5 maja: Bł. Sulprycjusz Nuncjusz, Św. Stanisław Kazimierczyk, Św. Anioł-kapłan, Bł. Maria Katarzyna Troiani.
KRÓTKIE I BARDZO TRUDNE ŻYCIE
Błogosławiony Sulprycjusz Nuncjusz, 1817-1836, Italia. Gdy miał ledwie kilka lat, zmarli jego rodzice; zajęła się nim babcia, Anna Rozaria. Kiedy jednak i tę niebawem zabrała śmierć, dziewięcioletniego chłopca wziął do siebie wuj, Dominik Luciani. Krewny nieuczciwie wykorzystywał chłopca, angażując go do najcięższych prac. Kiedy chłopiec miał 14 lat, z powodu nadmiernej pracy nadwyrężył sobie nogę, tak że pękła mu kość w stopie. Musiał przeleżeć w szpitalu trzy miesiące (1831).
Po powrocie ze szpitala nie zamieszkał już u okrutnego wuja, ale udał się do Neapolu w poszukiwaniu krewnego, Franciszka Sulprycjusza. Tu przypadkowo napotkał Feliksa Wochingera, który polubił chłopca jak własnego syna. Niestety, rana zaczęła się boleśnie odnawiać. Chłopak udał się ponownie do szpitala dla nieuleczalnie chorych, gdyż był to szpital przeznaczony dla najuboższych. Kiedy zacny Wochinger odwiedził go i zorientował się, w jak prymitywnych warunkach przebywają tam chorzy, zabrał ze sobą Sulprycjusza do domu w pobliżu Neapolu (1834).
Lekarze nie poznali się na chorobie. Młodzieniec znosił niewysłowione bóle z heroiczną pogodą ducha oraz poddaniem się woli Bożej. Ucięto mu nogę, ale bóle nie ustały. W takim stanie zmarł 5 maja 1836 roku, mając zaledwie 19 lat.
Przez pięć dni niezliczone tłumy wiernych, zgromadzone na tym pustkowiu, ściągały z różnych stron, by modlić się przez jego orędownictwo. Malarz Maldarelli wykonał jego wierny portret. Ciało zabalsamowano i umieszczono w kryształowej trumnie.
Jest to pierwszy robotnik wyniesiony do chwały ołtarzy. Ciężka praca od dziecka, znoszona z poddaniem się woli Bożej, sieroca niedola i cierpienia ostatnich lat otworzyły mu drogę do chwały wybranych.
***
Święty Stanisław Kazimierczyk, kapłan, 1433-1489. Przełożeni zlecili mu pełnienie urzędu oficjalnego kaznodziei i spowiednika, a w klasztorze – funkcji mistrza nowicjatu, lektora i zastępcy przełożonego. Powierzonym obowiązkom poświęcił się bez reszty. Był przy tym wierny regule i przepisom zakonnym. „Dla wielu był przewodnikiem na drogach życia duchowego” – powiedział o nim św. Jan Paweł II. Prowadził intensywne życie kontemplacyjne, a zarazem jako znakomity kaznodzieja skutecznie oddziaływał na swoich słuchaczy.
Często oddawał część własnego pożywienia potrzebującym. Wiele czasu spędzał na modlitwie, żywił gorące nabożeństwo do Męki Pana Jezusa, czcił Matkę Najświętszą i uważał się za Jej „wybranego” syna. Szczególną pobożnością otaczał swojego patrona, pielgrzymował do jego grobu w katedrze wawelskiej raz w tygodniu.
Pochowano go pod posadzką kościoła Bożego Ciała, zgodnie z jego pokorną prośbą, aby wszyscy go deptali.
***
Święty Anioł, kapłan i męczennik, 1185-1225. Anioł urodził się w 1185 r. w żydowskiej rodzinie w Jerozolimie. Jego matka przeszła na chrześcijaństwo i ochrzciła swoje dzieci – bliźniaków Anioła i Jana. Rodzice wcześnie zmarli, a bracia po ukończeniu 18 lat wstąpili do klasztoru na Górze Karmel.
Wkrótce zaczął podróżować po Palestynie. Stał się bardzo szybko sławny za sprawą cudownych uzdrowień, które miały miejsce za jego wstawiennictwem. Właśnie rosnąca popularność sprawiła, że postanowił powrócić do Karmelu.
Chociaż krótko tam przebywał, dał się poznać jako znakomity kaznodzieja i został wysłany na Sycylię do walki z herezją katarską. Św. Anioł chciał nawrócić katarskiego rycerza Berengariusza, który żył w związku kazirodczym. Jednak próby namówienia go do zmiany życia nie skończyły się dobrze. Spowodowały tak wielką złość rycerza, że napadł on na karmelitę przed kościołem świętych Filipa i Jakuba w Licata, zadając mu tak poważne rany, że św. Anioł zmarł cztery dni później, 5 maja 1225 r., wybaczając swojemu oprawcy.
W Polsce relikwie św. Anioła przechowywane były w krakowskim kościele na Skałce. Jego wizerunki znajdują się w pokarmelitańskim kościele Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu, w kościele św. Teresy w Przemyślu i w pokarmelickich stallach w bydgoskiej katedrze. Jest patronem miasta Licata. Jego wstawiennictwu przypisywano uratowanie Neapolu przed dżumą w 1656 roku.
***
Błogosławiona Maria Katarzyna Troiani, klaryska, ITALIA-EGIPT, 1813-1887. Gdy miała niecałe 6 lat, została sierotą i oddano ją na wychowanie do sierocińca przy klasztorze klarysek w Ferentino. Przyjęła habit zakonny z rąk św. Róży z Viterbo.
W Kairze poświęciła się pracy z ubogimi i porzuconymi dziećmi, w Clot-Bey koło Kairu objęła szkołę, a później małe kolegium, do którego uczęszczały ubogie dzieci Egipcjan i Anglików. Gdy w 1865 r. macierzysty klasztor klarysek z Ferentino we Włoszech podjął decyzję o definitywnej rezygnacji z kontynuowania misji w Egipcie, s. Maria Katarzyna postanowiła zostać w Egipcie i założyć nowe zgromadzenie.
Nic jej jednak nie zrażało. 30 czerwca 1868 roku Kongregacja Rozkrzewiania Wiary wydała dekret zatwierdzający Instytut Franciszkanek Misjonarek Egiptu.
Działała aktywnie przeciw niewolnictwu. Po śmierci ks. Mikołaja Olivieriego, który wykupywał murzyńskie dzieci sprzedawane w niewolę na rynku w Kairze, misjonarki kontynuowały jego dzieło. W ich klasztorze znalazło schronienie 748 afrykańskich dzieci uratowanych w ten sposób. Maria Katarzyna – nazywana „Białą Mamą” – zajmowała się również, wraz z siostrami, wyszukiwaniem porzuconych na śmietnikach miast noworodków.
Uratowały one w ten sposób życie ponad 1570 niemowlętom. Wszystkim uratowanym siostry starały się zapewnić szkołę, zawód, pracę, a przede wszystkim godną przyszłość. Na wiadomość o jej śmierci mówiono: „odeszła Święta”.