6 CZERWCA: Św. Norbert, Bł. Maria Karłowska, Św. Marcelin Józef Champagnat, Św. Filip.
Święty Norbert, biskup, 1080-1134. W 1115 r. podczas burzy omal nie zginął od pioruna. Wydarzenie to spowodowało zmianę jego życia. Wstąpił do benedyktynów w Siegburgu, podejmując pokutę i modlitwę. Wyrzekł się godności i majątków kościelnych. W opactwie otrzymał święcenia kapłańskie. Uzyskał zezwolenie na głoszenie kazań w całym Kościele (1119).
Norbert przemierzał odtąd miasta Galii, wzywając do pokuty i zmiany obyczajów. Przecenił jednak swoje możliwości fizyczne: nadmierny wysiłek tak go osłabił, że był bliski śmierci. Powrócił więc do Kolonii, jednak nie sam, ale z towarzyszami, którzy przyłączyli się do niego. Metropolita chciał organizującej się nowej rodzinie zakonnej przydzielić pewien opustoszały klasztor. Norbert odmówił, gdyż chciał, by jego duchowi synowie prowadzili apostolski tryb życia na wzór Pana Jezusa, który nie miał stałego miejsca zamieszkania, kiedy głosił dobrą nowinę. Przyjął zaofiarowane mu miejsce w Premontre.
Tu w roku 1121 Norbert w uroczystość Bożego Narodzenia wraz z 40 swymi towarzyszami złożył uroczysty ślub oddania się apostolskiej pracy nad reformą obyczajów kleru i wiernych. Bracia postanowili praktykować to, do czego mieli zachęcać innych. W taki to sposób Norbert o 100 lat uprzedził św. Dominika, który swojemu zakonowi wytyczył podobne cele. Tak powstał zakon Kanoników Regularnych Ścisłej Obserwy o popularnej nazwie norbertanów (oficjalnie – premonstratensów, OPraem).
Okazało się, że życie wspólne w klasztorze miało jeszcze jeden pozytywny skutek dla pracy apostolskiej nowej rodziny zakonnej: umożliwiało koordynację pracy i sprzyjało wewnętrznemu doskonaleniu jej członków.
Zasadniczość i surowość biskupa Norberta stały się powodem rozruchów, a w konsekwencji opuszczenia przez niego miasta. Przy końcu życia, widząc, że nie może sprawować dwóch ważnych funkcji: przełożonego generalnego swojego zakonu i metropolity, w roku 1128 zrzekł się przełożeństwa w zakonie.
Jest patronem Pragi, zakonu norbertanów, sióstr norbertanek oraz wszystkich wspólnot jego imienia. Zakon norbertanów wydał kilku świętych i błogosławionych, w tym Polkę, bł. Bronisławę.
***
Błogosławiona Maria Karłowska, zakonnica, 1865-1935. Wychowywała się w atmosferze głębokiej pobożności, karności i szczerego patriotyzmu. Po śmierci obojga rodziców w 1882 r. Maria odbyła kurs kroju i szycia w Berlinie i podjęła pracę w prowadzonej przez swą siostrę pracowni haftu i szycia jako instruktorka zatrudnionych tam dziewcząt. Oddawała się też z zapałem działalności dobroczynnej wśród chorych, ubogich i potrzebujących, wśród wielodzietnych rodzin i rozbitych małżeństw w najnędzniejszych dzielnicach miasta.
Od 1892 r. poświęciła się opiece nad dziewczętami słabymi i zagubionymi moralnie. Miejscem ewangelizacji były dla niej bramy kamienic, cmentarz, ulica, dom publiczny, więzienie, oddział w szpitalu miejskim przeznaczony dla kobiet z chorobami wenerycznymi. Dzięki Bożej pomocy udało się jej otworzyć 9 ośrodków wychowawczych, wyposażonych w różnorodne warsztaty pracy, gdzie wychowanki miały możliwość rehabilitacji społecznej i religijnej.
W roku 1894 Maria Karłowska założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, którego zawołanie brzmi: „Szukać i zbawiać to, co zginęło”. 6 czerwca 1997 r. św. Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Zakopanem ogłosił ją błogosławioną. Mówił wtedy:
Maria Karłowska prowadziła prawdziwie samarytańską działalność pośród kobiet, które doznały wszelakiej nędzy materialnej i moralnej. Jej święta gorliwość szybko pociągnęła za sobą grono uczennic Chrystusa, z którymi założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Sobie i swym siostrom taki wyznaczała cel: „Mamy oznajmiać Serce Jezusa, to jest tak z Niego żyć i w Nim, i dla Niego, abyśmy się stawały do Niego podobne i aby w życiu naszym On był widoczniejszy, aniżeli my same”.
Jej oddanie Najświętszemu Sercu Zbawiciela zaowocowało wielką miłością do ludzi. Odczuwała ciągle nienasycony głód miłości. Taka miłość, według błogosławionej Marii, nigdy nie powie dosyć, nigdy nie zatrzyma się na drodze. Unoszona jest bowiem prądem miłości Boskiego Parakleta. Przez tę miłość wielu duszom przywróciła światło Chrystusa i pomogła odzyskać utraconą godność.
***
Święty Marcelin Józef Champagnat, kapłan, 1789-1840 Francja. Jego ojciec był rolnikiem i kupcem, pełniącym różne funkcje publiczne. Marcelin uczył się pod okiem ciotki, Luizy, zakonnicy wypędzonej z klasztoru przez zwolenników rewolucji francuskiej. Rozwijał swoje zdolności manualne, zajmował się murarstwem i stolarką, dobrze radził sobie też z handlem zwierzętami i opieką nad nimi.
Po ukończeniu niższego seminarium w 1813 roku wyruszył na studia do Lyonu. Tam w seminarium duchownym poznał św. Jana Marię Vianney’a oraz Jeana-Claude’a Golina, założyciela marianistów. Marcelin przyłączył się do grupy kleryków, którzy zamierzali założyć zgromadzenie o duchowości maryjnej. Mimo wysiłków nie radził sobie jednak z nauką. Przełożeni doradzali mu zrezygnowanie ze studiów. Marcelin udał się do grobu św. Franciszka Regis, by prosić go o pomoc. Był przekonany: „Zdam, przecież Bóg mnie powołał!” Wytrwałość, zawierzenie Panu Bogu i Matce Najświętszej pozwoliły mu pokonać trudności.
Wraz z młodymi księżmi Marcelin oddał się na służbę Maryi. Potem pojechał do pracy w La Valla. Około 2000 ubogich mieszkańców, rozproszonych po osadach i wzgórzach, żyło z dala od Boga. Marcelin wszystkie siły poświęcał swoim wiernym. Mówił do nich z prostotą, nikogo nie lekceważył. Gdy stał się świadkiem śmierci siedemnastolatka, który nie znał Boga, podjął decyzję o założeniu nowego zgromadzenia. Pragnął wykształcić uczniów na chrześcijańskich nauczycieli, katechistów i wychowawców młodzieży. Zamieszkali razem, choć Marcelin nie przestał pełnić posługi kapłańskiej w parafii. Bóg pobłogosławił tej inicjatywie. Pojawiły się liczne powołania, powstały szkoły, a wspólnota wybudowała nowy dom zakonny.
Wprowadził zupełnie nowego ducha do pedagogiki, słynącej w owych czasach z surowości. Władze okolicznych miejscowości, nie mogąc własnymi siłami poradzić sobie z problemami, zwracały się do niego z prośbą o zakładanie nowych szkół, aby zapewnić podstawowe wykształcenie dzieciom. Na prowincji Marcelin pragnął osiągnąć to, co św. Jan Chrzciciel de la Salle osiągnął w miastach. Po piętnastu latach od założenia wspólnoty bracia uczyli ponad 2000 uczniów w 19 szkołach. W ostatnim okresie życia Marcelin poświęcił wiele energii sprawom związanym z zatwierdzeniem zgromadzenia, wysłał też trzech pierwszych braci na misje do Oceanii.
***
Święty Filip, diakon. Znalazł się w gronie siedmiu powołanych, aby „obsługiwali stoły” (Dz 6, 1-6). Po śmierci Szczepana udał się do Samarii i tam ochrzcił maga Szymona (Dz 8, 5-13). To on pouczył i ochrzcił dworzanina królowej etiopskiej, Kandaki. To samo źródło podaje, że głosił następnie Ewangelię od Azotu do Cezarei (Dz 8, 40). Tam też wedle tradycji miał zamieszkiwać, jak utrzymuje m.in. św. Hieronim, któremu w 385 r. pokazywano w Cezarei dawne mieszkanie Filipa.
Klemens Aleksandryjski utrzymuje, że Filip był wspomnianym u Mateusza (Mt 8, 22) i Łukasza (Łk 9, 60) uczonym w Piśmie, do którego Pan powiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie umarłych”.