1135-1204. W roku 1186 Bogumił został powołany na urząd biskupa w Poznaniu. Do dziś wBłogosławiony Bogumił-Piotr skarbcu katedry przechowywana jest jego stuła. Jednak już w roku następnym, 1187, po śmierci arcybiskupa gnieźnieńskiego Zdzisława, Bogumił został powołany do Gniezna na jego następcę. Tak szybka „kariera” wskazuje, że musiał wyróżniać się niezwykłymi zaletami ducha. Bł. Wincenty Kadłubek, który zapewne znał go osobiście, napisał o nim w Kronice: „Mąż pełen cnót i wiedzy (…), wyróżniający się dobrymi obyczajami, pełen szlachetności umysłu”. Bogumił był rzeczywiście chlubą zakonu cysterskiego dzięki swojej mądrości, uczynności, dzielności, świętości i hojnej fundacji na cele misyjne.

Jemu też zlecono delikatną i trudną misję pojednania książąt Kazimierza Sprawiedliwego z Mieszkiem Starym. Spragniony ciszy i spokoju, po dwunastu latach rządzenia metropolia gnieźnieńską, w 1198 r. złożył rezygnację na ręce legata papieskiego, kardynała Piotra, i przeniósł się do Dobrowa, gdzie na wyspie rzeki Warty założył sobie pustelnię. Tam, jak pisał promotor procesu beatyfikacyjnego, prymas Maciej Łubieński, „trawiąc czas na modlitwie i trapiąc ciało swoje postami, niespaniem i różnymi umartwieniami, spędził ostatnie lata swego życia”. W każdą niedzielę dla okolicznych mieszkańców odprawiał Msze św. i wygłaszał kazania. Przeżył tam ok. 5 lat. Dobra rodzinne przeznaczył na misje wśród pogańskich Prusów.

Jego cześć od samego początku była żywa. Obejmowała zwłaszcza rejon Wielkopolski. Uciekano się do jego wstawiennictwa przede wszystkim, by uprosić zdrowie dla żywego inwentarza oraz o szczęśliwe połowy ryb. U jego grobu w kościele dobrowskim składano liczne wota dziękczynne za wyjednane łaski. Paweł VI ogłosił bł. Bogumiła wraz z bł. Jolentą patronem archidiecezji gnieźnieńskiej. Ponadto bł. Bogumił jest patronem archidiecezji gdańskiej, poznańskiej, włocławskiej i diecezji włocławskiej. Jest wzywany jako orędownik odbywających rekolekcje i dni skupienia.

Błogosławiony Jan Dominici***

Błogosławiony Jan Dominici, kardynał, dominikanin, 1355-1419, Italia. Wcześnie poprosił o habit dominikański. Mimo że się jąkał, przyjęto go do zakonu w siedemnastym roku życia. Kilkakrotnie spotkał się ze św. Katarzyną ze Sieny i był zafascynowany jej postacią. Modląc się później przed jej obrazem, poczuł, że przestał się jąkać, a jeszcze później jej wstawiennictwu przypisywał uzdrowienie schorzałej nogi. W roku 1393 został wikariuszem dla wszystkich zreformowanych domów na terenie Italii. Przeprowadzał równocześnie reformę u dominikanek.

Jego prace przerwał w 1399 roku zakaz władz miejskich i wygnanie z miasta. Udał się więc do Florencji, gdzie zasłynął jako kaznodzieja. Pozyskał zaufanie papieża Grzegorza XII, który uczynił go swoim doradcą, a w roku 1408 mianował arcybiskupem Dubrownika i kardynałem tytularnym bazyliki św. Sykstusa. Był mężem roztropnym i wiernym, również podczas niespokojnego Soboru w Konstancji. W związku z herezją Jana Husa został wysłany przez papieża Marcina V jako legat do Czech i na Węgry. 

Błogosławiony Eustachy Kugler***

Błogosławiony Eustachy Kugler, bonifrater, 1867-1946, Niemcy. Kiedy miał 7 lat, zmarł jego ojciec. Od wczesnego dzieciństwa Józef doświadczył biedy i niedostatku. Już jako trzynastoletni chłopiec uczył się ślusarstwa. Pracował ciężko po 12 godzin dziennie, będąc bitym przez majstra. Uległ poważnemu wypadkowi i choć podjęto leczenie szpitalne, pozostał inwalidą. Po wyjściu ze szpitala powrócił do domu rodzinnego. Wkrótce umarła mu matka.

Rozpoczął pracę jako ślusarz w zakładzie szwagra w Reichenbachu. Tam często odwiedzał klasztor bonifratrów oraz szpital, który bracia prowadzili. W 1894 roku został przyjęty do zakonu i otrzymał imię Eustachy. Tak rozpoczęła się jego ofiarna, ponad 50-letnia służba Bogu. Pomimo swojego kalectwa pracował gorliwie wśród chorych i niepełnosprawnych: w szpitalach, sanatoriach oraz domach opieki. Pełnił także wielokrotnie funkcję przełożonego wspólnoty zakonnej. Ostatecznie został wybrany prowincjałem i urząd ten sprawował aż do śmierci, przez 21 lat.

Jego posługa przypadła na ciężkie lata reżimu hitlerowskiego, który prowadził walkę z Kościołem. Brat Eustachy przeszedł 30 przesłuchań gestapo, jednak nie odstąpił od wiary. Zwyciężał przeciwników świętością i wielkością swego ducha. To, co najbardziej uderzało w jego postawie, to duch modlitwy i bezgranicznego zaufania Bogu. Bardzo głęboka była również jego relacja do Maryi, którą umiłował jak Matkę. Często w modlitwie różańcowej oddawał Jej swoje sprawy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.